Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rok 2012: Transformacja


  • Please log in to reply
109 replies to this topic

#76

stein.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ludzie czy zauważyliście, że to od dawna przestało być jakąś pogłoską o końcu świata jak było w przypadku roku 2000? To już się dzieje!

no właśnie, poprostu ludziom znudziło się gadać ploty... co się dzieje? bo na razie nie wiele widać, no chyba że budowa stadionu na rok 2012 wrze :P
  • 0

#77

stein.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

no dobra, wczoraj spobie pożartowałem, ale teraz na serio... byćmoże jakieś wydarzenia zbliżają się, byćmoże wydarzą się około roku 2012, byćmoże ogarną swymi skutkami całą Ziemię, albo i Układ Słoneczny, może... nawet jeśli, to co z tego wynika? ekscytacja wielu osób tym rokiem pozwala sądzić, że te osoby oczekują na te wydarzenia... byćmoże czekają na tą wielką przemianę duchową, o której się mówi... jeżeli tak, to jest to dziwne zachowanie, gdyż jeśli komuś na przemianie duchowej zależy, powinien zacząć ją już dzisiaj, jeśli nie zaczął jej wcześniej... nie czekajcie na rok 2012... jeszcze mamy 4 lata do tego czasu i też trzeba je dobrze wykorzystać :)
  • 0

#78

Rewers.
  • Postów: 87
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najbardziej ciekawy temat z jakim sie spotkałem na forum...
Podoba mi sie że można zinterpretować bardzo naukowo zwiastuny roku 2012
I bohaterzy tematu pozytywnie przedstawiają odsłonę transformacji...sceptycy i tak
będą się z tego śmiać i wyszydzać to....nie należę do nich...=)
  • 0

#79 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

David Wilcock rządzi!!!
Enigma 2012 to ciekawy film z jego konferencji. Facet jest szczery - otwarcie mówi że NIE WIADOMO CO BĘDZIE PO 2012. Powód jest prosty - do wyboru jest wiele alternatywnych opcji. I to jest piękne...
  • 0

#80

Cthulhu.
  • Postów: 406
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

David Wilcock miał przy współpracy z Hollywood zrobić trylogię "Convergence". Według strony ma ukazać się ona w 2008. Ale coś mi się zdaje, że się opóźni :(
http://divinecosmos....c...7&Itemid=34
  • 0



#81

temies.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

no dobra, wczoraj spobie pożartowałem, ale teraz na serio... byćmoże jakieś wydarzenia zbliżają się, byćmoże wydarzą się około roku 2012, byćmoże ogarną swymi skutkami całą Ziemię, albo i Układ Słoneczny, może... nawet jeśli, to co z tego wynika? ekscytacja wielu osób tym rokiem pozwala sądzić, że te osoby oczekują na te wydarzenia... byćmoże czekają na tą wielką przemianę duchową, o której się mówi... jeżeli tak, to jest to dziwne zachowanie, gdyż jeśli komuś na przemianie duchowej zależy, powinien zacząć ją już dzisiaj, jeśli nie zaczął jej wcześniej... nie czekajcie na rok 2012... jeszcze mamy 4 lata do tego czasu i też trzeba je dobrze wykorzystać


Ja też zawsze czekałem na coś, tylko nie bardzo wiedziałem co. Ale teraz wiem, że pewnych spraw nie dało się przyspieszyć i tak. Widocznie potrzebowałem czasu, żeby przeżyc pewne wydarzenia i zrozumieć pewne sprawy. Stąd wniosek, że dobrze robiłem nie zmuszając siebie do pewnych rzeczy. Tak samo jesli chodzi o duchowa przemianę. Te zmiany zachodzą być może we mnie juz od dawna, ale teraz to się dzieje bardziej intensywnie. Po prostu przyszedł taki czas, że poczułem w sobie siłę do zrobienia czegoś ze swoim zyciem, do pójscia w kierunku, w którym byc może podswiadomie zawsze chciałem iść. I ta gotowość do zmiany widocznie musiała dojrzeć we mnie przez te wszystkie lata. I to jest w porządku.
  • 0

#82

temies.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

I skoro te zmiany zachodzą, to jesli ma się coś wydarzyć w 2012 roku to niech się dzieje. Ja specjalnych przygotowań nie poczynię.Może po prostu całe moje zycie to swoisty rodzaj przygotowania. Jesli będzie mi dane przejść w inna gęstość to przejdę i nie musi to sie stać w 2012. Jesli bedzie dane mi umrzec to w porządku. Na razie o tym nie myslę, skupiajac się na dniu dzisiejszym, własnej drodze i rozwoju. Czuję, że w moim przypadku transformacja zachodzi stopniowo, aczkolwiek nie wykluczam, że w pewnym momencie może nastapić skok...
  • 0

#83

Rukius.
  • Postów: 359
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam pomysł zróbmy wielką pozłacaną płytę (pozłacaną żeby jej szlag nie trafił) napiszmy na niej "Koniec świata w roku 2836" i zakopmy, jak za paręset lat to wykopią to nieźle im strachu napędzimy :D

Ludzie interesują się tym 2012 rokiem bo chcą jakiegoś oderwania od codzienności, myślą że będzie lepiej.
Z kolei inny uważają że dopełnia się nasz czas na Ziemi i przyjdzie apokalipsa (a najśmieszniejsze jest to że nikt nie wie w jakiej postaci)
Jeżeli będzie trzeba umrzeć to nie uchowamy się w żaden sposób, a z tymi gęstościami itd to nawet nie wiadomo co ma oznaczać takie przejście z jednej gęstości do drugiej.
  • 0

#84

Viranis.
  • Postów: 90
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Naukowcy wypełniają dziś istotną lukę między światem fizycznym a eterycznym, czy duchowym.


Gdy ludzkość pierwszy raz zobaczyła piorun, część zaczęła go czcić jako boską siłę, a druga część postanowiła go zbadać i odkryć przyczynę. W ten sposób jakby ruszyły z godz.12 dwie wskazówki w różne strony (duchowa i fizyczna) Sądzę, że w 2012 zbiegną się na godz.6
  • 0

#85

stein.
  • Postów: 35
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mnie się wydaje, że wiele osób upatruje jakiegoś cudu w roku 2012, gdyż zaczynają widzieć więcej, zaczynają widzieć, że mentalność współczesnych ludzi pozostawia wiele do życzenia, ale sami zamiast zabrać się do zmiany na lepsze, począwszy od siebie, czekają aż wszystko się zrobi samo za sprawą jakiegoś wydarzenia... oczywiście nie mówię o wszystkich ludziach, ale w moim mniemaniu jest takich wiele... świadczy o tym nawet to, że wiele osób mówiąc o roku 2012 prawdopodobnie wie niewiele więcej niż to, że w tym roku "kończy się kalendarz majów"... trochę dziwne jest że ludzie tak łatwo dają wiarę jakiemuś kalendarzowi, tym bardziej że niewiele o nim wiedzą... co więcej wg. niego zmiany mają nastąpić już w 2011 roku a nie 2012... moim zdaniem katastrofy, które rzekomo mają nadejść mogą się przyczynić do tego, że wiele osób coś straci... a ludzie niestety wiele rzeczy dopiero zaczyna doceniać, gdy je straci... zdrowie, miłość i szczęście zauważa się gdy je się straci... kiedy przeciętny współczesny człowiek to wszystko ma, znajduje sobie problemy, wszczyna bezsensowne kłótnie, szuka uciech w materii itp. ... te straty to może być bodziec do przemyśleń... przemyślenia zaś do dalszego rozwoju... jednak tak być nie musi, rozwój każdego z nas leży w naszych rękach, a nie w jakichś tam wydarzeniach... zamiast czekać na rok 2012 lepiej się przygotujcie tak jakby te wydarzenia miałby się stać za miesiąc, tydzień albo i dzień... teraz też żyjemy, i winniśmy ten czas wykorzystać jak najlepiej... nie oczekujcie katastrof, jeśli nie chcecie, aby się wydarzyły...
  • 0

#86

Seroslav.
  • Postów: 213
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po przeczytaniu całego topicu (świetny nawiasem mówiąc), parę komentarzy ode mnie :)

Ktoś doskonale zdaje sobie sprawę z tego o co toczy się gra i jak wysoka jest stawka, stawka większa niż życie.
A jeśli ktoś dobrze o tym wie to... będzie chciał to zablokować i/lub zaadoptować i wykorzystać do swoich celów.

część dusz trafi w inne miejsce 3D w celu kontynuacji rozwoju, cześć zostanie tu na ziemi i będzie dalej się rozwijać w nowych - super - warunkach a pozostali trafią do wyższej gęstości i będą poza zasięgiem ziemskiego systemu i będą tam rozwijać się jeszcze bardziej od pozostałych dwóch grup. Ponadto "Śmierć" będzie miała duuużo pracy.

Nie należy podchodzić do tych wydarzeń - nawet jeśli wydadzą się katastroficzne - jako wydarzeń tragicznych w naszym ziemskim i ograniczonym rozumieniu oraz percepcji egzystencji.
Śmierć, zmiany, ewolucja i tak towarzyszą nam od zawsze czasem jednak hiper-przyspieszając.


Stawka jest bardzo duża i zdaje się, że wiele sił z różnych stron, stara się wpływać na sytuację na Ziemi.

Co do dusz z trzeciej gęstości to zdaje się, że ciała z takimi duszami nie pozostaną długo na Ziemi po 2012, zostaną prawdopodobnie czwartej gęstości i wyższe i tylko takie będą się pojawiać (inkarnować) na Ziemi po tym roku. Pytanie jest tylko czy zginą jedynie osoby z gęstości niższych niż czwarta, jakimś cudem. Czy może też i część osób "oświeconych" zginie.

Tak czy siak, należy wyzbyć się na pewno obaw, bo to zła energia. A skoro istnieje reinkarnacja to nie warto sobie zaprzątać głowy sprawami "końca" bo coś takiego nie istnieje :) należy żyć i być dobrym (jak chyba wszystkie religie na świecie twierdzą), w zgodzie ze swoim sumieniem. 2012 to raczej będzie "przemiana" czy też "odrodzenie" a nie koniec, tego możemy być pewni :)

Nie stanie się nic takiego co można nazwać katastrofą, bo wszelkie zmiany nastąpią w nas i to nie we wszystkich.


Dokładnie. Nawet jeśli sporo istnień zakończy życie materialne to tak naprawdę to nie jest ważne, bo ważniejsza jest zmiana świadomości.

Ok Przemo, załóżmy hipotetycznie, że mamy 1. stycznia 2013 i absolutnie NIC nadzwyczajnego się nie stało. Co wtedy?


Istnieje jeszcze pewne prawdopodobieństwo, że jest jakaś pomyłka w dacie, bo ponoć we wczesnym średniowieczu (o ile dobrze pamiętam) jakiś kronikarz pomylił się i ten jego błąd nie został z kalendarza gregoriańskiego usunięty.

Zresztą w samym artykule na początku topicu jest wypowiedź Davida

"Te skrzydła wskazują określone miejsca na tym diagramie, rozbijając jednostki czasu na 8,67-letnie interwały. Punkty, które wskazują te skrzydła oznajmiają, że znajdujemy się teraz 8,67 lat przed końcem cyklu."

Tymczasem ten krąg pojawił się dnia "21.07.2004" w Avenbury (nawiasem mówiąc wg hinduizmu w Avenbury znajduje się jedna z siedmiu Czakr Ziemi, stąd to miejsce może być specjalne). A gdy dodamy do tej daty 8,67 roku czyli 8 lat i 8 miesięcy to wyjdzie nam data, nie 21.12.2012 ale 21.03.2013, czyli cztery miesiące później.

Istnieje domniemanie, że Dobzi Obcy chcieli nam uświadomić błędne odczytanie kalendarza Majów, o ile David się nie pomylił tutaj.

Co o tym sądzicie?

Ewentualnie może jest to wskazanie końca tych zjawisk przejściowych. Trudno powiedzieć.

Jednak nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć zmian zachodzących we mnie. Naprawdę, z ręka na sercu stwierdzam, ze przechodzę niewytłumaczalną przemianę. Nie wiem czym to jest spowodowane. Od niedawna zacząłem praktykować medytacje, czuje miłość do otaczającego mnie świata - ludzie bliscy nie poznają mnie. W 100 % zmienił sie mój światopogląd. Trzeba to odczuć na sobie. Osoby, które nadal tkwią w tym starym systemie nie zrozumieją tego. Widać, ze autor tekstu poczuł nadchodzące zmiany.


Mój świat wartości też zmienił się znacznie, ba całkowicie; jeśli porównać mnie sprzed około roku, a teraz. Jednak znam przyczyny tego i na pewno nie ma to żadnego związku z 2012 i całą tą otoczką :)


Wg mnie poznanie Prawdy jest ogromnym przeżyciem które zmienia ludzi. Ja m.in. w wyniku poznawania tych wszystkich teorii, też tutaj na forum, w ciągu ostatniego 1,5 tygodnia przeszedłem taką przemianę duchową jakiej nigdy, tak dynamicznie nie przechodziłem :) . Wg Amadeusza Szymury, w jego książce, gdzie cytuje on przekazy od "Istot", Dobzi Obcy rozpoczęli wysyłać na Ziemię wyższe wibracje miłości, które zmieniają wszystko, począwszy od najbardziej wrażliwych ludzi, tak by dokonała się przemiana. Łączy się to ściśle z twierdzeniami z tego topicu i ładnie spaja w spójną całość. M.in. z twierdzeniami o energii miłości i energii strachu, ich wibracjach i wibracjach samej Ziemi. Tak więc Ziemię czeka tylko lepsze, tzw. Złoty Wiek :)

Tak jak w Cymatyce wyższe częstotliwości powodowały bardziej złożone struktury, tak teraz doświadczamy początku wielkiej zmiany wibracji fizycznych i duchowych.Trudno pojąć co dokładnie stanie się z naszymi ciałami fizycznymi, ale starożytne teksty, religie pogańskie i monoteistyczne, szkoły mistyczne i tajne zakony - wszystkie podają wskazówki jakie to będzie doświadczenie.Transcendentalny okres kolosalnych zmian dla ludzkości. Ludzie nieprzystosowani, nie będą w stanie poradzić sobie z gwałtownymi zmianami w psychice. Jedynym sposobem by przygotować się na to co ma nadejść jest to,czego poszukiwaliśmy całe życie: Prawda.Nie prawda o rządzie, handlu, religii, terroryzmie lub czymkolwiek zewnętrznym, ale prawda o nas samych, o naszej psychice i naszym cieniu.

To oznacza, że nie trzeba budzić całego świata. Nie ma sensu informować 6 miliardów ludzi świata o tym przesłaniu Ważne jest tylko byś Ty sam nauczył się stawiać czoła swoim wewnętrznym lękom i nauczył się kochać. Gdy widzisz swoje lęki takimi jakimi są i panujesz nad emocjami, wtedy i tylko wtedy będziesz tak naprawdę wolny. ///


Właśnie, najważniejsza jest Prawda, którą możemy znaleźć w nas samych :)

Wątpliwe z kolei wydaje mi się to twierdzenie o tym, że można być biernym i jedynie dbać o swój rozwój duchowy, ponieważ uważam, że warto się nim dzielić, przede wszystkim oczywiście będąc przykładem dla innych, ale także nauczając. A wiadomo, że milion osób o pozytywnych wibracjach, nie będzie miało takiego efektu jak miliard takich osób, przynajmniej logicznie rzecz biorąc. Inaczej w tej teorii fraktali, teoretycznie każda osoba mogłaby, że tak powiem "zdominować" wibrację całej Ziemi, a pewnie i Wszechświata. Skąd więc wiadomo, której osoby wibrację Ziemia przejmie? To do mnie nie przemawia i uważam, że warto dzielić się Prawdą i jej nauczać.

A tak co do tych tzw "gęstości" to jeżeli Majowie wiedzieli więcej niż my teraz to znaczy że byli w wyższej gęstości niż my? Czyli wychodzi na to, że ludzie żyjący wtedy na ziemi nie poprzechodzili równocześnie do dalszych gęstości tylko zostali w tyle za Majami?


Po pierwsze nie wiadomo co się z Majami stało. Gdzie się podziali. Skoro nie poszli ani na północ, ani na południe, a na wschód i zachód są wielkie oceany. Też się nie przesiedlili pod Ziemię, to w jakim innym kierunku mogli "ulecieć"? To tylko hipoteza oczywiście, jakich wiele. Dziwne, że akurat warstwa społeczna kapłanów "zniknęła". Może posiedli wiedzę, która pozwoliła im przesiedlić się, ale dalej niż na sąsiednie tereny dżungli i tez nie na sąsiednie kontynenty tylko gdzieś duuuużo dalej? ;) Nie wiadomo.

A z tymi gęstościami to... tak. Są sytuacje w których nie gęstość decyduje o przetrwaniu, prawdopodobnie. Jakbyś postawił 10 rządnych krwi Neandertalczyków z maczugami o 1 poziomie świadomości, z drugiej strony skalną ścianę, a pomiędzy owymi postawił czwórkę "oświeconych" pokojowych istot z czwartej gęstości, to jak myślisz, co mogłoby się z nimi stać? I czy 1 czy 4 gęstość by przetrwała i przekazała swoje geny i swoją świadomość?

Możliwe, że Hiszpanie odegrali tu akurat rolę Neandertalczyków, nie obrażając ich :)

Facet jest szczery - otwarcie mówi że NIE WIADOMO CO BĘDZIE PO 2012. Powód jest prosty - do wyboru jest wiele alternatywnych opcji. I to jest piękne...


Nie wiadomo co dokładnie będzie, warto jednak już dziś zmienić się na lepsze i nauczyć się kultywować miłość a wyzbyć się strachu. Tak by być lepszymi ludźmi, takimi jakimi chcielibyśmy by byli ludzie wokół :)

Mam pomysł zróbmy wielką pozłacaną płytę (pozłacaną żeby jej szlag nie trafił) napiszmy na niej "Koniec świata w roku 2836" i zakopmy, jak za paręset lat to wykopią to nieźle im strachu napędzimy :D

Ludzie interesują się tym 2012 rokiem bo chcą jakiegoś oderwania od codzienności, myślą że będzie lepiej.
Z kolei inny uważają że dopełnia się nasz czas na Ziemi i przyjdzie apokalipsa (a najśmieszniejsze jest to że nikt nie wie w jakiej postaci)
Jeżeli będzie trzeba umrzeć to nie uchowamy się w żaden sposób, a z tymi gęstościami itd to nawet nie wiadomo co ma oznaczać takie przejście z jednej gęstości do drugiej.


W tradycji Tybetańskiej, jako o końcu, mówi się np. o dacie 2327 kiedy ostatni z królów Shambhala ma przybyć i zniszczyć islam.

Wieeele podań za to mówi o 2012 roku, prawdopodobnie jednak większość z nich pochodzi właśnie ze wskazań kalendarza Majów, stąd można rzeczywiście zastanawiać się nad tym czy to nie jest tak, że wszyscy oni zaczęli powtarzać tę samą datę po sobie, a nam się wydaje, że to tak wiele źródeł o tym wspomina.

Co do apokalipsy to będzie ona tylko dla tzw. materializmu, stąd nie warto się tym wszystkim przejmować, bo to co zostanie będzie lepsze, bardziej światłe, ludzkie, bliższe natury i przepełnione miłością :)

Co do poziomów świadomości, to polecam ten topic, który wiele wyjaśnia :) http://www.paranorma...t...t=0&start=0
  • 0

#87

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Końcowa część wywiadu to pytania od słuchaczy.



G.N. - W porządku. Przejdźmy do pytań od słuchaczy, David. Jesteśmy na linii 'East of the Rockies', witamy w Coast2Coast, jesteś na żywo z Davidem Wilcock. Witamy.

Słuchacz - David z Florydy.

G.N. - Proszę, David.

D.W. - Podoba mi się to imię.

Słuchacz - Dziękuję. Wielka przyjemność rozmawiać z panem, panie Noory, jestem regularnym słuchaczem od 6 miesięcy. Oddaję cześć.

G.N. - Przyjemność po mojej stronie. Proszę uwierzyć.

Słuchacz - Dziękuję. Skromność jeszcze wyraźniej uwydatnia sukces. David, mam 2 pytania, jeśli mogę prosić. Opowiadałeś o 26-milionowym cyklu i o tych siłach energii. Czy sugerujesz, że może być to rodzaj emanacji czegoś, co w naszym rozumieniu traktujemy jako Stwórcę, czy też jest to wyłącznie rodzaj siły kosmicznej.

D.W. - Hm. Obydwie odpowiedzi są prawidłowe.

Słuchacz - Czy określiłbyś Stwórcę bardziej szczegółowo? Wiem, że to poruszałeś.

D.W. - Nie wiem, czy również o to ci chodzi, ale wielu ludzi pyta, jak Jezus pasuje do tego wszystkiego...

Słuchacz - Ok.

D.W. - Na podstawie materiału 'The Law of One', który powstawał na początku lat 80-tych i który osobiście uznaję za najlepszy channelowany materiał kiedykolwiek wyprodukowany i który jest tak dokładny... Jezus po ukrzyżowaniu najwyraźniej doświadczył świadomości galaktycznej, która programuje charakter życia istot na planetach w całej galaktyce. Było to więc niesamowicie znaczące wydarzenie dla tej planety.

Czy istnieje Stwórca? Tak. Czy istnieją szablony ewolucji ludzkiego życia na dowolnej z planet galaktyki? Tak. Czy wygląda na to, że życie to de facto standard na skalę całego kosmosu? Tak. 99% pyłu gwiezdnego, pomiędzy Ziemią i centrum galaktyki, w wyniku badań spektograficznych, okazało się posiadać oznaki bycia żywymi bakteriami. Zostało to stwierdzone przez człowieka, który był jednym z odkrywców DNA - dr. Crick'a. Masz jeszcze jakieś krótkie pytanie?

Słuchacz - Mam 60 lat i całe życie byłem w stanie czytać, studiować - to dar od Boga w moim rozumieniu. Moje pytanie dotyczy naszego mózgu i tej skromnej jego części, której jesteśmy w stanie używać. Moją konkluzją byłoby, że te nieaktywne połacie są odpowiedzialne za te wszystkie moce, umiejętności, które utraciliśmy...

D.W. - A jak brzmi pytanie?

Słuchacz - Pytanie brzmi, czy ten nadchodzący okres może być odpowiedzialny za uruchamianie tego...

D.W. - Rozumiem. Pyta pan, czy nadejście tego okresu w 2012 roku aktywuje uśpione części naszego mózgu, w charakterze jednego z tych wszystkich efektów całego procesu.

Słuchacz - Tak.

D.W. - Absolutnie. Zgadza się.

G.N. - Dziękuję za ten telefon.

Słuchacz - Dziękuję panu.

G.N. - Dziękujemy za udział w programie „2012, Hall of the Mayans”. Wciąż zdumiewają mnie możliwości tych Majów, David. Może tym razem zapytamy tą część Edgara Cayce w tobie. Co się z nimi stało? Gdzie się podziali?

D.W. - Szczerze wierzę, że wznieśli się. Poszczególni ludzie mogą być w stanie w 2012 zrobić to, co niektórzy tybetańscy mnisi, znikając w kuli światła, zostawiając po sobie jedynie kupkę ubrań, paznokci i włosów.

G.N. - Po prostu wyparowali...

D.W. - Chyba domyślam się scenariusza. Niektórzy tłumaczą, że skończył się pokarm albo woda i ewakuowali się z danej strefy. To zbyt dziwne, aby była to jedyna odpowiedź, chociaż oczywiście nie twierdzę, że nie mogło tak być.

G.N. - A czy możliwe, że wydostali się na pokładzie jakiegoś olbrzymiego statku?

D.W. - Wszystko jest możliwe. Definitywnie kontaktowali się z E.T. odwiedzającymi Ziemię. Więc jest to możliwe.

G.N. - 'West of the Rockies', witamy w Cosat2Coast.

Słuchacz - Witaj, George.

G.N. - Witam.

Słuchacz - Witaj, David, tutaj Bill z Tusa.

D.W. - Witaj, miło cię poznać.

Słuchacz - Naprawdę intrygujący program.

D.W. - Cieszę się, że ci się podoba.

Słuchacz - David, prowadzę badania nad materiałem do książki na temat kultu Słońca we wszystkich większych religiach świata i analizuję setki symboli związanych z kultem Słońca.

D.W. - Brzmi jak bardzo wartościowy wkład.

Słuchacz - Zauważyłem u wszystkich z nich głębokie wzajemne korelacje. Wszystkie z nich mają kształt cylindryczny, wszystkie... Na przykład starożytny symbol swastyki, starożytny symbol ying-yang, majański i aztecki symbol boga Słońca, symbol Inków, a także symbol celtycki. Również w Hinduizmie, Islamie, Buddyzmie, Sintoizmie i Judaizmie odnalazłem te same symbole, których korzenie sięgają do okresów babilońskich, z tego co do tej pory odkryłem.

D.W. - Zastanawiasz się co te symbole tak naprawdę oznaczają?

Słuchacz - Wiem co oznaczają, ponieważ śledziłem ich historię, aż do czasów babilońskich, chaldejskich, a także od wczesnych syryjskich i sumeryjskich cywilizacji.

D.W. - Chciałbyś poznać moją opinię na temat ich znaczenia?

Słuchacz - Co dostrzegam w kręgach zbożowych, to że te fantastyczne korelacje geometryczne tych symboli kultu Słońca są identyczne z tymi, które można zaobserwować w kręgach zbożowych na całym świecie. A szczególnie na terytorium starożytnych Celtów, w Wielkiej Brytanii. Zastanawiałem się, czy mógłbym usłyszeć twój komentarz w tej sprawie. Dziękuję. Do widzenia.

D.W. - Symbole te (ying-yang etc.) reprezentują dynamiczny ruch energii hiperwymiarowej. Ruch dynamiczny zobrazowałbym na przykładzie mieszania zupy chochlą. Podczas mieszania, wraz za chochlą, zaczyna poruszać się również zupa. Ten rodzaj ruchu byłby naszym ruchem dynamicznym. Kiedy w podobny sposób mieszasz eter - np. podczas naszego wkraczania w ten nowy region galaktyki - to poprzez zniekształcenia wibracji tworzą się te "zmarszczki". Doktor Sergey Smelyakov wiem, że tobie się to spodoba, George - może innym razem poświęcimy cały show na ten temat - odkrył, że okres do 2012 jest implodującym cyklem. Staje się coraz krótszy i krótszy w miarę zbliżania się do 2012. A za każdym razem, kiedy zderzamy się z jedną z tych "zmarszczek", następuje spontaniczna przemiana ludzkości.

G.N. - Muszę przyznać, David, że nie mogę się doczekać tego 2012, tylko żeby zobaczyć co się wydarzy.

D.W. - Myślę, że będzie to o wiele bardziej fantastyczne niż jestem skłonny przyznać na żywo. Rozgrywam to bezpiecznie, przyznając, że wygląda to na nadchodzącą zmianę w DNA, na rodzenie się nowego rodzaju dzieci, ale jeśli prześledzisz dokładniej o czym mówi 'The Law of One', to jest w tym o wiele więcej. To coś jak spotkanie z czymś, co jest w istocie reprezentacją najbardziej głębokiego symbolu w tobie, jaki tylko może istnieć. Przy czym dosłownie doświadczasz tej spontanicznej przemiany świadomości, twojej duszy... Niewyobrażalne przeżycie.

G.N. - Świetnie. Następny telefon. Witamy w Cost2Coast, witaj.

Słuchacz - Jak się masz, George?

G.N. - Dobrze.

Słuchacz - Mam kilka pytań do Davida.

D.W. - Jak masz na imię?

Słuchacz - Lamar. Zawsze wydawało mi się, że mam cechy "wędrowcy", zajmowałem się więc tym tematem przez ostatnie kilka lat. Jednym z pytań będzie, czy uważasz, że ta mgła spowijająca naszą pamięć powinna być najpierw rozwiana w celu dalszej ewolucji.

D.W. - Absolutnie.

Słuchacz - Poza tym czy, aby przetrwać, potrzebujemy rzeczy takich jak rząd, czy system monetarny...

D.W. - Czy uważasz, że powinniśmy wprowadzić anarchię?

Słuchacz - Nie anarchię, ale... Widzisz, brak rządu niekoniecznie oznacza anarchię.

D.W. - Czy wierzysz, że ludzie tacy, jak ty i ja, wybraliby się naprawiać autostradę, jeśli to od nas zależałoby, czy będzie naprawiona, czy nie?

Słuchacz – Nie, mówię o rządzie w sensie narodu, ponieważ nie wydaje mi się, abyśmy zmierzali w dobrym kierunku. Patrząc wstecz na historię, większość narodów w rozwoju kieruje się władzą, zmierzając ku władzy absolutnej, po osiągnięciu progów której, obserwuje własny upadek. Babilonia, Syria, Rzym, i każde następne imperium z listy. Wzór ten... Myślę, że może powinniśmy spojrzeć z tego punktu widzenia, kierując swoimi działaniami...

D.W. - Rozumiem kwestię, którą poruszasz. Powiem, że... masz najprawdopodobniej 80% racji (odrzucając na razie te 20%). Te siły w rzeczywistości nie pragną tworzyć rządów. Wymagają jedynie funduszy i egzekwowania władzy. Jeśli chodzi o prawdziwy rząd... Masz właściwie dwa rodzaje: demokrację i republikę. Republika determinuje pewien komfort, demokracja zaś wolność słowa. A więc tak, jak republika wiąże się z zaspokajaniem potrzeb, demokracja liczy się z opiniami swoich ludzi. Rząd jest więc po prostu umowną strukturą, która pozwala ludziom zjednoczyć się w celu lepszego zaspokojenia wspólnych potrzeb.

W związku z tą nową nauką, o której mówiłem (podobną do tej, o której pisał J. Redfield w książce 'The Celestine Prophecy'), w przyszłości możemy oczekiwać, że wiele z tych rzeczy będzie funkcjonować automatycznie i bez zarzutu. Zwłaszcza z technologią antygrawitacyjną. Nie wydaje mi się więc, żeby rząd wciąż pełnił tak istotną rolę. Szczerze wierzę, że kiedy społeczeństwo ewoluuje jako całość, wrodzone współczucie każdej z osób stanie się swoistym wyznacznikiem jej zachowania. W tej chwili więc nie ma sensu się denerwować na rząd; jeśli chcesz coś zmieniać, to ruszaj i zmieniaj, zagłosuj, zrób cokolwiek, jeśli masz wpływ i wolę. Ale aktualnie najważniejszym zadaniem - zamiast rozwodzenia się nad rządowymi konspiracjami - jest skupić się na własnej pracy wewnętrznej. Nad tym co możesz zrobić, aby pomóc sobie w rozwoju. Niezależnie od tego, kto jest u władzy, jak okrutne rządy sprawuje, etc. Lamar, dziękuję więc za ten telefon i za twoje pytanie.

G.N. - David, czy przewidujesz też ogólne wydarzenia, np. czy kiedykolwiek wyślemy człowieka na Marsa, albo czy uderzy w nas jakiś asteroid. Czy kiedykolwiek zajmowałeś się takimi rzeczami?

D.W. - Źródło, z którym pracuję, uważałoby te pytania za niezbyt istotne, ponieważ odpowiedzi nie wyczerpywałyby tematu, który za 10.000 lat mógłby być tak samo istotny jak dziś. Ponieważ to, wokół czego się skupiamy, to ewolucja kompleksu umysł/ciało/duch i związane z tym pytania.

G.N. - Ok. 'West of the Rockies', jesteś z nami w Coast2Coast. Witamy. Skąd dzwonisz?

Słuchacz - Dzwonię z Orlando na Florydzie.

G.N. - A jak ci na imię?

Słuchacz - Missy.

G.N. - Witaj, Missy. Śmiało.

Słuchacz - George, tak bardzo kocham słuchać twojego głosu. Musiałam porozmawiać z wami dwojga.

D.W - George rządzi. Bądźmy szczerzy. "He rocks."

Słuchacz - Dziękuję za przyjęcie mojego telefonu. Jestem bardzo, bardzo ciekawa tego o czym mówiłeś, David. Ponieważ kiedy czytałeś test Wędrowcy George'owi, sama skorzystałam z okazji...

G.N. - Jesteś następnym obcym, Missy, huh?

Słuchacz - Być może. Miało to dla mnie jednak sens, coś jak: "Wow, to wiele wyjaśnia."

D.W. - Jesteś tu więc na ochotnika. Także dziękujemy za twoją pomoc.

Słuchacz - Kiedy o tym mówiłeś, nabrało to dla mnie większego sensu. Niesamowitym też było, kiedy w tej samej chwili dodałeś ten tekst a propos słuchania tego show każdego wieczoru. Jednym z moich priorytetów w czasie kiedy nadchodził ten huragan (poza przeżyciem, rzecz jasna), było zdobycie radia, abym mogła posłuchać was w Coast2Coast.

D.W. - Polecam C. Crane Company, tam mają dobre.

Słuchacz - Moje pytanie to: co robić teraz?

D.W. - Co robić?

Słuchacz - Co powinnam robić?

D.W. - Ok. Jeśli odkryłaś, że możesz być obcą duszą, i że jesteś tu na dobrowolnej misji z pomocą, to następnym krokiem jest rozgryzienie co będzie najbardziej korzystne. 'The Law of One' oznajmia: "Jeśli dotrzesz do jednej osoby, dotrzesz do wszystkich." Jak uważasz, Missy, kto jest najważniejszą osobą, do której czujesz, że powinnaś dotrzeć?

Słuchacz - Mam na to dwie odpowiedzi.

D.W - Ty sama?

Słuchacz - To jedna z nich.

D.W. - To jest ta prawidłowa.

Słuchacz - Naprawdę? Ok. Drugą z nich była jedna z moich studentek. Uwielbiam uczyć.

D.W. - Dotarcie do samego siebie jest bardzo istotne. Najwyższym celem wszystkich Wędrowców na tej planecie jest po prostu: Emanować świadomością jedności ze Stwórcą. To improwizacja. Zmienne jak granie jazzu. Ktoś zrani się na ulicy, podchodzisz pomóc. Ktoś potrzebuje wypłakać się na ramieniu, służysz mu swoim. Podchodzisz do kasy w spożywczaku, uśmiechasz się do osoby i okazuje się, że jesteś pierwszą osobą, która uśmiechnęła się do niej tego dnia. Małe rzeczy. W zasięgu ręki. To właśnie są prawdziwe zmiany. Missy, kocham twój entuzjazm, bardzo dziękuję za twój telefon i rozmowę.

Słuchacz - Będę odwiedzać twoją stronę. Dziękuję wam bardzo.

G.N. - Dziękujemy. Ok. Teraz 'East of the Rockies', jesteś z nami w Coast2Coast. Skąd jesteś?

Słuchacz - Tutaj Jason, z Winesburg w Kansas. Miło rozmawiać z wami, George, David. Co do pytania... Niestety nie można pomieścić nieskończonej ilości rzeczy w skończonej ilości czasu, więc mam jedno pytanie.

D.W. - No to dawaj.

Słuchacz - Jakieś 4-5 lat temu, spacerowałem wiejską drogą w Kansas razem z przyjacielem.

D.W. - Ok.

Słuchacz - Rozglądałem się za konstelacją Plejad; nie będę dodawał, że także zwykłem czuć się jak ktoś, kogo opisywałeś w tym teście Wędrowcy…

D.W. -Zgłosiłeś się na ochotnika do tej misji.

Słuchacz - Czasem mi się wydaję, że nie jestem tu pierwszy raz.

D.W. - Więc szedłeś z przyjacielem tą drogą w Kansas. Co dalej.

Słuchacz - Obserwując konstelację Plejad, doznałem wizji, w której ujrzałem liść. Liść na powierzchni wody. Powierzchnia wody miała prawie krystaliczną strukturę...

D.W. - Rozumiem.

Słuchacz - Struktura całego liścia była bardzo wyraźna, jego brzegi były postrzępione; było to tak klarowne, że wydawało się, że wyciągnę rękę i będę mógł go dotknąć. Zastanawiałem się jakie ukryte znaczenie może to posiadać. Od tamtego czasu mam bardzo pozytywny stosunek do tej konstelacji.

D.W. - Po pierwsze najprawdopodobniej informuje cię to o tym, skąd przybyłeś. Ponieważ liść jest owocem żywego organizmu. A woda w snach zazwyczaj symbolizuje świat ducha. Więc wiadomość może brzmieć: Jesteś liściem, który spadł z Plejad, lądując w wodzie ducha, który przyjął ludzką postać. To może być symboliczny sposób na powiedzenie ci, że jesteś Plejadianem. To byłby mój strzał.

G.N. - Ciekawe. Dziękujemy za ten telefon i za bycie z nami w Coast2Coast, Jason. Następny przystanek to... O rany, gdzie się podział ten czas.

Słuchacz - Witaj George, witaj David. Tutaj Nita z Jacksonville.

D.W. - Cześć, Nita. Co słychać? Miło cię słyszeć.

Słuchacz - Chciałam zadzwonić i powiedzieć... George, ja również pierwszy raz słucham tej stacji.

G.N. - Świetnie, cieszymy się, że jesteś z nami.

D.W. - Znam Nitę całkiem dobrze.

Słuchacz - Dlatego chciałam zadzwonić i powiedzieć, że miałam sesję z Davidem jakiś rok temu, mam jego książkę, zamówiłam nawet CD. David i ja mamy następną sesję w ten weekend.

G.N. - Myślisz, że jest wcieleniem Edgara Cayce, Nita?

Słuchacz - Mm... Tak. Tak myślę. David odkrył wiele ciekawych informacji podczas naszej sesji na temat tego, czy jestem Wędrowcem. Ale sama odnalazłam je również w podobny sposób, chociaż bardziej na podstawie cech fizycznych niż myśli, czy emocji. Rodzaj szczęśliwego trafu. Jak to odkryłam? Poprzez Internet. Lekarze już wcześniej wiedzieli o moim dodatkowym kręgu w kręgosłupie...

D.W. - Racja. Pamiętam.

Po wpisaniu w Google 'extra vertebra', ET quizz pojawił się jako dodatek w jednej z witryn medycznych... zaczęłam więc o tym czytać.

G.N. - Naprawdę? Dziwne.

D.W. - Brad Steiger w swojej książce 'Star People' również nawiązuje do dodatkowego kręgu jako symbolu obcej duszy. Jest to wynik wpływu obcego DNA na ludzkie, podczas wcielania się w ciało fizyczne. Nita jest definitywnie obcą duszą; pamiętam twoją historię.

Słuchacz - Tak. Całkiem ciekawa rzecz, ale...

D.W. - Ale czułaś, że sesja była pożyteczna w tym sensie, że dała ci coś wartościowego?

Słuchacz - Tak. Mamy jeszcze wiele do omówienia, ale jedną z rzeczy, która mnie teraz zaintrygowała to ten huragan, ponieważ mieszkam tutaj, w tym Jacksonville. (Coś czego nie robię to praca w piątki 13-tego). Jacksonville było centralnie na linii żywiołu, podobnie jak Tampa. Wykonywałam więc Reiki na hurganie, podobnie jak reszta słuchaczy, otwierając się na najlepszy możliwy wynik. W miejscu, w którym mieszkam, spadł zaledwie mały deszcz.

D.W. - Wspaniale. Gratulacje. Porozmawiajmy ponownie w Niedzielę. Myślę, że będziemy w stanie wpuścić jeszcze jednego słuchacza.

G.N. - Nope. Nie jesteśmy w stanie odebrać już żadnego telefonu. Zegar stoi obok, została na nim niecała minuta. Ascension 2012... Bardzo szybko: mówiłeś coś o nadchodzącym rejsie?

D.W. - Tak. Mamy rejs na Karaiby w październiku i wyprawę do Egiptu w kwietniu.

G.N. - Egipt?

D.W. - Tak. Wielka piramida i inne fajne rzeczy. Jeśli chcesz się wybrać na którąś z tych wypraw, George, zobaczę co się da zrobić.

G.N. - Nie. Nie będę w stanie się wyrwać, ale zobaczymy się w następny weekend na konferencji Expo.

D.W. - Miejmy nadzieję, że zobaczymy tam również wielu twoich słuchaczy, George.

G.N. - O tak. Będzie tam wiele ludzi, David. Dziękuję raz jeszcze.

Za Davida Wilcocka, dziękujemy raz jeszcze: Steve Carr, Dan Galanti, Tom Danheiser, Lisa Lyon, Lex Lonehood (webmaster), Sean (który pracuje z "ludźmi w czerni"), Barbara Simpson i Art Bell. I'm George Noory

Podziękowania za tłumaczenie: Q. http://ja-kub-a.deviantart.com/
dla www.paranormalne.pl


Dołączona grafika
zdjęcie oryginalne: Karen Orth


  • 0



#88

696.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem to będzie transformacja nadziei i wiary w miłość, ta energia połączy wreszcie świat w harmonii i czuję, że to niedługo, ale niekoniecznie w 2012 roku.
  • 0

#89

blindcrow.
  • Postów: 226
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kochan was, uwielbiam , powodujecie ze czuje się człowiekiem .
i słowa te pisze bez cienia ironii z uśmiechem na ustach .
od dziś przestaje być malkontentem i ciesze się z wszystkiego co mnie otacza .
I z tych rzeczy i zjawisk ,które powodują radość i z tych które są mniej przyjemne
Pewnie cześć z was myśli ze zwariowałem :)
ja uważam ze właśnie odważyłem się uciec od obłędu .
Dawno, lata cale , nie czołem się tak wspaniale
:) w tym temacie odnalazłem kilka zdań , których poszukiwałem , chyba cale życie

PS
Gatunek ludzki nie jest beznadziejny , mając takich przedstawicieli jak wy ,

PPS
piekło i niebo to nie krainy geograficzne , to stan ducha
a lewitacja to nie przezwyciężenie grawitacji tylko pozbycie się masy


jak małe dziecko tak się czuje mimo wieku średniego , to świetne uczucie
  • 0

#90

~Diego.
  • Postów: 141
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja czuje, że jest coraz gorzej i gorzej, jak mają nadchodzić zmiany niech nadchodzą jak najszybciej bo jest źle i będzie coraz gorzej z ludźmi i światem jeśli nic się nie zmieni.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych