Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paranormalna rzeczywistość


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Paranormalna rzeczywistość

Dołączona grafika


Mówi się, że żyjemy w trudnej rzeczywistości. Materialne nauki opracowały ją właściwie tak, by wiedzieć, jak ona wygląda. No, może nie całkiem. W najlepszym razie można powiedzieć, że rozumieją one świat wystarczająco, by zdyskontować działające siły ezoteryczne.

Ach, sorki, one nie mogą tego zrobić. Ich własne teorie dotyczące subatomowego świata ukazują miriadę sił ezoterycznych, działających pod powłoką świata materialnego. Tak naprawdę jest to spoglądanie na to, że "materia", jaką znamy, właściwie nie istnieje.

Tak wygląda problem z obecną nauką.

Świat, o którym [naukowcy] myślą że go znają, koliduje ze światem, o którym nie myślą że go znają, ale jednak myślą o nim. I te dwa przeciwne wobec siebie wpływy nie wydają się stykać ze sobą.

Problem dotyczy specjalizacji. Specjalista zastanawia się tylko nad swoim własnym obszarem specjalistycznej wiedzy, dyskontując w ten sposób niewygodne rzeczywistości, takie jak całkowity brak zrozumienia tego, czym jest rzeczywistość. I ten stan ulega jeszcze większemu pogorszeniu.

Teorie są wysuwane po to, by wyjaśnić zjawisko.

Prawdopodobieństwo poprawności jest szacowane przez rówieśników, po czym teoria jest forsowana do akceptacji. Najbardziej prawdopodobna prawda jest taka, że nic nie ma jednej i określonej przyczyny.

Obserwujemy świat w działaniu poprzez nasze zmysły, doświadczenia i racjonalność. To wydaje się proste i idące naprzód. Ale gdy usiłujemy przemyśleć teorie na jego temat, wówczas określona rzeczywistość jest otwarta na wielokrotność przyczyn.

Wówczas teorie napotykają na problem.

Przez zdecydowane łączenie teorii z danymi, stopień subiektywności jest oparty na obiektywnych faktach, które obserwujemy. Czy jest możliwe, że te "fakty" mogą wtedy zostać zmanipulowane, by dać fałszywe wrażenie rzeczywistości, którą obserwujemy?

Pewne obszary paranormalnych badań sugerują, że tak jest w istocie. Szczególnie pomysł z "efektem eksperymentatora" mógłby mieć taką wartość. W gruncie rzeczy, teoria jest oparta na oczekiwaniach określonej osoby co do tego, jaki może wystąpić skutek - na przykład jak zachowa się rzeczywistość.

To zaczyna łączyć rzeczywistość z umysłem.

I jeśli taki proces jest możliwy, wtedy rosnąca zgodność wynika z rezultatów doświadczeń, wówczas subiektywny efekt eksperymentatora przybiera na sile pod postacią coraz większego oczekiwania tego, co zasugeruje eksperyment.

W taki sposób zgodność rzeczywistości rośnie. I nie ma żadnego innego sposobu, aby dowiedzieć się, czy doświadczalne dane są niepodważalne, czy też uległy subiektywnej infekcji - który, rzecz jasna, powoduje, że "materialny" świat nauki jest właściwie umysłowym modelem świata, doświadczanego w postaci zmanipulowanej rzeczywistości.

Faktycznie, teoria o cząsteczkach uwzględnia ten proces. W "efekcie obserwatora" mamy do czynienia z sugestią, że aby [rzeczy dziejące się na poziomie] subatomowym stały się "rzeczywistością", to "obserwacja" musi zostać dokonana przez formę świadomości. I to jest ta świadomość, która definiuje to, czym jest rzeczywistość.

Oczywiście, nauka zasugerowałaby, że cały ten pomysł to śmieci. Naukowcy wykorzystaliby jednak ten pomysł, nie wykorzystując go. W ich rzeczywistości w świecie materialnym nie ma miejsca dla takiego pojęcia, więc go tam nie ma.

Mimo to, być może niektórzy ludzie wiedzą lepiej.

Anthony North
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios, http://www.paranormalium.pl
  • 0



#2

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Materialne nauki opracowały (rzeczywistość) właściwie tak, by wiedzieć, jak ona wygląda. No, może nie całkiem. W najlepszym razie można powiedzieć, że rozumieją one świat wystarczająco, by zdyskontować działające siły ezoteryczne.

Czyżby nie cieszyło autora, że nauka włącza w swoje pole badawcze ezoterykę? Tym bardziej że dalsza cześć tekstu zaopatrzona jest w oddźwięk dokładnie odwrotny. Nie chcąc się już rozwodzić nad zagadkowym terminem "materialne nauki", wiedza ze światka ezoterycznego gościła od zawsze na ich celowniku. Najlepszym dowodem, dostępnym na wyciągnięcie reki, jest obecność wielu sceptycznych umysłów choćby na tym forum.

teorie dotyczące subatomowego świata ukazują miriadę sił ezoterycznych, działających pod powłoką świata materialnego. Tak naprawdę jest to spoglądanie na to, że "materia", jaką znamy, właściwie nie istnieje.

Jakie to tajemne siły unaoczniają nam teorie subatomowe? Czary? Użycie słów "pod powłoką świata materialnego" sugerują że same materialne nie są? Czy przenoszenie abstraktów z świata nano na rzeczywistość dostępna człowiekowi nieuzbrojonemu w skomplikowaną aparaturę, nie jest aby nadużyciem (to już pytanie retoryczne)? Co znaczy że materią którą znamy nie istnieje, i czemu materia jest tu w cudzysłowie?

Świat, o którym [naukowcy] myślą że go znają, koliduje ze światem, o którym nie myślą że go znają, ale jednak myślą o nim. I te dwa przeciwne wobec siebie wpływy nie wydają się stykać ze sobą.

a) z lekka bełkotliwe te pierwsze zdanie b) w jaki sposób owe wpływy (myślenie i niemyślenie?) mogą ze sobą kolidować jednocześnie się nie stykając? :)

Specjalista zastanawia się tylko nad swoim własnym obszarem specjalistycznej wiedzy, dyskontując w ten sposób niewygodne rzeczywistości, takie jak całkowity brak zrozumienia tego, czym jest rzeczywistość.

Co robią? Dyskontują niewygodną rzeczywistość? Czy Ivellios aby napewno wie co znaczy słowo dyskontować? Co gorsze, po wymienieniu tego słowa na lepszejsze... te zdanie w dalszym ciągu nie posiada żadnego sensu.

Prawdopodobieństwo poprawności (teorii) jest szacowane przez rówieśników, po czym teoria jest forsowana do akceptacji.

Przez kogo? Rówieśników? :)

Przez zdecydowane łączenie teorii z danymi, stopień subiektywności jest oparty na obiektywnych faktach, które obserwujemy.

Potoczne, absolutnie błędne rozumienie czym w nauce jest teoria. Teoria nie wynika z danych ale z praw! To raz, dwa, hipotezy weryfikowana są przez dane, jedynie w naukach dedukcyjnych, w naukach indukcyjnych jest jednak odwrotnie, o czym autor ewidentnie nie wie. Trzy, przeczytać czym w metodologii jest koło hermeneutyczne. Cztery: i co do licha znaczy druga cześć tego zdania, że stopien subiektywności opiera sie na obiektywnych faktach (to są takie)??

Podsumowując:
To co zrobiłem z pierwszą częścią tego tekstu, można było zrobić z prawie każdym zdaniem, co i pierwotnie chciałem uczynić. Jest to już moja któraś recenzja próby wykazania błędnych dróg jakimi to porusza się nauka. Najciekawsza choć obarczona tym samym wypaczeniem co zwykle, była polemika Y2K12 w temacie "Logika sceptyka a badacza". Wieczny szkopuł jest taki, że new ageowscy, internetowi reformatorzy metodologii naukowych kompletnie jej nie rozumieją, nie mają pojęcia z czym się nie zgadzają i co kwestionują. Krytykując ścieżki po których drepta nauka, wypadałoby jednak je wcześniej poznać, aby nie dyskutować z własny, często naiwnym wyobrażeniem nauki. Z powyższym artykułem jest jeszcze problem taki, że poza tym wyżej wymienionym, operuje on skrótami myślowymi które niewiele znaczą. Nie widziałem oryginału, ale podejrzewam że tłumaczenie Ivellios też nie jest z najlepszej jakości, choćby z tego powodu że miejscami sam jego nie rozumie - bo i jak zrozumieć coś co nie posiada sensu? A już na marginesie, po co jednak to coś tłumaczyć i publikować?
  • 0

#3

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A już na marginesie, po co jednak to coś tłumaczyć i publikować?

Np po to, aby ukazać czytelnikowi pogląd na daną sprawę i sposób rozumowania jakiegośtam badacza, w tym przypadku Anthony'ego North'a.
Również wersja oryginalna tego artykułu jest mocno pokręcona, możliwe że North wykazał w tym tekście brak doinformowania w pewnych sprawach. Obluknę później kometarze na jego stronie, sprawdzę co na temat tego artykułu sądzą użytkownicy niepolskojęzyczni :P
  • 0



#4

Wildens.
  • Postów: 321
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To wszystko siedzi w naszej glowie. A konkretnie w międzymózgowiu (jestem na 90% pewien ze to wlasnie tam). Tutaj znajduje sie "urządzenie" ktore kreuje naszą rzeczywistosc. Taka jaką (wydaje sie nam) odbieramy. Najczęściej o 180 stopni inną niz ta przed filtracją. Tutaj wlasnie siedzą nasze stereotypy, ogólne 'prawdy' przekazywane z pokolenia na pokolenie, gówno wpajane nam od młodości przez media/rodziców. Potrzeba lat, zeby na prawdę otworzyc sie na to co jest prawdziwe - niezmodyfikowane przez nas samych i otoczenie.

Olek.
  • 0

#5

vkali.
  • Postów: 701
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Potoczne, absolutnie błędne rozumienie czym w nauce jest teoria. Teoria nie wynika z danych ale z praw!.


..po pierwsze chętnie posłucham czym wg ciebie w nauce jest teoria, a jeszcze chętniej co wg ciebie w nauce nie jest teorią
…po drugie chętnie posłucham skąd nauka bierze [swe] prawa, z których wg ciebie buduje [tylko?] teorie

To raz, dwa, hipotezy weryfikowana są przez dane, jedynie w naukach dedukcyjnych, w naukach indukcyjnych jest jednak odwrotnie, o czym autor ewidentnie nie wie.


…smorodku i niesmaczku naukom indukcyjnym i całej współczesnej nauce dodaje pomijany milczeniem fakt, że naukowe indukty nauk indukcyjnych, czy właściwiej nauk indukowanych są budowane na podstawie i w oparciu o dedukty nauk dedukcyjnych czy właściwiej nauk dedukowanych oraz że te indukty indukcyjnych są weryfikowane poprzez dedukty dedukcyjnych,.

…powyższe oczywiście przy utrzymaniu naukowego założenia, czy też wg niektórych naukowej przesłanki, że induktorem, że induktorami nauk indukcyjnych jest rzeczywistość, czyli „jej” [wy]twory zobiektywiozowane w obiekty [rzeczywistości] czyli "jej" [wy]twory zobiektywizowane w rzeczy,


Trzy, przeczytać czym w metodologii jest koło hermeneutyczne.


..a może również to mądre koło zauważać i [za]stosować we wzajemnych relacjach miedzy induktami, a dedukatami współczesnej nauki,.. wówczas to będziemy mogli pełniej wydedukować oraz wyidukować nt. naukowego podejścia i [zakresu] stosowalności naukowej metodologii do [z]rozumienia całości rzeczywistości, na podstawie zobiektywizowanych w niej [jej] rzeczy, [jej] obiektów oraz na odwrót, [z]rozumienia poszczególnych jej rzeczy, jej obiektów na podstawie [postrzeżenia lub [juz] zrozuniemia] rzeczywistości ogólem [by nie powiedzieć, na podstawie całej rzeczywistości]



Faktycznie, teoria o cząsteczkach uwzględnia ten proces. W "efekcie obserwatora" mamy do czynienia z sugestią, że aby [rzeczy dziejące się na poziomie] subatomowym stały się "rzeczywistością", to "obserwacja" musi zostać dokonana przez formę świadomości. I to jest ta świadomość, która definiuje to, czym jest rzeczywistość.


..powyższe to jedynie [wygodny] superpozycyjny [czytaj absurdalny] abstrakt myślowy 20wiecznych kwantowców, mający [uzu/wy]pełnić czytaj zaklajstrować] teoretyczne niedomogi czy luki kwantówki,
…na nieszczęście ten stricte pragmatyczny klajster/wybieg 20wiecznych kwantowy stał się [naukowym] dognatem dla tych, którym ci 20wieczni kwantowy byli nauczycielami

..i proszę nie mylić superpozycji [kota] schrodinger’a z nieoznaczonością heisenberg’a [tutaj, nieoznaczonością w sensie niemożności [roz/od]dzielenia podmiotu badania od przedmiotu jego badań] ..bo w tym artykule te dwie kwestie niepotrzebnie się mieszają, nadając świadomości badacza/obserwatora cechę superpozycyjnej oznaczoności czy też moc oznaczonego urealniania superpozycyjnej nieoznaczoności,
… w tej rzeczywistości tego typu moc urzeczywistniania w rzeczywiste [jeszcze] nie urzeczywistnionego, ma eter, ..lub dla tych co [jeszcze] nie wyznają eteru, „od biedy” tą mocą „urealniania [jeszcze] nierealnego czy inaczej uwidaczniania [jeszcze] niewidzialnego” dysponuje grawitacja, siła raczej wszystkim znana., której „nośnikiem” jest eter


ps. …będzie dużo lepiej jeżeli holi w tym naukowo metodologicznym temacie pozostanie nadal ignorantem tkwiącym w [mej/swej lub mnie] ignorancji, … proszę usłużnych mu, by go nie budzili z [mej/swej lub mnie] ignorancji.
  • 0

#6

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6688
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeczytalem i... nic.Tragedia.Sorki,ale ten artykul nic nie wnosi.





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych