Chyciłem aparat, położyłem je na podłodze i cyknąłem.
Mam na składzie obie książki Mcgratha, tym bardziej czuje się w obowiązku coś o nich powiedzieć, a przez to wyskrobać te pare słów o słynnym już bogu urojonym
Dawkinsa recenzowali już chyba wszyscy, i szczerze nie spotkałem się z głębszą a zarazem pozytywną opinią na temat tej książki. Czytając boga urojonego nie sposób odnieść niesmaku, a pisze to ateusz z krwi i kości, populistycznego, wręcz komercyjnego wymiaru tego dzieła - z drugiej strony, gdyby nie posiadał tego charakteru, nie rozmawialibyśmy tutaj na jego temat. W swoim frontalnym ataku na religie Dawkins jest na swój sposób naiwistą i nie chce przez to powiedzieć że każda krytyka w czambuł duchowości musi tak skończyć - nie musi być to tak cholernie wtórne czego dał przykład chociażby Pat Condell. Mcgrath czepia się do tego, do czego było wiadomo że sie przyczepi, do banalności boga urojonego - znane od stu lat argumenty nie są czymś czego oczekuje wprawiony w temat, łaknący podsycić swoją bluźnierczą niewiarę człowiek
Oczywiście i Mcgrath nie świeci nam przykładem rzetelności - że wspomnę tu Darwina i niezwykłą ekwilibrystykę Mcgratha aby wykazać że jednak nie był on ateistą - tymczasem, co możemy znaleźne w dosłownie każdej biografii Darwina, wiemy bez najmniejszej wątpliwości że nim był! Suma sumarum, teologiczna wiedza teologa Mcgrath i teologiczna wiedza biologa Dawkinsa, a przecież na gruncie teologi toczy się polemika boga urojonego, jest nieporównywalna, stąd Dawkins wypadł tak jak wypadł. Dla porównania czytam obecnie Onfraya i jego "traktat ateologiczny" (do którego nomen omen, również ukazało się pare książek w polemice) - po kilku rozdziałach (o pięknych poetyckich tytułach) moge już powiedzieć że prezentuje poziom godny nasiąkania ateizmem. Co do posłowia Życińskiego, trudna znaleźć w Polsce lepszego dyskutanta dla Dawkinsa niż czołowego polskiego ewolucjonistę, będącego jednocześnie liberalnym katolickim arcybiskupem. Sam rozdzialik Życińskiego jest całkiem zgrabny, pokazuje on w nim polskie wątki debat z Dawkinsem, szczególnie wątek spotkań Dawkinsa z ks Michałem Hellerem. Reasumując: Dawkinsa tak ale na początek, później na górną półeczkę z książkami, alleluja i (dalej) do przodu!