Ja wam powiem moją historię.
Zaczęło się to od tego, że co jakiś czas w mojej obecności zaczęły się dziać rzeczy o jakich jest mowa w temacie. Najpierw siedziałam sama w pokoju i była wtedy godzina ok. 10.24. Włączyłam komputer i szperam po internecie. Zegar wisiał na ścianie za mną. Chcąc zobaczyć która godzina, odwróciłam się i popatrzyłam na zegar. Nadal była godzina 10.24. Na regale stal jeszcze jeden zegar i na nim tez była ta sama godzina!! Pomyślałam, że to nie mógł być zbieg okoliczności, no, ale dobra utkwiło mi w pamięci i tyle. Za pare dni zjechała się do mnie rodzina i spaliśmy w jednym pokoju. Radio grało cicho i wtedy...zrobiło się głośno na maxa. Wszyscy się pobudzili i wtedy się wydało, ze tylko ja wtedy nie spalam. Innym wydarzeniem jest to, że kiedyś żarówka się przepaliła u mojej babci w pokoju i ja oczywiście musiałam wymienić. No więc złapałam za żaróweczkę, a ona w drobny mak. Babcia się wkurzyła i nawrzeszczała
Jest jeszcze wiele innych wydarzeń tego typu, ale za długo o nich pisać. Na przykład z tymi latarniami, ale to wszyscy wiemy co i jak. Albo farel w domku na wsi zaczął się jarać żywym ogniem(a ja stałam obok niego bo wszyscy usiedli przy kominku), albo jak w kompie zaczął się wysówac to coś na CD, albo monitor włączać i wyłączać...dobra jest dużo takich wydarzeń.
A teraz pytanie: Czy ja jestem tym całym Sliderem???