Napisano
26.02.2011 - 23:57
Odświeżam.
Ostatnio pojechalem nad morze wraz z kolegą. Byliśmy naładowani pozytywną energią, lecz po 1h około nasz entuzjazm spadł. Dodam tutaj naprawdę dziwne rzeczy jak o 2 w nocy lis na molo uciekający jak by się czegoś bał albo łabędź, który pojawił się znikąd i chciał wskoczyć na molo. Wcześniej żadne zdjęcie na molo nie chciało się udać. Poczuliśmy złą energię i zaczeliśmy uciekać. Gonił nas jakiś facet na czarno ubrany.
Co to ma do rzeczy? Gdy szliśmy pół godziny później ulicą momentalnie przed nami gasły 2-3 lampy w tym samym momencie, a nawet więcej. Te lampy już się nie zapalały. My to zinterpretowaliśmy jako znak ,,tędy nie iść'' i mieliśmy racje, gdyż siedząc na chwile na przystanku podeszło do nas dwóch starszych kolesi i chciało wyłudzić kasę, nie daleko nich stali ich koledzy.
Jak wytłumaczycie gasnące lampy w tym przypadku? Dodam, że nie był to jeden przypadek.