Uwielbiam takie proroctwa - niedokładne, nie zawierające żadnych konkretnych informacji, bez cytatów, będące właściwie zbiorem stwierdzeń (często wyjątkowo durnych, patrz: powstanie DNA i początek ewolucji 550 milionów lat temu). Niestety, ze względu na problemy natury brakoczasowej nie będę w stanie podjąć polemiki z całym tekstem - ale przynajmniej ugryzę go w kilku miejscach.
Rzuciłem okiem na tą księgę. Niczym nie różni się ona do biblii i innych zbiorów mitów - gdzie tu zatem informacje naukowe? Powiedziałbym raczej, że tekst zawiera informacje, które przy naprawdę dużej ilości dobrej woli można od biedy zinterpretować jako pseudo-naukowe.
A teraz... Rzeźnię czas zacząć!
Iryd nie znajduje się "w magmie, głębiej w ziemi", ale w okolicach rdzenia wewnętrznego Ziemi źródło - końcówka trzeciego akapitu, tuż nad spisem treści). Rdzeń znajduje się ponad ~5000 kilometrów pod powierzchnią Ziemi, zaś magma wypływająca z wulkanu podczas erupcji pochodzi z górnych warstw płaszcza/okolic płyt tektonicznych, czyli jakieś kilkaset kilometrów pod powierzchnią Ziemi. Podczas erupcji wulkanicznej materiały z Rdzenia NIE wydostają się na powierzchnię, lawa NIE zawiera irydu.
Po pierwsze, Księga Urantii w tym wypadku nie mówi o czasach współczesnych tylko o masowych wypływach lawy, mających miejsce miliony lat temu. Po drugie twoje źródło podaje tylko główne składniki lawy i nigdzie tam nie pisze, że nie zawiera ona małych ilości irydu. Po trzecie iryd występuje w tzw. intruzjach, wyciekach magmy w płytsze rejony skorupy ziemskiej, co daje początek zjawiskom wulkanicznym. źródło źródło
Pojawia się pytanie: jeśli wszystkie kontynenty zostały zalane magmą 65 000 000 lat temu, to jakim cudem zachowały się skamieliny? xP Jeśli taki biedny dinuś stopił się w mającej kilka tysięcy stopni magmie, to nie powinno po nim pozostać nic, bo nawet kości zamieniłyby się w płynną, gorącą masę. To raz. Dwa - jeśli wszystkie kontynenty zostały zalane przez lawę, to powinno to mieć drastyczne odbicie w wyglądzie warstw z tego okresu - byłaby tam sama zastygła magma/to, co z niej później powstało, a jednak tak nie jest.
Istnieje tutaj pewna rozbieżność. Interpretacja Irvina Ginsburgha, autora artykułu, niezupełnie pokrywa się z tym, co pisze Księga Urantii. W oryginale, cytat, na który powołuje się autor brzmi tak:
"65.000.000 lat temu nastąpił jeden z największych wypływów lawy, jakie kiedykolwiek miały miejsce. Nałożone na siebie warstwy tego i poprzednich wypływów lawy znaleźć można wszędzie w Amerykach, tak w Północnej jak i Południowej, w Afryce, Australii i w częściach Europy". [KU 60:3.16]
W tym samym źródle, na które się powołujesz, są jeszcze inne akapity takie jak ten poniżej. I po co mącić ludziom w głowie?"Książka mówi, że kontynenty dryfują powoli po powierzchni ziemi (kilkanaście centymetrów na rok)".
Nie kilkanaście, a 50 do 100mm na rok (źródło, drugi akapit). Coś mało precyzyjna ta książka jak na książkę naukową.
"Plate motions range up to a typical 10–40 mm/a (Mid-Atlantic Ridge; about as fast as fingernails grow), to about 160 mm/a (Nazca Plate; about as fast as hair grows)"
Jakie to błędy? Czy roku 1912 nie można zaliczyć do pierwszych lat dwudziestego wieku? Pierwszy dowód pojawił się rzeczywiście w roku 1953, jednak dopiero w roku 1959, cztery lata po wydaniu KU, uzyskano wystarczającą ilość dowodów dla uznania teorii Wegenera. [By 1959, the theory had enough supporting data that minds were starting to change...]Dwa błędy w jednym (właściwie to połowie...) zdania. Po pierwsze, teoria ta powstała już w 1912 roku (źródło), zaś w latach 20.tych Wegener uzupełnił ją o dodatkowe dowody. Do tego teoria ta, chociaż generalnie nie akceptowana przez środowiska naukowe aż do lat 50.tych, miała jednak swoich zwolenników, szczególnie w Australii. Dodać należy, że pierwsze poważne dowody potwierdzające teorię płyt tektonicznych pojawiły się w 1953, czyli na dwa lata przed publikacją omawianej pseudo-proroczej książki.
Wybrane źródła są cytowane wyjątkowo wyrywkowo, aby je nagiąć do własnych założeń.
" Jest kwestią - skąd się wzięło DNA?"
Czyżby miało to coś wspólnego z... Aminokwasami? *dramatyczna muzyka, uderzenie pioruna w tle* I jakby co - tak, aminokwasy mogą powstać z niczego, co zostało potwierdzone doświadczalnie.
Aby zdyskredytować za wszelką cenę książkę posuwamy się do stawiania znaku równości pomiędzy informacją genetyczną o kolejności aminokwasów w DNA a samymi aminokwasami. Czy to nie jest właśnie ten „piękny przykład pseudonaukowego bełkotu”
Widzę, że sporo nieporozumień wynika z faktu definicji życia, podawanego przez Księgę Urantii a życia, jak je rozumie współczesna nauka. KU pomija zupełnie fakt istnienia życia przed tym, co nauka nazywa Eksplozją Kambryjską. źródło Tego życia, które powstało bądź to samorzutnie bądź drogą panspermi. W czasie Eksplozji Kambryjskiej pozaziemskie DNA zostało dostarczone na Ziemię i rozwijając się zapoczątkowało tę ewolucję, której my jesteśmy wynikiem. [KU przekaz 58 do 62] Idee KU przypominają w tym wypadku raczej teorię ewolucji według inteligentnego projektu. źródło
Można to niestety zrozumieć dopiero po przeczytaniu przynajmniej kilku rozdziałów książki.
Tak nawiasem mówiąc Karol Darwin uważał Eksplozję Kambryjską za poważne wyzwanie dla teorii ewolucji.
Artykuł rzeczywiście nie zawiera odnośników do źródeł w Wikipedii, ale był pisany w okresie, kiedy Wikipedia nie istniała. Inne artykuły na temat nauki w Księdze Urantii już te odnośniki zawierają. UBthe news Nauka w KU
Może więc ta księga, której treść jest zasadniczo religijno-filozoficzna, nie jest aż tak pseudonaukowa.
Nie wiem, czy ktoś rozważał to, że pochopnie odrzucając Księgę Urantii, burzącą wiele światopoglądów, odrzuca się być może dar Boga, mający na celu usunięcie wielu wątpliwości i lęków a tym samym uczynienie życia ludzkiego pełniejszym i szczęśliwszym. No, ale to sprawa indywidualna.
Jeśli coś źle wyjaśniłem proszę o pytania, gdyż naprawdę trudno jest przedstawić w kilku zdaniach idee zawarte na ponad 2000 stronach.
Bardzo dobrze rozumiem, że Księga Urantii jest bardzo obszerna i jej przeczytanie wymaga czasu, ale to własnie ona jest bardzo bogatym źródłem wiedzy o życiu wiecznym tak dla umarłych jak i żywych. [KU przekaz 47, 48 albo po prostu wrzuć hasło "życie wieczne" na wyszukiwarkę w książce]Popatrz Przemo! Choćby np weźmy główny watek biblii, czyli królestwo boże i obiecane życie wieczne dla pomarłych i żywych. Jest to najgłówniejszy przekaz do ludzkości i zarazem dla każdego człowieka najistotniejszy, bo każdy zmaga się z tematem swojego istnenia.
W tej sprawie nie ma wyjaśnień nizbednych na współczesne zapotrzebowanie.
I zazębia się i wyjaśnia wiele nieporozumień dotyczących tekstu Biblii. KU zawiera setki cytatów z Biblii.Od tego tematu zacząłem swoje wybiórcze szybkie studum tej księgi i jeszcze do tego nie mogę dotrzeć. To mnie od razu totalnie zadziwia.
Mi sie wydaje, że jeśli przez nadzorców z korporacji związanej z chrystusem miałby być dany nam ludziom dalszy ciag wiedzy, to powinna się ona zazębiać generalnie do głównego przesłania biblii.
KU opisuje bardzo dokładnie bunt Lucyfera przeciw Bogu, [KU przekaz 53, 54, 67] daje również sporo informacji jak przeciwstawiać się podobnym buntom i zwodzeniom, niestety rozrzuconych po całej książce.Jeśliby zaś w chrystusowej walce strategicznej z przeciwną mu lucyferańską korporacją nie można było odsłaniać pewnych zamierzeń czy faktów co do niektórych spraw związanych z metotyką pokonywania Lucyfera, to choćby powinna ta księga choć niewiele wzbogacić wiedzę ludzką co do tego zagadnienia związanego z ludzką przyszłością. Ludzie potrzebują tej wiedzy, aby się móc np przeciwstawiać lucyferowi i jego zarządzeniom, jak np ostatnie jego zarządzenie poprzez swoich uwiazanych okultystycznie iluminatów z najwyzszego poziomu. Tzw zarządzenie grypa666.
Królestwo Boże opisane jest w przekazie 170 ale ten temat przewija się przez całą część IV książki.Czyli choćby żeby Uranti np dało wyjaśnienie, czym ma być to królestwo boże, które jest wałkowane w biblii. Bo w biblii mamy masę wyjaśnień poetyckich i na przykładach, ale nie ma mowy konkretnie, tak jak np w przepowiedni daniela, że ma to być rząd na ziemi, który zniszczy dotychczasowe rządy ludzkie i rozpocznie panowanie. Chrystus tak tajemniczo je przedstawia w biblii, że zwodzicielom łatwo jest ględzić do ludzi, że jest to np stan serca. Czyli że królestwo boże jest w nas gdy zaczynamy zmieniać osobowość.
Nie wiem dokładnie o jaką transmisję ci chodzi. Czy o transmisję pamięci ludzkiej w nowe ciało po śmierci ciała materialnego czy o kontakt z tzw. Dostrajaczem Myśli. Informacje o transmisji pamięci w nowe ciało znajdziesz w przekazie 47, o kontakcie z fragmentem Boga - Dostrajaczem w przekazach od 107 do 112.Potem np Ksiega Uranti nadmienia o transmisji pamięci mózgowej, czy świadomości, ale nie przybliża tematu. Podobnie coś tam mówi o teleportowaniu i że jest to jakiś tam proces, ale nie daje więcej wyjaśnień technicznych. Jak np kiedy jest transmisja danych mózgowych i co zaczyna inicjować ją centrala nadzorców, czy programy transmisyjne rezydujące w mózgu i rozpoczynające transmisję np w czasie jakiejś np fazy snu.
A jak z transmisją bieżącą, czyli tzw podłączeniem bezpośrednim mózgu do nadzorców. Ponadto czy obserwacja nasza jest czyniona poprzez nasz system wzrokowo mózgowy i transmisję do ich konsolet technologicznych i systemów rejestracyjnych, czy też posługują się nadzorcy innym systemem dodatkowym do kontroli i obserwacji jednostek ludzkich. Na razie nie moge tych zagadnień odszukać, wiec jak dla mnie gdy tych danych nie znajdę, to księga nie okaże się ksiegą o dużej wartości.