Zdrowy rozsądek każe uznać, ze to samo co w innych tego typu miejscach o takiej godzinie.
Popatrzmy racjonalnie, zakładając, że historia jest prawdziwa:
- 1966, głęboki komunizm,a tu banda nastolatków idzie sobie obozować i wzywać duchy... Pierwsza dziwna sprawa, bo wtedy się było albo z kościołem, albo z rządzącymi, Ci to musieli być outsiderzy.
- załatwili wszystkie potrzebne rzeczy i przeczytali dostępną literaturę... Skąd te rzeczy i literatura? Przecież na półkach w NRD pomarańcze były rarytasem, a tu jakieś almanachy i nietoperze skrzydła dorwali, jak?
- zmiany meteorologiczne na szczycie wzgórza... wiatr który ucichł, niezwykłe! Zupełnie jak u mnie, na górce na osiedlu 21.04.1996. Pamiętam, że wtedy też coś dziwnego w powietrzu wisiało, moja ulubiona wrona zniknęła.
- coś biegało wkoło ich obozowiska, którego centralnym punktem było ognisko. Oczywiście, założenie, ze to typowy psiak, co szukał towarzystwa i ucieszył się na widok ludzi, a bał ognia i podejść za blisko, to już za daleko idące wnioski? Bo mnie tak odnalazł pewien kundel, który aktualnie mieszka sobie spokojnie w gospodarstwie, w którym wtedy mieszkałem. Też bał się ogniska, ale też z radości dostał głupawki i biegał w koło.
- wpadli w panikę i w nocy przedzierali się przez pochyły, zalesiony teren... Ja się dziwie, ze do wioski dobiegło aż dwóch, bardziej bym oczekiwał poskręcania wszystkich czterech wyimaginowanych karków na takiej trasie.
- chłopaków nigdy nie znaleziono.... UUuuu, straszne., Gdyby były dowody, że istnieli naprawdę. Albo, ze poszukiwania nie były prowadzone metodą "na Popiełuszkę", bo jak tak, to mogli co najwyżej karat złapać. Tam zdaje się, straszne przeciągi są, o ile aktualnie powietrze nie zamiera w melodramatycznej pozie gęstej tajemnicy.
- stracili dwóch kumpli, jak tu nie mieć koszmarów?
- "Aargaroth", przegrzebałem całą bibliotekę etnologiczną i kulturoznawczą UWr i Towarzystwa Ludoznawczego, nic tam o takim demonie/potworze/uborzęciu/diable/innym draństwie nie ma. Nawet tego wywiadu, co miał chłopaczek do gazety dać (intratna sprawa, nie ma co), nie widać.
- Obaj szybko zaginęli. Ale czy istnieli naprawdę? Akty urodzenia? Meldunki? Akta tamtej sprawy? Pamięć góralska? Cokolwiek wspomina o nich, poza kontekstem tej afery? Pomijając fakt, ze mogli zwyczajnie trzasnąć kolegów, a potem dać dyla gdziekolwiek indziej. Aparat Partyjny dawał szerokie możliwości "zaczęcia od nowa".
- Inne zaginięcia. To samo co wyżej + po proszę o miejsca siedzące, bo tego pewno długo się będzie szukać.
- nikt nie pozostał tam po zmroku. Pewno wierutna bzdura, bo zakładam, ze autor tej całej historyjki nie ma tam podglądu na żywo przez 24/7?
Konkluzja? Nad czym my tu debatujemy? Już szybciej doszukamy się wróżki Zębuszki na jedno złotówce.
po 1. Jeszcze może wg. ciebie mieli kontrolować nastolatków czy idą na wywoływanie duchów czy nie.Ciekaw jestem co to ma wspólnego z ówczesnym tępieniem kościoła.Komunistom chodziło o to,żeby księża byli ulegli wobec nich.Ludzie wtedy normalnie chodzili do kościoła i żyją! Byli jeszcze za młodzi,żeby partia mogła mieć z nich pożytek.
po 2.Z tego co tam było napisane to ten Wysoki Kamień jest w Polsce a nie w NRD.Poza tym wystarczyło tylko być w bibliotece/księgarni żeby przeczytać to co interesuje daną osobę.Żeby przeprowadzić seans spirytystyczny nie trzeba wcale latać po sklepach,gdyż często do seansu nie są potrzebne żadne rzeczy.
po 3.Pamiętasz co się wydarzyło jak miałeś 5 lat... gratuluje pamięci!
po 4.psiak w górach... dobry żart! Już prędzej mogłęś napisać,że to był lis
po 5.mógłbyś napisać,skąd bierzesz informacje że oni byli wymyśleni? W takim razie czemu nie znależli ciał ich,skoro wg. ciebie poskręcali sobie karki? Z tekstu wnioskuje,że byli z okolicy tych gór,a więc raczej znali je.
po 6. Z artykułu wnioskuje,że są dowody na to,że istnieli.Gdyby ich nie było to po co by o tym pisali? To nie było średniowiecze,tylko lata 60 XXw.,czyli czasy kiedy już wszystko było bardziej nowoczesne niż w poprzednich dekadach.Ciekawe czemu mieli tak po łebkach poszukiwać ich.W końcu zaginęła 4 dzieciaków.Co innego było z Popiełuszką,bo Popiełuszka był wrogiem komunizmu! A więc porównywanie tych 2 spraw jest wielkim nadużyciem!
po 7.A kto powiedział,że to był jakiś demon? Przecież to mógłbyć poprostu jakiś człowiek,żyjący w dawnych czasach (np: we wczesnym średniowieczu,czyli wtedy kiedy były tylko imiona).Poza tym ten wywiad był zapewne w jakies gazecie miejscowej.No,chyba że masz gazetę z roku 1966 z tamtych terenów.
po 8.Idz tam skąd pochodzili,to z pewnością znajdziesz potrzebne dokumenty.A co ówczesna milicja miała by z 2 dzieciaków?
PS.po co się umawiacie na wypad po tym miejscu,skoro i tak wiadomo że wam się nic nie przydarzy,bo przecież wyraznie jest napisane,że zaginęły tylko osoby które pracowały w dni poprzedzające zaginięcie dzieciaków.
Użytkownik david1234 edytował ten post 30.05.2010 - 15:23