Napisano 13.09.2008 - 20:03
Napisano 14.09.2008 - 07:56
Dalej nie rozumiesz. Symulacja ruchu wstecz może dać informację o obiekcie już nie istniejącym lub znajdującym się obecnie w większej odległości od Słońca. Taki obiekt musiał kiedyś oddziaływać ze znanymi nam ciałami U.S. i powodować zaburzenia w ich ruchu. Począwszy od niewielkich, ale mierzalnych perturbacji ciał dużych (np. planet, szczególnie tych typu ziemskiego), poprzez wyraźne zaburzenia ruchu ciał średniej wielkości (np. większych planetoid o rozmiarach rzędu setek kilometrów), do zupełnego bałaganu wśród obiektów małych (np. mniejszych planetoid o rozmiarach rzędu dziesiątek kilometrów). Tymczasem śladów takich zakłóceń nie ma, orbity ciał U.S. charakteryzują się wysoką stabilnością oraz występowaniem wzajemnych, ukształtowanych na przestrzeni bardzo długiego czasu rezonansów. JEST PEWNE, że na przestrzeni ostatnich, przynajmniej kilkunastu tysięcy lat nie doszło w U.S. do żadnych przetasowań wśród planetoid większych niż 20-30 kilometrów (nie mówiąc już o zderzeniach między nimi).
Napisano 14.09.2008 - 21:58
Napisano 15.09.2008 - 00:11
Zakładając, że mowa tu o obiekcie, którego średnicę można liczyć w tysiącach kilometrów (o pierdołach w stylu komety, która zmiotła z powierzchni Ziemi dinozaury tu nie mówimy), możemy śmiało stwierdzić, iż tylko katastrofa, która się nie wydarzyła nie naruszy stabilności orbit innych planet i planetoid.Byc może, ale to nadal nie wyjaśni sytuacji, w której katastrofa nie naruszy stabilności układu innych planet i planetoid.
Mówisz o pasie planetoid? Skąd pewność, że tam kiedyś coś krążyło? A może tam nigdy nic nie powstało?Mamy na jednym pasie lukę i pozostałości po obiekcie.
Podasz jakieś jakieś fakty potwierdzające Twoje tezy o pustości Księżyca i jego sędziwości w porównaniu z Ziemią?Nie wiedzą dlaczego Księżyc jest pusty w środku i starszy od Ziemii
Nie wiedzą? A to nowość...Nie wiedzą (...) dlaczego warstwa skorupy ziemskiej pod Pacyfikiem jest tak cienka
Napisano 15.09.2008 - 09:00
Zakładając, że mowa tu o obiekcie, którego średnicę można liczyć w tysiącach kilometrów (o pierdołach w stylu komety, która zmiotła z powierzchni Ziemi dinozaury tu nie mówimy), możemy śmiało stwierdzić, iż tylko katastrofa, która się nie wydarzyła nie naruszy stabilności orbit innych planet i planetoid.
Krótko mówiąc: NIC nie wskazuje na to, aby w ciągu ostatnich kilku tysięcy lat coś znaczącego w naszym układzie planetarnym się wydarzyło.
Mówisz o pasie planetoid? Skąd pewność, że tam kiedyś coś krążyło? A może tam nigdy nic nie powstało?
Zresztą planetoidy pasa głównego mają łączna masę wynoszącą ok. 1/32 masy Księżyca. To odpowiada hipotetycznemu ciału o średnicy wynoszącej zaledwie ok. 1100 km. Niewiele tego jak na planetę, ale w sam raz jak na niewykorzystane pozostałości z czasów formowania się Układu Słonecznego.
Napisano 15.09.2008 - 09:10
Zaraz, zaraz. O ile dobrze zrozumiałem mariusha (jako całkowity ignorant w tej dziedzinie - ale nie jestem w tym osamotniony ) właśnie są dowody, że taka katastrofa nie miała miejsca. Dowodem jest na to właśnie brak jakichkolwiek anomalii w ruchu okolicznych nam ciał niebieskich. który to brak "wynaturzeń" wskazuje, że hipotetyczne zjawisko (odwiedziny jakiegoś wielkiego obiektu) nie miało, w najbliższej nam przeszłosci, miejsca.Ale też nic nie wskazuje, że taka katastrofa nie miała miejsca. Mogła miec wpływ np. jakaś duża planeta jak nibiru
na ostatnie planety układu, chociaż nie musiała. Tego nie wiemy. Nasza wiedza nie jest aż tak duża,
skoro wyklucza np. istnienie sztucznych tworów. Wychodzimy z założenia, że jeśli czegoś nie możemy dostrzec, to na pewno to nie może istniec. to jest trochę takie ignoranckie myślenie.
Napisano 15.09.2008 - 11:07
Napisano 15.09.2008 - 22:46
Właśnie wszystko wskazuje, że takiej katastrofy w ciągu ostatnich tysięcy lat nie było. Ślady po takim zdarzeniu zacierają się bardzo wolno (czasem nawet ulegają utrwaleniu). Oczywiście, takie gigantyczne katastrofy miały miejsce, ale działo się to często w początkowym okresie kształtowania się Układu Słonecznego. Przykładowo na Księżycu jest sporo olbrzymich basenów pouderzeniowych (największy Basen Biegun Południowy - Aitken o średnicy 2500 km), na Marsie też ich nie brakuje (największa Hellas Planitia mająca 2100 km średnicy). Te największe to wynik uderzenia obiektów o rozmiarach przekraczających 500 km.Ale też nic nie wskazuje, że taka katastrofa nie miała miejsca.
Sprecyzuj mi wpierw, o jakiej wersji Nibiru tu dyskutujemy... O odwiedzającej rubieże Układu Słonecznego wielkiej planecie/brązowym karle, o sitchinowskiej planecie przelatującej co 3600 lat w rejonie pasa planetoid między Marsem i Jowiszem, czy może po prostu o dającym niemal nieograniczoną swobodę spekulacji statku kosmicznym?Mogła miec wpływ np. jakaś duża planeta jak nibiru na ostatnie planety układu, chociaż nie musiała. Tego nie wiemy. Nasza wiedza nie jest aż tak duża, skoro wyklucza np. istnienie sztucznych tworów.
Moje pytanie: A może tam nigdy nic nie powstało? miało charakter retoryczny i wcale nie wskazywało naukowej niewiedzy w tej kwestii. Wręcz przeciwnie, koncepcję sugerująca, że w pasie planetoid nigdy nie istniała większa planeta potwierdza coraz więcej faktów (polecam zajrzenie do mojego pierwszego postu na forum, tam trochę o tym pisałem).Może tak, może nie. Widzisz, to jest same gdybanie.
Napisano 16.09.2008 - 16:09
Napisano 01.10.2008 - 20:23
Napisano 28.12.2008 - 10:47
Napisano 28.12.2008 - 12:01
Napisano 28.12.2008 - 12:07
Napisano 30.12.2008 - 20:21
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych