nie rozumiesz, czym jest Tradycja, w jej ogólnej koncepcji.
tradycja w ogólnej koncepcji? że co?
Tak jest w KK odkąd istnieje (jako silna instytucja) około 1700 lat a nie 2000 jak już coś, a i wcześniej czyli w Judaizmie kobiet kapłanek nie było, nigdzie w Biblii nie jest napisane że być mogą lub powinny co powinno być rozstrzygające dla kogoś kto uważa Biblie za słowo boże a na tym przeciez opiera się wiara
Wspólnota wierzących w Chrystusa to nie sekta kilkunastu facetów zwanych Apostołami, którzy zdobywszy wyłączność na prawa do własności nowej wersji oprogramowania zwanego religią, zdecydowali, że coś, co było dobre 2000 lat temu dla wierzących w Chrystusa, jest dobre i później:
Odkąd powstał KK czyli kościół rzymski rządzony przez papieży niema on już wiele wspólnego ze wspólnotą założona przez Chrystusa i jego uczniów dlatego tenże KK który ustala pewne zasady w tym niemożność kapłaństwa kobiet (silny głos JPII w tej sprawie oczywiście przeciw) to sprawa tego kościoła. Oczywiście można próbować to zmienić bo kościół się zmienia (czego być nie powinno jak już zauważyłeś) i błędne kolo się zamyka
Jesli chodzi o obrzezanie, to nie ważne, że było ono czynnością higieniczną nie mają duszy, lub że jako podludzie nadają się na niewolników i nie na wiele więcej...
Dalej nie wiem co obrzezanie ma wspólnego z kapłaństwem kobiet bo to że jakaś czynność higieniczna (niekoniecznie słusznie) staje się częścią Religi świadczy raczej na niekorzyść tejże religii niż jako dowód na to że kobieta ma być kapłanką
a do XIX wieku nie tylko Indianie ale także murzyni nie mieli duszy...
Nie rozumiem tego kategorycznego nawoływania do dopuszczenie kobiet do kapłaństwa w KK (bardzo wąskiej grupy ludzi) Na świecie są tysiące kościołów w tym dziesiątki dużych chrześcijańskich które w większości opierają się o te same zasady a różnią szczegółami takimi jak np świecenia dla kobiet. Jeżeli nie uznaje się papiestwa to jak można być katolikiem? albo jest się katolikiem i wierzy w to co głosi na takich zasadach albo nie i niema opcji pośredniej, jedyne co Ci pozostaje to zostać kardynałem (nie trzeba teoretycznie być w tym celu duchownym) a następnie być wybranym na papieża i spróbować zmienić co nie pasuje.....
I to czy kobiety się do kapłaństwa nadają czy nie niema tu nic do rzeczy