Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gruzja vs. Rosja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
655 odpowiedzi w tym temacie

#496

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ameryce to niepotrzebne. Przecież oni i tak są najpotężniejszym państwem na ziemi. Gdyby Amerykanie chcieli byliby w stanie podbić większość świata bez używania broni jądrowej. Militarnie żadne państwo nie ma szans z Ameryką, drugi Wietnam nigdy już nie będzie miał miejsca. Bardzo dobrze że pozwoliliśmy na tarczę u siebie, w razie co mamy teraz bardzo potężnego sojusznika i raczej już nikt nas nie ruszy. III wojna światowa - na pewno jeszcze nie teraz, może za 100 czy więcej lat kiedy ludzie wyeksploatują tak ziemię że będą musieli walczyć o surowce.

P.S to odpowiedź na post Kuki'ego :)
  • 0

#497

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

na jakiejś tablicy w USA jest napisane 550 mln ludzi na świecie.


Temat monolitu był opisywany na forum, co ciekawe wokół nieznanego twórcy budowli powstało wiele legend

LINK

Prawdę znają tylko bankierzy z Elberton....
  • 0



#498

Y2K12.
  • Postów: 79
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cały czas tworzycie teorie że nie ma szans na wybuch III wojny światowej bo nikomu się to nie opłaca, albo że jest za słaba Rosja itd. Nie zapominajcie, że I wojna światowa wybuchła po zamachu w sarajewie, co prawda to był tylko preteksk,a prawdziwe motywy w tym okresie pozostały ukryte, ale chodzi mi o to, że machina wojenna to samonapędzający się mechanizm. Nie było przyczyny aby atakować Irak, a i tak doszło do wojny.

Próbuje przez to powiedzieć, że jeden głupi błąd może doprowadzić do wojny, czyjedna źle wystrzelona rakieta, albo jeden zestrzelony samolot (np. amerykański, przewożącygruzińskich żołnierzy) i konflikt potoczy się własnymi torami. Gdybanie i analizy na nic się zdadzą przy napiętej sytuacji jeśli ktoś popełni błąd, albo strona trzecia potajemnie sprowokuje USA lub Rosję.
  • 0

#499

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Cały czas tworzycie teorie że nie ma szans na wybuch III wojny światowej bo nikomu się to nie opłaca, albo że jest za słaba Rosja itd. Nie zapominajcie, że I wojna światowa wybuchła po zamachu w sarajewie, co prawda to był tylko preteksk,a prawdziwe motywy w tym okresie pozostały ukryte, ale chodzi mi o to, że machina wojenna to samonapędzający się mechanizm. Nie było przyczyny aby atakować Irak, a i tak doszło do wojny.

Próbuje przez to powiedzieć, że jeden głupi błąd może doprowadzić do wojny, czyjedna źle wystrzelona rakieta, albo jeden zestrzelony samolot (np. amerykański, przewożącygruzińskich żołnierzy) i konflikt potoczy się własnymi torami. Gdybanie i analizy na nic się zdadzą przy napiętej sytuacji jeśli ktoś popełni błąd, albo strona trzecia potajemnie sprowokuje USA lub Rosję.


Tak twierdzę - masz jednak co do jednego rację, jeden błąd może zadecydować o losach świata, tak jak ta pomyłka radzieckiego komputera z 1983r. , gdzie tylko przytomność i intuicja Stanislava Petrova uratowały świat od nuklearnej zagłady:

"We wrześniu 1983 rosyjski oficer Stanisław Pietrow, człowiek, od którego decyzji zależało użycie sowieckiego "guzika" atomowego, uratował świat przed wojną jądrową. Dziś Pietrow mieszka pod Moskwą i żyje za skromną emeryturę.

Strzałka zegara zatrzymała się na godzinie 00:04. Był dzień 26 września 1983 roku. 44-letni Pietrow, podpułkownik armii ZSRR, od kilku minut dowodził dyżurem w ściśle tajnej centrali Systemu Ostrzegania przed Atakiem Rakietowym (SPRN) w zamkniętym mieście Sierpuchowo-15 pod Kaługą.

Atak jądrowy

Zapowiadał się kolejny nocny dyżur - walka ze snem i czekanie na dzienną zmianę - gdy nagle na nieruchomym do tej pory ekranie zapaliła się pierwsza lampa i napis "Start". Po sekundzie nie było wątpliwości - amerykańska rakieta zbliża się w kierunku ZSRR. Wkrótce następna, po kilku kolejnych sekundach komputer wskazywał już pięć rakiet - Stany Zjednoczone rozpoczynały atak jądrowy.

Losy globu znalazły się w rękach 44-letniego oficera: wada radzieckiej techniki komputerowej, czy początek "imperialistycznej agresji" USA, przed którą państwowa propaganda tak skutecznie straszyła radzieckiego człowieka? Pietrow był jedynym, który mógł wydać werdykt. Później Kreml miał tylko podjąć decyzję o uderzeniu na Amerykę.

Poczułem, że nogi mam jak z waty. Spojrzałem na swoich podwładnych - na początku cisza, widzę, jak ludzie się we mnie bezradnie wpatrują, a zaraz potem panika, krzyki, niemal nie zniszczą stanowisk. Zacząłem rzucać mięsem, kazałem im natychmiast wrócić do roboty, zaraz potem poczułem, że muszę podjąć chyba najważniejszą decyzję w życiu - mówi.

Na zachodniej półkuli nikt nie mógł mieć nawet pojęcia, co dzieje się w sierpuchowskim bunkrze, w centrum odbierającym dane od radzieckich satelitów. W Ameryce, pod rządami Ronalda Reagana, trwało spokojne niedzielne popołudnie 25 września 1983. Wciąż pobrzmiewały jednak echa skandalu sprzed ponad trzech tygodni - zestrzelenia przez ZSRR południowokoreańskiego samolotu z 269 pasażerami na pokładzie.

Śpiąca Europa

Europa powoli kładła się spać. W Belgii zmarł były król Leopold III i media jak przed trzydziestoma laty znów snuły rozważania, czy kolaborował z niemieckim okupantem, czy też nie. W Anglii media podały sensacyjną wiadomość o spektakularnej ucieczce z pilnie strzeżonego więzienia Maze 38 członków Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Wówczas był to problem, wydawałoby się, znacznie pilniejszy niż Sowieci i cały ich atomowy potencjał.

Pietrow czekał, upływały kolejne sekundy, w ciągu pół godziny pierwsze rosyjskie miasta mogły zostać starte z powierzchni ziemi. On - do niedawna zwykły radziecki służbista, który ostatnie dziewięć lat przepracował w systemie wczesnego ostrzegania - mógł spowodować, że to samo stanie się z Nowym Jorkiem, czy Los Angeles.

Nie było wątpliwości - komputer pokazywał atak, dziwny atak, bo kto rozpoczyna wojnę nuklearną pięcioma rakietami, ale dane nie pozostawiały wątpliwości. Między wielką mapą USA i wielką mapą ZSRR zapalały się kolejne światła. Minister obrony, sztab generalny i Kreml czekali na informację, a czas uciekał - wspomina Pietrow.

Decyzja zapadła po trzech minutach rozważań. To musi być bzdura, błąd komputera, nie wierzę w to, krzyknąłem w słuchawkę. Po drugiej stronie odpowiedział ściszony i nie mniej przerażony głos oficera operacyjnego: Zrozumiano, pracujcie dalej.

Spokojna noc

Powodów do spokoju nie było jednak nadal, tym razem dłużyły się kolejne minuty. Jeżeli Pietrow się pomylił, to amerykańskie pociski powinny spaść po około 25-30 minutach od momentu wystrzelenia. Nie było jednak żadnej informacji o potężnych eksplozjach. Kreml wciąż stał cały, wokół była spokojna noc z 25 na 26 września 1983 roku.

Nie obeszło się jednak od paniki na wyższych szczeblach. Nazajutrz w centrum pojawiła się specjalna komisja mająca wyjaśnić, dlaczego radziecka technika, która przecież "niczym nie ustępuje amerykańskiej, a nawet pod pewnymi względami ją przewyższa" tym razem postawiła świat na skraju wojny. Komisja nic nie wyjaśniła, na trop pomyłki pół roku później wpadł jeden z młodych oficerów.

Zdolny chłopak

Zdolny chłopak - wspomina Pietrow - zauważył, że istnieje pozycja, w której w bardzo niewielu przypadkach Ziemia może dać odbicie i wywołać właśnie taką reakcję systemu. System naprawiono, nigdy przedtem, ani nigdy później nie doszło do podobnego błędu. Przynajmniej ja o nim nic nie wiem.

Pietrow był jedynym w całym kraju człowiekiem zdolnym wydać werdykt - atak czy fałsz. Sowiecki lider Jurij Andropow mógł kierować się jedynie jego orzeczeniem, gdyby nakazał wystrzelenie przygotowanych do startu rakiet. Później taki sam podpułkownik, po drugiej stronie Atlantyku, zobaczyłby podobny alarm i zapewne nie miałby żadnych podstaw, żeby się zawahać. Czy zawahałby się Ronald Reagan, zanim sięgałby po teczkę atomową? Czy po pierwszej odwetowej serii, Związek Radziecki zaprzestałby wojny? Tak czy inaczej, dziesiątkom milionów mieszkańców północnej półkuli pozostawałyby minuty, godziny życia.

Bohater

Pietrowa okrzyknięto bohaterem w 1993 roku. Sam już dawno wyrzucił z pamięci wrześniową noc, gdy jego były dowódca, płk Jurij Wotincew przyznał w wywiadzie dla "Prawdy", że kompromitująca Związek Radziecki pomyłka miała miejsce i że jego podwładny zapobiegł wówczas najgorszemu.

Nagle znalazłem się w centrum zainteresowania. Moja żona, której przez lata nie powiedziałem ani słowa, była przerażona - "to naprawdę o tobie piszą, no co ty, nie wygłupiaj się". Do domu zjeżdżali się dziennikarze, próbowali mi wmówić, że jestem jakimś wielkim człowiekiem, a ja po prostu wykonywałem swój obowiązek i akurat właśnie wtedy się znalazłem w pracy - mówi.

Gdy Amerykanie dowiedzieli się o najdłuższej nocy zimnej wojny, okrzyknęli Pietrowa bohaterem. Jego imię znalazło się w encyklopediach, anglojęzyczna prasa na całym świecie co jakiś czas od nowa wraca do historii sprzed lat. "Wszyscy jesteśmy dłużnikami Stanisława Pietrowa, bohatera naszych czasów" - napisała organizacja Obywatele Świata, gdy w maju tego roku przyznała mu swoje wyróżnienie i nagrodę...1000 dolarów.

Suma ta wywołała uśmieszki amerykańskich internautów, a o Pietrowie znów się zrobiło głośno. Ten facet zasługuje na p... Pokojową Nagrodę Nobla, a nie na jakieś śmieszne tysiąc baksów - napisał jeden z nich.

Podpułkownik pieniędzmi jednak nie pogardził. 65-letni Pietrow od lat mieszka w zdewastowanym mieszkaniu w podmoskiewskim Friazinie. Jego emerytura to - przy rosyjskich cenach, wyższych niż w Polsce - równowartość około 650 złotych. I tak nie jest źle - uśmiecha się. Podwyżkę mi dali parę lat temu, wcześniej były zupełnie głodowe stawki - powiedział.

O krok od nagany

Po wrześniowej nocy 1983 roku nie doczekał się żadnej nagrody. "Mołodiec" - powiedział mu jeden z badających sprawę generałów i tyle było pochwał. Gdy okazało się, że nagradzając Pietrowa wypadałoby jednocześnie kogoś innego ukarać, sprawę wyciszono, a samemu podpułkownikowi omal nie wręczono nagany za... nieodpowiednie wypełnienie dziennika dyżuru.

Odszedł z armii w 1984 roku. Skończyłem 45 lat i mogłem odejść. Gdy pytali, czy chcę zostać, odpowiedziałem, że jedyną rzeczą, jakiej od nich oczekuję, to żeby się ode mnie odczepili. Wolałem poświęcić się rodzinie, mieć więcej czasu dla siebie. Pracowałem w biurze konstrukcyjnym, potem w 1992 roku przestano nam płacić - poszedłem na emeryturę - mówi.

Po chwili spogląda na odrapane ściany swojego mrocznego mieszkania. Remont tu kiedyś można by zrobić, bo wstyd ludzi przyjmować. Eee, to kiedyś. Na razie - pokazuje z dumą - zaoszczędziłem i kupiłem sobie prawdziwy odkurzacz."

A tu taki mały ciekawy film...

http://pl.youtube.co...feature=related
  • 0

#500

Mystic.
  • Postów: 141
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

MSZ Rosji: tarcza jest wymierzona w nas

Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej



MSZ Rosji oceniło, że planowane rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce skierowane jest przeciwko Rosji.
- Pośpiech, z jakim zawarto wstępne porozumienie między Stanami Zjednoczonymi a Polską o ulokowaniu elementów tarczy na polskim terytorium świadczy o tym, że amerykański system skierowany jest nie przeciwko Iranowi, lecz Rosji - oświadczył anonimowy przedstawiciel MSZ Rosji, którego za agencją Interfax zacytowały rozgłośnie Wiesti FM i Echo Moskwy.

Ta druga odnotowała także odwołanie wrześniowej wizyty szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa w Warszawie. Wszelako podkreśla, że w samym MSZ Rosji odwołania podróży Ławrowa nie wiąże się z porozumieniem między Polską i USA.REKLAMA Czytaj dalej


Echo Moskwy przytoczyło również wypowiedź ambasadora Federacji Rosyjskiej w Mińsku Aleksandra Surikowa, który oznajmił tam, że Białoruś może wziąć udział w kontrposunięciach na instalację tarczy USA w Polsce.

Moskiewska rozgłośnia zauważyła też, że Waszyngton obiecał Polsce poparcie w wypadku ataku ze strony krajów trzecich.

źródło: http://wiadomosci.on...73,12,item.html


a pamiętacje to : http://www.nautilus.org.pl/?i=1232
  • 0

#501

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Cały czas tworzycie teorie że nie ma szans na wybuch III wojny światowej bo nikomu się to nie opłaca, albo że jest za słaba Rosja itd. Nie zapominajcie, że I wojna światowa wybuchła po zamachu w sarajewie, co prawda to był tylko preteksk,a prawdziwe motywy w tym okresie pozostały ukryte, ale chodzi mi o to, że machina wojenna to samonapędzający się mechanizm. Nie było przyczyny aby atakować Irak, a i tak doszło do wojny.

Próbuje przez to powiedzieć, że jeden głupi błąd może doprowadzić do wojny, czyjedna źle wystrzelona rakieta, albo jeden zestrzelony samolot (np. amerykański, przewożącygruzińskich żołnierzy) i konflikt potoczy się własnymi torami. Gdybanie i analizy na nic się zdadzą przy napiętej sytuacji jeśli ktoś popełni błąd, albo strona trzecia potajemnie sprowokuje USA lub Rosję.

W 1914 roku, gdy po zabójstwie Franciszka Ferdynanda wojska Austro - Węgier wkroczyły do Serbii w odwecie wojnę wypowiedział Cesarstwu rosyjski Car... i tak mocarstwa powiązane wzajemnymi gwarancjami zaczęły nawzajem wypowiadać sobie wojnę.
Dzisiejsza sytuacja jest pod pewnymi względami na pierwszy rzut oka analogiczna - Rosja zaatakowała Gruzję, sojusznika USA. I co? Wojna się praktycznie skończyła, Kozacy tradycyjnie dewastują i rabują kraj jaki zdobyli a mocarstwa jakoś nie skoczyły sobie od gardeł!

Dlaczego? Ponieważ dzisiaj, w przeciwieństwie do sierpnia roku 1914 wojny nie chce nikt. Wtedy chcieli jej wszyscy, albo w każdym razie widzieli w niej szansę na uzyskanie jakichś korzyści. Wojny nie wybuchają, gdy nikt ich nie chce a takie jedno głupie zdarzenie w stylu zamachu na Franciszka Ferdynanda nigdy nie jest prawdziwą przyczyną wojny, a co najwyżej iskrą upadającą na beczkę prochu, formalnym powodem do wojny.

Jeżeli nie ma beczki prochu - czyli faktycznych powodów, dla jakich państwa chciałyby wojować ze sobą, to takie iskry mogą sobie upadać, beczka prochu nie wybuchnie, bo jej nie ma.
  • 0

#502

Y2K12.
  • Postów: 79
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Beczka prochu powstaje wtedy kiedy istnieje podejrzenie, iż druga strona może zaatakować, niekoniecznie potrzebne jest aby ktokolwiek chciał, czy miał interesy w tym aby wojnę rozpętać. Nie chcę nikogo straszyć, poprostu mówię, iż wszystko jest możliwe, ale nie ma się narazie czego obawiać. Samej eskalacji konfliktu też żaden z nas nie przewidział, bo wszyscy już patrzyli na olimpiadę.
  • 0

#503

FraBle.
  • Postów: 93
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czasy postapokaliptyczne soon... ;) Będzie ciekawie :D
  • 0

#504

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Beczka prochu powstaje wtedy kiedy istnieje podejrzenie, iż druga strona może zaatakować

Myślisz, że Rosjanie boją się, że USA mogło ich zaatakować. Ja akurat jestem pewien, że USA na pewno by nie włączyło się w działania wojenne w Gruzji i sądzę, że Rosjanie mają taką samą pewność. :)
Zachód jest niezdolny do reagowania na sytuacje kryzysowe (aż dziw, że pojawiły się słowne połajanki na Moskwę, dobre i to, ale konieczne są choćby faktyczne, dyplomatyczne reakcje) USA może w mniejszym stopniu niż np. UE, ale mimo to również ta tendencja tego kraju nie ominęła.

Ciekawy filmik, rosyjski soldat rzuca się na dziennikarza: http://wiadomosci.ga...uje_kamere.html
  • 0

#505

shiny_toy_gun.
  • Postów: 165
  • Tematów: 8
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

"Baza w Polsce będzie wśród pierwszych celów do zniszczenia"

Zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generał Anatolij Nogowicyn ostrzegł że taki obiekt jak baza antyrakietowa USA, która ma powstać w Polsce, zawsze jest wśród celów niszczonych przez drugą stronę w pierwszej kolejności.
- Kiedy strona zgadza się na jakąś instalację, bierze na siebie określone zobowiązania. Gdy chodzi o obiekt wojskowy, są to dodatkowe zobowiązania - oświadczył Nogowicyn na konferencji prasowej w Moskwie.

Generał zauważył, że "każdy obiekt jest przedmiotem zainteresowania dla drugiej strony", dlatego - jak podkreślił - "w tej dziedzinie trzeba być ostrożnym". - Zniszczenie tych środków zawsze jest jednym z pierwszych celów drugiej strony - powiedział. Nogowicyn ocenił też, że parafowane w Warszawie polsko- amerykańskie porozumienie w sprawie tarczy antyrakietowej zaogni i tak już niełatwe stosunki między USA i Rosją.

- Można tylko wyrazić ubolewanie, że w tej nader trudnej sytuacji, gdy należy ciężko pracować, strona amerykańska zaognia relacje z Rosją w tej poważnej kwestii - oznajmił generał.

Nogowicyn przypomniał, że "władze Rosji na politycznym szczeblu już dawno określiły swoje stanowisko w tej sprawie". - Jest ono otwarte i jasne - dodał.

http://wiadomosci.on...50,12,item.html

----
No to bedziemy sie nakrecac
  • 0

#506

Y2K12.
  • Postów: 79
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trajan
Zgadzam się co do tego, że zachód z ledwością reaguje odpowiednio na sytuacje kryzysowe, wystarczy przyjrzeć się sytuacji obecnej czy przypomnieć amerykański Irak.

Jednak nie zgodzę się, że USA nie włączyłoby się w konflikt w Gruzji. Przemyśl parę spraw, amerykańske samoloty transportowały (a może transportują) gruzińskich żołnierzsy stacjonujących w Iraku. Amerykańscy "doradcy wojskowki" w liczbie ponad 100 znajdowało się w Gruzji przed rozpoczęciem konfliktu, pomoc humanitarną nie tylko wysłano natychmiast, ale również za pomocą 6 floty (na co aż cała flota?), amerykanie przyspieszyli rozmowy z Polską i niemal natychmiast po kilkudniowych negocjacjach podpisano umowę. Jeżeli to nie jest jawnie prowadzona antyrosyjska polityka, to w takim razie jest to zbieg nader niefortunnych przypadków. A teraz krótka lekcja historii, w konflikcie kubańskim, to Chruszczow wycofał się kiedy Kennedy zagroził konfliktem nuklearnym. Stąd uważam, że amerykańscy "kowboje" są zdolni do wszystkiego.
  • 0

#507

Mattiex.
  • Postów: 85
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Echh.... niestety ale moim zdaniem Ameryka wkroczy do działań, z jakiego powodu szczerze nie mają go więc próbują sie przykryć Gruzją, Ameryka nigdy nie lubiła Rosjan co było okazywane nie raz. A jak Ameryka wkroczy, to i reszta też może zacząć działać w czym polska, czyżby 3 wojna światowa ?? Tego nie wiem......
  • 0

#508

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Y2K12
Pod pojęciem włączenia się w działania wojenne rozumiem prowadzenie walki z siłami rosyjskimi. Tego amerykanie nie robią ani nie zrobią. Zresztą zdaje się, że nawet oficjalnie to potwierdzili.

Pomoc w rodzaju przerzucania sił z Iraku czy pomoc humanitarna to zupełnie inna bajka, nie stanowi to przekroczenia "cienkiej czerwonej linii" i nie wywoła konfliktu zbrojnego z Rosją, podobnie jak obecność doradców wojskowych. Antyrosyjska polityka również nie jest zapowiedzią wojny, gdyby zagrywki dyplomatyczno - medialne miałyby decydować o działaniach wojennych, to chyba wszyscy toczyliby ciągła wojnę ze wszystkimi (zwłaszcza bezpośredni sąsiedzi). Biorąc pod uwagę ostatnie półwiecze stosunki amerykańsko - rosyjskie są wręcz świetne

Zawsze warto analizując teraźniejszość przyjrzeć się sytuacjom z przeszłości. Weźmy taką wojnę w Afganistanie - trwa zimna wojna, świat obawia się wybuchu wojny światowej i nuklearnej pożogi. Gdy Armia Czerwona próbuje zaprowadzić komunizm w górach Afganistanu prowadząc tam regularną krwawą wojnę bez sukcesu, Amerykanie dozbrajają Mudżahedinów i szkolą ich do walki z Rosjanami. Jest to o wiele dalej idąca pomoc niż ta obecna udzielona Gruzji. A mimo napiętej sytuacji między mocarstwami, mimo większej niż dzisiaj gotowości do konfliktu, mimo tego, że pomoc udzielona Afgańczykom jest jednym z istotnych elementów klęski ZSRR w Afganistanie, mimo tego wszystkiego ZSRR nie wypowiada wojny USA ani odwrotnie.

Jeżeli USA dąży do wojny to proszę wskazać mi jakiś realny interes jaki mogli by ubić na wojnie z Rosją, interes wart niebotycznych kosztów finansowych i społecznych toczenia takiej wojny.

Skoro podobno USA "szykuje się" na Iran, to czemu miałaby jednocześnie planować wojnę z Rosją. Wystąpił więc pewien dualizm w teoriach spisku na temat planów wojennych Amerykanów :)

I kolejna kwestia, wojna to nie gra komputerowa, w której wydaje się rozkazy bezmyślnym pamperkom. Nie za bardzo wyobrażam sobie jak amerykanie mieliby w dzisiejszych czasach usprawiedliwić wysłanie setek tysięcy swoich żołnierzy na front w oczach społeczeństwa.

Skoro w takiej sytuacji nie doszło do wybuchu wojny, to nie widzę żadnych szans na to, ażeby stało się to teraz.

A teraz krótka lekcja historii, w konflikcie kubańskim, to Chruszczow wycofał się kiedy Kennedy zagroził konfliktem nuklearnym. Stąd uważam, że amerykańscy "kowboje" są zdolni do wszystkiego.

Amerykańscy kowboje, mieli do wyboru albo postawić sytuację na ostrzu noża, albo pozwolić ażeby ZSRR podłożył im arsenał nuklearny pod nosem. Pokój w owym czasie zapewniała równowaga - rosyjskie głowice nuklearne rozmieszczone na Kubie zachwiały tę równowagę i mając do dyspozycji takiego asa w rękawie Sowietom o wiele łatwiej byłoby podjąć decyzję o ataku nuklearnym na USA, być może więc ci amerykańscy kowboje uratowali świat przed zagładą. Zresztą, nie byłoby tego wszystkiego, gdyby tawariszcz Chruszczow nie zapragnął rozmieszczenie arsenału nuklearnego na wyspie.
  • 0

#509

above.
  • Postów: 509
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

a co sadzicie o tej tarczy u nas? czy Rosyjskie pogróżki mogą sie sprawdzić ?
  • 0

#510

FraBle.
  • Postów: 93
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na bank się sprawdzą, chyba że wcześniej dojdziemy w trójkę do jakiegoś porozumienia.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych