Napisano
10.08.2008 - 11:01
Dom Jacka i Janet Smurlów w Pittston, Pensilvania, był miejscem przerażającego fenomenu, który miał miejsce w latach 1985 - 1987. Przypadek był obszernie komentowany w środkach masowego przekazu. Mimo, że dom został poddany trzem egzorcyzmom, oraz badaniom demonologów Eda i Lorraine Warren, demon nie chciał odejść. Historia ta został opisana w książce pt. "Hunted", na jej kanwie nakręcono również film o tym samym tytule.
Wspomniany dom to duplex, zbudowany w 1896 roku przy spokojnej drodze. Po tym, jak huragan Agnieszka zdewastował w 1972 roku obszerne tereny północno - wschodniej Pensylwanii, rodzina Smurlów zmuszona została do porzucenia swojego domu w Wilkes - Barre. Rodzice Jacka, John i Mary Smurlowie kupili dom w Pittson, na zachodzie, w 1973 roku, za 18 tys. dolarów. Zajęli oni połowę domu, zaś Jack, Janet i ich dwie pierwsze córki, Down i Heatera, zamieszkali w drugiej połowie budynku. Smurlowie poświęcili mnóstwo czasu i pieniędzy na remont domu, wykonując dużą część prac we własnym zakresie.
Smurlowie to rodzina zwarta i kochająca. Jack i Janet dorastali w tamtych rejonach, poznali się w 1967, a rok później wzięli ślub. Jack służył w Marynarce Wojennej, a następnie został technikiem neuropsychiatrycznym. Cala rodzina wychowana została w wierze katolickiej, i cechowała ją głęboka wiara.
Pierwsze 18 miesięcy od przeprowadzki minęły im szczęśliwie.
Potem zaczęły dziać się dziwne rzeczy. W styczniu 1974 roku, na dywanie pojawiła się tajemnicza plama; telewizor Jacka stanął w płomieniach, rury kanalizacyjne pękały, mimo nieustannych napraw. Niedawno odnowiona wanna została poważnie zarysowana, jakby pazurami dzikiego zwierzęcia; podobnie rzecz miała się ze świeżo polakierowaną drewnianą boazerią w łazience. W 1975 roku, córka Smurlów, Down, wielokrotnie widziała ludzi unoszących się w powietrzu, w jej sypialni.
W 1977 roku Smurlowie doszli do wniosku, że ich dom jest w jakiś sposób nawiedzony.
Kurki w kranach odkręcały się i zakręcały samoistnie; radio włączało nawet wówczas, gdy nie było podłączone do prądu, krzesła poruszały się i kiwały, jakby rzeczywiście ktoś na nich siedział.
Z czasem zaczęli czuć kwaśny odór i inne dziwne zapachy w domu; Jack wielokrotnie dotyku głaszczącej go, niewidzialnej ręki. W międzyczasie przyszły na świat bliźniaki, Sharonn i Carin, i rodzina Smurlów powiększała się, sfrustrowana i zmęczona rosnącą liczbą tajemniczych fenomenów.
W 1985 roku przekształciły się one w przerażające doświadczenia. Dom często zamarzał. John i Mary słyszeli kogoś mówiącego obscenicznie w innym języku - głos ten dobiegał z innych pomieszczeń domowych. W lutym 1985 roku Janet, która robiła pranie w suterenie, nagle usłyszała kogoś, kto wołał do niej po imieniu, mimo, że była tam sama. Dwa dni później mróz nadal panował w domu; tym razem Janet dostrzegła w kuchni cień ludzki, bez dokładnego oblicza, który przeniknął ścianę i ukazał się Mary w innej części domu.
Od tamtego czasu manifestacje paranormalne stały się częstsze oraz intensywniejsze. Duży , podwieszony pod sufitem klimatyzator spadł tuz obok Shannon, niemal ją zabijając; tej nocy jej starsza siostra, Heather utwierdziła się w wierze katolickiej. Gdy zjawiska przybierały na sile, Jack i Janet często lewitowali. Pewnego razu, po tym jak uprawiali seks, Janet został brutalnie zrzucona z łóżka, podczas gdy jej mąż leżał sparaliżowany, dusząc się okropnym smrodem.
Simon, należący do Smurlów owczarek niemiecki, bywał wielokrotnie podrywany z podłogi i rzucany. Ze ścian dochodziły przeraźliwe odgłosy stukania i drapania. Którejś nocy, Shannon został podczas snu zrzucona z łóżka, a potem ze schodów.
Wrogie siły nie oszczędziły również sąsiadów. Wielokrotnie słyszeli krzyki i dziwne hałasy dobiegające z domu Smurlów, nawet gdy nie było w nim właścicieli. Większość sąsiadów sympatyzowała z nękaną rodziną, gdy ta przysięgła sobie, ze się nie podda.
W styczniu 1986 roku, Janet usłyszała o Edzie i Lorraine Warren, badaczach zjawisk paranormalnych i egzorcystach z Monroe, w Connecticut. Mimo, że była sceptycznie do nich nastawiona, to - nie mając pomocy znikąd - wezwała Warrenów. Ci przybyli w towarzystwie Rosemary Frueh, pielęgniarki i jasnowidza. Badania rozpoczęli od delikatnego wypytania Smurlów o ich wyznanie religijne, szczęście w życiu rodzinnym, czy praktykowali satanizm, okultyzm, czy wywoływali duchy, posługując się tablicą ouija - po czym doszli do wniosku, że rzeczywiście w ich domu mają miejsce zjawiska nadprzyrodzone. Następnie badacze zaczęli chodzić po domu, aż ustalili, że punkt skrzyżowania się dwóch części domu znajduje się w sypialni, w miejscu, gdzie stała szafa. Stwierdzili oni, że w domu znajdują się 4 złe duchy: trzy pomniejsze i 1 prawdziwy demon.
Ze względu na to, że była to normalna, kochająca się rodzina, która nie uprawiała żadnej formy okultyzmu, i która nie przeżyła żadnej tragedii, Warrenowie doszli do wniosku, że demon musiał "spać" przez wiele lat, być może całe dekady, po czym został zbudzony przez energię emocjonalną, wygenerowaną przez dziewczynki, które weszły w okres dojrzewania. Demonolodzy dwukrotnie prowokowali demona do ujawnienia się, odtwarzając z kaset muzykę religijną i modląc się. Demon zareagował gwałtownie, trzęsąc lustrem, trzaskając półkami kredensu i literując zdanie: "Wynoś się z tego domu, ty ohydny bękarcie!" Dopiero święcona woda i modlitwa zatrzymały furię zlego ducha.
Sytuacja stała się bardzo poważna, kiedy Jack został zgwałcony przez łuskowatego sukkuba, który miał postać staruchy o ciele młodej kobiety. Jej oczy były czerwone, a dziąsła zielone. Dusiła go, w następstwie czego zaczął bardzo cierpieć na nieznaną chorobę, której objawy przypominały grypę. Inkub napastował seksualnie Janet, wydając z siebie świńskie kwiki (znak poważnej infestacji demonicznej), które rozbrzmiewały ze ścian.
Smurlsowie twierdzą, że wielokrotnie prosili o wsparcie i reakcję ze strony Kościoła. Rzymskokatolicka diecezja w Scranton oświadczyła, że mogłaby zapewnić konsultację ekspertów, ale oficjalne zaangażowanie ze swojej strony uznala za mało prawdopodobne. W pewnej chwili Janet myślała,że uzyska pomoc od niejakiego ojca O'Leary, ale okazało się, że taki ksiądz w ogóle nie istnieje. Warrenowie sprowadzili ojca McKenna (obecnie biskupa), tradycjonalistę, który nie akceptował zmian w rytuałach, ustanowionych przez Sobór Watykański II. Odprawiał on msze po łacinie i przeprowadził dla Warrenów ponad 50 egzorcyzmów. McKenna odprawił w domu Smurlów antyczny rytuał, który jednak tylko rozwścieczył demona.
Carin rozchorowała się poważnie: cierpiała na tajemniczą gorączkę i była bliska śmierci. Down została niemal zgwałcona przez demoniczną siłę. Na rękach Janet i Mary pojawiły się ślady cięć i pogryzień. Wszyscy znajdowali się w fatalnym stanie psychicznym. Ed Warren wytłumaczył im, że weszli w drugą fazę wpływów demona: opresję, która następuje po infestacji. Trzecią fazą jest opętanie i śmierć.
Biskup MacKenna odprawił drugi egzorcyzm, ale bez skutku. Demon towarzyszył Smurlsom na polu kempingowy i nękał Jacka w pracy. Zrozumieli również, że przeprowadzka do innego domu nie miałaby sensu, gdyż demon udałby się tam za nimi.
Po kolejnej odmowie pomocy ze strony Kościoła, Smurlowie zdecydowali się na występ w telewizji. Anonimowo, ukryci za parawanem, udzielili wywiadu Richardowi Beyowi prowadzącemu show "People are talking" w lokalnej kalifornijskiej telewizji. Demon z zemsty uniósł Janet w powietrze i rzucił nią o ścianę. Następnie ukazał się Jackowi w postaci przerażającego stworzenia przypominającego świnię na dwóch nogach. Ludzka ręka przeniknęła przez materac i ścisnęła Janet za kark. Jack został ponownie zgwałcony.
W sierpniu 1986 roku, Smurlowie uznali, że potrzeba zapoznania z ich historią szerszej opinii publicznej jest większa od leku przed ośmieszeniem. Udzielili wówczas wywiadu, który został opublikowany w czasopiśmie Wilkes-Barre Sunday Independent. Niemal natychmiast ich dom stał się atrakcją turystyczną dla dziennikarzy, ciekawskich i sceptyków, którzy chcieli zbadać całą sprawę. Niektórzy z tych ostatnich - wśród nich znaleźli się również niektórzy sąsiedzi Smurlów - twierdzili, że Smurlowie wymyślili całą historię, aby wzbogacić się na ewentualnych prawach do książki czy filmu.
Smurlowie skontaktowali się z medium, Mary Alice Rinkman, która potwierdziła wyniki badań Warrenów, że w domu znajdują się cztery złe duchy. Według niej jednym z nich była stara kobieta o imieniu Abigail, drugim był ponury, wąsaty mężczyzna o imieniu Patrick, który zabił żonę i jej kochanka, za co został powieszony przez tłum. Trzeciego ducha nie udało jej się zidentyfikować, natomiast czwartym był potężny demon.
Zainteresowanie prasy skłoniło diecezję Scranton do działania. Zaproponowała ona przejęcie śledztwa. Warronowie zaplanowali zbiorowe egzorcyzmy z udziałem wielu księży. Do nawiedzonego domu przybyły grupy modlitewne, aby udzielić wsparcie ofiarom złych duchów. Biskup MacKenna odprawił egzorcyzmy po raz trzeci: wydawało się, że tym razem odniosły one oczekiwany skutek - męczące fenomeny ustąpiły na około trzy miesiące.
W 1988 roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, Jack ponownie zobaczył czarną postać, która przywoływała go, by poddał się trzeciej fazie działania demona - opętaniu. Jack chwycił różaniec i zaczął się modlić, w nadziei, że był to tylko pojedynczy, epizodyczny przypadek. Niestety, wkrótce powróciły hałasy, okropny fetor zgnilizny i pełne agresji ataki.
Sfrustrowani, zmęczeni i pozbawieni nadziei Smurlowie przenieśli się do innego miasta, tuż przed publikacją książki pt. "Haunted", opisującej ich historię.
Kościół po raz czwarty przeprowadził egzorcyzmy, które ostatecznie przyniosły spokój udręczonej rodzinie.
W 1991 roku, na podstawie książki, zrealizowano film o tym samym tytule.
źródło: www.warrens.net