83 odpowiedzi w tym temacie

[Kalahan]

Mam parę cech tego ''Indygo'' ale nie twierdzę że nim jestem. To tak jakby jamniki twierdziły że są wilkami... nie wiem czy to dobra metafora

[Cumulonimbus]

Asieńka, skąd ty to wszystko wiesz?

Dowiedziala sie podczas krotkiej pogawedki z drzewami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Nie wiem jak mozna porownywac indygo z wiara w boga. Dzieci indygo to kolejna glupia teoria nie poparta zadnymi dowodami. Nie wiem jak mozna pisac tak smiale tezy, skoro to sie nie trzyma kupy.

[Ivellios]

Cumulonimbus, to samo mozna powiedziec o Bogu.

[Millowisck]

Nie wiem jak mozna porownywac indygo z wiara w boga. Dzieci indygo to kolejna glupia teoria nie poparta zadnymi dowodami.

No właśnie, Ivellios mnie wyprzedził. To nie są aż tak śmiałe tezy, po prostu tak jest, nie możemy tego stwierdzić dopóki albo sami nie przekonamy się na własnej skórze. Pozostaje nam jeszcze wiara, ale to już jest indywidualna sprawa każdego człowieka.

[mylo]

No tak, tylko wiara w coś, co nam wciskają sprytni New Agowi manipulatorzy, jest bez sensu.

Coś ala projekt Cheops.

[Ivellios]

Do tych piszacych ze "indygo nie ma i juz" - zanim sie wypowiecie, poczytajcie sobie jakies artykuly i/lub ksiazki o dzieciach indygo (dosc dobrze te dzieciaki opisuje w swoich ksiazkach doktor Doreen Virtue, polecam rowniez ksiazki autorstwa Lee Caroll i Iana Tobera), jest tez pare filmow dokumentalnych (polecam "Indigo Children", jak ktos umie po rusku to moze sobie tez obejrzec "Dieti Indiga").

Oczywiscie, nie kaze wam od razu wierzyc w to, ze Dzieci Indygo istnieja, namawiam jednak do zasiegniecia wiedzy, zanim zaczniecie sie na ich temat wypowiadac.

[Millowisck]

No, mnie od małego uczyli że jak będę zły to pójdę do piekła gdzie mnie diabeł będzie smażył na patelni po wsze czasy a jak będę dobry pójdę do nieba, i razem z aniołkami będę się po wsze czasy dobrze bawił . . .
No i komu tu wierzyć ? Co się wydaje bardziej nie realne i fantastyczne ? Tak sobie można pisać i pisać a i tak nic z tego nie wyniknie sensownego. Od wieków ludzie są karmieni różnymi bzdurami a inni czerpią z tego korzyści, więc dzieci indygo, możemy je uznać za dodatek do tego całego interesu.

[mylo]

Czytałem co nieco o indygosiach. Oczywiście pięknie to brzmi, ale nie przemawia to do mnie.

Tak btw. książek o nich jest multum, w stylu "Czy twoje dziecko jest indygo" itp. Interes się kręci.

[Ivellios]

Dzieci Indygo moznaby wlozyc miedzy bajki... gdyby nie to, ze juz kilkadziesiat lat temu zaczeli je badac psychologowie. I to wlasnie psychologowie ukuli termin "Dzieci Indygo".
Badania trwaja po dzis dzien. Na podstawie wieloletnich badan ustalono, ze ludzie okreslani mianem "Dzieci Indygo" w pewien sposob odrozniaja sie od reszty spoleczenstwa, m.in. pod wzgledem posiadanych zdolnosci, talentow, zachowania, etc.
Czyli stuprocentowa bajka Dzieci Indygo raczej nie sa.

mylo, tak, oczywiscie, jasne, wszystko za kase...
Moze zjawiska paranormalne tez ktos wymyslil tylko dla kasy?...

[mylo]

Większość afer z para jest nastawione na kasę.
Vide hoax z Bigfootem.

Tak, to że rodzą się dzieci o nadzwyczajnych możliwościach, jest oczywiste. Ale sprzeciwiam się przygarnianiu ich przez New Age, do swojego programu, i korzystania z nich. Takie dzieci rodziły się zawsze, a psychologia po prostu stosunkowo niedawno rozwinęła się na tyle, by się nimi zainteresować.

[Ivellios]

Akurat psychologowie badający Dzieci Indygo w 99,(9)% nie mają nic wspólnego z New Age. Nie rozumiem więc tego całego przyklejania indygusiów do "Nowej Ery".

[Asieńka]

Określenie Dzieci Indygo jest bardzo mylne dla laików, nie oznacza to że są to dosłownie dzieci. Badania jakie przeprowadzano i jakie przeprowadza się nadal, niewiele zmienią gdyż nie należy zajmować się badaniem ludzi Indygo, a poszerzaniem świadomości ludzkości.

Asieńka, skąd ty to wszystko wiesz?

Być może zawdzięczam swoją wiedzę chęci poznania świata, ludzi i ich zachowań, być może chęci poznania siebie?
Dzieci Indygo porozumiewają się ze sobą w szczególny sposób, w szczególny sposób patrzą na świat, ale czy należy im tego zazdrościć, nie sadzę, może wystarczy tylko brać z nich przykład.

[mylo]

Ja rozumiem, ze ci psychologowie nie są związani z indygo, ale cały nurt New Age przyjął do siebie dzieci indygo, i jest masa książek o nich utrzymana włąśnie w tym tonie.

Chyba nie psychologowie usnuli teorię o ich pozaziemskim pochodzeniu, czy tym ze mają oczyścić świat przed nadchodzącą przemianą.

[Cumulonimbus]

Zle mnie zrozumieliscie, ja nie wierze w boga, dlatego stwierdzilem jak mozna to porownywac.

[Asieńka]

O tak mylo, ktoś kto chce zarobić szuka możliwości i ktoś uznał że na dzieciach Indygo, a raczej na teorii o ich możliwościach i pochodzeniu, robiąc milionom ludzi na świecie nadzieję, można zarobić.
Właściwie nie ma takiej możliwości by jakaś grupa istot miała zbawić ten świat, to ludzie każdy z osobna musi zbawić siebie, nikt tego za nas nie zrobi, obudźcie się. Jak zrozumiecie,że każdy ma zbawić siebie sam, to wówczas takie gadki o zbawieniu świata przez Indygo, Syna Bożego itp. można bedzie miedzy bajki wsadzić.
Indygo nie są tu dla nas a dla siebie, jednak patrząc na nich poznając ich, wiele możemy się nauczyć, ale czy zechcemy...