152 odpowiedzi w tym temacie

[--kuba111--]

Fartuess, znowu ty? I znowu głupoty. Po pierwsze, możliwe że obcy byli w obliczu globalnej katastrofy, a że nie mieli jeszcze technologii która by im pozwalała na transport ludności na inne planety czy własne księżyce, mogli zbudować kapsuły które zawierałyby bakterie, to co my nazywamy DNA i RNA i ogólnie materiał genetyczny oraz pożywienie dla niego, wysłać je na odległe planety zdatne do zamieszkania, a my jesteśmy jedną z tych planet,
na której rozwinęły się te bakterie, tymczasem oni przeżyli na własnej planecie i po jakimś czasie uciekli na taką na której życie byłoby dla nich łatwiejsze, a przykładem planety na jakiej mogliby żyć przed tą ich globalną katastrofą jest Mars. Jest jeszcze kilka rozwinięć i zmian powyższej teorii ale przejdźmy do punktu drugiego: Może oni mają inne uczucia niż my? Może u nich nie ma nudy, pośpiechu, złości? Może woleli poczekać te siedemset milionów lat żeby zobaczyć jak rozwija się ich potomstwo? Czemu my, ludzie, upodobniamy umysły kosmitów do naszych? Może oni nie mają takich odruchów jak automatyczne odsunięcie ręki od ognia? Może widzą na czarno-biało? Może chcą wrócić na planetę na której ich bakterie rozwinęły się najlepiej (a jest to ziemia) i nas przygotowują do tego zdarzenia?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tacy użytkownicy jak ty fartuess to hańba tego Forum! Lepiej się porządnie zastanów zanim coś napiszesz!
To co ty piszesz to bull shit i bullshit zarazem! ( bull shit - gówno byka. Oznaczenie treści przydatnej tak samo jak
łajno byka. Bullshit - Absurdalne bzdury, gówno prawda. Jak powyżej.)

[fartuess]

no wiesz jak dla niektórych racjonalne myślenie jest bzdurą...

Jest możliwością, że tak jak mówiłeś wysłali oni kapsuły z bakteriami i materiałem genetycznym, ale ta teoria póki co jest mniej prawdopodobna od tego, że aminokwasy i bakterie powstały bez zewnętrznej pomocy...

A Mars jest planetą zagadką, więc twoje odwoływanie się do niego jest takim podawaniem przykładu, który raczej konkretnym przykładem nie jest (domyślam się, że nie jesteś specjalistą od Marsa i przemian które na nim miały miejsce.) i to odwoływanie jest takim rzuceniem bylejakigo przykładu.

Ciekawą teorią jest to, że pas ateroidów kiedyś był planetą. Planeta Nazywała się "Faeton" (możesz poszukać na Wikipedii) i są różne teorie jego rozpadnięcia, od tego że rozpadła się pod wpływem grawitacji Jowisza, do tego że została zniszczona podczas wojny domowej mieszkańców (trochę chora teoria, no ale może tobie się spodoba)

Brak emocji u obcych?? (trochę głupie, a nawet okropnie głupie) To uniemożliwia im przekazywanie informacji między osobnikami i uniemożliwia powstanie społeczeństwa, przez co uniemożliwa osiągnięcia wiedzy technicznej i spełnienia twojej wcześniejszej teori.

Brak odruchu odsunięcia ręki od ognia ?? A prosze bardzo niech się mu ta ręka (czy co on tam ma) spali, albo lepiej niech cały się spali i spalą się w ten sposób wszyscy kosmitkowie... Według ciebie jak oni mają przetrwać bez podstawowych odruchów zapewniających przetrwanie (może jeszcze twierdzisz, że nie mają instynktu samozachowawczego ?? )
_________________________

Trochę mnie zwyzywałeś to też muszę cię potyrać , ale mi ręce opadły jak przeczytałem twój post .

Ja może jestem hańbą tego forum, ale ty i ludzie tobie podobni są hańbą ludzkości. Zachowujesz się jak tzw "dziecko neo" pisząc jakieś pierdoły i wysuwając teorie na temat taki, o którym jak widać nie masz zielonego pojęcia, oraz wysyłająć kilka buziek pod rząd. Twój mózg chyba za bardzo się napromieniował podczas pobytu w Zonie (walnij se wódki jest dobra na promieniowanie )

Poza tym forum jest po to żeby podyskutować i podzielić się informacjami, ani wyzywać się , więc @#@#^%&@$ na drzewo .

Poza tym łajno byka może być przydatne (nie tylko jako nawóz), bo amerykanie mają czujniki na amoniak wytwarzany w ludzkim pocie, a łajno byka też wytwarza amoniak i może służyć za zmyłkę

No i kurcze znowu zbaczam z temtem bo muszę tłumaczyć jakiemuś mułowi, że to co wypisuje nie ma sensu

Muszę spadać,jak wrócę to zedytuje posta i dorzuce coś już na ten prawidłowy temat

[AlienGrey]

--kuba111--
Otrzymujesz ostrzeżenie za obrazę użytkownika, plus blokada możliwości postowania na 3 dni.
To jest forum, każdy ma prawo do własnego zdania i powinieneś to uszanować, nie podoba Ci się zdanie innych, to masz pecha.

fartuess
Tobie podaruję, po prostu odbiłeś piłeczkę, ale panuj nad sobą.

[fartuess]

spoko spoko

A teraz tak jak obiecałem napisze na temat .


Generalnie to czego chcą od nas obcy (załóżmy chwilowo, że istnieją) zależy od ich potrzeb. Wypisze kilka moich pomysłów na to co mogliby od nas chcieć.


A)Badania

- Mogą nas badać, bo jesteśmy pierwszą pierwszą planetą na której jest cywilizacja, którą spotkali. Chcą nas zbadać jak się zachowujemy i nie chcą nas spłoszyć (Generalnie my byśmy się na ich miejscu podobnie zachowywali)

- Mogą nas badać, ale jesteśmy jedną z wielu planet i robią to z nonszalancją i niewiele dla nich znaczymy.


B) Coś chcą z naszej planety

- Może jest coś na naszej planecie co ich interesuje? Raczej nie sądze by były to jakieś surowce naturalne, bo nie opłacałoby się im tak daleko latać.

-Taki pomysł z kiczowych filmów: Na naszej planecie jest jakiś artefakt, który blebleble... i był u nas ukryty przez obcą cywilizację (Piąty element ? ). Pomysł raczej mało prawdopodobny bo Obcy ukryliby to na jakiejś planecie niewyróżniającej się i mającej niekorzystne warunki dla życia (Może Wenus ). Chyba, że by chcieli, żebyśmy my nieświadomie broniąc własnej planety przed Ufolkami bronili również tego tam artefaktu.
Generalnie koncepcja do 4 liter, ale wymieniłem ją dla porządku.


C) Może chcą założyć Kolonię. ( w takim razie trochę daleko )


D) Może to jakaś cywilizacja na wyginięciu, której resztki ledwo się do nas dotelepały

Na razie nic więcej mi do mojej pustej głowy nie wpadło, ale jak coś więcej wymyśle to dopisze

[sechmet]

spoko spoko

A teraz tak jak obiecałem napisze na temat .

A ja myślę że chcą wszystkich naszych pieniędzy

Ale my byliśmy bardziej cwani, i nasz przewrotny plan im to w znacznym stopniu uniemożliwi.

Co więcej, w swojej mądrości zaplanowaliśmy im taki armagedon, że się już teraz nie pozbierają. Plan balcerowicza to przy tym pikuś

Zainteresowanych odsyłam do http://urbansurvival.com/week.htm gdzie znajdą wszystkie szczegóły naszego arcydiabelskiego planu ocalenia ludzkości w obliczu megagalaktycznej zagłady

edit2add

No a już bardziej serio, traktujmy całą sprawę jako ich wkład w zachowanie bioróżnorodności.
Czy zastanawialiście się kiedyś nad granicą rozwoju cywilizacyjnego w społecznościach zamkniętych?
Jako przykład weźcie cywilizacje rozwijające się na wyspach, odcięte od świata - pomimo wieluset lat, ich rozwój zatrzymał się, lub następował regres (przykłady na Discovery szanel)

[weldox]

Moim zdaniem obcymi cywilizacjami może kierować ciekawość naszych zachowań i naszej psychiki. Całkiem możliwe że zupełnie inaczej postrzegamy świat i życie niż czynią to oni.

Jeżeli chodzi o surowce to raczej nie mamy na tyle dużych złóż czegokolwiek żeby lecieć za nimi przez pół galaktyki. Chyba, że pierwiastki które nam wydają się mało użyteczne (np. krzem) są w skali kosmosu kluczowe.

Można by wymieniać jeszcze wiele powodów, ale tak naprawdę to możemy tylko zgadywać

[fartuess]

no przy surowcach toteż pisałem, że byłoby to nieopłacalne, przy poziomie technicznym umożiwiającym dotarcie do nas, na pewno potrafią zmieniać jedne atomy w drugie (chemia molekularna), bo generalnie nawet my to już w miarę potrafimy (ale nie stosujemy tego bo jest to nieopłacalne)

Co do krzemu to średni przykład - większość planet skalnych jest głównie zbudowanych z krzemu ( tj. skorupa tych planet, bo jądra są zbudowane z metali ciężkich ). Poza tym krzem w układach elektronicznych w przyszłości ma być ponoć zastąpiony jakimś polimerem.

Dochodzi do tego, że obcy albo chcą nas badać, albo są ginącą rasą, czyli tak czy siak nie chcą robić nam krzywdy.

Generalnie jest tak jak pisał weldox, czyli , że cały ten temat to taka zgadywanka.


do Sechmet'a:

Załóż temat o granicach rozwoju cywilizacji w społecznościach zamkniętych - temat konkretniejszy niż ten tu

[Ill]

http://www.circlemakers.org/ gdy to zobaczyłem to zacząłem uważać, że wszystkie piktogramy w zbożu to bujda...

W większości przypadków kręgi są robotą ludzi, ale jedno jest ciekawe: skąd oni ("podrabiacze") biorą inspirację. Kiedyś czytałem wywiad z jednym z tych ludzi, którzy wymyślali te wzory. Mówił on, że każdy wzór powstawał pod wpływem czegoś jakby natchnienia albo olśnienia. Po prostu nagle pojawiała się w umyśle jakaś idea albo obraz, który był opracowywany i w końcu "rysowany" w zbożu. Skąd brały się te pomysły? Na to pytanie juz nie potrafił odpowiedzieć.

Jak już ktoś napisał: temat - zgadywanka, ale najbardziej logiczne wydaje się prowadzenie badań. Chyba każda cywilizacja przeprowadzała by takie gdyby trafiła na coś nowego. A co tu badać? Pełno na Ziemi życia w każdej postaci i wszędzie więc jest co robić. Do takich badań raczej jakaś baza byłaby potrzebna, więc można się spodziewać, że gdzieś jest.

Poza tym są ludzie na Ziemi, jakaś tam cywilizacja, więc może chodzi o kontakt? Hmm... nie mogliby tak po prostu wylądować. Wiecie dlaczego. Z samego faktu lądowania ludzie mogliby się pozabijać, ale to już inna sprawa.
Póki co nie mamy żadnych rzetelnych danych o ich obecności i zamiarach, więc możemy sobie gdybać. Zobaczymy co pokaże przyszłość.

[Ill]

To miło z Twojej strony, ale ja już o tym wiem
Jedna z teorii powstawania kręgów mówi o "wygniataniu" ich dźwiękiem w taki sposób, że wzór układa się jakby sam. Takie zjawiska bada kymatyka, która zajmuje się działaniem dźwięku na materię.

Pozostała jeszcze koncepcja Ziemi jako żyjącej biblioteki - znaczy że niektórzy chcą informacji...

Słyszałem o tej koncepcji nieco. Zważywszy na to, że ziemska "biblioteka" jest przebogata i unikalna, jest niesamowicie cenna. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale właśnie to może przyciągać innych. Tych dobrych i tych złych.

[sechmet]

Pozostała jeszcze koncepcja Ziemi jako żyjącej biblioteki - znaczy że niektórzy chcą informacji...

Słyszałem o tej koncepcji nieco. Zważywszy na to, że ziemska "biblioteka" jest przebogata i unikalna, jest niesamowicie cenna. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale właśnie to może przyciągać innych. Tych dobrych i tych złych.

jeśli potraktujecie zawartość biblioteki jako informację, i zauważycie że informacja jest tym co jest najcenniejsze dla wysoko rozwiniętej cywilizacji to zrozumiecie jak dużą wartość może stanowić wrzucenie naszego doświadczenia (biblioteki) do kroniki akaszy większej społeczności.

możemy być kluczowi dla ich ewolucji, podobnie jak oni dla naszej. jedyne co może nas niepokoić to sam proces stawania się częścią świadomości zbiorowej - tutaj jednak nie obawiałbym się depersonalizacji, z całą pewnością właśnie tym się od nich różnimy że posiadamy silnie rozwiniętą indywidualną tożsamość rozwiniętą wskutek "trudnych warunków poznawczych" tak to nazwijmy

czyli, żyjemy na jednej z najbardziej zakręconych planet w uniwersum - patrz R. Monroe

[fartuess]

to czy taka "biblioteka" jest cenna zeleży głównie od tego, czy znaleźli oprócz naszej inne planety z inteligentnym życiem, bo jak bylibyśmy jedna z wielu to chyba raczej nie byliby aż tak zafascynowani

[Vaherem]

A ja wam mówie, że chodzi o dolary

A tak na serio, czego wysoko rozwinięta cywilizacja mogłaby chcieć od ludzi...

...możliwości obserwowania?

Jeśli tak, to wkrótce dojdą do wniosku, że mniejszym złem będzie zniszczenie nas teraz, nim my zniszczymy ich - w przyszłości.

[gomp]

A ja wam mówie, że chodzi o dolary

To by podstawili drugiego Rydzyka i by się wszystkich rent świata dorobili

Ale do tematu. Czego może chcieć UFO od ludzi? To jest takie samo pytanie jak czego można chcieć od Billa Gatesa... Co ma człowiek najcenniejszego?

Nie powtarzalny kod genetyczny, idealnie przystosowane do życia na tej planecie organy, możliwość odczówania całej gamy wyjątowych emocji. Dla nas wydaje się to normalne i czasem błędnie się takich rzeczy nie dostrzega ale przecież obcy nie koniecznie muszą posiadać ww cechy.
Dzisiaj na podstawie relacji osób uprowadzonych można wysuwać teze o ich manipulacjach przy kodzie DNA także jest to jakby jednoznaczne wskazanie na to ,,czego od nas chcą" (Oczywiście można sobie wmawiać że tysiące abdukcji to masowe haluny bla bla bla, jak kto lubi)

W głowie po czasach tandetnych, masowo wydawanych filmach o inwazji z kosmosu pozostała nam na pewno w jakiś sposób wizja ufoludków którzy chcą przejąć naszą planete. No to podążmy tym tropem. Czy jeżeli dajmy na to grupa badaczy wybiera się do Afryki i chce tam założyć obóz to czy przenoszą swoje zachowania z Europy do Afryki czy też muszą się przystosować do tych panujących w Afryce? A od kogo się najlepiej tego nauczyć? Od ludności autochtonicznej, która tam żyje od wielu wielu lat.

Kto inny jak nie ludzie mógłby dać Obcym lepszy wzorzec przystosowania do życia na 3 planecie układu słonecznego? No chyba że karaluchy Z jednej strony zachwycamy się jaką wiedze i technologie przybysze posiedli, a z drugiej nie widzimy tego co my mamy czyli całej planety. To oni są tu gośćmi i to niemymi.
Co z tego że obcokrajowiec przyjedzie do Polski samochodem za pół miliona jak nie wie jak tu żyć czy też nie zna języka. Reasumując można założyć że obcy na Ziemi to jak wsadzanie eskimosa na sawanne, musi się wiele nauczyć zanim zacznie stawiać swoje ,,iglo" .

edit/ I jeszcze jedno zdanie muszę dorzucić. Zawsze mnie bawi jak ktoś przytacza teze że starsza tudzież bardziej rozwinięta technologicznie rasa musi być tak bardzo rozwinięta duchowo że podboje, wojny itp. są dla nich nie logicznym barbarzyństwem... No cóż wg. mnie jest to ludzka wizja takich istot, taka jaką ludzie sobie wyobrażają i do jakiej dążą bądź też chcieliby dążyć. Nie koniecznie realna ot taka ludzka skłonność do tworzenia ,,Utopii"

[kj5]

a moze jest tak ze ci co do nas dolatuja do turyści.Tyle ze ich prawo zabrania lotow na nasza planete dlatego jest ich dosyc malo.Gdyby nie bylo tego zakazu hmm bylaby prawdziwa inwazja.Dalej wedlug mnie moga miec tak rozwineta technike ze kto wie moze wlasnia lataja za moim domem w niewidzialnej powloce i smieja sie z mojego komputera itp. ze taki szajs jak dzisiaj np Amiga.A moze jest ich cala chmara ja niebie tylko ze dalej maja ta powloke ktorej wymaga prawo.Ci ktorych widzimy maja ja:zepsuta,niewlaczanom(chcieli poszpanowac )nie maja jej wogole(cos jak komputer pokladowy w starym aucie;dzisiaj ma kazdy kiedys mialo malo osob).Next teoria to taka ze oni maja nas jako ZOo czy cos patrza na nas i sie smieja.Nie powiedza nam czemu podlatuja bo co czy my gadamy do zwierzat w zoo czemu tu jestesmy??.Piktogramy to moga byc takie hmm tablice pamiątkowe kazdy se zostawia w ich jezyku i dla nich to nic nowego cos co kazdy zna i dla niego to zwyczajne nudne.