Niezgrabny Wstęp:
Witam wszystkich. Jest to mój pierwszy temat na tym forum. Chciałem kiedyś, po prostu skomentować mniej lub bardziej absurdalne teorie o „Pustej Ziemi”. Lecz snując, coraz to nowsze przemyślenia - po prostu nazbierała mi się ilość materiału, nadająca się na nowy artykuł.
Jestem sceptykiem teorii pustej ziemi; ponieważ orbita ziemi zależy od wielkości jej masy. Dlatego ‘pustość’ naszej planety została odrzucona przez fizyków. ( Nie wierzę że komuś opłaca się podtrzymywać istnienie małej czrnej dziury wewnątrz ziemi. Skoro lżejsza ziemia też mogła by istnieć. )
Rozumiem, że dużo ludzi tu nie wierzy w naukę pana Newtona albo Einsteina. Jednocześnie tworzone są teorie ‘wewnętrznego słońca’ w oparciu o takie rzeczy jak fuzja jądrowa i reakcja jądrowa. Moim zdaniem odrzucając fundamentalne prawa fizyki, nie można jednocześnie z nich korzystać (takie działanie jest nie logiczne).
Zresztą najlepszym sposobem na udowodnienie czegokolwiek jest przedstawienie dowodu. I tu się zaczynają komplikacje. Bo jak można udowodnić istnienie wielkich dziur w biegunach ziemskich? Przydałoby się zdjęcie, współrzędne geograficzne, cokolwiek sugerującego istnienie czegoś takiego.
Część Pierwsza
A teraz niespodzianka (mam nadzieje) !
Czas na miód na serca dla wszystkich szukających czegokolwiek co może potwierdzić, że ziemia jest pusta J
Istnieje zagadnienie teoretyczne z pogranicza astronomii. W dodatku brane na poważnie przez naukowców. Nazywa się to Sferą Dysona.
"Sfera Dysona - hipotetyczna megastruktura opisana po raz pierwszy w 1959 roku przez amerykańskiego fizyka i futurystę Freemana Dysona w prestiżowym czasopiśmie naukowym Science, w artykule zatytułowanym "Search for Artificial Stellar Sources of Infra-Red Radiation". Wg założeń autora, odpowiednio zaawansowana cywilizacja (drugi stopień rozwoju w skali Kardaszewa), byłaby zdolna do wybudowania ogromnej sfery, o grubości ścian około 3 metrów i średnicy przekraczającej średnicę orbity Wenus, która całkowicie otaczałaby gwiazdę. Umożliwiałoby to wykorzystanie prawie całej energii wypromieniowywanej przez gwiazdę na użytek cywilizacji. Ponieważ promieniowanie elektromagnetyczne gwiazdy w zakresie widzialnego spektrum byłoby całkowicie blokowane przez konstrukcję, Dyson zaproponował, aby w poszukiwaniu pozaziemskich cywilizacji, astronomowie koncentrowali się na wykrywaniu silnych źródeł promieniowania podczerwonego, wytwarzanego przez nagrzane ściany sfery."
Żródło:
http://pl.wikipedia....ki/Sfera_Dysona
Różnice pomiędzy ziemią (pustą) a ową sferą są przytłaczające. Lecz schemat jest podobny. Mianowicie wielka, pusta wewnątrz kula, z gwiazdą w samym środku. Energia tej gwiazdy wykorzystywana jest przez jakąś cywilizację, do jej niecnych celów.
Jeżeli teoretycznie można zbudować Sferę Dysona to z zbudowaniem sfery wielkości ziemi też nie powinno być problemu. Kto wie może żyjemy na powierzchni ochronnej, czymś w rodzaju naskórka wielkiej stacji kosmicznej. Ponadto stacja ta posiada dwa duże porty. Znajdują się one w pobliżu biegunów ziemi - to ułatwia podchodzenie do lądowania statkom kosmicznym (i trochę utrudnia start). W naskórku istnieją liczne chodniki i szyby służące do jego rutynowych przeglądów. Gdy zaś naskórek wyschnie i popęka należy go wzmocnić przez wylewy lawy i trzęsienia ziemi. Następny wielki przegląd w 2012 r.
W zasadzie to żadna gwiazda się nie zmieści wewnątrz ziemi. Poza tym, kto chciałby żyć obok nie osłoniętej niczym gwiazdy. Promieniowanie naszego słońca (wiatr słoneczny) jest zabójcze. Żyjemy tylko dzięki ziemskiemu polu magnetycznemu - które rozciąga się kilkadziesiąt tysięcy kilometrów od ziemi. Czyli wewnątrz ziemi się nie zmieści. A jeśli się zmieści to gdzie będzie odbijać wiatr słoneczny? Z powrotem do gwiazdy? Może na zewnątrz przez dziurę w biegunie? (Uwaga na radioaktywne pingwiny!)