Skocz do zawartości


Zdjęcie

USA - IRAK cała prawda


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
478 odpowiedzi w tym temacie

#136

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Już poznałeś moją propozycję dla Administratorów:

"ADMINISTRATORZY MOGą ZROBIć COś LEPSZEGO - NIECH ZABLOKUJą DOSTęP DO TEGO TEMATU UżYTKOWNIKOM PONIżEJ 18 ROKU żYCIA. wIDZIAłEM TAKIE ROZWIąZANIA NA WIELU STRONACH INTERNETOWYCH. KAżDY ZAREJESTROWANY UżYTKOWNIK FORUM, KTóRY ZADEKLARUJE, żE MA POWYżEJ 18 ROKU BęDZIE MIAł DOSTęP DO TEGO TEMATU."

[ Dodano: 2006-06-12, 21:51 ]

General, powiem tak: nie lubię oglądać rozerwanych ludzkich szczątków, czy wogóle makabrycznych widoków, ale widziałem takich wiele(choćby w tym temacie) i nie jestem taki pewien czy może właśnie powrzechne pokazywanie tego typu scen, okrucieństwa wojny i przemocy nie byłoby dobrą rzeczą. Nie mówie, żeby pokazywać, ale zastanawiam się nad tym. Co innego przemoc w grach a co innego makabra w rzeczywistości. Dopiero takie skrajne widoki mogą komuś uświadomić, że to jest ZŁE. I wg mnie bardziej szkodliwe dla umysłu młodego człowieka są np kłótnie w rodzinie, zwykła agresja słowna, a nie makabryczne widoki Przecież ile ludzi gra np w bardzo brutalną grę Mortal Kombat w wieku np 10 lat i mają się dobrze? Podkreśle jeszcze raz, że to jest tylko moje zdanie i opieram się na własnych obserwacjach. A co do przesłania tematu to nie wiem, ja nie widze tutaj chęci propagowania terroryzmu tylko pokazywanie prawdy i innej strony wydarzeńw Iraku. Nic nie jest czarne albo białe, żeby coś zrozumieć musimy to jak najlepiej poznać, zobaczyć z innej perspektywy. A co do stwierdzenia, że szukanie "teorii spiskowych" to dziecinada, to tu się całkowicie nie mogę zgodzić, to właśnie szukanie innych dróg i nie poddawanie się propagandzie i opiniom innych jest wg. mnie oznaką dojrzenia do pewnych spraw, otwartości umysłu. Jeśli nie będziemy szukać to będziemy jak w klatce, przekonani, że to jest nasz świat...


Wyraziłeś dokładnie to co myślę. Zgadzam się z tobą w 100%.

Najgorszy rodzaj terroryzmu to TERRORYZM PAŃSTWOWY oraz ukrywanie informacji i ucisznie wolnej wypowiedzi, która nie nawołuje do przemocy.

[ Dodano: 2006-06-12, 21:57 ]

Ale widze, ze jak Tobie brakuje argumentow to zaczynasz robic osobiste wycieczki.


A jakie ty masz argumenty, na to, że filmy które wskazałem nie mogą byc spreparowane?

Kilka miesięcy temu była taka akcja w Superwizjerze w TVN - koleś namalował dobrą kopię obrazu, zaniósł to do galerii jako orginał, a te głomby(eksperci) się nabrali.
Ten obraz mogł pójść na aukcji za parę tysięcy złotych.

Oto jest przykład z życia codziennego, jak łatwo oszukać ludzi!

[ Dodano: 2006-06-12, 22:08 ]

widze, ze masz w glebokim powazaniu to co mowie dlatego nie mam zamiaru ciagnac dalej tej jalowej dyskusji.


Ty po prostu nie podałeś ŻADNEGO jednoznacznego dowodu, że nie mam racji...
...bo taki dowód nie istnieje. Dlatego jest to jałowa dyskusja. Gdybyś chociaż zadał sobie trud na prześledzenie spornych scen o których pisałem.

Nigdy nie lekceważe niczyich twierdzeń! Najgorsze jest to, że ty masz zamknięty umysł na inne poglądy.

[ Dodano: 2006-06-12, 22:12 ]

Odnosnie Administratowow to sprawa jest nadal otwarta. Chcialbym wiedziec jakie jest ich zdanie.


Już wysłałem zapytanie do jednego z nich i ewentualną sugestię ograniczenia wiekowego.

[ Dodano: 2006-06-13, 19:35 ]

Nic tu po mnie, niech tylko maja swiadomosc, ze oni odpowiadaja za strone a nie mortyr...


Każdy z nas odpowiada za to co pisze na tym forum. Nikt tutaj nie nawołuje do dokonywania zamachów, wręcz przeciwnie. Uważam, że zarówno terroryzm państwowy, jak i jego "islamska" wersja to zagrożenie.

To jest temat na najbliższe miesiące... ponieważ kod Biblii wskazuje nam, że rok 2006 może być rokiem największego ataku terrorystycznego, który stanie się pretekstem do 3 wojny światowej. Czytałem książkę "KOD BIBLII: ODLICZANIE" i zapoznałem się z przepowiedniami "matrycami" na stronie exodus.2006. Moje sny o których napisałem w temacie Moje prorocze sny: http://www.paranorma...opic.php?t=1820
też stają się zastanawiające w świetle obecnych wydarzeń i naszego zaangażowania w politykę proamerykańską. Już wiemy jaki istnieje reżim na Białorusi. Wiemy także jakie jest stanowisko Rosji w tej sprawie.
Sen o ataku wojsk rosyjskich na Polskę staje się prawdopodobny w przypadku wybuchu 3 wojny światowej. Czy tak będzie? Myślę, że najbliższe miesiące pokażą...

[ Dodano: 2006-06-13, 21:18 ]
Znalazłem to:
http://www.republika...oziel/berg2.htm

15 anomalii w jednym z filmów AL-Kaidy!
Jeśli ktoś z was ma dużo czasu i chęci, to proszę o przetłumaczenie tego tekstu.

[ Dodano: 2006-06-13, 21:22 ]
Tekst o zbrodniach wojennych w Iraku i nie tylko:
http://www.middleeas...rect.cgi?num=77

[ Dodano: 2006-06-13, 21:31 ]
Jeśli znacie stronę www.archive.org to wiecie, że tam znajdziecie wiele ciekawych filmów dokumentalnych... i nie tylko. Jeśli wpiszecie odpowiednie słowa to znajdziecie to:

http://www.archive.o.....iatype:movies

a nawet 108 filmów:

http://www.archive.o.....iatype:movies
  • 0

#137

General.
  • Postów: 54
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Ostatnie slowo do Ciebie mortyr.
Chcesz znac moje pobudki To Ci napisze je wprost, bo widze, ze do pewnych wnioskow po prostu nie jestes wstanie dojsc sam...

Poszanowanie drugiego Czlowieka - a przede wszystkim martwego Czlowieka. Rozumiesz to pojecie?!? Wiesz co to jest poszanowanie? Najwyrazniej nie masz o tym pojecia skoro wykorzystujesz tragedie innych do szerzenia i udowadniania swoich niestworzynych, wybujalych teorii.
To czy te materialy sa fake mam tak gleboko, ze nawet sam Lucyfer nie bylby w stanie tam zajrzec. Ale zeszmacenie czlowieka jakiego tutaj dokonujesz publikujac te haniebne materialy wola o pomste do nieba!!!
Prosze bardzo rozmawiaj sobie o swoich teoriach, ale niech to bedzie rozmowa a nie ponizanie czlowieka.(takimi materialami) Odpowiedz sobie na poczatek na pytanie czy jesli Twojej matce bomba urwalaby glowe to czy chcialbys aby jakis malolat prowadzil jakies swoje dziecinne zabawy grajac Twojej tragedii na nosie i szastajac Twoja biedna matka???

Zgadzam sie z Toba w 100% w jednej kwestii. Na niektore sprawy mam zamkniety umysl i to bardzo zamkniety. Jedna z nich jest wykorzystywanie a co za tym idzie czesto ponizanie ofiar ludzkich do wlasnych celow...

Co do PSEUDO kodu Biblii to powiem Ci jedno. Wymysl sobie przepowiednie na nastepny miesiac a ja Ci ja znajde w Kubusiu Puchatku :rotfl:
  • 0

#138

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Prosze bardzo rozmawiaj sobie o swoich teoriach, ale niech to bedzie rozmowa a nie ponizanie czlowieka.(takimi materialami) Odpowiedz sobie na poczatek na pytanie czy jesli Twojej matce bomba urwalaby glowe to czy chcialbys aby jakis malolat prowadzil jakies swoje dziecinne zabawy grajac Twojej tragedii na nosie i szastajac Twoja biedna matka???


Nie bawię się tym. Jeśli czytałeś moje poprzednie posty, to wiesz, że istnieją strony o charakterze informacyjnym, które publikują takie materiały.

Gdyby "małolat" stwierdził, że jest to tragedia i należy zapobigać takim wydarzeniom, to byłbym mu bardzo wdzięczny. Cieszyłbym się, gdyby dzięki niemu prawdziwi sprawcy zostali skazani na podstawie prawomocnego wyroku przez prawdziwy sąd.
Nikt tu przecież nie zarabia, ani nie ma innych korzyści z publikacji takich materiałów. Nikt się nie cieszy, że giną niewinni cywile.

Jedna z nich jest wykorzystywanie a co za tym idzie czesto ponizanie ofiar ludzkich do wlasnych celow...


Co jest według ciebie moim własnym celem?

Co do PSEUDO kodu Biblii to powiem Ci jedno. Wymysl sobie przepowiednie na nastepny miesiac a ja Ci ja znajde w Kubusiu Puchatku



Poszukaj w jakiejś rozsądniejszej lekturze. Albo sam poczytaj Biblię. Może to zmieni twój punkt widzenia.

Poszanowanie drugiego Czlowieka - a przede wszystkim martwego Czlowieka.


Jak najbardziej, tylko że ich pamięć nie jest szanowana. Ich śmierć idzie na marne.
Nie możemy pozwolić żeby powtórzyła się zbrodnia holocaustu. Dlatego trzeba walczyć o prawa żywych ludzi do życia, wolności. itp.

[ Dodano: 2006-06-13, 22:00 ]

Chcesz znac moje pobudki To Ci napisze je wprost, bo widze, ze do pewnych wnioskow po prostu nie jestes wstanie dojsc sam...


Ujawnianie prawdy jest jedynym sposobem na znalezienie prawdziwych sprawców tych tragedii.

[ Dodano: 2006-06-13, 22:03 ]

grajac Twojej tragedii na nosie i szastajac Twoja biedna matka???


Nikt tu nikim nie szasta. To ty się doszukujesz jakichś mrocznych intencji.
Jak myślisz, czy gdyby więcej się o tym mówiło w prasie i TV, to ludzie nie protestowaliby więcej przeciwko wojnom ?

[ Dodano: 2006-06-13, 22:06 ]
GENERAL - jeśli czytałeś moje posty, to wiesz, że ja nie neguję tragedii i prawdziwości tych zbrodni. Ja chcę ujawnić prawdziwych sprawców.

[ Dodano: 2006-06-13, 22:20 ]
Wojna w Zatoce Perskiej - inauguracyjna bitwa o Nowy Światowy Ład?

Teraz, kiedy z perspektywy czasu spoglądamy na konflikt w Zatoce Perskiej, który zaczął się 2 sierpnia 1990 roku wkroczeniem wojsk irackich na terytorium Kuwejtu, przed oczami mamy kilka obrazków: Saddama Hussajna, przemówienia George'a Busha, nocne naloty na Irak, bombowce Stealth, płonące szyby naftowe. To wszystko, co będziemy pamiętać z tej wojny, bo to pokazały nam media. W każdej książce, której tematem jest historia końca XX wieku, znaleźć możemy informacje na temat przyczyn tego konfliktu, podłoża historycznego, poznamy przebieg i zakończenie wojny. Co do długofalowych skutków, to pozna je świat dopiero za kilka, może kilkanaście lat, za wcześnie jest, abyśmy byli w stanie przewidzieć wszystkie następstwa. Ale kilka, i to często niepokojących zjawisk, da się zauważyć już dziś. I nie są to rzeczy przyjemne, stąd tytuł.

Stany Zjednoczone, bo przecież to one były modus operandi interwencji sił sprzymierzonych przeciwko Irakowi, prowadząc działania wojenne dopuściły się zbrodni, łamiąc wiele porozumień i konwencji międzynarodowych. Dzięki zafałszowanemu obrazowi wojny w mediach, światowa opinia publiczna nie miała pojęcia, co tak naprawdę działo się na froncie i poza nim. W telewizji oglądać można było jedynie starannie wyreżyserowany spektakl, bezwstydnie fałszowane statystyki - spłycony obraz wojny, wzięty jakby prosto z gier komputerowych. Nie możemy mieć złudzeń - w Kosowie działo się to samo. Gdyby ludzie dowiedzieli się tego wszystkiego na temat wojny w Zatoce, co rząd Stanów Zjednoczonych tak skrzętnie ukrywa, z pewnością spojrzeliby inaczej na działalność "obrońców międzynarodowego ładu". Może tak chętnie nie chronili się pod ich opiekuńcze skrzydła.

Wiele cennych informacji można na ten temat znaleźć tylko w Internecie Dzięki temu medium właśnie oraz niezależnym gazetom i ich dziennikarzom z całego świata, światowa opinia publiczna zaczyna poznawać kulisy Operacji Pustynna Tarcza i Pustynna Burza. Powoli na światło dzienne wychodzą fakty, o których Stany Zjednoczone nie chcą pamiętać.

Pretekstem do podjęcia działań zbrojnych przeciwko Kuwejtowi było to, że "Kuwejt na przestrzeni długiej historii był częścią Iraku" oraz rzekoma sztuczność tworu, jakim jest państwo Kuwejt. Pierwszy argument jest tylko po części prawdziwy, a co do "sztuczności", to ten sam zarzut można przedstawić państwu irackiemu, które zostało utworzone z trzech tureckich prowincji po to, aby w jednym państwie połączyć szyby naftowe Kirkuku, Mosulu i Basry. Chodziło oczywiście o ropę - jeśli Irak zająłby złoża Kuwejtu, kontrolowałby ok. 20% światowego wydobycia ropy, wpływając znacznie na cenę tego surowca. Stany Zjednoczone, chcąc chronić swoje interesy w tamtym regionie (istniało podejrzenie, że Irak zaatakować może Arabię Saudyjską), musiały zainterweniować.

Oficjalnie mówiono o chęci przywrócenia status quo w Zatoce Perskiej, pomocy w wypędzeniu irackich wojsk z Kuwejtu. Prezydent Bush w publicznych wypowiedziach wielokrotnie porównywał Saddama Hussajna do Hitlera, wspominał o notorycznym łamaniu praw człowieka w Iraku, o groźbie produkcji bomby atomowej w irackich laboratoriach. Słowa te śmiesznie brzmią w ustach człowieka, którego rząd sam przez wiele lat wspierał reżim Hussajna, udzielając mu ogromnych pożyczek (kredyty na ponad 500 milionów dolarów), dostarczając najnowocześniejszy sprzęt wojenny i technologię niezbędną do produkcji broni chemicznej. Po zakończeniu wojny w Zatoce wypłynął na światło dzienne skandal zwany "Irakgate": amerykański oddział międzynarodowego banku Banca Nazionale del Lavoro w ciągu dwóch lat przelał w tajemnicy na irackie konta 5 miliardów dolarów. Dziwnym zbiegiem okoliczności w dzień po przerwaniu ognia w Zatoce oskarżenie wycofano. Wyszło również niedawno na jaw, że rodzina rządząca Kuwejtem wyłożyła "co najmniej 300 milionów dolarów na płatności o charakterze politycznym", czyli na łapówki dla amerykańskich i europejskich przywódców, aby skłonić ich do poparcia wojskowej interwencji przeciwko Irakowi. W sprawę zamieszane są banki Chemical Bank i Bankers Trust Corporation, zajmujące się inwestycjami kuwejckimi za granicą.


Stany Zjednoczone oprócz pomocy materialnej dały Hussajnowi również poczucie bezkarności. Chodzi tu o niesławne spotkanie pani ambasador April Gaspie z Saddamem Hussajnem na tydzień przed iracką inwazję na Kuwejt, w którym wg niektórych źródeł Stany Zjednoczone rzekomo dały Hussajnowi "zielone światło". Rzekomo? Oto co dokładnie powiedziała pani ambasador (za "ABC News" i "New York Times"):

"Panie prezydencie, chcę zapewnić pana, że prezydent Bush pragnie nie tylko lepszych i głębszych stosunków z Irakiem, lecz także chciałby on, by Irak przyczynił się do zachowania pokoju i rozwoju dobrobytu na Bliskim Wschodzie. Prezydent Bush jest inteligentnym człowiekiem. Nie wypowie Irakowi wojny gospodarczej".

A na temat konfliktu granicznego Irak-Kuwejt pani ambasador oświadczyła, że "sprawa ta nie interesuje Ameryki. James Baker polecił naszym oficjalnym rzecznikom podkreślić takie stanowisko".


O co więc tak naprawdę chodziło Stanom Zjednoczonym? W tamtym okresie gospodarka tego kraju tkwiła w głębokim kryzysie. Jak wiadomo, wojna powoduje gospodarczy boom. Ponadto wojna mogła podreperować osobisty prestiż prezydenta (jak się okazało, był to skutek krótkotrwały). Nie można sugerować, że chodziło o przestrzeganie praw człowieka, skoro do tej pory USA systematycznie ignorowały doniesienia o rzeziach irackich popełnianych na Kurdach (zresztą tak samo jak pozostałe kraje). Nie chodziło wcale o interwencję w Kuwejcie i przestępcze czyny Saddama, ale o naftę, limity jej wydobycia, o jej cenę, o wymierzona w Irak blokadę kredytową, o prywatyzację irackiego przemysłu naftowego, od której miały zostać uzależnione dalsze kredyty. Być może chodziło o stworzenie precedensu do ataków NATO poza granicami państw paktu (ONZ w rezolucji nr 678 zezwoliły na użycie "wszelkich koniecznych środków", mających doprowadzić do wycofania się Irakijczyków z Kuwejtu).

Najpierw jednak prezydent Bush musiał przekonać amerykańską opinię publiczną i Kongres do interwencji wojskowej, a nastroje były wyraźnie przeciwne takiemu pomysłowi. To, co wymyślono jest samo w sobie majstersztykiem propagandy i pokazuje siłę oddziaływania mediów na społeczeństwo. Po wybadaniu, czym najbardziej brzydzą się Amerykanie, sfabrykowano historyjkę o tym, jak to żołnierze iraccy zamordowali w okrutny sposób 312 noworodków z kuwejckich szpitali. Dziwnym zbiegiem okoliczności, świadkiem rzekomej masakry była... córka ambasadora Kuwejtu w USA. Ta ponura historia zszokowała świat, dwa dni później Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła decyzję o użyciu siły przeciw Irakowi. Podobną decyzję podjął Kongres. Kiedy po zakończeniu wojny Amnesty International i Światowa Organizacja Zdrowia przeprowadziły śledztwo w Kuwejcie, cała historia okazała się wyssana z palca. Ale było za późno - cel osiągnięto.

Amerykanie wysyłając wojska do Zatoki powoływały się na VII rozdział Karty Narodów Zjednoczonych, art. 41 i 42, zezwalające na użycie siły. Wraz z Operacją "Pustynna Tarcza" (od 7 sierpnia 1990) i Operacją "Pustynna Burza" (od 16 stycznia 1991) rozpoczęła się kolejna niechlubna karta w historii tej wojny. Pomimo miażdżącej przewagi liczebnej, technologicznej i logistycznej (795. tys żołnierzy, 1446 samolotów przeciwko 540 tys. ż. i 623 s.) wojna była krwawa i prowadzono momentami nieudolnie. Po pierwszych euforycznych okazało się na przykład, że skuteczność nalotów nie przekraczała 50-70%.

Jak określił to jeden z dziennikarzy "Washington Post", "tak zwane chirurgiczne naloty bombowe były tak chirurgiczne, jak operowanie tęczówki oka za pomocą maczety". Bombardowano nie tylko cele wojskowe i infrastrukturę, ale także obiekty cywilne, jak chociażby niesławne zbombardowanie fabryki mleka dla niemowlaków czy irackich szpitali.

Amerykański dziennikarz Seymour Hersh, który wsławił się odkryciem masakry w My Lai podczas wojny w Wietnamie, donosił o zabiciu jeńców irackich po zdobyciu bazy lotniczej Talil, co armia zdołała zatuszować. Takich przypadków było wiele, wspomnieć też należałoby o tym, że wśród ofiar po stronie wojsk irackich były głównie oddziały złożone z szyitów i Kurdów - elitarną Gwardię Republikańską oszczędzono, aby mogła ona później stłumić powstanie antyprezydenckie na południu i północy).


Problemem, którego prawdziwe skutki będą odczuwalne nawet za kilkadziesiąt lat jest skażenie ekologiczne Kuwejtu i Iraku, wywołane nie tylko przez płonące szyby naftowe, ale głównie przez materiały radioaktywne. Nie jest już tajemnicą, że Amerykanie w Zatoce Perskiej używali (testowali) różne rodzaje broni eksperymentalnych, w tym także pocisków przeciwpancernych i pancerzy pokrytych rozrzedzonym uranem. W wyniku użycia tych materiałów doszło do skażenia gleby i ujęć wody.

Obecnie około 150 tysięcy funtów uranu skaża wodę, glebę, powietrze i żywność Iraku i Kuwejtu, zaś epidemia raka już zbiera swoje żniwo wśród dzieci obydwu krajów. Niektóre źródła szacują, że w ciągu najbliższych 20 lat umrze około 500 tysięcy obywateli Iraku w wyniku śmiertelnego wpływu pozostałego po tych pociskach pyłu. Zachorowalność na raka w Iraku wzrosła do 6158 przypadków w 1997 z 4341 w 1991, liczba ta może być o wiele wyższa. Z powodu sankcji gospodarczych nie można zapewnić odpowiedniej pomocy medycznej chorym. Sankcje gospodarcze w połączeniu z trującym promieniowaniem, zbombardowanymi szpitalami, zatrutymi zasobami wód pitnych etc. spowodowały w ciągu ostatnich siedmiu lat śmierć 1,7 miliona Irakijczyków, głównie dzieci i ludzi starszych.


Problemy te dotknęły w równym stopniu żołnierzy amerykańskich, którzy narażeni byli na ten sam radioaktywny pył, a ponadto posłużyli jako króliki doświadczalne: zmuszano ich do przyjmowania bromku pirydostygiminy (ponad 250 tys. żołnierzy) oraz wstrzykiwano im eksperymentalne, niesprawdzone szczepionki (ok. 158 tys.), które wywoływały takie skutki uboczne jak łzawienie, alergie, rozwolnienie, utrata włosów, także paraliż .W wyniku choroby popromiennej i tzw. "Syndromu Zatoki Perskiej" w Stanach i Wielkiej Brytanii umierają tysiące weteranów, a defekty wynikłe z napromieniowania przekazali własnym potomkom. Pentagon do dzisiaj zaprzecza wszelkim oskarżeniom na temat eksperymentów na żołnierzach, chociaż takie przypadki są powszechnie znane już od czasów drugiej wojny światowej. Obecnie temat wraca jak bumerang - podobne schorzenia wykrytowśród żołnierzy w Kosowie, w związku z użyciem amunicji z tzw. "rozrzedzonego uranu". Oczywiście wg Amerykanów uran ten jest nieszkodliwy...


Te wszystkie mroczne tajemnice tak długo udawało się ukrywać USA przed światową opinią publiczną dzięki ścisłej współpracy mediów z rządem. Jak już wspominałem we wstępie, media przekazywały zafałszowany obraz rzeczywistych wydarzeń. Np. w siedzibie CNN w Atlancie zatrudnieni zostali wojskowi, którzy nie tylko nadzorowali i cenzurowali przepływ informacji, ale sami pomagali w kreowaniu odpowiednio spreparowanych wiadomości . Obecnie historia zdaje się powtarzać: syn Busha jest prezydentem, a przewodniczącym FCC (amerykańskiego odpowiednika KRRiTV) został syn Colina Powella, szefa sił zbrojnych, członka gabinetu Busha. Skull & Bones wrocili do Białego Domu...

Wojna w Zatoce nie przyniosła spodziewanych rezultatów, bo nie zapanował tam spokój (wzrost antyamerykańskich nastrojów w państwach arabskich etc.), a i status quo nie przypominał za bardzo tego sprzed wojny. Amerykanie wygrali większość przetargów na odbudowę zniszczeń w Kuwejcie, większość wydatków kampanii pokryła Arabia Saudyjska i Kuwejt, USA umocniło swoją pozycję na Bliskim Wschodzie. Na wojnie zarobił przemysł amerykański (zaopatrzenie wojsk) oraz wielkie koncerny naftowe - już w dniu inwazji na Kuwejt ceny ropy podskoczyły o 15%. Dzięki wojnie w Zatoce USA dowiodły przydatność potężnych baz wojskowych, zbudowanych w latach 80tych wspólnie z Arabią Saudyjską na pustyni za niewyobrażalną sumę 200 miliardów dolarów. Dokonano tego bez wiedzy Kongresu i opinii publicznej... Po co były takie bazy na dziesięć lat przed wojną? Chyba że była ona od dawna zaplanowana... Sam Bush i jego roedzona również zarobili na wojnie - Neil i Marvin Bush, sekretarz w rządzie Busha James Baker oraz szef sztabu John Sununu otrzymali lukratywne kontrakty od rządu kuwejckiego na likwidację szkód wojennych.

Saddam Hussajn pozostał przy władzy - może po to, aby można go było jeszcze nie raz pokonać? Kiedy prezydent Clinton wydał nakaz zbombardowania Iraku po odmowie wpuszczenia inspektorów do fabryk zbrojeniowych, jego popularność w sondażach znacznie wzrosła. Na ironię zakrawa fakt, że USA w czasie przygotowań do wojny w Iraku, której celem jest wsparcie inspekcji produkowanej tam broni, zmodyfikowały prawo w sprawie inspekcji arsenałów własnej broni chemicznej w ten sposób, że prezydent może odmówić wstępu członkom międzynarodowych organów kontrolnych. Prawo to pozwala prezydentowi na wybór inspektorów i odmowę przyjęcia personelu pochodzącego z innego kraju i to bez podania powodu odmowy oraz bez możliwości odwołania się od jego decyzji.

Amy Smithson, która prowadzi jednoosobową kampanię na rzecz ratyfikowania przez USA Międzynarodowej Konwencji Broni Chemicznej, powiada: "To właśnie my pogwałcamy traktat i, o ironio, to my stoimy w przededniu wrogich działań przeciwko Irakowi z powodu inspekcji zakładów broni, dlatego że Saddam Hussajn stosuje te same restrykcje w sprawie ich inspekcji, co my.".

"Agresywna polityka Iraku, bez względu na jej skalę, dotykała jednego z najważniejszych zagadnień polityki międzynarodowej drugiej poł. XX w. : jak zapewnić dostawy podstawowych surowców potężnym i chciwym odbiorcom, jeśli te zasoby znajdują się daleko od ich terytoriów" - zauważa trafnie P. Calvocoressi.

USA po prostu bezwzględnie chroniły swoje interesy. Ten amerykański pokaz siły był najważniejszym wydarzeniem na arenie międzynarodowej po upadku komunizmu. Ten precedensowy przypadek już powtórzył się w wypadku interwencji NATO w Kosowie. Nikt już nie ma wątpliwości, że w "obronie wolności" USA może interweniować tam, gdzie zechce, realizując założenia Nowego Światowego Ładu, o którym tak chętnie wspominał George Bush. Po przedstawieniu wszystkich tych faktów, nie muszę chyba dodawać, że nie napawa mnie ta sytuacja optymizmem. Na koniec pozostaje mi tylko zacytować Zygmunta Freuda:

"Ameryka jest potworem. Nie żywię do niej nienawiści, żałuję jednak, że Kolumb ją odkrył"

żródło:
http://www.teksty.gi.../wojna_w_zatoce

[ Dodano: 2006-06-14, 09:03 ]
Myślę, że wystarczy drastycznych zdjęć i innych materiałów.

Teraz czas na przedstawienie innych dowodów spisku.
Czas na wymienienie konkretnych nazwisk, organizacji - i w dodatku to nie ja ich pierwszy wskazałem - zrobili to pisarze, dziennikarze, znawcy tematu. Będę umieszczał kolejne fragmenty tekstów wskazujących na powiązania CIA z kilkoma tajnymi projektami, handlem narkotyków, zabójstwami itd.
To powinno przekonać wielu sceptyków.

[ Dodano: 2006-06-14, 09:53 ]
Czasopismo FAKTOR X zawiera w sobie wiele informacji i dowodów w tej sprawie:

1. Artykuł z nr. 20 (rok 1999):

"SYNDROM WOJNY W ZATOCE"
Eksport Broni Biologicznej Do Iraku


"Eksport biologicznych materiałów do Iraku należy do najbardziej zapalnych spraw, związanych z syndromem wojny w Zatoce. Jest to temat, którego rządy amerykański i brytyjski próbują ze wszystkich sił uniknąć.
W sprawozdaniu przedstawionym amerykańskiemu Kongresowi w lutym 1994r. przez senatora Donalda W. Riegle'a wyliczono 61 substancji czynnych biologicznie, dostarczonych do Iraku w latach 1985-89. Między innymi znalazły się tam toksyny jadu kiełbasianego, wąglik i inne toksyny chorobotwórcze. Wysłano również różne materiały genetyczne, takie jak np. sklonowane ludzkie DNA, co daje powagi oskarżeniom weteranów, którzy twierdzą, że zaatakowano ich organizmami zmodyfikowanymi genetycznie, czego skutki zostały przekazane ich dzieciom urodzonym po ich powrocie z wojny."

[ Dodano: 2006-06-14, 10:34 ]
2. Artykuł z nr. 25 (1999r.):

"RZĄDY TRUPIEJ CZASZKI":

"Anthony Sutton, wykładowca akademicki, pisarz i historyk, w 4-tomowym studium "THE ORDE" ("Zakon") ujawnił metody wdrażania ideałów Zakonu Trupiej Czaszki.
Sutton zorientował się, że Zakon zabiega o kontrolę nad podziałem sił zbrojnych, ropy naftowej, finansów i innych zasobów, przenikając do środowiska zachodnich decydentów i obejmując kluczowe stanowiska polityczne.

GLOBALNE ZARZĄDZANIE

W taki oto sposób kraje rozwijające się mogą być wyjątkowo skutecznie manipulowane przez osłabianie gospodarki, wywoływanie wojen domowych i rewolucji.
Zdaniem Suttona, proces ten ma toczyć się powoli, dlatego jest niedostrzegalny dla niewtajemniczonych. Jednak ostatecznym rezultatem jest zawsze przechylenie szali równowagi międzynarodowej na korzyść raczej niewielkiej elity politycznej.
Polityka Nowego Porządku polega na odgrywaniu ról zwaśnionej "lewicy" i "prawicy" , na bazie czego powstaje nowy społeczny, polityczny i ekonomiczny ład, w którym decydujący głos mają architekci nowych zasad. Sutton twierdzi, że w kręgach polityki zagranicznej proces ten określa się mianem "Zarządzania Kryzysem". Cała sztuka polega na tym, żeby doprowadzić do kryzysu i nieustannie go zaogniać, nie tracąc jednak nad nim kontroli.

GRY WOJENNE

Pisarz William Engdahl uważa, że wojna rozpoczęta w Yom Kippur, w pażdzierniku 1973r.
między Izraelem, Egiptem i Syrią została zorganizowana przez Henry'ego Kissingera - ówczesnego doradcę do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA, Richarda Nixona.
Kissinger, protegowany bankiera i barona naftowego Davida Rockefellera, pracował nad realizacją planów grupy Bilderberg, która podczas swego zjazdu w maju 1973r. zdecydowała podnieść ceny ropy o 400%.
Strategia ta miała finansowo osłabić Niemcy i Japonię, które postrzegano jako wybijające się potęgi finansowe. Jednak głównym celem było to, aby setki miliardów petrodolarów trafiły do banków Londynu i Nowego Yorku. Miało to ustabilizować pozycję dolara, mocno osłabioną od 1970r. , kiedy to odstąpiono od powiązania kursu dolara z wartością złota."

[ Dodano: 2006-06-14, 11:47 ]
3. Artykuł z nr. 24 (1999r.):

WOJNA ŚWIATÓW
Czy światowe zasoby i międzynarodowe ośrodki władzy kontrolowane są przez Tajne Elity?

Delegaci znani jako "grupa Bilderberg" - od nazwy holenderskiego hotelu w Osterbeek, w którym w maju 1954r. odbyła się pierwsza konferencja - zbierają się na obrady raz do roku. Podczas ściśle tajnych spotkań możni i bogaci tego świata, często nazywani równoległym rządem", radzą się na temat utworzenia tzw. Nowego Porządku.

Dzięki połączeniu sił , członkowie grupy Bilderberg mają podobno wystarczające wpływy, aby obalać rządy, wywoływać wojny i dobierać wedle uznania światowych przywódców.
Uczestnicy owej politycznej koterii działają w sieci półtajnych organizacji, które planują upadek zachodniej demokracji.
Przypuszcza się, że w jej miejsce pragną ustanowić rządy autorytarne, z których sami czerpać będą korzyści - inni zaś będą musieli dla nich niewolniczo pracować.
Osią planu jest stopniowe pozbawianie władzy wybieralnych rządów narodowych.
Główne decyzje polityczne - z dziedziny polityki zagranicznej , obronnej i gospodarczej - niezauważalnie przejdą w ręce mianowanych z "gremium ponadnarodowego", pozostającego pod wpływem grupy Bilderberg.
Posunięcia te mają na celu zdobycie kontroli nad światowymi zasobami naturalnymi i finansowymi oraz nad światową produkcją. Pomocna w tym przedsięwzięciu będzie światowa armia, którą obarcza się zadaniem dławienia narodowego oporu.

[ Dodano: 2006-06-14, 12:10 ]
ciąg dalszy tego samego artykułu:

MANIPULACJA POLITYCZNA

Poprzez dobór i "wychowanie" czołowych światowych polityków, a także poprzez kontrolę nad światowymi mediami, klika jest podobno w stanie kierować sprawami świata, zgodnie ze swymi poglądami. Wdrożenie technik public relations oraz przemyślna manipulacja mediami pozwala im na powszechne szerzenie przekonania, iż bezrobocie, spadek zarobków, brak bezpieczeństwa pracy i redukcja usług publicznych są niezbędne dla większej konkurencyjności i niższej inflacji.

Mówi się, że całe narody trzyma się w ubóstwie, aby sparaliżować ich wydajność gospodarczą. Aby zdestabilizować kraje stanowiące zagrożenie dla światowej gospodarki, wznieca się wojny i konflikty. Wprowadza się ograniczające podatki, ustawy o zatrudnieniu i strukturze zarobków, które mają utrzymać światowy bilans na poziomie korzystnym wyłącznie dla elity.

Grupa Bilderberg uważana jest za najważniejszy "rząd równoległy" spośród wielu ośrodków władzy nowego porządku. Jego członkiem można zostać jedynie wówczas, gdy się jest o to poproszonym. Nikomu nie wolno publicznie mówić o dyskusjach i podjętych decyzjach. Delegaci pochodzą z USA, Kanady i Europy, jednak 2/3 całkowitej liczby stanowią członkowie europejscy.

"W niarę postępu centralizacji władzy każdy kolejny reżim narzuca nam "demokrację"...
Naszym zdaniem ta złowroga siła jest szatańskiego pochodzenia.
"On Target", z wydawnictw wywiadu"

[ Dodano: 2006-06-14, 12:34 ]
W tym samym artykule pojawia się taka informacja:

BOSSOWIE NOWEGO ŁADU

45. zjazd grupy Bilderberg odbył się w Renaissance Pine Isle Resort w Georgii, w USA.
Chociaż media nie odnotowały tego wydarzenia, wiadomo, że udział w nim wzięły między innymi następujące osoby:

- Lord Peter Carrington,były brytyjski minister spraw zagranicznych i sekretarz generalny NATO
- David Rockefeller, prezes Chase Manhattan Bank
- Conrad Black, prezes Telegraph Newspapers Plc
- John Brown, przewodniczący grupy British Petroleum
- James Wolfensohn, prezes Banku Światowego
- Colin Powell, były przewodniczący Połączonych Szefów Sztabu Ameryki
- Lloyd Bensten, były sekretarz skarbu
- William McDonought, prezes nowojorskiego oddziału Federalnego Banku Rezerw

[ Dodano: 2006-06-14, 12:47 ]
Możecie przeczytać o tej grupie w temacie
http://www.paranorma...opic.php?t=1418

[ Dodano: 2006-06-14, 15:02 ]
Już wkrótce umieszczę jeszcze więcej artykułów z Faktora X.
Informacje które są tam zawarte będą szokującym świadectwem działań CIA związanym m.in. z szerzeniem propagandy i wspieraniem różnych organizacji.

[ Dodano: 2006-06-14, 16:52 ]
Swoją drogą - czy nie zauważyliście, że przedstawione fragmenty, gdzie mowa jest o bezrobociu i walce "lewicy" i "prawicy" coś dziwnie pasują do sytuacji jaką mamy w Polsce?
Przecież pojawiają się dowody świadczące o tym, że polscy politycy brali udział w machinacjach, wyprzedaży majątku narodowego za grosze...może jest to celowe działanie? (tak jak wskazują autorzy tego tekstu mamy być utrzymywani w nędzy, po to by inni na tym skorzystali)

[ Dodano: 2006-06-14, 19:34 ]
Wygląda na to, że znowu mam rację. Pamiętacie tę masakrę cywilów na palestyńskiej plaży z ostatnich dni. Izraelska armia stwierdziła, że nie ostrzelała plaży, że Hamas podłożył minę, która zabiła tych cywilów. To w takim razie co to jest:

http://www.nfc.co.il...36525249482.wmv

Materiał nie jest drastyczny (to dla tych którzy będą mi chcieli zarzucić drastyczność przed jego obejrzeniem) - widać okręt, strzały w kierunku plaży...

[ Dodano: 2006-06-15, 15:44 ]
Kolejne fragmenty artykułów z dwutygodnika Faktor X:

1. fragmenty artykułu z nr. 63 (początek 2001r.):

SEKRETY WUJA SAMA
Światowej Sławy Naukowiec I Intelektualista Noam Chomsky Opowiada O Mrocznych Stronach Zachodniej Polityki

"Noam Chomsky urodził się w 1928r. w Filadelfii. W wieku 32 lat został profesorem w katedrze lingwistyki w Massachusetts Institute of Technology (MIT).
Jego książki, np. Necessary Illusions: Thought Control in Democratic Societies (Nieodzowne Iluzje: kontrola myśli w społeczeństwie demokratycznym - 1988) i Detterring Democracy (Przeszkody dla demokracji - 1991), prezentują niepokojący obraz świata i otwierają oczy tym, którzy łudzą się, że Stany Zjednoczone są światowym strażnikiem demokracji.

PUBLICZNE ŚRODKI,PRYWATNE ZYSKI

Zdaniem Noama Chomsky'ego administracja USA jest dziś bardziej niż kiedykolwiek nastawiona na wspieranie interesów najbogatszych. Przykładem może być system finansowania ryzykownych i bardzo kosztownych badań technologicznych. Opłacane są one z publicznych środków , ale zyski z ich wdrożenia idą do prywatnych kieszeni.

"Tak było z Internetem, który był przez dziesiątki lat rozwijany z publicznych środków w instytucjach wojskowych i państwowych uczelniach. Gdy Internet okazał się intratnym przedsięwzięciem, rząd oddał inicjatywę prywatnemu kapitałowi, który czerpie z tego ogromne zyski."

A teraz zobaczmy jak Chomsky odpowiada na pytania w interesującym nas wątku:

Zachód obawiał się, że gospodarczy boom w krajach Europy wschodniej może zapoczątkować trend, który w efekcie zagrozi zachodniej dominacji?

Chomsky: "Właśnie. Było to widoczne już na początku lat 60. Gdy przeanalizujemy treść koresopondencji między amerykańskim prezydentem Kennedym i brytyjskim premierem Macmillanem, przekonamy się, że najbardziej niepokojącym dla nich był fakt, iż Związek Radziecki urasta powoli do rangi światowej potęgi ekonomicznej.
Nie należy się łudzić, że zimna wojna miała wiele wspólnego ze sprzeciwem wobec terroru stalinowskiego reżimu. Zachód nigdy nie przejmował się tymi sprawami.
Zarówno Churchill, jak i Truman podziwiali Stalina - w swoich wspomnieniach przedstawiali go jako uczciwego człowieka. Nie obchodziło ich, ilu ludzi zamordował.
To samo dotyczy Saddama Husajna - popieraliśmy go, póki tańczył tak, jak mu graliśmy; kiedy zaś postanowił odwrócić się do nas plecami, stał się krwawym dyktatorem.
A przecież był nim od początku - tyle tylko, że przedtem Zachód nie miał żadnego interesu w tym, by to publicznie podkreślać."

[ Dodano: 2006-06-15, 16:01 ]
Kolejne pytanie:

Czy to jedyne przykłady takiego podejścia?

Chomsky: "O nie, widać to na każdym kroku. Manuel Noriega był przez lata opłacany przez CIA, mimo, że rząd amerykański co najmniej od 1972r. doskonale wiedział o jego zaangażowaniu w narkobiznes. Miał nasze pełne poparcie nawet wówczas, kiedy w 1983r. doszedł do władzy. Dopiero pod koniec lat 80., gdy jego działania zaczęły zagrażać amerykańskim interesom w Panamie, rząd USA wziął go na cel.
Noriega popelnił błąd: zamiast ograniczyć się, jak dotychczas, do rabowania biednych współobywateli , wyciągnął rękę po pieniądze bogatych inwestorów zachodnich.
W rezultacie utracił przychylność administracji Reagana, co doprowadziło do amerykańskiej inwazji w grudniu 1989r. Operacja wojskowa w Panamie przyniosła wiele ofiar wśród ludności cywilnej, ale główny cel został osiągnięty - elity gospodarcze odzyskały przywileje, a u steru znalazł się marionetkowy rząd, który był gwarancją zachowania interesów Zachodu w tym regionie.
Cały ten scenariusz był z góry przewidywalny. Analizy dowodzą, że Waszyngton potrafi bardzo umiejętnie grać kartą praw człowieka. Tego samego dnia, kiedy USA przystąpiły do inwazji w Panamie, rząd amerykański ogłosił decyzję o sprzedarzy nowych technologii do Chin i zniesieniu embarga na udzielanie pożyczek Irakowi."

[ Dodano: 2006-06-15, 16:06 ]
Czy teraz nie mamy wrażenia, że ta sytuacja się powtarza - obalono dyktatora dla zysku, wstawiono marionetkowy rząd, a obecnie planuje się operacje "antyterrorystyczne" w Iraku, walkę z rebeliantami. To wszystko nie jest dla szerzenia demokracji i praw człowieka - tu chodzi o dominację gospodarczą i wpływy polityczne. To samo stalo się już w Afganistanie.
Wszystko wskazuje na to, że następnym celem ma być Iran...

[ Dodano: 2006-06-15, 19:39 ]
2. fragmenty artykułu z nr. 39 Faktor X (2000r.):

MASAKRA W JONESTOWN

W listopadzie 1978r. w Gujanie Jim Jones skłonił 913 członków Świątyni Ludu do popełnienia zbiorowego samobójstwa. Czy istnieje inna wersja wydarzeń?

"W jednej ze skrajnych interpretacji Jonestown miało być obozem koncentracyjnym CIA, prowadzonym w ramach tajnego rządowego projektu, który miał na celu "przeprogramowywanie" świadomości Amerykanów."

CIA I PROJEKT MK-ULTRA

Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) mieści się w dużym ośrodku w Langley obok Waszyngtonu. Założona w 1947r. niemal od początku istnienia zajmowała się eksperymentami nad technikami kontroli umysłu, przeprowadzanymi w ramach programu Bluebird.

Program ten wkrótce przekształcił się w projekt MK-ULTRA, którego założenia przedstawiono zwiężle w notatce służbowej z roku 1952:"Czy możemy przejąć kontrolę nad jednostką do tego stopnia, że będzie wypełniała nasze zalecenia wbrew swojej woli, a nawet wbrew najbardziej fundamentalnym prawom natury, takim jak instynkt samozachowawczy?"

Wiadomo, że w ramach projektu prowadzono eksperymenty ze środkami halucynogennymi, m.in. z LSD i meskaliną, oraz , że wbrew oficjalnym oświadczeniom prowadzono je na obywatelach Stanów Zjednoczonych.

[ Dodano: 2006-06-15, 19:46 ]
czy to nam nie daje do myślenia?
CIA chciała stworzyć armię zabójców gotowych poświęcić własne życie w ramach "wykonania określonego zadania". I według mnie wiele wskazuje, że zamachowcy samobójcy są przygotowywani wedle wyników, jakie otrzymała CIA w toku badań.
Nie wiem, czy zauważyliście, ale przyszli zamachowcy samobójcy zachowują się jak osoby szczęśliwe z powodu zbliżającej się śmierci? Może jest to euforia spowodowana dzialaniem narkotyków podawanych ukradkiem np. w jedzeniu, albo napojach. Oni są zdolni do wykonywania poleceń, ustalonego planu, ale robią to wbrew normalnym instynktom.
Według mnie jest to efekt programowania świadomości.

[ Dodano: 2006-06-15, 21:15 ]
3. fragmenty artykułu z nr. 60 (2000r.) Faktor X:

CENTRALNA AGENCJA PRZEMYTNICZA

Ostatnio pojawiły się nowe dowody na to, że CIA nie tylko przymyka oczy na problem międzynarodowego obrotu narkotykami, ale wręcz współdziała z bossami narkotykowego podziemia, czerpiąc przy tym ogromne zyski.

W kwietniu 1998r. Celerino Castillo, były wysoki urzędnik amerykańskiej Agencji ds. Narkotyków przedstawił przed senacką komisją wywiadu szereg zarzutów przeciwko Centralnej Agencji Wywiadowczej. Castillo oskarżył bowiem CIA o udział w nielegalnym obrocie narkotykami na światową skalę.

WYMOWNE DOWODY

Wiarygodność Castilla jako świadka jest niekwestionowana. Był jednym z czołowych agentów DEA działających na obszarze Ameryki Południowej i Łacińskiej w latach 1984-90, póżniej zaś sam nadzorował działania Agencji w ogarniętym wojną domową Salwadorze. Tam też jak twierdzi, regularnie spotykał się z pracownikami i adentami CIA, którzy byli zaangażowani w przerzut narkotyków z Kolumbii do USA.
Castillo zebrał interesujące dossier zawierające opisy i dowody na potwierdzenie tych nielegalnych działań, ale waszyngtońskie biuro DEA odmówiło mu poparcia.
Zdaniem Castilla, CIA rozpoczęła współpracę z południowoamerykańskimi bossami narkotykowego podziemia w 1982r., po tym jak Kongres USA wstrzymał fundusze na finansowanie nikaraguańskich contras, którzy we współpracy z Agencją dążyli do obalenia lewicowych rządów w Salwadorze.
Wstrzymanie środków oznaczało kres operacji wywiadowczej i CIA postanowiła poszukać innych żródeł finansowania sił rebelianckich.

[ Dodano: 2006-06-15, 21:34 ]
W tym samym artykule mamy opisane kolejne przykłady narkotykowego biznesu CIA:

ZŁOTY TRÓJKĄT

Jeszcze za rządów Nixona, podczas operacji wojskowej w Wietnamie, CIA we współpracy z południowowietnamskimi oficerami organizowała na masową skalę operacje przerzutu opium z południowowschodniej Azji, z obszaru zwanego Złotym Trójkątem.


Dalej w tym artykule opisano w jaki sposób przez lata różne wywiady prowadzily przerzut narkotyków za zgodą i wiedzą władz we wlasnych krajach ("Operacja X" - przemyt pod nadzorem francuskiego wywiadu wojskowego).

Kolejny cytat:

"W 1989r. w dżungli na północy Birmy doszło do spotkania między amerykańskim pułkownikiem Bo Gritzem i lokalnym bossem Khun Sa, kontrolującym uprawy maku w Złotym Trójkącie. Z relacji Gritza wynika, że rząd USA przez pośredników skupował całą produkcję opium ze Złotego Trójkąta. Szacuje się, że w 1992r. produkcja ta przekroczyła 3 tyś. ton."

"Jedną z najbardziej dramatycznych wpadek administracji Reagana był skandal zwany przez prasę "IRANGATE". Afera wyszła na jaw w 1986r. gdy odkryto, że rząd USA sprzedawał broń do Iranu, a zyski przeznaczal na finansowanie partyzantów w Nikaragui."

[ Dodano: 2006-06-15, 21:41 ]
I teraz szczególnie ważny fragment:

W książce THE THIRD OPTION (Trzecia Opcja) były wspópracownik CIA Ted Shackley twierdzi, że lokalne konflikty zbrojne będą w przyszłości podsycane przez lobby militarne.
Shackley jest zdania, że międzynarodowy kompleks przemysłowo-wojskowy wspiera dzialania w krajach Trzeciego Świata w trosce o swe interesy.

[ Dodano: 2006-06-15, 21:48 ]
I teraz pytanie - czy ludzie, którzy finansują organizacje partyzanckie ze sprzedaży narkotyków (narkotyki prowadzą do patologii, przestępczości i śmierci) nie są zdolni do jeszcze większych przestępstw?

Przecież te artykuły zawierają informacje składające się w całość - CIA jako organizacja podejmująca działania niezgodne z jakimkolwiek prawem, a wszystko dla korzyści politycznych i finansowych. Zwróćcie uwagę na fragmenty mówiące o możliwości podsycania konfliktów i wywoływania wojen - otrzymacie w ten sposób obraz prawdopodobnych wykonawców jakiegoś planu sporządzonego przez amerykańskie (i nie tylko) elity.
  • 0

#139

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika


  • 0



#140

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Myślę, że najlepszym dopełnieniem teorii, którą tu opisałem jest tekst zamieszczony na tej stronie:

http://www.grazingsh...9_iluminati.htm

[ Dodano: 2006-06-22, 20:44 ]
Cele i metody działania masonerii

Praktyczna działalność wolnomularzy w historii i współczesności oraz pouczenia dla wtajemniczonych wskazuje jednak na istnienie w masonerii celów utajonych przed szerokimi warstwami społecznymi nie formułowanych bezpośrednio. Do celów tych należy m.in. osiągnięcie wpływów intelektualnych i politycznych. Kontrowersyjnym zagadnieniem pozostaje jedynie, jak dalekosiężne są to cele i jaki charakter ma ich realizacja.

Kierunek dążenia masonerii wyznacza przede wszystkim walkę z religią chrześcijańską i kościołem katolickim.

W krajach protestanckich masoneria przyjmuje znamiona nacjonalistyczne i imperialistyczne. Podtrzymuje dobre stosunki z istniejącymi tam Kościołami. Od XVIII w. aż do ostatnich czasów działalność masonerii konsolidowała państwa protestanckie i w na płaszczyźnie politycznej w znacznym stopniu przyczyniła się do wzrostu ich znaczenia w świecie.

Proces "odkatolicyzowania" świata był prowadzony przez umacnianie establishmentu (z ang.: zakład) protestanckiego.

Instrukcja Wysokiej Wenty (tajne stowarzyszenie włoskie, które w I poł. XIX w. przejęło sukcesję Iluminizmu w kierownictwie generalnym sekretnych stowarzyszeń) z 1819 r. stwierdza: "Nasz ostateczny cel jest ten sam, co Woltera oraz Rewolucji Francuskiej: unicestwienie raz na zawsze katolicyzmu, a nawet samej idei chrześcijańskiej, która stanąwszy na ruinach Rzymu, stała się później jego przedłużeniem".

żródło:
http://www.sekty.iq....og/masonpow.htm
  • 0

#141

Ófnik.
  • Postów: 120
  • Tematów: 14
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Gdzieś wyczytałem w internecie ze rodzina Binladena przyjaźniła się z Bushami do czasu az USA zaatakowało Irak dla zysku
  • 0

#142

Chessman.
  • Postów: 1031
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Gdzieś wyczytałem w internecie ze rodzina Binladena przyjaźniła się z Bushami do czasu az USA zaatakowało Irak dla zysku


Bo taka jest prawda nikt jej jakoś specjalnie nie ukrywa...
  • 0

#143

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

mortyr są jakies nowe wiesci o braciach z Czeczeni, pooglądał bym nowe filmiki, jak są jakieś ? z góry dzieki za informacje :smile:
  • 0

#144

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

mortyr są jakies nowe wiesci o braciach z Czeczeni, pooglądał bym nowe filmiki, jak są jakieś ? z góry dzieki za informacje


Jak narazie mamy nowe informacje o zbrodniach popełnionych przez żołnierzy USA w Iraku.
5 żołnierzy zgwałciło w marcu irakijkę, a potem ją zamordowali. Ciało spalili i zakopali. Zabili też 3 członków jej rodziny, bo byli świadkami.

Poszukam linku do wiadomości o tym wydarzeniu w necie.

Mam za to inny opis - z wietnamu.

Nagroda Pulitzera za serię artykułów o zbrodniach wojennych w Wietnamie

Krwawe Tygrysy z US Army

"Weszliśmy w dolinę i zabijaliśmy każdego mężczyznę powyżej 16. roku życia. To nie byli nieprzyjacielscy żołnierze, to byli wieśniacy. Po prostu weszliśmy do wsi i unicestwiliśmy całą cywilną populację. Zabijanie trwało i trwało. W końcu zrobiło mi się od tego niedobrze", opowiadał 55-letni Rion Causey, były sanitariusz amerykańskiej jednostki specjalnej Tiger Force dziennikarzom z Toledo w stanie Ohio. Trzej reporterzy prowincjonalnej gazety "The Blade", Michael Sallah, Mitch Weiss i Joe Mahr, niespodziewanie otrzymali w ubiegłym tygodniu prestiżową nagrodę Pulitzera w kategorii dziennikarstwa dochodzeniowego. To wyróżnienie przyniosła im opublikowana w październiku 2003 r. seria czterech artykułów "Buried Secrets, Brutal Truths" ("Pogrzebane sekrety, brutalne prawdy")

dokumentująca zbrodnie wojenne

popełnione w Wietnamie przez doborowy pluton Tiger Force w 1967 r. Rion Causey, obecnie inżynier nuklearny w Kalifornii, twierdzi, że członkowie oddziału uśmiercili 120 wietnamskich cywilów w ciągu zaledwie miesiąca. Dziennikarze "The Blade" dotarli do wielu nieznanych dotąd dokumentów, byli też w dolinie Song Ve w rejonie Centralnych Wyżyn południowego Wietnamu, gdzie wysłuchali relacji świadków masakr. Oskarżycielskie artykuły dziennika z Toledo sprawiły, że Pentagon wznowił dochodzenie w sprawie krwawych ekscesów Tiger Force. Tak naprawdę śledztwo trwa już ponad 41 lat i jest najdłuższym dotyczącym przestępstw wojennych w Wietnamie. W pierwszej połowie lat 70. ponad 100 funkcjonariuszy prokuratury wojskowej przesłuchało świadków i uczestników wydarzeń w 63 bazach armii Stanów Zjednoczonych w USA, w Korei Południowej, RFN i na Filipinach. Zebrane materiały miały posłużyć do oskarżenia 18 byłych żołnierzy Tiger Force o 20 przypadków zbrodni wojennych, lecz ostatecznie sprawę zatuszowano i nikt nie stanął przed sądem. Dochodzenie oficjalnie zamknięto w listopadzie 1975 r., siedem miesięcy po upadku Wietnamu Południowego. Politycy z Waszyngtonu najwidoczniej doszli do wniosku, że społeczeństwo USA, i tak sfrustrowane po przegranej wojnie, nie potrzebuje opowieści o okrucieństwach własnych żołnierzy. Dopiero po latach dziennikarze z Toledo otworzyli tę starą ranę.
45-osobowy pluton Tiger Force, należący do 101. Dywizji Spadochronowej, został utworzony jesienią 1965 r. Służyli w nim wyłącznie ochotnicy, z doświadczeniem bojowym i - jak wynika z niektórych relacji - bez zahamowań, jeśli chodzi o zabijanie. Żołnierze tej jednostki specjalnej nosili

mundury w tygrysie pasy

i mogli dobierać broń według własnego uznania. Mieli się stać "partyzantami zwalczającymi partyzantkę", którzy przeprowadzają rozpoznanie sił zbrojnych Wietnamu Północnego. W maju 1967 r. oddział rozpoczął na Centralnych Wyżynach operację, która trwała do listopada. W tym czasie, jak twierdzą świadkowie, jednostka specjalna wymknęła się spod kontroli, spaliła około 40 wiosek, wymordowała znaczną część mieszkańców. Zaczęło się od likwidowania jeńców, które stało się "niepisanym prawem" Tiger Force. W czerwcu szeregowiec Sam Ybarra podciął nożem gardło wziętemu do niewoli Wietnamczykowi, a następnie oskalpował ofiarę. Skalp triumfalnie przyczepił do lufy karabinu. Innym razem w pobliżu wioski Duc Pho szeregowiec Ybarra zgładził 15-letniego chłopca. Zabójca powiedział kolegom z plutonu, że strzelił, gdyż chciał zabrać tenisówki Wietnamczyka. Buty nie pasowały, lecz Ybarra odciął uszy zabitego i naciągnął je na sznurówki. W ten sposób powstał makabryczny naszyjnik. Przez pewien czas wszyscy żołnierze Tiger Force nosili

naszyjniki z ludzkich uszu.

Potem pluton zaczął polować na cywilów. Władze amerykańskie oraz sprzymierzonego z USA Wietnamu Południowego nakazały wieśniakom z terenów objętych walkami, aby przenieśli się do otoczonych drutem kolczastym "ośrodków relokacyjnych", mocno przypominających więzienia. Chodziło o to, aby partyzanci Wietnamu Północnego nie mogli zaopatrzyć się w żywność w wioskach i na polach ryżowych. Wieśniacy z doliny Song Ve, uprawiający tu pola od pokoleń, nie chcieli porzucać swych domów. Nie popierali Wietkongu, byli przeważnie ludźmi starszymi, liczyli, że obie strony konfliktu zostawią ich w spokoju. Ale żołnierze z Tiger Force kilkakrotnie strzelali do pracujących na polu rolników bez ostrzeżenia, jak do kaczek. Wrzucali też granaty ręczne do podziemnych kryjówek pełnych kobiet i dzieci. Z tych prowizorycznych bunkrów przez wiele godzin dochodziły później krzyki konających i błagania o pomoc. Sierżant James Barnett powiedział dowódcy plutonu, porucznikowi Hawkinsowi, że niepokoi się, gdyż żołnierze zabijają ludzi, którzy nie mają broni. "Hawkins odrzekł, żebym o to się nie martwił. Zawsze przecież możemy znaleźć broń później", zeznał Barnett podczas wojskowego śledztwa. Porucznik Hawkins osobiście zastrzelił 68-letniego stolarza Dao Hue, którego żołnierze pojmali, gdy przechodził przez rzekę, niosąc dwie gęsi w koszykach. Hawkins powiedział później, że musiał zabić, bowiem stolarz, błagając o litość, krzyczał tak piskliwie, że mogło to zwrócić uwagę bojowników z Północy. Ale dopiero odgłos strzałów oddanych przez porucznika ściągnął na pluton ogień partyzantów Wietkongu. Kiedy jednostka w walkach ponosiła straty, żołnierze odpowiadali nasileniem przemocy. Według relacji świadków, zgwałcili 13-letnią dziewczynkę, a następnie poderżnęli jej gardło. Jeden z Tygrysów odciął głowę niemowlęciu, aby zabrać jego naszyjnik.
Po wielu latach byłych żołnierzy plutonu wciąż dręczą zaburzenia psychiczne i wyrzuty sumienia. Ybarra zapił się na śmierć w swej przyczepie mieszkalnej w Arizonie. Pułkownik David Hackworth, założyciel Tiger Force, który nie brał udziału w krwawych ekscesach, nie próbuje bronić "swoich chłopców". Mówi jedynie, że wojna w Wietnamie od początku była okrucieństwem. "Każda amerykańska bomba, która uderzyła w wioskę, zabijając nieżołnierzy, była zbrodnią wojenną. Czy ktoś to osądził?", pyta gorzko pułkownik.

http://www.przeglad-...artykul&id=6876
  • 0

#145

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Widziałem film dokumentalny na temat wietnamu, w nim wypowiadali sie byli żołnierze, dokładnie tak jak w twoim tekscie :>
  • 0

#146

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Widziałem film dokumentalny na temat wietnamu, w nim wypowiadali sie byli żołnierze, dokładnie tak jak w twoim tekscie


Ja widziałem też film dokumentalny o sposobach szkolenia żołnierzy. Powiedzieli, że w wojnie secesyjnej większość żołnierzy strzelała nie do przeciwnika, tylko w powietrze dla postrachu. Ta krwawa rzeż, której dokonują wojska jest wynikiem zmian w sposobach szkolenia - to jest prawdopodobnie wynik programu mk-ultra.
  • 0

#147

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ściągnełem ten filmik co mi przysłałes o rzekomym nowym przywudcu Iraku

ciekawe czy to on
  • 0

#148

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika


  • 0



#149

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Twórcy Nowego Porządku Świata nie chcieliby zobaczyć tej książki w waszych rękach!

William Blum odszedł z Departamentu Stanu w 1967 roku, rezygnując z kariery w amerykańskim MSZ ze względu na swoje krytyczne poglądy wobec polityki i poczynań Stanów Zjednoczonych w Wietnamie.
W latach 1972-1973 przebywał jako niezależny dziennikarz w Chile, pisząc o „socjalistycznym eksperymencie” rządu Allende, a potem o tragicznym zamachu stanu inspirowanym przez CIA. Te historyczne doświadczenia ugruntowały jego osobiste poglądy i wzmogły dociekliwość co do działań rządu amerykańskiego w różnych zakątkach świata.
Obecnie mieszka w Waszyngtonie, gdzie zgłębia zbiory Narodowego Archiwum i Biblioteki Kongresu w poszukiwaniu materiałów do nowych publikacji. Odbywa liczne spotkania i wygłasza odczyty dla młodzieży akademickiej na uniwersytetach w USA i za granicą. Ma polskie korzenie - jego rodzice pochodzili z Polski.

„...Gdybym został prezydentem, wstrzymałbym ataki terrorystyczne skierowane przeciwko Stanom Zjednoczonym w ciągu kilku dni i nieodwołalnie. Najpierw przeprosiłbym wszystkie wdowy i sieroty, ludzi torturowanych i doprowadzonych do ubóstwa i miliony innych ofiar amerykańskiego imperializmu. Następnie ogłosiłbym wszem i wobec i z ręką na sercu, że kończę z amerykańskimi interwencjami gdziekolwiek na świecie.
Poinformowałbym Izrael, że nie jest już pięćdziesiątym pierwszym stanem USA, ale - o dziwo - obcym krajem.
Potem zredukowałbym budżet wojskowy o co najmniej 90%, a wygospodarowane oszczędności wykorzystał na odszkodowania dla ofiar.
Wystarczyłoby aż nadto. Roczne wydatki wojska, rzędu 330 mld dolarów, to licząc od narodzenia Chrystusa więcej niż 20 tys. dolarów na godzinę.
Oto co bym zrobił przez pierwsze trzy dni urzędowania w Białym Domu.
Czwartego dnia zostałbym zamordowany”.
William Blum
„...Czy podczas "zimnej wojny" przypadkiem nas nie oszukano?
Czy naprawdę była to wojna pomiędzy totalitaryzmem i demokracją, czy też tylko odwieczna konfrontacja pomiędzy przeważającą na kuli ziemskiej społecznością biednych i będącą w mniejszości społecznością bogatych, gdzie Stany Zjednoczone zastąpiły Europę w roli centrum systemu?
Wojna ta w rzeczywistości wcale nie była "zimna" i pociągnęła za sobą śmierć milionów ludzi, a setkom milionów innych zablokowała rozwój na lata. Właśnie to pokazuje ta książka, demifistyfkując wypowiedzi apologetów systemu. Jeden z jej rozdziałów poświęcony jest ograniczeniom praw demokratycznych w Kraju Wolności i niebywałym zdolnościom Stanów Zjednoczonych do przekonania nawet przeciwników do własnych założeń ideologicznych”.
„Le Monde diplomatique”


W ciągu siedemdziesięciu lat Stany Zjednoczone wmówiły przeważającej części świata, że zagraża mu międzynarodowy spisek. Międzynarodowy Spisek Komunistyczny, któremu przyświecają cele pozbawione jakichkolwiek społecznych wartości, dąży do przejęcia władzy nad całą planetą. Świat poddał się sugestii, że Stany Zjednoczone są potrzebne, by ocalić go przed komunistyczną plagą. „Kupujcie nasze broń - nalegał Waszyngton - pozwólcie naszym wojskom i naszym korporacjom swobodnie działać w waszym kraju, pozwólcie nam decydować o wyborze waszych przywódców, a my was obronimy”.
To było najsprytniejsze posunięcie od czasu, gdy pierwszemu mężczyźnie udało się przekonać kobietę, że potrzebuje jego ochrony. Gdyby pewnej nocy wszyscy mężczyźni przepadli bez śladu, ile kobiet bałoby się wyjść na ulicę?
A jeśli gdzieś jakiś naród był na tyle ciemny, żeby nie widzieć potrzeby ratunku, jeśli nie potrafił docenić całej szlachetności amerykańskich racji, ostrzegano go po ojcowsku, że będzie smażyć się w komunistycznym piekle. Gdyby zaś w takowe nie wierzył, to CIA zgotuje mu piekło na ziemi. Tak czy inaczej, ciemny naród zostanie ocalony.
W dziesięć lat po upadku muru berlińskiego Stany Zjednoczone wciąż ratują kraje i narody przed tym czy innym zawożeniem. Ich powojenny dorobek wygląda następująco: od 1945 r. do końca stulecia Stany Zjednoczone próbowały obalić co najmniej czterdzieści rządów innych państw i stłumiły ponad trzydzieści populistyczno - nacjonalistycznych zrywów przeciw nieludzkim reżimom. Akcje zbrojne Stanów Zjednoczonych przyniosły śmierć kilku milionom ludzi, a wiele milionów skazały na życie w bólu i rozpaczy.
Piszę ten tekst w Waszyngtonie w kwietniu 1999 r. Stany Zjednoczone są właśnie zajęte ratowaniem Jugosławii. Obracają w proch kraj o wysokiej kulturze, spychają nowoczesne społeczeństwo w otchłań czasów przedindustrialnych, a Wspaniała Amerykańska Opinia Publiczna w swej nieskończonej mądrości jest przeświadczona, że jej przywódcy kierują się „pobudkami humanitarnymi”.
W Waszyngtonie aż roi się od wysokich dygnitarzy, którzy zjechali się na uroczystości z okazji 50. rocznicy powstania NATO. Ta taka, trzydniowa gala, z wielką pompą. Premierzy, prezydenci, szefowie dyplomacji nie zważając na piastowane godności wyrażają bezgraniczny zachwyt, że znowu są na szkolnym boisku w charakterze najlepszych kumpli klasowego osiłka. Prywatne firmy fundują wystawny weekend; większość chętnie zapłaci ćwierć miliona dolarów, byle tylko jej prezes znalazł się w komitecie honorowym jubileuszowych uroczystości. Niejedna z tych firm usilnie zabiegała o rozszerzenie NATO o Czechy, Węgry i Polskę. Każdy z tych krajów zamówi u nich bardzo intratne dostawy sprzętu wojskowego.
Ten związek NATO i ponadnarodowych korporacji jest fundamentem Nowego Porządku Świata, jak raczył nazwać Imperium Amerykańskie George Bush. Świat musi uwierzyć, że Nowy Porządek będzie lepszy nie tylko dla tych, dla których dużo to ciągle za mało. Potrzebna będzie wiara w pożytek dla całej ludzkości i w to, że Stany Zjednoczone, przywódca Nowe go Porządku, chce dobrze.
W latach 80. administracja Reagana oznajmiła, że Rosjanie rozpylili nad Azją toksyczne substancje chemiczne - tzw. „żółty deszcz” - czym spowodowali śmierć tysięcy ludzi. Informacje były zadziwiająco dokładne: w pewnym momencie Waszyngton podał, że w Afganistanie w czterdziestu siedmiu różnych incydentach zginęło 3042 osób. Prezydent Reagan ponad piętnaście razy w różnych dokumentach i wystąpieniach potępił Związek Radziecki za te okrucieństwa. Okazało się potem, że „żółty deszcz” to obsypane pyłkiem kwiatowym odchody pszczele wydalane przez ogromne roje owadów latających na dużych wysokościach.
Najlepsi i najświatlejsi upewnili nas, że interwencje Stanów Zjednoczonych - chociaż czasem gwałtowne - są przejawem naturalnego porządku rzeczy, a w istocie misji cywilizacyjnej dla dobra tubylców.
Ilu Amerykanów wątpi w oficjalną wersję, że powodem zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki było uniknięcie inwazji lądowej i tym samym oszczędzenie tysięcy amerykańskich istnień? A przecież od dawna wiadomo, że Japończycy przez wiele miesięcy szukali sposobności do kapitulacji, a Stany Zjednoczone konsekwentnie ignorowały ich próby. Bomby zrzucono nie po to, by zastraszyć Japończyków, ale by Rosjanie lękali się amerykańskiego bożyszcza. Zrzucenie bomb atomowych nie jest uważane za ostatni akord II wojny światowej, ale za pierwszy wystrzał zimnej wojny.
W roku 1964 sekretarz stanu Dean Rusk zapytany o udział Stanów Zjednoczonych w obaleniu rządu brazylijskiego oznajmił: „No cóż, w tym twierdzeniu nie ma prawdy na jotę. Ani w sposobie, ani kształcie, ani w formie”. A jednak Stany Zjednoczone były bezpośrednio zaangażowane w zamach stanu, a ich rolę w tej operacji trudno przecenić.
To tylko trzy wybrane przypadkowo przykłady. Można by podać wiele innych. Czy na progu XXI w. naprawdę trzeba przypominać amerykańskiemu społeczeństwu o tym, że rządy kłamią, że wielkie mocarstwa kłamie bardziej, a jedyne supermocarstwo świata ma najwięcej powodów do kłamania czy raczej do ukrywania prawdy? Czy muszę zniżać się do prawienia banałów?
Widocznie tak ma być, sądząc po zachowaniu tych wszystkich - nie wyłączając lewicy - którzy gładko przełknęli „humanitarne” powody bombardowania Jugosławii. (...)
Idea „altruizmu” to powracający motyw narcystycznego flirtu Ameryki z samą sobą. W latach 1918-1920 Stany Zjednoczone odegrały ważną rolę w inwazji Zachodu na nowo powstały Związek Radziecki, inwazji, która - używając słów Winstona Churchilla - miała „zadusić dziecię w kołysce”. Dziecię to oczywiście Wielka Rosyjska Rewolucja skutecznie wyzwalająca jedną szóstą globu spod panowania gospodarki kapitalistycznej. Kraj zbierający siły po straszliwej wojnie światowej, dążący do zapanowania nad nieopisanym chaosem wywołanym rewolucyjnym przewrotem, szarpany przez szpony głodu, który pozbawił życia miliony ludzi, został bezlitośnie i bez dania racji zdruzgotany przez najeźdźców skutecznie wyzwalając jedną szóstą globu spod panowania gospodarki kapitalistycznej.
Kiedy opadły dymy pożarów, szef sztabu armii amerykańskiej sporządził raport z akcji, w którym pisał: „Ta ekspedycja jest jednym z najświetniejszych w historii przykładów honorowych, bezinteresownych działań... w imię pomocy narodowi walczącemu o ponowne odzyskanie wolności”.
W siedemdziesiąt lat później szef sztabu generalnego, generał Colin Powell, w trakcie wystąpienia w Kalifornii zdobył się na podobną refleksję. Jego zdaniem o tym, że Stany Zjednoczone maje „tylu przyjaciół” w regionie Pacyfiku przesadził „nasz system wartości, nasza potęga gospodarcza i nasz altruizm”.
Amerykańską życzliwość wobec innych nacji skomentował pisarz Garry Wills: „Chwytając za broń w obłąkanym napadzie dobroczynności, możemy dosłownie `zabić dobrocią'. Inne narody powinny mieć się szczególnie na baczności właśnie wtedy, kiedy Ameryka jest w najbardziej altruistycznym nastroju”.

żródło:
http://www.racjonali...pl/ks.php/k,761
  • 0

#150

MatoIto.
  • Postów: 635
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Święte słowa

jak sami amerykanie nie zrozumieją ze rząd ich oszukuje, to ta sytułacja nie bedzie miała konca :-(
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych