USA: prokuratura będzie żądać kary śmierci dla żołnierza za zbrodnie w IrakuW dokumencie przesłanym sądowi w Louisville w stanie Kentucky amerykańska prokuratura zapowiedziała, że będzie żądać kary śmierci dla byłego żołnierza Stevena Greena, oskarżonego o zamordowanie irackiej rodziny i zgwałcenie 14-letniej dziewczynki.
Jak ustalono w trakcie śledztwa, 12 marca ubiegłego roku czterej żołnierze weszli do domu irackiej rodziny w Mahmudii, 30 km na południe od Bagdadu, gdzie Green zastrzelił dwoje dorosłych i ich pięcioletnią córkę, a następnie zgwałcił i zabił starszą córkę.
Według zeznań innych uczestników incydentu, gwałtu dopuścił się także jeszcze jeden żołnierz. Dwaj z żołnierzy, którzy wtargnęli do domu, oświadczyli prokuraturze, że nikogo nie zgwałcili ani nie zabili. Piąty sądzony żołnierz z tej samej jednostki zeznał, iż słyszał, jak podczas pijatyki sprawcy zbrodni rozmawiali o swym czynie, ale nikomu tego faktu nie zgłosił.
Green służył w Iraku jako starszy szeregowy 502. pułku piechoty, wchodzącego w skład 101. dywizji powietrznodesantowej. W maju 2006 został zwolniony ze służby, a jego sprawę przejął cywilny wymiar sprawiedliwości.
żródło:
http://wiadomosci.on...0,686,item.htmlIrak: ''Wojna w Iraku'' - fragmenty książki Doroty Szczepańskiej ''Duch Apokalipsy''
„Od początku wojny amerykanie mordują ludność cywilną jak w amoku, poprzez egzekucje i bombardowania z powietrza.” Dahr Jamail
„W dodatku co najmniej 500 dzieci dziennie umiera z powodu sankcji – “Lancet”, periodyk lekarski, 1998 rok. W roku 2006 sankcje nadal obowiązują, a życie w Iraku stało się o wiele trudniejsze.
Dane "Lancetu" z października 2006 mówią, że w Iraku od 2003 roku zamordowano ponad 665 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci.
FALUDŻA
„W grudniu 2003 roku osobiście byłem świadkiem najazdu na szkołę podstawową i aresztowania 16 dzieci.” Dahr Jamail.
„Od początku wojny amerykanie mordują ludność cywilną jak w amoku, poprzez egzekucje i bombardowania z powietrza.” Dahr Jamail
Dahr Jamail przeprowadzał wywiady z Irakijczykami (Irakijczycy, jak podkreśla, zawsze byli dla niego mili i gościnni) z Faludży po to by zdać światu relację z tej strasznej zbrodni. Iracki lekarz w wywiadzie którego udzielił Jamail’owi:
„Przyjechałem do Faludży z brytyjskim medycznym i humanitarnym konwojem pod koniec grudnia [2003] i zostałem do stycznia,” Według niego Faludża wygląda jakby nawiedziło ją tsunami.
„Faludża otoczona jest obozami uchodźców gdzie ludzie mieszkają w namiotach i starych samochodach. Przypomniało mi to uchodźców Palestyńskich. Widziałem dzieci kaszlące z zimna, a nie ma tam leków. Wszyscy opuścili swoje domy bez niczego, bez pieniędzy, więc jak mogą żyć polegając tylko na pomocy humanitarnej?”
Anonimowy doktor opowiedział Jamail’owi historię szesnastoletniej dziewczynki. „Przez trzy dni mieszkała sama z ciałami członków swojej rodziny, którzy zostali zabici w ich domu. Kiedy żołnierze weszli była w domu z ojcem, matką, dwunastoletnim bratem i dwoma siostrami. Widziała jak żołnierze wchodzą i strzelają bezpośrednio do matki i ojca nic przy tym nie mówią. Dziewczyna zdołała schować się wraz z bratem za lodówką i byli naocznymi świadkami zbrodni. Pobili jej dwie siostry, a potem strzelili im w głowy. Jej zrozpaczony brat podbiegł do żołnierzy z krzykiem więc jego też zastrzelili. Nadal chowała się po tym jak żołnierze wyszli, patrząc jak jej siostry krwawiły wciąż żywe. Nie odważyła się wezwać pomocy bo bała się, że żołnierze przyjdą i ją też zabiją. Została tam trzy dni bez jedzenia i wody.”
“Piątego dnia oblężenia zbombardowano dom pewnej kobiety. Dach spadł na jej syna obcinając mu nogi. Wiele godzin nie mogła wyjść ponieważ ogłosili, że ktokolwiek wyjdzie na ulicę zostanie zastrzelony. Wszystko co mogła zrobić to owinąć mu nogi i patrzeć jak umiera na jej oczach.
“Oczywiście, że ich celem były nasze karetki i lekarze. Wszyscy to wiedzą.”
“Widziałem, w jaki sposób używają mediów, dawali ludziom po 200 dolarów aby wrócili do Faludży, aby mogli ich sfilmować w kolejce, podczas gdy wtedy nikt nie wracał do Faludży.” Dahr Jamal mówi o przypadku o którym usłyszał od kolegi o tym jak ekipa CNN była eskortowana do Faludży przez wojsko, żeby mogli sfilmować sprzątaczy ulic którzy byli tam specjalnie sprowadzeni, a żołnierze rozdawali cukierki dzieciom. Rozdawanie cukierków to również znana koszmarna „taktyka wojenna" nagminnie praktykowana przez amerykańskich żołnierzy, którzy w ten sposób wabią dzieci, aby potem używać ich jako żywe tarcze.
Według uznanego magazynu medycznego Lancet (wg danych z 2005 roku) Amerykanie zabili w Iraku ponad sto tysięcy cywilów, większość z nich dzieci. Nie wliczając w to liczby zabitych z Faludży.
Z ostatniej chwili: "Lancet" obecnie (październik 2006) oficjalnie podaje liczbę co najmniej 665 tysięcy zabitych Irakijczyków.
Wielokrotnie w Faludży, po powrocie do tego praktycznie zrównanego z ziemią miasta, ludzie natykali się na koszmarne widoki jakich nigdy w życiu nie widzieli ani nie przypuszczali, że takie rzeczy mogą się dziać; w szkołach leżały dziesiątki zwłok nagich dziewcząt, przed śmiercią zgwałconych. Zostały brutalnie zgwałcone, a następnie zabite przez Amerykańskich żołnierzy.
Dodatkowo żołnierze mieli rozkaz „strzelać do wszystkiego co się rusza”, nie wyłączając małych dzieci, które „mogły mieć przy sobie broń” jak powiedział w wywiadzie dla włoskiej telewizji jeden z marines.
Od czasu Faludży w Iraku giną tysiące ludzi dziennie. Liczba ofiar wzrasta z każdą godziną. To nie dziwi, zważywszy, że Amerykańskim żołnierzom dodatkowo robi się „pranie mózgów”, przedstawia im się Irakijczyków jako nie-ludzi. Zwie się ich „hadżi”; to nazwa jakiej praktycznie nie można przetłumaczyć na język polski. Nie ma w naszym języku tak obraźliwego określenia Arabów.
Żołnierzy nie informuje się w żaden sposób o Iraku, za to wbija się do głów nastolatków którzy zaciągają się do wojska, którzy sami nie wiedzą jeszcze czego chcą od życia, „Islam jest zły”, „Nienawidzą nas” i, jak mówi Michael Blake, 22-letni weteran Irackiej wojny z roku 2003, „większość chłopaków z którymi byłem wierzyła w to.”
W Faludży pierwszą rzeczą jaką zrobiło amerykańskie wojsko po rozpoczęciu oblężenia miasta była okupacja głównego szpitala miejskiego, ustawienie na dachu snajperów którzy strzelali do ludzi spieszących po pomoc do kliniki oraz karetek pogotowie, gdzie specjalnie strzelano do kierowców – istnieją zdjęcia w których dokładnie widać dziury w szybach po stronie kierowcy (zresztą te praktyki stosuje się do dziś w wielu innych miastach Iraku. Ostatni taki znany przypadek to ciężarna kobieta wieziona przez męża na poród do szpitala - Amerykańscy snajperzy zastrzelili ją i jej mężą i strzelali do każdego kto próbował się do nich zbliżyć w celu udzielenia pomocy).
W napaści na Faludżę w 2004, którą Amerykańskie wojska miały rozkaz uczcić „reelekcję” Busha na stanowisko prezydenta Amerykanie (specjalnie czekano z atakiem do ogłoszenia wyników) zorganizowali totalny szturm, mordując kobiety i dzieci „wszystko co się rusza” bez wyjątku. Oprócz broni uranowej, gazu musztardowego, gazu nerwowego użyli również białego fosforu (substancji palącej), broni chemicznej, „udoskonalonej” wersji napalmu, osławionej morderczej substancji znanej z Wietnamu, której skutki użycia w postaci zdeformowanych ciał widać do dziś (dodatkowo mutacje genetyczne przekazywane są następnym pokoleniom. Wietnamczycy do dziś ubiegają się o odszkodowania od Amerykanów. Bezskutecznie).
Biały fosfor rozlewa się po całym ciele i natychmiast zapala. Nie można ugasić go wodą. Śmierć jest straszna. Napalm, a co za tym idzie wszelkie działające w podobny sposób środki, są zakazane od roku 1980.
„Władze potwierdzają zrzucanie bomb zapalających na wojska Irackie. Rezultaty zadziwiająco podobne do użycia napalmu” The San Diego Union-Tribune, 5 sierpnia, 2003
„Zrzuciliśmy napalm na zbliżających się.” Powiedział Col. James Alles. „Niestety byli tam ludzie których widziałem w kokpicie na wideo.”
Generał Jim Amos powiedział, że samoloty zrzucają napalm na Irakijczyków i że ataki takie miały miejsce wiele razy.
„Używałem go rutynowo w Wietnamie. Nie mam moralnych skrupułów przeciwko jego użyciu. To po prostu jeszcze jeden rodzaj broni” powiedział Lt. Gen. Bernard Trainor, obecnie ważny analityk obrony. Eksperci twierdzą że specyficzny wygląd i zapach tej broni ma pożądany psychologiczny wpływ na żołnierzy.
„Generałowie kochają napalm. Ma duży psychologiczny efekt”
Każdego miesiąca w Iraku giną dziesiątki tysięcy cywilów. W samym Bagdadzie do miejskiej kostnicy w maju 2006 roku przyjęto ponad 6500 zwłok (oficjalne dane podane przez rząd amerykański); wszystkie to szczątki ludzi którzy zginęli w związku z przemocą wojenną, a należy wziąć pod uwagę, że nie wszystkie zwłoki przewieziono do tej kostnicy. Dodanie do tego innych większych i mniejszych miast Iraku, przemnożenie przez liczbę 6000 daje wynik co najmniej kilkudziesięciu tysięcy ofiar co miesiąc!
Po utworzeniu w Iraku “Szwadronów śmierci” (death squads) śmiertelność wśród cywilów wzrosła wielokrotnie.
***
GWAŁTY
12 marca 2006 w miejscowości Mahmudiyah w Iraku grupa około 10 do 15 żołnierzy amerykańskich napadła na dom trzydziestopięcioletniego Qasima Hamzah Rashida, gdzie mieszkał ze swoja żoną Fakirą i czwórką dzieci - Abir (ur. 19 sierpnia 1991), Hadilą (ur. 1999), Muhammadem (ur. 1998), i Ahmadem (ur. 1996).
Czternastoletnia wtedy Abir już od jakiegoś czasu skarżyła się matce, że amerykańscy żołnierze na pobliskim check-poincie zaczepiają ją i robią niewybredne uwagi. Ostatnio zaś te zaczepki stały się coraz częstsze. Tego dnia matka poprosiła sąsiadkę aby na jakiś czas pozwoliła dziewczynce spać u siebie w domu w pokoju kobiet na co sąsiadka się zgodziła. Jednak decyzja ta została podjęta zbyt późno, na nieszczęście dla całej rodziny.
Kilkunastu żołnierzy przebranych w kominiarki i z karabinami maszynowymi w rękach wtargnęło do domu i kazało Quasimowi, jego żonie i ich małej córeczce wejść do jednego pokoju. Ahmada i Muhammada nie było wtedy w domu, mieli lekcje w szkole.
Amerykanie zastrzelili ich ojca i matkę i młodszą siostrę. Cztery kule trafiły Quasima w głowę, pięć kul wystrzelili w brzuch Fakiry i jej łono. Siedmioletniej Hadil strzelili w ramię i w głowę.
Wtedy bandyci zabrali się za Abir, po którą tutaj specjalnie przyszli. Było ich kilkunastu. Otoczyli ją i zdarli z dziewczynki ubranie, a potem zgwałcili ją wszyscy po kolei. Potem bili ją po głowie jakimś ostrym przedmiotem. Następnie udusili poduszką.
“Weszłam do pokoju Abir” zeznawała sąsiadka, świadek „Jej głowa i klatka piersiowa płonęły. Była ułożona w nieprzyzwoitej pozycji. Zadarli jej białą koszulę do szyi i podarli jej stanik. Krew wypływała spomiędzy jej nóg mimo, że umarła piętnaście minut wcześniej i mimo intensywnego pożaru w jej pokoju. Nie żyła, niech Bóg pocieszy jej duszę. Wiedziałam od początku. Wiedziałam, że została zgwałcona ponieważ dolna część jej ciała została uniesiona a jej ręce i nogi były związane. Na Boga, nie mogłam nad sobą zapanować, szybko ugasiłam ogień palący się na jej głowie i klatce piersiowej. Ogień spalił jej piersi i włosy na jej głowi i ciało na jej twarzy. Zakryłam jej części intymne kawałkiem materiału, Niech Bój pocieszy jej duszę. W tej chwili pomyślałam, że jeśli wyjdę i zacznę im grozić, to mnie aresztują, więc zapanowałam nad sobą i postanowiłam wyjść z domu spokojnie aby móc być świadkiem by opowiedzieć o tej tragedii.”
Zdjęcie Abir z jej paszportu. Była wtedy w wieku 18 miesięcy:
http://libertyforum.org/showflat.php?Cat=&...p;o=365∂=Później amerykanie otoczyli dom i powiedzieli ludziom, że rodzina Abir została zabita przez terrorystów bo bili Szyitami. Nikt nie uwierzył w te historię ponieważ ojciec Abir był znany jako jeden z najszlachetniejszych ludzi w mieście i nie był Szyita tylko monoteistą Sunnickim.
Wojsko nadal twierdziło, że to „terroryści” zabili rodzinę Abir. Lecz sprawiedliwość przyszła z nieoczekiwanej strony. Podczas sesji psychoterapii, jeden z będących wówczas w jednostce żołnierzy był świadkiem jak żołnierze w zakrwawionych ubraniach wrócili do baraków i mówili, że „właśnie ją zabili, zabili te sukę i jej rodzinę”.
Media amerykańskie, gdy sprawa przeniknęła do prasy i telewizji, utrzymywały, że zabita i zgwałcona była dwudziestopięcioletnią kobietą, a nie czternastoletnią dziewczynką.
Tylko przypadek sprawił, że świat dowiedział się o tej tragedii. Takich przypadków są w Iraku tysiące. A zważywszy na liczbę zabitych w Iraku osób, niektóre szacunki mówią, że zabitych jest tam od 500 do 750 tysięcy (początek roku 2006) a liczba ta z każdym dniem rośnie. Musi to być prawdą, jeśli jedno średniej wielkości miasto ma w ciągu miesiąca kilka tysięcy zabitych w kostnicy szpitalnej, a do tej liczby należy dodać tych których zwłoki do szpitala nie dotarły, tylko są w domach , pod gruzami lub wyrzucone do rowu, na pożarcie kotom i psom.
Żołnierze amerykańscy gwałcą i zabijają Irackie dzieci. Zarówno chłopców jak i dziewczynki.
Żołnierzom specjalnie dostarcza się słodycze, aby przy ich pomocy wabili dzieci, które potem używane są jako żywe tarcze. Nie zdziwi ten fakt kogoś, kto wie, że, według byłego żołnierza Marines Chrisa White’a żołnierze już od pierwszego dnia musztry w armii uczą się śpiewać taką piosenkę:”
Rzuć-cu-kier-ki-na-pod-wór-ko
Patrz-jak-dzie-ci-się-zbie-rają
Włóż-ma-ga-zyn-w-em-szesnaście
Zacznij-ko-sić-małe-gnojki
http://whtt.org/articles/030409.htm...
Dorota Szczepańska
żródło:
http://www.lepszyswi...p...cle&sid=362