Napisano
27.05.2012 - 15:25
Cóż, ja mogę się wypowiedzieć na ten temat, gdyż jestem jedną z osób, o których mowa w artykule w pierwszym poście. Przestałam uczęszczać na religię w 3 liceum, chociaż katoliczką przestałam być już w gimnazjum (pod kątem poglądów itp., bo nie dawałam do kościoła żadnych dokumentów apostazji).
Nie chciałam uczęszczać na religię, gdyż zmienił nam się ksiądz. O ile poprzedni był do zniesienia, choć jak wielu księżom, zdarzało mu się mówić sporo bzdur, np. że jest coraz więcej gejów, bo kobiety są coraz bardziej męskie (i mówił to i inne głupoty na serio), to prowadził też z nami sensowne lekcje, pamietam ze prawie całą drugą klasę przerabialiśmy inne religie i filozofie, buddyzm, muzułaństwo, hinduizm, to co wyznają Żydzi i cośtam jeszcze, i robił to bez obrażania poglądów innych religii, o tyle ten nowy był nie do zniesienia. Prowokował kłótnie w klasie, obrażał osoby, które wierzyły w coś innego, niż on np. te które coś kręciły w stronę reinkarnacji, osoby, które nie chciały ciągnąć dyskusji z tego względu, były do niej zmuszane przez tego księdza (dosłownie, mówiły, że nie widzą już sensu w dyskusji i NIE CHCĄ DYSKUTOWAĆ, to ksiądz mówil, no ale powiedz nam jeszcze to i tamto). Gadał głupoty na temat traktowania zwierząt, bo akurat była w tvn w UWAGA! akcja pt. 'zwierzęta są jak ludzie, czują', skrytykował ją śmiejąc się z ludzi, którzy pomagają zwierzętom. Tak mnie zniechecił ten ksiądz, że postanowiłam już nie uczęszczać na religię, dotam, że był to świeży ksiądz po studiach, tak nam przynajmniej mówił. U mnie w klasie sporo osób nie chodziło na religię.
Dodam też, że troche skandaliczne jest dla mnie to, że godzin religii jest w przeciętnej szkole średniej więcej, niż godzin fizyki, chemii, biologii czy geografii...