Skocz do zawartości


Zdjęcie

Uczniowie rezygnują z religii w szkole


  • Please log in to reply
187 replies to this topic

#46

ShadowLady86.
  • Postów: 92
  • Tematów: 3
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytam wasze wypowiedzi z przyjemnością. No, może większość wypowiedzi. Widać że myślicie. Martwi mnie tylko to, że nie zdacie nowej matury z języka polskiego. Ona jest dla ludzi myślących szablonowo i trzymających się kurczowo tematu. Nie będę cytować poszczególnych wypowiedzi, bo temat ten powoli robi się nudny i wolę się streści. Przejdźmy więc do rzeczy.

Może to mówiłam, ale powtórzę: wiara i religia to dwie różne sprawy, dlatego nie plątam się w zeznaniach jak sugerują niektórzy. Przykład, stopniowy napływ emigrantów. Mamy wolność wyznania, więc mogą wierzyć w co chcą. Ale powinni poznać religię kraju, do którego przybyli! Jeśli dajmy na to Muzułmanin zapisuje swoje dziecko do szkoły, powinno ono uczęszczać także na lekcje religii. Przecież nie musi od razu wierzyć w Chrystusa. To samo tyczy się ateistów. Mogą nie wierzyć, ale co im to przeszkadza w chodzeniu na religię? Czy jeśli jestem kreacjonistą, to bojkotuję biologię, gdyż tam uczą o ewolucji? Nie, po prostu chodzę na ten przedmiot, na klasówce piszę o rozwoju ucha środkowego, a wierzę w co chcę.
Gdybym nagle postanowiła studiować w Maroku, chciałabym się dowiedzieć o Islamie czegoś więcej. Na przykład jak dane święta obchodzi miejscowa ludność. Zaraz powiecie że jak się chce, to można o tym poczytać. Można, ale nie każdy tak robi. Widzieliście kiedyś polskich turystów w Maroku czy Egipcie? Kobiety chodzą skąpo ubrane w miejscach publicznych. Mężczyźnie rozpinają koszulę, choć Muzułmance nie wolno oglądać nagiego torsu mężczyzn spoza swojej rodziny. Turyści upijają się, choć w państwie panuje prohibicja (wielkie zakupy w strefach bezcłowych zgodnie z zasadą 10 butelek wódki w bagażu podręcznym). Widzieliście hotele, gdzie dywan jest odbarwiony od kwasu solnego z wymiotów? Ja widziałam niestety. To nie tylko brak kultury ze strony naszych rodaków, ale także brak wiedzy o zwyczajach mieszkańców kraju, który odwiedzili.

Tu nie chodzi o problem religii jako takiej, ale o sposób jej prowadzenia. O księży i katechetów prowadzących te zajęcia. Na dobrze prowadzonej religii człowiek może poznać wiele ciekawostek o religii chrześcijańskiej i innych wielkich religiach. Jeśli katecheta jest oczytany, to może i nawet o mniejszych religiach. :) Zapisując się do gimnazjum czy liceum można przecież się zapytać, w jaki sposób prowadzona jest religia. Ewentualnie jeśli ktoś jest bardzo cierpiący (leniwy), może zapytać się o etykę czy filozofię. Widzę tutaj samych oczytanych i elokwentnych ludzi. Uczcie się tak, żebyście to Wy mogli wybrać szkołę, a nie szkoła musiała "dobierać" was.

To wszystko co mam do powiedzenia jeśli chodzi o ten temat. Jeśli ktoś będzie chciał dalej prowadzić ze mną dyskusję, to proszę o prywatną wiadomość.

I na zakończenie mały offtop:
1. Zawsze myślałam że kocha się pomimo czegoś, a nie za coś. Większość z was mówiąc, że nie wyobraża sobie życia z katolikiem, grzeszy. Tak, grzeszy, nawet jeśli jest ateistą. Chyba że dla Was słowo katolik/ chrześcijanin= beret. Gorąco polecam książkę Ogród Leoty autorstwa Francine Rivers. Kto przeczyta będzie wiedział, dlaczego mi się podoba.
2. To nieelegancko "nie wpuszczać" księdza na kolędę. Wystarczy pójść do parafii i powiedzieć, że nie życzy się sobie odwiedzin duszpasterskich.
  • 0

#47

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Może problemem trawiącym polski katolicyzm jest jego wizerunek, kojarzący się z Ojcem Dyrektorem, starszymi ludźmi i wychodzącymi na wierzch skandalami seksualnymi; może młodzież jest coraz mądrzejsza, a może przyczyny są prostsze; zwykłe lenistwo i chęć "lansu". Problemem jest często oburzenie rodziców i taki delikwent musi się męczyć na tych lekcjach. Bez cienia wątpliwości: lekcje religii są po prostu nudne, ot tak, kolokwialnie. W miejsce tych lekcji powinno się wstawić lekcje religioznawstwa, jako całości nauk o religii a nie tylko nauczania o religii katolickiej. Kościół zrobił kolejny wielki błąd rezygnując z klasycznej katechezy poza szkolnej kilka lat temu. Przez takie bezmyślne błędy młodzi ludzie zniechęcają się do religii i wiary; słuchanie czasami głuchych na argumenty i stroniących od trudnych dyskusji duchownych zniechęca, a usilna chrystianizacja przynosi efekty przeciwne od zamierzonych. No ale cóż, wszystko to jest na naszą rękę.

To samo tyczy się ateistów. Mogą nie wierzyć, ale co im to przeszkadza w chodzeniu na religię?


A jaki z tego pożytek?! Cicha nadzieja na "nawrócenie"? To może niech wierzący zaczną uczęszczać na spotkania Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, może to im wyjdzie na dobre.
  • 0



#48

Chessman.
  • Postów: 1031
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dziwne stwierdzenie: "Większość z was mówiąc, że nie wyobraża sobie życia z katolikiem, grzeszy. Tak, grzeszy, nawet jeśli jest ateistą. " Grzeszy TYLKO z punktu widzenia osoby wierzącej, katolika. Tylko taka dygresja bo sam mam do tego nieco inne podejście i wierzę, że miłość nie ma granic, które by nie pozwalały na wspólne życie.

"Zapisując się do gimnazjum czy liceum można przecież się zapytać, w jaki sposób prowadzona jest religia. Ewentualnie jeśli ktoś jest bardzo cierpiący (leniwy), może zapytać się o etykę czy filozofię."
Bez urazy ale to już jest kompletna bzdura. Sugerujesz, że powinno się wybierać szkołę ze względu na jeden mało znaczący przedmiot? To jest ostatnia rzecz o którą bym pytał jakbym szedł jeszcze raz do gimnazjum czy liceum. Jest mnóstwo innych kwestii które powinny decydować o wyborze szkoły i na pewno ta nie jest jedną z nich. Zresztą przecież chyba nikt tutaj nie twierdzi, że to takie straszne, że musi chodzić na religie i nie może z tym żyć. Wszak większość z nas lubi "religię" ze względu na to, że jest to czas wolny. Omawiamy tutaj kwestię przydatności przedmiotu jako takiego. Bo lepiej mieć czas wolny i nie musieć siedzieć w szkole, albo nawet mieć jakieś bardziej przydatne zajęcia...

Zgodzę się natomiast z tym, że powinno się znać podstawowe zasady kraju jak i jego religii w którym się przebywa. Ale do tego potrzebna jest odrobina chęci, a jak ktoś nie będzie chciał to "nawet" lekcje religii mu nie pomogą. Tak samo jak wiedza o tym jak szkodliwy jest alkohol czy papierosy nie przeszkadza ludziom w tym, żeby mimo tego psuć sobie zdrowie.
  • 0

#49

Lubię ciastka.
  • Postów: 101
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Martwi mnie tylko to, że nie zdacie nowej matury z języka polskiego.


Po co mi druga matura?

A tak generalnie, nawiazujac do tematu... Z jezyka polskiego pamietam klepanie o biblii, historia - wiadomo, na etyce, jak juz wspominalam, nauka pogladow wiele swiatlych umyslow zwiazanych z religia chrzescijanska. Historia sztuki to juz w ogole osobny, gigantyczny rozdzial o wielu religiach z calego swiata - pojecia hodigitrii mieszajace sie z budowlami sepulkralnymi starozytnego egiptu. Nadal mam wyryte w glowie te wszystkie "bazylika trojnawowa na planie krzyza lacinskiego z transeptem takim i takim" i na podstawie samego planu budowli trzeba bylo wiedziec wszystko - kto zbudowal, kiedy, pod jakim wezwaniem, kto byl fundatorem... Trzeba bylo znac wszystkie rodzaje ikon, atrybuty swietych i tego typu rzeczy. Wychodzi na to, ze w liceum nauczylam sie o chrzescijanstwie (i nie tylko) naprawde, naprawde wiele, nie chodzac na te cale katehezy i nawet w Boga nie wierzac!

I moze dlatego, ze wiem co nieco o tej religii, czuje ze nigdy w nia nie uwierze.
  • 0

#50

Koszmar senny.
  • Postów: 216
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Martwi mnie tylko to, że nie zdacie nowej matury z języka polskiego.


Prosił bym o wyjaśnienie, bo nie wiem co ma religia (jako przedmiot) do j.; polskiego. Może jestem zbyt niedojrzały żeby wiedzieć? :P
  • 0

#51

reesvin.
  • Postów: 115
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak ktoś już prawdopodobnie napisał wszystko zależy od osoby która prowadzi tą lekcję. Np. ksiądz który prowadzi w mojej szkole religie jest bardzo tolerancyjny (w szeroki tego słowa znaczeniu), a do tego każda lekcja religii jest może nie tyle co ciekawa co zabawna. Poza tym prawie nigdy nie prowadzi on lekcji na tematy głównie związane z religią i wiarą (kiedyś próbował ale poznał naszą reakcje). Nikogo nie stara się nawrócić, a na zadane pytania typu Adam i Ewa odpowiada jasno: nie wiem. To jest moim zdaniem prawidłowa odpowiedź wierzącego (nawet duchownego).
Najgorsze co chyba może być to katechetka. Większość z nich to fanatyczki (jedna z oburzeniem opowiadała jak jeden nastolatek zmienił wiare na islam - bez sens, po pierwsze nie zmienił wiary (bo wierzył przecież nadal w jednego Boga) tylko religie, a poza tym to jego sprawa). Do tego wszystkie lekcje były nudne, głównie miały nam uświadomić jaka to religia katolicka jest wspaniała. Metale to dla mojej katechetki zwykli sataniści.
Ogólnie paradoksalnie uważam że religii nie powinni prowadzić ludzie świeccy (nieduchowni). Mają oni spaczoną wizje kościoła i ogólnie religii. Może właśnie przez takich edukatorów młodzież nie chce chodzić na lekcje religii i wysłuchiwać w koło macieju tego samego. Pochodzili by do mojej klasy to by zmienili zdanie, tak jak dwie osoby które wcześniej deklarowały że nie będą na te lekcje chodzić.
ps. sorka za chaotyczność wypowiedzi, ale tak to jest jak się robi parę rzeczy na raz.
  • 0

#52

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Martwi mnie tylko to, że nie zdacie nowej matury z języka polskiego.


Po co mi druga matura?

A tak generalnie, nawiazujac do tematu... Z jezyka polskiego pamietam klepanie o biblii, historia - wiadomo, na etyce, jak juz wspominalam, nauka pogladow wiele swiatlych umyslow zwiazanych z religia chrzescijanska. Historia sztuki to juz w ogole osobny, gigantyczny rozdzial o wielu religiach z calego swiata - pojecia hodigitrii mieszajace sie z budowlami sepulkralnymi starozytnego egiptu. Nadal mam wyryte w glowie te wszystkie "bazylika trojnawowa na planie krzyza lacinskiego z transeptem takim i takim" i na podstawie samego planu budowli trzeba bylo wiedziec wszystko - kto zbudowal, kiedy, pod jakim wezwaniem, kto byl fundatorem... Trzeba bylo znac wszystkie rodzaje ikon, atrybuty swietych i tego typu rzeczy. Wychodzi na to, ze w liceum nauczylam sie o chrzescijanstwie (i nie tylko) naprawde, naprawde wiele, nie chodzac na te cale katehezy i nawet w Boga nie wierzac!

I moze dlatego, ze wiem co nieco o tej religii, czuje ze nigdy w nia nie uwierze.


Raczej masz na myśli historię Kościoła Katolickiego? Przekreślanie całego Chrześcijaństwa na podstawie historii Kościoła - jest to troche tak jak gdyby przekreślać ideały Solidarności z powodu tych ludzi, którzy później doszli do władzy w Polsce. Chrześcijaństwo wbrew pozorom to nie władza Kościelna, ale ludzie. Ludzie są niedoskonali. Nie potrafią zrozumieć Chrystusa, ponieważ w sferze duchowej są ubodzy. Wir materializmu tak wchłonął ludzkość, że rozwój duchowy przestał się liczyć. Dopiero kiedy zrobimy sobie "STOP" zrozumiemy że materializm, wieczny pośpiech i kasa to droga DO NIKĄD. Kiedy uda się wam zatrzymać i spojrzeć z boku na ten szalony pęd - zapytacie sami siebie - "Po co? Po co mi to było?". Wielu ludzi powie słowami Fausta "Lecz chociaż tyle się trudziłem, to głupi jestem tak, jak byłem!". Faust poświęcił całe życie nauce i doszedł do banalnego wniosku, że w rzeczywistości nie odkrył niczego. My, poświęcamy życie by zdobywać, by poprawiać status materialny. Awans, podwyżka, wyżej, więcej, lepiej. Zarabiamy bo dzieci, żona, rodzina. Kiedy już utrzymujemy ją na dobrym poziomie - chcemy więcej bo nowy samochód, telewizor, komputer, to i tamto. Już nie mamy czasu by pobyć z rodziną, w domu, z przyjaciółmi. Później dopiero przychodzi zdziwienie gdy nagle okazuje się, że rodzina jest wobec nas chłodna i obojętna, że nie znamy własnych dzieci, że już nie znajdujemy wspólnego języka z przyjaciółmi - dopiero wtedy przychodzi refleksja - "co robię źle?". To jest smutna prawda - pieniądze przysłaniają większości świata - świat prawdziwy - rodzine, przyjaciół, duchowość, nawet SIEBIE.

Nie mówię oczywiście że taka jest Lubię_ciastka czy inni ludzie z tego forum. Ale taka jest zdecydowana większość ludzi.

I czy dlatego, że ludzie są jacy są nie powinniśmy iść za Jezusem? Bo wykonawcy jego idei są niedoskonali? Czy miałbym odrzucić nauki Jezusa z powodu Kościoła? Sam mogę interpretować Jego nauki. I jedno mogę powiedzieć - gdyby każdy stosował się do Jego nauk, czy choć PRÓBOWAŁ je wypełniać - to ten świat byłby doskonały. Weźcie do ręki Ewangelię, przeczytajcie ją, czy je i oceńcie i zważcie - co to naprawdę jest Chrześcijaństwo i co to znaczy być Chrześcijaninem, co znaczy wierzyć w Jezusa. Bo wbrew pozorom nie chodzi w tej wierze o chodzenie do Kościoła i klepanie modlitw.

Żeby nie schodzić z tematu powiem - od 3 klasy podst. nie chodziłem na religię. Nie wiem gdzie żyją Ci którzy czują się szczuci przez kolegów z klasy bo nie chodzą. Osobiście nigdy nikt mnie nie atakował w żaden sposób za to że nie chodzę na religię. Moim przyjaciołom i znajomym było zupełnie obojętne to. NIGDY, podkreślam naprawdę NIGDY nawet słowo dezaprobaty nie padło z ust moich kolegów z klasy z tego powodu. Jedyne co pamiętam to przypominali mi że bez bierzmowania nie będę miał ślubu kościelnego. Nie chodziłem też na etykę, bodajże może raz nam coś tam zorganizowali czy dwa.

No i co? W Kościele nie bywam, na religię nie chodziłem, do bodajże 18 czy 19 roku życia byłem "bez wiary" czy tam ateistą (choć szczerze mówiąc wiara po prostu mnie nie interesowała). I przyszedł dzień w którym się nawróciłem, fantastyczne mistyczne przeżycie, którego nie zapomne do końca swoich dni. Jak to kiedyś pamiętam na meczu Legii był taki transparent - "To trzeba przeżyć, żeby to zrozumieć, żeby w to uwierzyć" :)

Wiara w Jezusa, to nie wiara w Kościół Katolicki.

Pozdrawiam :)
  • 0

#53

Leniek.
  • Postów: 67
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dopóki mialem religię z katechetką też chciałem zrezygnować ale od kiedy mam ją z księdzem to chodzr bardzo chętni, da się z nim na każdy temat porozmawiać i wszystko przystępnie wytłumaczy, o dziwo nie zawsze tylko według pisma świętego
  • 0

#54

KriSSnt.
  • Postów: 387
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bo od księdza wszystko zależy właśnie...

Ja miałem akurat takiego spoko, że szok normalnie.... Można było rozmawiać na wiele tematów, bardzo w porządku.

Mieliśmy kartkówki wcale nie łatwe ze wszystkich religii po kolei. Trochę się większość dowiedziała, bo kto nie chciał się nauczyć to nie był zmuszany. DOstał ktoś 1, skwitował go, że jest leń i tyle.

Chociaż Kościół mnie obrzydza wręcz, to lekcje te miło wspominam - właśnie za sprawą fachowego podejścia i nie "nawracania" nikogo na siłę. Ksiądz ten pokazał, jak być dobrym człowiekiem, co jest ważne i hmm....robił to jakby nie kojarząc tego z religią i nie stawiając za przykład Jezusa.

Z kolei drugi ksiadz w moim liceum... pożal się...! Pochodził z wiejskiej parafii - nawiedzony strasznie. Kumple z nim mieli lekcje. Na porządku dziennym były kartkówki z modlitw, litanii różnych. Na lekcjach systematyczne czytanie pisma świetego, kazania, prawie jak msza - była też akcja, że po wejsciu do klasy wszyscy na kolana i cały różaniec odmawiac!

W takim wypadku na pewno zrezygnował bym z takich męczarni!
  • 0



#55

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W szkole nigdy nie było przedmioty Religia.
Zawsze był za to przedmiot który mozna trafnie nazwac Indoktrynacja chrześcijańska.
  • 0

#56

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[...] Jeśli ktoś jest ateistą, może w tym czasie tylko powstać z szacunku. Kto mu każe się modlić?


A co jakby ateiści zmuszali katolików do lekcji ateizmu?

[...] Ok, można wziąć ślub kościelny będąc ateistą, ale co na to wasz wybranek? Wasza rodzina?


Proste - ślub bierze się z miłości. Jeśli moje zapatrywania są przeszkodą dla partnera, to nie powinno się wiązać razem - obojętnie czy w kościele czy poza nim! Prawdziwa miłość jest bezwarunkowa.

[...] jestem bardziej wierząca [...] Uwielbiam Boże Narodzenie (najbardziej to ubierać choinkę).[...]


Prawdziwa data urodzenia Jezusa przypada całkiem w innym okresie, niż w tym, który serwuje nam KK. Uwielbiasz ubierać choinkę i czy to ten najważniejszy akt w tym dniu? Hmm nasuwa się pytanie w co wierzysz? ... :|

[...] I dla świętego spokoju je ochrzczą. [...]


Ciekawy punkt widzenia. Może Twoja wiara wynika także ze "świętego spokoju"?

[...] W sumie to wstyd, żeby człowiek nie znał podstawowych wiadomości o największych religiach świata. To w końcu tysiące lat historii. A tak się stanie jeśli zniesiemy religie ze szkół.



Powiedz mi wobec tego co Ty wiesz np. o jednej z największych religii świata Buddyźmie ?? Jej nie uczą w szołach a może powinni - może takie zdanie mają zwolennicy Buddyzmu? Otóż nie, kto chce ten będzie praktykował - nic na siłę - i tak ta religia jest jedną z największych! - bez ekspansji jak to ma miejsce w przyp. KK

[...] Ale podstawowe wiadomości na temat religii chrześcijańskiej każdy powinien mieć.


Dlaczego? Dlatego bo religia ta prowadziła (krucjaty/stosy) i prowadzi (kapelani wojskowi) ekspansywną politykę "duchową" ??

[...] Bo większość się tak naprawdę nie zmienia, nie dąży do wewnętrznego rozwoju, lecz zamyka w ciasnych poglądach wpisanych w dzieciństwie przez wychowanie - prospołeczną tresurę. A ludzie, którzy myślą samodzielnie, odstają od społeczeństwa, traktowani są jako degeneraci, mają czasem sprawy sądowe, są tępieni, prześladowani, niszczeni. Niektórzy, słabsi, załamują się, wpadają w depresje, nie potrafiąc wykrzesać z siebie tego, co jest przez ich otoczenie wymagane: posłuszeństwa dla "tradycji"; bojaźni przed laską wielkiego pasterza chrześcijańskiej trzody. Jednakowoż to już duży offtop, za który przepraszam.


Zgadzam się w 100%. Jak komuś mówię np, że medytowałem, że wierzę w życie po śmierci itp. to w najlepszym razie zauważam ignorancję a w najgorszym arogancję śmiech kpiny i drwiny... Dlatego w moim przypadku Parapsyche to temat tabu :| - a nie powinien być :)
Ziemski System Przekonań trafnie opisywał w swojej twórczości Robert A. Monroe.

[...] Bo potem narzekacie mi w "pokoju", że u was w gimnazjum/ liceum ludzie słuchają disco-polo i techno.


Uważasz, że słuchający Techno to przygłupy? Masz bardzo marne pojęcie o prawdziwym TECHNO. Muzyka techno wbrew pozorom jest psychoaktywna (np. Techno-Trance), powoduje,że możemy doświadczyć Odmiennych Stanów Świadomości. Słucham jak to uznałaś Techno i nie uważam się za imbecyla czy niedouka !!! >/
Proszę nie stawiać Disco-Polo - muzyki prostej i wulgarnej - z muzyką, która swoje korzenie ma w muzyce transowej - absolutnie nie komercyjna papka!

[...] zamiast uczyć faktycznie o religii to często skupiają się np na tym, że Harry Potter/heavy metal/joga/itp są złe. Przynajmniej tak pamiętam podręczniki z gimnazjum i liceum i z tego co wiem to nic się nie zmieniło. OK czasem prowadzący biorą inicjatywę i robią zajęcia na ciekawe i życiowe tematy, ale takich osób jest naprawdę mało, za mało...


Święta racja. Wystarczy posłuchać audycję z portalu KK - Fronda, pana Roberta Tekieli o nazwie: "encyklopedia new age'u dla chrześcijan" Po pierwsze prawie wszystko co nie jest chrześcijańskie (Katolickie) jest New Age. Czego dowód mamy na stronie tego pana: http://newage.info.pl/. Ja widać np. aikido i satanizm to twardy new age, hehe ciekawe skąd ten pan czerpie takowe informacje? Dalej Mówi o Gwiezdnych wojnach i Harrym Poterze w kategorii "zła duchowość". Dla tego pana Satanistyczna muzyka to Death Metal czy Trash Metal... śmiechu warte :mrgreen: Dla niewtajemniczonych - naprawdę odmianę satanistyczną nazywamy Black Metal o czym ten pan już nie wspomniał. Widać po rozrzucie jego hipotez o jego (nie)znajomości tematu. Wszystko co niechrześijańskie jest blee i Demoniczne... Żenada panie Tekieli żenada...

[...] Naprawdę religia tak wiele zmienia? Jest najważniejszym czynnikiem?

Dla ortodoksyjnych wyznawców - co widać w polsce - tak.

Za moich czasów na religię chodziło się do kościoła, po lekcjach. Odbywała się ona w małej salce katechetycznej pachnącej kadzidłem, woskiem świec i starymi meblami. Takie miejsce nadawało nauce religii zupełnie inny wymiar.


Uczyłem się także w salkach katechetycznych przy kościele ;)

[...] Myślę, że wprowadzając religię do szkół prawica popełniła ogromny błąd. Zamiast umocnienia jej statusu, mamy degradację. [...]


Zauważyłem dokładnie to samo. Poprzez połączenie tego co duchowe z tym co świeckie otrzymaliśmy silną laicyzację młodocianego społeczeństwa...

[...] Bez cienia wątpliwości: lekcje religii są po prostu nudne, ot tak, kolokwialnie. W miejsce tych lekcji powinno się wstawić lekcje religioznawstwa, jako całości nauk o religii a nie tylko nauczania o religii katolickiej. Kościół zrobił kolejny wielki błąd rezygnując z klasycznej katechezy poza szkolnej kilka lat temu. [...]


Dokładnie tak. Sprawiedliwie to i bardzo etycznie. Pozatym lepiej rozwijałby się nasz światopogląd. ;)

[...] pieniądze przysłaniają większości świata - świat prawdziwy - rodzine, przyjaciół, duchowość, nawet SIEBIE.[...]


Wyścig szczurów... nigdy do niego nie pasowałem...

W szkole nigdy nie było przedmioty Religia.
Zawsze był za to przedmiot który mozna trafnie nazwac Indoktrynacja chrześcijańska.


Ładnie to ująłeś ;) ... Nic dodać nic ująć. Niech słowa kolegi będą również moją puentą...
  • 0

#57

Christof.
  • Postów: 66
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A Ty ładnie to ująłeś o buddyzmie. Rzeczywiście ta religia ma siłę argumentów, a nie argument siły.
  • 0

#58

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

ja jestem ateistką, z tym że w moim przypadku było to wynikiem przemyśleń nad wiarą i religiami w ogóle. trochę śmieszy mnie iż mówi się że nie ma przymusu chdzenia na religię. jasne, tylko że jeszcze w liceum gdzie uczą się już niemal dorośli ludzie potrzeba do tego... karteczki od rodziców. tu nie ma logiki. wielu licealistów nie chodziłoby na religię gdyby nie potrzeba było zgody rodzica na nieuczestniczenie w niej.

Jeśli dajmy na to Muzułmanin zapisuje swoje dziecko do szkoły, powinno ono uczęszczać także na lekcje religii.


rozumiem przez to że jeśli przyjdzie ci mieszkać w Iraku bez wachania wyślesz swoje dziecko na naukę o religii muzułmańskiej. po co się pytam mi ta znajomość?

Czy jeśli jestem kreacjonistą, to bojkotuję biologię, gdyż tam uczą o ewolucji? Nie, po prostu chodzę na ten przedmiot, na klasówce piszę o rozwoju ucha środkowego, a wierzę w co chcę.


jest jednak malutka różnica między opieraniem się na faktach a opieraniem się na wierze. wiara to rzecz osobista. co innego uczyć się biologii opierającej się na faktach i nakowych dowodach a co innego uczyć się treści starej książki o pewnym brodatym dziadku, która do tej pory tylko dlatego nie została wyśmiana, że trzyma się kurczowo twierdzenia że wszystko tam to przenośnie.
  • 0

#59

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ślub bierze się z miłości. Jeśli moje zapatrywania są przeszkodą dla partnera, to nie powinno się wiązać razem - obojętnie czy w kościele czy poza nim! Prawdziwa miłość jest bezwarunkowa.

I to sobie zapamiętajcie na zawsze. Taka jest prawda. Wszyscy piszący - nie wezme sobie ateistki, nie wezme sobie wierzącego - kiedy spotkacie na swojej drodze prawdziwą miłość, to wyznanie nic nie będzie was obchodzić.

Prawdziwa data urodzenia Jezusa przypada całkiem w innym okresie, niż w tym, który serwuje nam KK. Uwielbiasz ubierać choinkę i czy to ten najważniejszy akt w tym dniu? Hmm nasuwa się pytanie w co wierzysz? ... :|


Boże Narodzenie, od setek lat jest tradycją. Jezus tak naprawdę prawdopodobnie urodził się w kwietniu, bądź marcu. Myślę jednak że data jego urodzin nijak ma się do wiary. Bo jako Chrześcijanin wierzę w Jego słowa, nie w to kiedy się urodził. Najważniejszym są Jego słowa i czyny.

Powiedz mi wobec tego co Ty wiesz np. o jednej z największych religii świata Buddyźmie ?? Jej nie uczą w szołach a może powinni - może takie zdanie mają zwolennicy Buddyzmu? Otóż nie, kto chce ten będzie praktykował - nic na siłę - i tak ta religia jest jedną z największych! - bez ekspansji jak to ma miejsce w przyp. KK


Mylisz się. Poczytaj o rzeziach jakie urządzali innowiercom Buddyści. Poczytaj jakie rzezie urządzali i urządzają Hindusi Chrześcijanom. Zresztą Kościół Katolicki nie jest jedynym Chrześcijańskim. Osobiście nie czuje się Katolikiem, ani nie chodzę do żadnego innego Kościoła, co nie znaczy że nie będę się nazywał Chrześcijaninem. Wierzę w Jezusa, wierzę w Boga, wierzę w to co napisane w Ewangeliach, więc uważam że mogę pisać tak o sobie, choć tak naprawdę nie wiem czy jestem GODZIEN, aby móc się nazwać wyznawcą Jezusa. Wciąż wiele mam do poprawienia, aby móc iść za Jezusem.

Dlaczego? Dlatego bo religia ta prowadziła (krucjaty/stosy) i prowadzi (kapelani wojskowi) ekspansywną politykę "duchową" ??


Katolicyzm nie jest całym Chrześcijaństwem i prosze byś nie używał tych terminów zamiennie jeżeli możesz :)


Zgadzam się w 100%. Jak komuś mówię np, że medytowałem, że wierzę w życie po śmierci itp. to w najlepszym razie zauważam ignorancję a w najgorszym arogancję śmiech kpiny i drwiny... Dlatego w moim przypadku Parapsyche to temat tabu :| - a nie powinien być :)


Coż a ja się nie zgadzam. Q z całym szacunkiem, ale nie znasz obrazu Boga jaki jest przedstawiony w Chrześcijaństwie. Boga nie trzeba się bać. On nie jest kimś kto stoi nad człowiekiem z batem. Wielu mi tu zarzuci że Bóg ze Starego Testamentu to i tamto.... problem w tym że jestem 100% Polakiem z dziada pradziada i wierzę w Nowy Testament. Bo KTO tak naprawdę zna lepiej OJCA jak Jego Syn?

Święta racja. Wystarczy posłuchać audycję z portalu KK - Fronda, pana Roberta Tekieli o nazwie: "encyklopedia new age'u dla chrześcijan" Po pierwsze prawie wszystko co nie jest chrześcijańskie (Katolickie) jest New Age. Czego dowód mamy na stronie tego pana: <a href="http://newage.info.pl/" target="_blank">http://newage.info.pl/</a>. Ja widać np. aikido i satanizm to twardy new age, hehe ciekawe skąd ten pan czerpie takowe informacje? Dalej Mówi o Gwiezdnych wojnach i Harrym Poterze w kategorii "zła duchowość". Dla tego pana Satanistyczna muzyka to Death Metal czy Trash Metal... śmiechu warte :mrgreen: Dla niewtajemniczonych - naprawdę odmianę satanistyczną nazywamy Black Metal o czym ten pan już nie wspomniał. Widać po rozrzucie jego hipotez o jego (nie)znajomości tematu. Wszystko co niechrześijańskie jest blee i Demoniczne... Żenada panie Tekieli żenada...


Dla odmiany - miałem przyjemność poznać pewnego księdza, będącego kapelanem. Facet ABSOLUTNIE całe swoje zarobki oddawał na biednych.

Zauważyłem dokładnie to samo. Poprzez połączenie tego co duchowe z tym co świeckie otrzymaliśmy silną laicyzację młodocianego społeczeństwa...


I bez tego świat by stracił duchowość... Po prostu dziś sprawy duchowe się już nie liczą.

Dokładnie tak. Sprawiedliwie to i bardzo etycznie. Pozatym lepiej rozwijałby się nasz światopogląd. ;)


Hmm, no właśnie chyba nie za bardzo. Jeżeli już to powinno tak być na całym świecie - Buddyści powinni nauczać o Chrześcijaństwie, Hindusi o Buddyźmie, a ci o tym a ci o tamtym. To byłoby sprawiedliwe.

Wyścig szczurów... nigdy do niego nie pasowałem...


Coż... ja też teraz do niego już nie należę.

Ładnie to ująłeś ;) ... Nic dodać nic ująć. Niech słowa kolegi będą również moją puentą...


Cóż nigdy nikt mnie indoktrynował, rodzice do niczego nie przymuszali - powiedziałem nie chce mi się chodzić na religię, rodzice OK i mnie wypisali. A jednak teraz jestem wierzącym, dodatkowo mój wybór był zupełnie w pełni świadomy.

ja jestem ateistką, z tym że w moim przypadku było to wynikiem przemyśleń nad wiarą i religiami w ogóle. trochę śmieszy mnie iż mówi się że nie ma przymusu chdzenia na religię. jasne, tylko że jeszcze w liceum gdzie uczą się już niemal dorośli ludzie potrzeba do tego... karteczki od rodziców. tu nie ma logiki. wielu licealistów nie chodziłoby na religię gdyby nie potrzeba było zgody rodzica na nieuczestniczenie w niej.


A Ewangelię też czytałaś?
Liceum to jeszcze dzieci, może młodzież. Do dorosłości 17 latkowi czy nawet 18 latkowi jest jak stąd do Chin ;) W ostatniej klasie nie przyniosłem żadnej karteczki i nikt nie robił mi problemów z religią, mimo to.

rozumiem przez to że jeśli przyjdzie ci mieszkać w Iraku bez wachania wyślesz swoje dziecko na naukę o religii muzułmańskiej. po co się pytam mi ta znajomość?


Na pewno nikt by nie robił problemów jakie są ostatnio w krajach zachodu - że mułzumanom się krzyże nie podobają, że tolerancja, że trzeba wykreślić zapis o Chrześcijańskich korzeniach Europy. Kiedy przychodze do kogoś do domu to zachowuje się jak gość, nie żądam żeby mułzumanin zdjął obrazek Mahometa, bo czuje się dyskryminowany.

jest jednak malutka różnica między opieraniem się na faktach a opieraniem się na wierze. wiara to rzecz osobista. co innego uczyć się biologii opierającej się na faktach i nakowych dowodach a co innego uczyć się treści starej książki o pewnym brodatym dziadku, która do tej pory tylko dlatego nie została wyśmiana, że trzyma się kurczowo twierdzenia że wszystko tam to przenośnie.


Nie zrozumiałaś. Może przeczytaj to jeszcze raz.

I sorry - ale gdzie masz ten obraz brodatego dziadka?

Z całym szacunkiem i nie żebym się czepiał, czy miał coś do Ciebie osobiście :) ale skoro wyrzekłaś się Chrześcijaństwa, to powinnaś choć wiedzieć czego się wyrzekasz - może przeczytaj Ewangelię i wtedy zdecyduj czy "stara książka o pewnym brodatym dziadku", jest rzeczywiście tylko o nim, czy może zupełnym przypadkiem zahacza też o ludzkość. Powiem Ci że więcej jest tam napisane właśnie o nas, niż o Bogu. Bardzo, bardzo, bardzo dużo więcej.


P.S Dziwię się czemu ludzie odrzucając KK, rezygnują równocześnie z Jezusa, utożsamiając go z KK. Przecież jeżeli nazywamy się Katolikami czy Chrześcijanami, to centralnym punktem naszej wiary jest wiara w Jezusa, nie w Kościół Katolicki. Odrzucanie Jezusa, z powodu KK jest co najmniej dziwne. Co innego kiedy ktoś poznał dobrze Ewangelię, i zdecydował się wybrać inną wiarę - nie spotkałem się jeszcze z kimś takim, kto choćby był np. Buddystą, nie powiedział: "Jezus był naprawdę wspaniałą postacią".
Wiara w Jezusa to nie wiara w Kościół.
  • 0

#60

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[...]

Zgadzam się w 100%. Jak komuś mówię np, że medytowałem, że wierzę w życie po śmierci itp. to w najlepszym razie zauważam ignorancję a w najgorszym arogancję śmiech kpiny i drwiny... Dlatego w moim przypadku Parapsyche to temat tabu :| - a nie powinien być :)


Coż a ja się nie zgadzam. Q z całym szacunkiem, ale nie znasz obrazu Boga jaki jest przedstawiony w Chrześcijaństwie. Boga nie trzeba się bać. On nie jest kimś kto stoi nad człowiekiem z batem. [...]


Nie zrozumiałeś mnie. Chodziło mi o to jak ludzie z mojego otoczenia reagują na wieść o moich duchowych doświadczeniach (np. medytacja) czy też moich duchowych (parapsychologia) zainteresowaniach. Przede wszystkim ja się nie boję Boga/Źródła i wiem (medytacja) że mnie/nas kocha. Tak na marginesie, zauważ, iż w KK Bóg - poprzez dogmaty - ukazywany jest jako srogi ojciec... :|

Co do Buddyzmu może i masz rację z tymi prześladowaniami innowierców - nie sprawdzałem tego, jednakże buddyzm (nie mylić z hinduizmem) nie jest tak ekspansywną religią jak (niech ci będzie) ... Katolicyzm.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych