I nawzajem.Nudzisz mnie już Zbyszku, fundamentalizmem mi tu czuć.
Dla większości osób ślub jest traktowany jako zjawisko folklorystyczne. Suknia + impreza + płynące prezenty ^^.
Tacy krakowiacy i górale i jeszcze lajkonik.
I to też jest jeden z większych błędów katolików.
To jest niezależne od KK, katolików etc. Ostatnio próbowali się za to zabrać [przykład sukni ślubnych tak kusych, że lepiej by panna młoda poszła nago - moim zdaniem, a nie traciła pieniędzy i błaźniła się 2 białymi szmatkami zszytymi nitką na krzyż] to odrazu odezwały się głosy, że wtrącają się w nieswoje sprawy.
To tylko i wyłącznie sukces marketingu i braku przemyślenia sprawy. Każdy człowiek, niezależnie kim jest w co wierzy, chce pokazać innym swoją pozycję przez zbędny przepych.
Wynika to ładnie z banalnej - lekko rozszerzonej - piramidy Maslowa.