@Judas
Teorię spiskową powiadasz? Wręcz oficjalne poglądy dominującego nurtu uniwersyteckiego i decydentów tego świata nazywasz teorią spiskową? Bardzo Ciekawe, naprawdę bardzo ciekawe Judas, wnosisz wiele nowego w światową wiedzę o doktrynach politycznych i filozoficznych, pogratulować! Skoro Cię nic nie obchodzi, to co ja mogę na to poradzić? Proszę bardzo, zamknij oczy, zasłoń uszy i udawaj, że problemu nie ma i nie będzie, droga wolna.
@Mango
chyba masz rację, pora kończyć
Ale z drugiej strony jeżeli będziemy milczeć, to kto da odpór oficjalnej propagandzie?
@Confident
A może jednak warto by było przeczytać wątek przed napisaniem postu? Większość Twoich wątpliwości została już po drodze rozwiana! Ze swojej strony proponuję wyjść od kwestii jak ma się homoseksualizm do sensu istnienia seksualności - czyli do prokreacji i przetrwania gatunku.
Według mnie, ci ludzie, mogą być, zdecydowanie lepszymi rodzicami, niż kobieta i mężczyzn - z ?normalnej? przecież, bo heteroseksualnej - ale patologicznej rodziny.
Słuchaj, wprowadzanie dualizmu patologiczni heteroseksualiści i homoseksualna sielanka jest tak głupim świństwem, że aż mi ręce opadają. Proponuję Ci zapoznać się np. z procentową skalą patologii takich jak narkomania, nihilizm wśród homoseksualistów i heteroseksualistów. Może dałoby Ci to coś do myślenia.
@blindcrow
W kwestii formalnej - używam pseudonimu "Trajan", a nie "Trojan"
Doktryna - z łac. doctrina - nauczanie, wiedza; oznacza zespół twierdzeń założeń i dogmatów religijnych, filozoficznych, politycznych lub wojskowych. System działania, myślenia.
Polityczna poprawność, nazywana także marksizmem kulturowym, jest doktryną polityczną, (lub tez elementem szerszej doktryny to kwestia do rozważenia) i jako taka zawiera w sobie zbiór dogmatów.
Czym jest więc dogmat?
Dogmat - twierdzenie przyjmowane za pewne i prawdziwe jedynie na mocy autorytetu osoby, która je wygłasza.
Możemy mieć więc różnego rodzaju dogmaty, nie mają one charakteru wyłącznie religijnego. Charakter religijny mają dogmaty religijne, a nie każdy dogmat jest dogmatem religijnym.
Popieranie takich wypowiedzi jak Trojana to prosta droga do państwa kościelnego,w którym zakonnice będą sprawdzały medaliki w tramwajach, nie masz wysiadaj.
Mam małe pytanie, czy wszystkie swoje wypowiedzi musisz okraszać taką prymitywna retoryką? Bo wiesz, raz czy dwa to jest nawet i zabawne, ale na dłuższą metę zaczyna być dość męczące.
Ale wracając do tematu - nie uciekam się do argumentacji religijnej, nie jest to w żaden sposób konieczne. Choć oczywiście dla Chrześcijan sprawa dot. homoseksualizmu jest oczywista, ale z przyczyn innych i jedynie czasem pokrywających się z tymi, które przedstawiam poniżej (np. prawo naturalne). Ale powtarzam, uciekanie się do argumentacji religijnej w temacie homoseksualizmu nie jest konieczne.
Teraz blindcrow, będzie łopatologicznie, specjalnie dla Ciebie. Starałem się możliwie uprościć przekaz, dlatego też tym razem między innymi nie poruszam kwestii kto i po co umożliwia homoseksualistom ich aktywność i do czego są wykorzystywani. Będzie więc tylko o nich i konsekwencjach związanych z ich celami i metodami ich realizacji.
1.Zdominowanie debaty przez polityczną poprawność.Homoseksualiści żądają dla siebie, dla swojego nihilizmu i dla swoich pomysłów na przebudowywanie społeczeństwa nie tolerancji, bo są tolerowani,
żądają akceptacji! Po to zakłamano znaczenie słowa "tolerancja", żeby każdemu kto nie akceptuje ich celów i metod móc dawać "po łbie" pałką "homofobii" i "nietolerancji".
Mechanizm jest prosty - w ten sposób
szantażuje się opinię publiczną, bo zamiast przyznać, że adwersarz nie akceptuje jakiegoś elementu działań homoseksualistów
fałszywie przedstawia się go jako pełnego jakiejś "nienawiści" i "nietolerancji" "homofoba". Jest to metoda od początku do końca oparta na zakłamaniu.
Nie ma służyć przekonywaniu ludzi, ma służyć tresurze opinii publicznej i wymuszaniu "jedynie słusznego" stanowiska.Powyższa metoda dzięki poparciu lewicowych ideologów, polityków, mediów itd. urosła do rangi
dogmatu politycznej poprawności. Czyli nie jest już metodą stosowaną przez grupkę homoseksualistów, ale stosuje się ją powszechnie w dyskursie publicznym, co prowadzi do osiągnięcia celu jakim jest narzucenie "jedynie słusznego" poglądu metodami "policji myśli" czyli eliminacją z dyskursu poglądów sprzecznych z dogmatami poprzez różne formy sankcji rozsianej (np. ostracyzm, wyśmiewanie jako "ciemnogrodzianina, który nie wie "rzeczy oczywistych" [czyli narzuconych dogmatów], ale także np. wyrzucanie z pracy, zajmowanego stanowiska, uniwersytety) ale także
policji politycznej jaką stają się organy ścigania w momencie,w którym "homofobia" staje się przestępstwem. Posyła się więc ludzi do więzienia za np. wyrażenie poglądu, że homoseksualiści nie powinni adoptować dzieci.
Jest to gwałt dokonany na wolności słowa i eliminowanie z przestrzeni publicznej "nieprawomyślnych" poglądów za pomocą instrumentów prawa karnego.
Konsekwencją powyższych zjawisk jest zakłamanie debaty publicznej i uniemożliwienie prowadzenia jakiejkolwiek konstruktywnej debaty na ten temat. 2. Strategiczne cele homoseksualistów.Zalicza się do nich:
uznanie homoseksualizmu za normę, wprowadzenie "małżeństw homoseksualnych", adopcja dzieci i faktyczne uprzywilejowanie homoseksualistów w pewnych sferach życia zbiorowego.
Podstawowym mechanizmem jaki stosują aby owe cele osiągnąć jest powolne "
urabianie" opinii publicznej za pomocą sprawnej propagandy. I
metoda "kija i pałki", która polega na wypracowaniu takiej sytuacji, w której
ten kto się z dogmatami polit. poprawności na temat homoseksualizmu zgadza, ten zostaje uznany za"oświeconego", "postępowego", "europejskiego" itd. A kto się nie zgadza, choćby nie wiem jak merytorycznie uzasadniał swoje stanowisko, zostaje "chorym z nienawiści", "homofobem". Co skutkuje tym, że ludzie ze strachu przed oskarżeniami i wykopaniem z przestrzeni publicznej boją się dawać odpór homoseksualistom a z drugiej strony niektórzy koniunkturaliści akceptują i realizują dążenia homoseksualistów, aby zyskać miano "postępowych" i np. przypodobać się pewnym grupom wyborców.
Urabianie opinii publicznej następuje metodą wolnych kroków, tzn. zaczyna się od zgody na mniej lub bardziej wulgarne parady homoseksualistów, potem przychodzi pora na legalizację tzw. "małżeństw homoseksualnych", a w końcu na adopcję dzieci, równolegle homoseksualiści zdobywają uprzywilejowaną pozycję w różnych sferach życia zbiorowego. Przy czym cały czas deklaruje się, "że chodzi tylko o tolerancję", "tylko o paradę". Społeczeństwo wyraża zgodę na jeden krok, potem na drugi, a na końcu budzi się z ręką w nocniku, gdy jakiś "homofob" trafia za kraty i przekonuje się jak naprawdę owa "tolerancja".
[Szerzej na temat stosowanych przez działaczy organizacji homoseksualistów metod:
http://7dni.wordpres...ak-to-sie-robi/ ]
Omówmy pokrótce te zjawiska
a) Uprzywilejowanie w różnych sferach życia zbiorowego przejawia się np. w tym, że np. trudno ich zwolnić z pracy bez oskarżeń o "homofobię", gdy nie zostają z jakiejkolwiek przyczyny przyjęci do pracy oskarżają o "homofobię". Politycy, działacze różnych organizacji itd. idą im na rękę na każdym kroku chcąc uchodzić za "postępowych". Ich żądania są traktowane specjalnie ze względu na to, że ich niespełnienie grozi uznaniem za "homofoba". Jest to sprzężone z metodą "kija i pałki" o jakiej pisałem wcześniej. Ale także poprzez np. korzystniejszą sytuację prawną (dzieje się tak np. w USA).
b) Parady homoseksualistów - człowiek cywilizowany nie wywleka swojej seksualności na ulicę, homoseksualiści organizując wulgarne parady, na których nierzadko dochodzi do obrzydliwych ekscesów wprowadzają w przestrzeń publiczną sporą dawkę barbarzyństwa, jednocześnie jakakolwiek krytyka choćby najgorszych i najbardziej obrzydliwych ekscesów spotyka się z oskarżeniem o "homofobię".
c) Tzw. "małżeństwa homoseksualne" (nazywane czasem dla niepoznaki związkami partnerskimi) - to wyrażenie jest oczywiście absurdem logicznym, gdyż pojęcie małżeństwa powstało wtedy, kiedy dawno, dawno temu ludzie ujrzeli rodzinę - mężczyznę i kobietę łączących się w parę, aby doczekać się i wychować potomstwo. Skonstatowali, że u podstawy rodziny tkwi ów mężczyzna i owa kobieta, którzy żyją, gospodarują razem i łączy ich specjalny związek uczuciowy.
I powyżej opisany stan rzeczy nazwano małżeńśtwem. Z biegiem czasu nadano małżeństwu różne formy prawne czy obyczajowe, czasami ze względu na potrzebę odchowania potomstwa małżonkowie otrzymują pewne przywileje, jak np. możliwość wspólnego rozliczania podatków.
Homoseksualiści z powodów biologicznych nie są w stanie realizować przesłanek definicji małżeństwa.d) Adopcja dzieci - każdy psycholog przyzna, że nie jest dobrze, jeżeli dziecko wychowuje się u jednego, samotnego rodzica. Dziecko w procesie wychowania potrzebuje wzorców obu płci, gdyż ma uczyć się życia w społeczeństwie, rodzinie, nawiązywania normalnych relacji z płcią przeciwną itd. Homoseksualiści nawet przy szczerych chęciach nie są po prostu w stanie dziecka wychować w sposób należyty, zgodnie "wymogami sztuki". Przekaz jest po prostu zaburzony.
Z tego powodu należy im za dobre chęci serdecznie podziękować i oddać dzieci do adopcji parom heteroseksualnym. [Dodatkowo patrz punkt następny.]
Wprowadzanie pojęć typu "rodzina homoseksualna" jest elementem szerszego procesu o jakim pisałem w jednym z poprzednich postów do Judasa.
3. Tzw. "propaganda homoseksualna"Zacznijmy od sprostowania: nikt nie twierdzi, że to co nazywamy "propagandą homoseksualną" implikuje, czy bezpośrednio wywołuje homoseksualizm. Takie stawianie sprawy jest sprowadzaniem jej do absurdu i ośmieszaniem bardzo poważnego problemu.
O co więc chodzi?Problem polega na tym, że przyczyny homoseksualizmu nie są nikomu do końca znane (hipotezy o jego uwarunkowaniu genetycznym nie udowodniono),
znane są niektóre jego przyczyny wtórne, jak np,. homoseksualny gwałt pedofilski, czy też sugerowanie, nakłanianie do homoseksualizmu osoby, której seksualność dopiero się kształtuje. Chodzi na przykład o osoby nastoletnie, które metodą okrężną (są np. podatne na namowy, sugestie, podporządkowują się czyjemuś autorytetowi itd.) są uwodzone przez homoseksualistów i ulegają. W ten sposób część z nich zostaje homoseksualistami właśnie na skutek utrzymywania stosunków homoseksualnych w okresie kształtowania się ludzkiej seksualności.
I tutaj tkwi zagrożenie ze strony tzw. "homoseksualnej propagandy" wmawiającej ludziom, że homoseksualizm jest normą, jest tylko "kolejną orientacją seksualną", nie jest niczym niewłaściwym, nienaturalnym (pzypis - 1)
Taka propaganda likwiduje mechanizmy obronne. Dzieciak, który wszakże nie rozumie jeszcze prawdziwych konsekwencji takiego wyboru zamiast bronić się np. "nie ulegnę, bo to niezgodne z naturą, nie powinienem robić takich rzeczy" może myśleć "to nic niewłaściwego/ powinienem spróbować bo to normalne itd."
Czyli na skutek tej propagandy młode osoby nie stają się automatycznie homoseksualistami, ale naturalne mechanizmy obronne ulegają zatarciu.Ponadto a propos adopcji i nauczycieli - dzieci bezwiednie czerpią wzorce zachowań od swoich "autorytetów", jak rodzice czy nauczyciele nauczania początkowego. Dlatego jeżeli wzorzec jest zaburzony, to przekaz kierowany do dziecka również jest zaburzony. Dziecko ma nauczyć się życia w społeczeństwie, ma być przygotowane do roli ojca/matki, żony/męża itd. Zaburzenie tego przekazu może wywołać skutki jakich nie jesteśmy w stanie przewidzieć z przygotowaniem gruntu pod wykształcenie się u dziecka orientacji homoseksualnej włącznie.
Kolejna kwestia to sprzężona z "propagandą homoseksualną" i w oparciu o nią wykreowana swoista "moda" na homoseksualizm, homoseksualny styl życia jest przedstawiany jako atrakcyjny, przyjemny, wręcz elitarny itd. Czego skutkiem jest osłabianie mechanizmów obronnych o jakich pisałem wcześniej.
W jednej z ankiet przeprowadzanych wśród młodych homoseksualistów w Kanadzie, wielu z nich wskazało jako przyczynę swojego homoseksualizmu właśnie modę.
Niestety w dzisiejszych czasach w wielu krajach propaganda pro - homo jest wprowadzana do szkół i przedszkoli, jest wprasowywana do głów dzieci,
które jeszcze nie rozumieją czym jest seksualność w ogóle i nie są w stanie się przed propagandą obronić, bo wierzą we wszystko co im się mówi. W niektórych szkołach w USA były nawet przypadki nakłaniania uczniów przez nauczycieli do eksperymentów z homoseksualizmem.
4. Inne skutki narzuconych dogmatów na temat homoseksualizmuKolejnym skutkiem omawianej propagandy jest
otwarcie furtki kolejnym dewiacjom. Zakwestionowanie tego, że seksualność istnieje po to, żeby przedłużyć gatunek i twierdzenie, że w zasadzie nie ma norm itd. otwiera pole do interpretacji i rozważań nad "naturalnością" I tak dzisiaj drogą wyznaczoną przez homoseksualistów kroczą - używając z powodzeniem tej samej retoryki - pedofile, zrzeszeni w setki organizacji. Ale także np. sadomasochiści (tez żądają specjalnych przywilejów), zoofile, czy nawet nekrofile!
I co najgorsze, ich "racje" zaczynają być przyjmowane przez niektóre państwa, co skutkuje dyskusjami na temat legalizacji pedofilii czy np. legalizacją zoofilii w niektórych krajach.Ponadto wmawianie ludziom, że homoseksualizmu nie da się zmienić, wbrew temu, że wielu lekarzy ma sukcesy w leczeniu/zmienianiu homoseksualizmu
jest blokowaniem drogi do normalności tym spośród homoseksualistów, którzy chcieliby stać się heteroseksualistami. Ze względów ideologicznych wmawia się im, że jest to niemożliwe.
Jest to więc stawianie przeszkód na drodze do szczęścia takich ludzi.- - - - - - - - - - - - - - - -
Przypis:
(1) - Homoseksualizm nie jest naturalny, nie jest żadną "orientacją seksualną". Jest zaburzeniem naturalnej seksualności i zaprzeczeniem jej elementarnego sensu jakim jest prokreacja. Takie są fakty. Ale stwierdzanie tych faktów nie jest żadną "nienawiścią", czy "homofobią" - twierdzenia o charakterze homoseksualizmu nie nawołują do ich prześladowania, eksterminacji, przymusowego leczenia itd. Dlatego posługiwanie się, także przez dyskutantów w tym wątku epitetami w stylu "homofoba" i temu podobnymi zabiegami
nie można traktować inaczej jak tylko wykorzystywaniem owej "ideologicznej pałki" o jakiej wcześniej pisałem i żadną miarą nie mieści się to w uczciwym dyskursie.