Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoseksualiści w szkołach


  • Please log in to reply
152 replies to this topic

Ankieta: Homoseksualiści w szkołach (134 użytkowników oddało głos)

Czy chciał(a)byś żeby twoim nauczycielem był homoseksualista?

  1. Tak, a czemu nie? (67 głosów [50.00%])

    Procent z głosów: 50.00%

  2. Tak, będzie się z kogo nabijać na lekcjach (10 głosów [7.46%])

    Procent z głosów: 7.46%

  3. Nie, po moim trupie (40 głosów [29.85%])

    Procent z głosów: 29.85%

  4. Nie wiem (17 głosów [12.69%])

    Procent z głosów: 12.69%

Czy chciał(a)abyś posłać dziecko do szkoły gdzie nauczycielem jest homoseksualista?

  1. Tak. (41 głosów [30.60%])

    Procent z głosów: 30.60%

  2. Tak, jeśli to nie transwestyta (27 głosów [20.15%])

    Procent z głosów: 20.15%

  3. Nie, to pewnie pedofil (10 głosów [7.46%])

    Procent z głosów: 7.46%

  4. Nie, po prostu nie (40 głosów [29.85%])

    Procent z głosów: 29.85%

  5. Nie mam zdania (16 głosów [11.94%])

    Procent z głosów: 11.94%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#106

Kaiochin.
  • Postów: 283
  • Tematów: 36
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Trajan i Mango. Zauważyłem niesamowitą symetrię w waszych postach :P wszystkie da się streścić w 3 słowach : ''bla bla bla''.

Oczywiście, że nie wszyscy homo są tacy, niektórzy mogą mieć dobre chęci. I za te dobre chęci należy im serdecznie podziękować i oddać dzieci w adopcję czekającym na nie parom heteroseksualnym, których są w świecie dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy.


Wiesz co? To co napisałeś jest cholernie nie fair. Czyli nie ważne jakie ludzie mogą być dobrzy, ich orientacja seksualna decyduje o wszystkim? To tak samo jak pogląd, że wszyscy Niemcy byli faszystami. Po prostu ignorancja i brak zrozumienia.

Sprawa braku pozwolenia na adopcję jest tak samo bezsensowna jak sprawa zawierania związku małżeńskiego par homoseksualnych. Najśmieszniejsze jest to, że jakakolwiek para heteroseksualna (mimo iż się naprzykład nie kocha, zawierają związek dla pieniędzy, albo ponieważ rodzina ich do tego zmusiła) nie ważne z jakich powodów, ale może ten związek zawrzeć...
  • 0



#107

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Kaiochin

A potrafisz merytorycznie odnieść się do naszego bla, bla bla?

Mam do Ciebie taką małą prośbę, traktuj to co piszę kompleksowo, zn. treści zawarte w jednym poście są sprzężone z treściami zawartymi w poście poprzednim, pozwala mi to nie przepisywać w każdym poście tego, co pisałem przez całą resztę wątku.

Wyjaśniłem, dlaczego homo ze swojej natury nie mogą być dobrą parą rodziców zastępczych w swoim poście z 2.10 z godziny 11:52 w punkcie 2.d, podobnie jak w tym samym poście w punkcie 2.c wyjaśniłem, dlaczego nie są możliwe "małżeństwa homoseksualne" i w związku z tym dlaczego nie należy ubierać takich pomysłów w formy prawne.
A najzabawniejsze jest to, że homoseksualiści w Polsce mają dokładnie takie same prawa odnośnie zawierania małżeństw jak heteroseksualiści, na co już nikt nie zwraca uwagi w dyskusji nad tym zagadnieniem.
  • 0

#108

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czy chciał(a)byś żeby twoim nauczycielem był homoseksualista? (w domyśle - czy prawicowiec?)
Oczywiście, że wole homoseksualistę, bo to normalny człowiek jak każdy inny (że tak sobie na małą sprzeczność pozwolę), a taki prawicowiec może być skrajny, może być z RedWatch czy coś... Oni przecież są chorzy na głowę i powinni się leczyć.

Czy chciał(a)abyś posłać dziecko do szkoły gdzie nauczycielem jest homoseksualista? (w domyśle - czy prawicowiec?)
Homoseksualista, proszę bardzo. W sumie raczej bez powodu nie utrzymuje bliższych kontaktów z nauczycielami, więc nawet nie będę wiedzieć, że to homoseksualista, ale prawicowiec na pewno będzie wmawiał dzieciom, że są żydami i masonami, i będzie ich straszył linczem!


Proszę bardzo, zamknij oczy, zasłoń uszy i udawaj, że problemu nie ma i nie będzie, droga wolna.

Nie potrafię udawać, że problemu nie ma. Widzę go często, niestety. Brak poszanowania dla drugiego człowieka jest czymś okropnym bo prowadzi do niepotrzebnych konfliktów. Ale i Ty i ja wiemy, że to miłe uczucie.
Patrzę wokół siebie i widzę homoseksualistów, którzy nijak mają się do tych przedstawianych przez Ciebie.

Piszesz, że parady są wulgarne i barbarzyńskie. Ja wulgarne i barbarzyńskie, i znacznie częstsze widzę zamieszki po meczach. W czasie tych zamieszek giną ludzie. Po meczach słyszę jak na całe osiedle kibice drą mordy wykrzykując wulgaryzmy podczas, kiedy ja chce spać. Wiem, że Ty tego nie przyjmiesz do wiadomości, ale postaraj się. Chcę zwrócić uwagę Twoja jak i Tobie podobnych, że na świecie jest znacznie więcej znacznie poważniejszych problemów niż czyjaś orientacja seksualna.

Nie obchodzi mnie definicja małżeństwa. Lepiej mi powiedz po co się je zawiera.

oddać dzieci do adopcji parom heteroseksualnym

Np. tym pro-life co chcą, żeby było jeszcze więcej niechcianych dzieci. A może chcianych tyle że przez "złych i brzydkich" homoseksualistów.

Ciągle piszesz o normalności, to podaj definicję normalności.


Mango, a niech nekrofile sobie robią z trupami co chcą. Jednak trup nie może już decydować, więc jeśli nekrofil dostanie pozwolenie od rodziny zmarłej osoby, to proszę bardzo.
  • 0

#109

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[...]
A skoro sprawy zaszły już tak daleko, że zamyka się ludzi w więzieniach, to przyszła najwyższa pora, żeby rewolucję, w tym i homoseksualistów powstrzymać. I to właśnie usiłuję robić.


Tyle piszesz o leczeniu homo ... sapiens z homo ... seksu. To może zrobiłbyś taką kurację w całej homoseksualnej przyrodzie - tworząc jak Bóg - panie arogancie. Tak się składa, że zwierząt nie porównasz do ludzi nie mają takiej świadomości jak ludzie, to po pierwsze. Po drugie tak się składa, że rozmawiałem kiedyś w Poznaniu z jednym z lepszych polskich seksuologów dr Jerzym Więznowskim. Na temat homoseksualizmu powiedział tyle: "można obrzydzić homoseksualiście kontakty z tą samą płcią ale nie można spowodować tego aby pokochał płeć przeciwną".

Twój merytoryczny bełkot można sprowadzić do jednego a mianowicie, że RZADKO INTELEKT IDZIE W PARZE Z MORALNOŚCIĄ... Rób swoją rewolucję, tylko o jednym pamiętaj: agresja rodzi jeszcze większą agresję...
  • 0

#110

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Judas
Czy podział na nauczycieli homoseksualistów i prawicowców jest zupełny i rozłączny?
Co mają zamieszki jakichś tam chuliganów po meczach do parad homoseksualistów. Dlaczego informujesz mnie o tym, że nie lubisz zamieszek po meczach tak, jakby to miało cokolwiek wspólnego z tematem? Gdybym był złośliwy, to zasugerowałbym, że usiłujesz skonstruować jakąś absurdalną alternatywę czy legitymizować w ten sposób wulgarne parady. Nie wiem też co mają działacze pro - life do adopcji, nie wiem tym bardziej co usiłujesz osiągnąć poprzez konfrontowanie omawianych w wątku zjawisk z jakimiś innymi nie związanymi z tematem w żaden sposób.

Nie obchodzi mnie definicja małżeństwa. Lepiej mi powiedz po co się je zawiera.

Czy definicja małżeństwa nie obchodzi Cię dlatego, że jest Ci niewygodna z powodów ideologicznych, czy są jakieś inne powody? Instytucja małżeństwa istnieje po to, żeby formalnie połączyć mężczyznę i kobietę chcących założyć rodzinę. Kobieta i mężczyzna pobierają się, żeby reszta świata wiedziała, że są teraz rodziną i traktowała tę parę jako rodzinę z wszystkimi tego konsekwencjami.

Ciągle piszesz o normalności, to podaj definicję normalności.

Nie jestem pewien, czy jest możliwe skonstruowanie jednej równościowej klasycznej (takiej jak w słownikach) definicji normalności. Dziwi mnie, że w społeczeństwie zanikła umiejętność intuicyjnego rozumienia pewnych pojęć, które można uznać za pojęcia podstawowe.
W każdym razie za normalne można uznać to, co np. zgodne z przeznaczeniem danego zjawiska. I tak normalnym użyciem żywności jest jej spożycie, nienormalnym użyciem żywności jest np. rzucanie się nią w ramach "zabawy". Podstawowym celem seksualności jest prokreacja i przedłużenie gatunku (w dalszej perspektywie ludzka seksualność jest tak skonstruowana, żeby nie kończyło się na zapłodnieniu jak u gadów, a żeby para żyła razem i wychowywała dziecko) i w związku z tym homoseksualizm jako z gruntu i w sposób absolutny uniemożliwia spełnianie funkcji stanowiących sens seksualności.

@CrAxMaN

Tyle piszesz o leczeniu homo ... sapiens z homo ... seksu. To może zrobiłbyś taką kurację w całej homoseksualnej przyrodzie - tworząc jak Bóg - panie arogancie. Tak się składa, że zwierząt nie porównasz do ludzi nie mają takiej świadomości jak ludzie, to po pierwsze.

Odnoszę wrażenie, że niewiele usiłujesz zrozumieć z tego co pisze, nie rozumiem też dlaczego jestem obrażany i to już nie pierwszy raz w tym wątku. Nerwy siadają państwo postępowi?
Nie zamierzam leczyć homoseksualistów, oni sami muszą chcieć się leczyć, żeby to w ogóle miało sens. Ale już o tym pisałem.
W przyrodzie nie za bardzo mamy do czynienia z homoseksualizmem. Znalazłem kiedyś wyjaśnienie tego elementu waszej propagandy, z którym proponuje się zapoznać:

W rzeczywistości raczej takich zachowań u dziko żyjących zwierząt nie zaobserwowano. Ponieważ przyczyny zachowań homoseksualnych są ciągle niejasne, nie można faktycznie wykluczyć, że i wśród innych gatunków ssaków takie odchylenie wystąpi. Jednak mechanizmy behawioralne (sztywne wzorce zachowań seksualnych, terytorializm), populacyjne (rzadko zdarzają się u zwierząt grupy osobników liczące ich więcej niż kilkadziesiąt - a jeśli już, to zawiązują się poza okresem godowym; dlatego spotkanie się dwóch aktywnych płciowo osobników homoseksualnych jest bardzo mało prawdopodobne) i fizjologiczne (aktywność płciowa ograniczona w czasie) praktycznie uniemożliwiają wystąpienie w naturze zachowań homoseksualnych u zwierząt.

Pozostaje jeszcze kwestia błędnej interpretacji obserwowanych zachowań, np. pozorowanej kopulacji u małp. W rzeczywistości celem takiego zachowania jest wykazanie dominacji nad drugim osobnikiem, a nie seks.
I zwierzęta w niewoli - tu można czasem zaobserwować zachowania pozornie homoseksualne, ale są to warunki sztuczne. Rzekomo homoseksualne osobniki, kiedy dopuścić je do samic, zachowują się już zgodnie z przypisaną im rolą, i przestają się sobą interesować. Podobnie jak więźniowie - w więzieniach homoseksualizm jest nagminny, ale po wyjściu na wolność nie przejawiają oni takich skłonności.

Od siebie mogę dodać, że wśród zwierząt obserwujemy np. kazirodztwo (szympansy Bonobo), kanibalizm, czy zabijanie innych zwierząt dla"przyjemności" (niektóre afrykańskie małpy). A mimo to uznajemy kanibalizm, kazirodztwo i mordowanie dla przyjemności za sprzeczne z naturą.
Oznacza to, że argumentowanie, że jeżeli coś występuje w naturze to musi być normalne i przez nas akceptowane jest błędne.

Po drugie tak się składa, że rozmawiałem kiedyś w Poznaniu z jednym z lepszych polskich seksuologów dr Jerzym Więznowskim. Na temat homoseksualizmu powiedział tyle: "można obrzydzić homoseksualiście kontakty z tą samą płcią ale nie można spowodować tego aby pokochał płeć przeciwną".

W tym wątku przytaczałem opinie lekarzy o sławie światowej, jak np. Robert Spitzer, którzy mają zdanie o 180 stopni przeciwne, proszę to też wsiąść pod uwagę, a nie udawać, że takich opinii nie ma (podobnie jak wyleczonych homoseklsualistów).

Twój merytoryczny bełkot można sprowadzić do jednego a mianowicie, że RZADKO INTELEKT IDZIE W PARZE Z MORALNOŚCIĄ...

Czy uważasz moje wywody za "bełkot" z jakichkolwiek innych przyczyn niż własny brak kultury? Na jakiej podstawie uważasz, że postępuje niemoralnie? Szczegółowo uzasadniam moje stanowisko, nie zamierzam nikomu wyrządzać żadnej krzywdy, po prostu próbuję bronić prawdy. A rewolucji nie uskuteczniam ja, a Wy.
Wydaje Ci się, że przez to, że bezrefleksyjnie akceptujesz homoseksualizm i żądania homoseksualistów jesteś taki dobry i szlachetny? Sadzę, że tak właśnie myślisz (dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane), a przyczyną tego jest to, że nie rozumiesz konsekwencji takich idei. Ja po prostu staram się Wam te konsekwencje unaocznić, zamiast się na mnie wściekać i mnie obrażać spróbuj przemyśleć to co piszę.
  • 0

#111

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Trajan, a jak ja Ci powiem, że nie mam żadnych żądań ponad te żeby mnie szanowano jako człowieka niezależnie od mojej orientacji. Że chciałabym wyjść na ulicę z moją dziewczyną i nie bać się, że pobiją mnie lub co gorsza ją, że chcę żeby ludzie nie oceniali mnie przez pryzmat orientacji, ale tego jakim jestem człowiekiem, to czy uznasz to za agitację homoseksualną? Bo wg. mnie jest to tylko prośba, nie żądanie, poszanowania mojej godności.
  • 0

#112

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Trajan, a jak ja Ci powiem, że nie mam żadnych żądań ponad te żeby mnie szanowano jako człowieka niezależnie od mojej orientacji. Że chciałabym wyjść na ulicę z moją dziewczyną i nie bać się, że pobiją mnie lub co gorsza ją, że chcę żeby ludzie nie oceniali mnie przez pryzmat orientacji, ale tego jakim jestem człowiekiem, to czy uznasz to za agitację homoseksualną? Bo wg. mnie jest to tylko prośba, nie żądanie, poszanowania mojej godności.

No to jesteś mniejszością w mniejszości, uważaj bo zostaniesz uznana za homofoba!!! Szlak przetarł pan Norman Finkelstein, pierwszy w świecie Żyd uznany przez innych Żydów za antysemitę!

A na poważnie - dobrze wiem o tym, że są wśród homoseksualistów i tacy, którzy nie uczestniczą w procederze o jakim cały czas pisze i go nie popierają. Wiem też, że niektórzy z nich naprawdę padają za swoją postawę ofiarą szykan ze strony własnego środowiska, dla takich ludzi mam szacunek bo nie postrzegają świata przez pryzmat swojego osobistego interesu. Ale jaki jest dominujący nurt i jakie są tego skutki to sama widzisz
  • 0

#113

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja nie twierdzę, że ja z nimi nie jestem. Chciałabym mieć możliwość ślubu, ale tylko cywilnego, bo chodzi mi o możliwości prawne takie jak wspólne podatki, podział majątku, dziedziczenie, czy możliwość odwiedzin mojej partnerki w szpitalu. Uważam, że mam do tego takie samo prawo jak hetero. Skoro jako jednostka muszę się stosować do wszystkich zasad prawa karnego, cywilnego itp. Skoro muszę Urzędowi Skarbowemu odpalać działkę w postaci podatku to czemu nie mogę dostać choć tego przywileju tylko dlatego, że jestem homo. W tym momencie prawo mnie nie obejmuje? Dziwne, a myślałam, że obejmuje wszystkich.
Co do adopcji to szczerze powiem, że nie mam zdania. Ja dziecko mogę mieć własne.
  • 0

#114

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nooo... to widzę, że lista żądań zaczyna się wydłużać, ech... xD
A ja Ci proponuje wpierw zapoznać się z obowiązującym prawem, zanim zaczniesz wojować o przywileje.
Zacznijmy od tego, że masz dokładnie takie samo prawo do zawarcia związku małżeńskiego jak każda inna osoba w tym kraju, Kodeks Rodzinny nie wymienia heteroseksualizmu wśród warunków jakie muszą spełnić osoby chcące zawrzeć związek małżeński. Ja nie mogę "więcej", niż Ty. Masz dokładnie takie same prawa jak ja, czy ktokolwiek inny. Nie znam żadnego aktu normatywnego, który pozbawia jakichkolwiek praw homoseksualistów w Polsce, jeżeli znasz takowy, wskaż mi go.

O pomyśle "homoseksualnych małżeństw" i o tym dlaczego małżeństwa dostają przywileje związane z funkcją prokreacyjną już pisałem, więc nie będę się powtarzał, żeby nie zanudzać.

Spadki - nigdy tego nie mogłem zrozumieć, cały świat nie widzi problemu w napisaniu testamentu i tylko homoseksualiści mają z tym problem. Bierzesz kartkę, odręcznie spisujesz ostatnią wolę, podpisujesz i masz ważny testament holograficzny. Wielka mi filozofia.

Odwiedziny w szpitalu - to jest najśmieszniejsze. Na mocy ustawy bodajże o zawodzie lekarza, lekarz może udzielić informacji o stanie zdrowia tylko osobie wskazanej przez pacjenta, nie tam żadnym rodzinom czy innym krewnym, to pacjent decyduje. A odwiedziny nie są limitowane.
  • 0

#115

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

OK, testament to ja sobie mogę nawet na papierze toaletowym napisać i o tym wiem. Chodzi mi o to, że jeżeli np. moja dziewczyna umrze i nie spisze testamentu, a np. mieszkanie będzie jej to ja jako osoba nie związana z nią prawnie nie mam do niego prawa, tylko rodzina i ja zostaję na lodzie. I nie ważne czy ja z nią spędzę 3 miesiące czy 40 lat. Do tego czy wierzysz, że ktokolwiek udzielił by mi ślubu? Wątpię. Albo by znaleziono jakieś kruczki prawne albo po prostu usłyszałabym "Nie". Co do prokreacji, to wymyślił to katolicki bóg. O tym śluby cywilne nie wspominają. Śluby kościelne i owszem, ale ja kościelnego nie chce, bo rozumiem, że Kościół ma swoje zdanie i je szanuję.
  • 0

#116

blindcrow.
  • Postów: 226
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trajan-jeśli mamy do czynienia z dwoma osobami deklarującymi wzajemne uczucie nazywane miłością .
To usankcjonowanie prawne nie może być rozważane w kategorii przywileju,a dążenie do takowego usankcjonowania być nazywane eskalacją żądań
To nie przywilej to gorliwe pragnienie
Ja ich w tym momencie rozumiem,każdy kto ma marzenia i do nich dąży,każdy kto pragnie być kochany i kochać powinien to rozumieć,każdy kto wie o tym ze w życiu człowieka są sekundy,minuty,chwile warte całego życia.
Tak wiec w pokrętnym sposób,przeszliśmy od homoseksualnych nauczycieli do esencji ludzkiego istnienia,nie do rozrodu i przedłożenia gatunku ,tylko do miłości
  • 0

#117

Kaiochin.
  • Postów: 283
  • Tematów: 36
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nooo... to widzę, że lista żądań zaczyna się wydłużać

Przepraszam w imieniu homoseksualistów, iż chcemy mieć prawa takie jakie powinny nam przysługiwać jako obywatelom tego zakichanego kraju :P
  • 0



#118

Trajan.
  • Postów: 358
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Aylinn
Jeżeli dwie starsze panie - wdowy, żyjące samotnie połączy wielka przyjaźń, mają tylko siebie, są dla siebie całym światem i postanowią żyć razem żeby był łatwiej i raźniej i gdy jedna z nich umrze to w przypadku braku testamentu druga nic nie dostanie. Czy one są dyskryminowane? Jeżeli dwóch znajomych pasjonuje się wędkarstwem, wspólnie użytkują drogi sprzęt będący własnością jednego z nich i drugi z nich nagle umrze, to oczywistym jest, że jego wolą byłoby zostawienie owego sprzętu przyjacielowi a nie rodzinie, która nic z nim nie zrobi, a jednak przypadnie właśnie rodzinie. Czy on jest dyskryminowany? Dawno temu wymyślono, że żeby wola spadkodawcy mogła zostać uszanowana, należy ja w specjalnej formie sporządzić i przechowywać, owo oświadczenie woli nazywamy testamentem. I wszyscy - owe dwie babcie, ci dwaj przyjaciele, ktokolwiek inny mogą z tej możliwości skorzystać, bo właśnie po to ona jest, po to ją stworzono.

I teraz wybacz, ale nikt nie będzie przebudowywał podstawowych instytucji społeczeństwa i prawa, ponieważ akurat homoseksualiści czują niewytłumaczalny opór przed korzystaniem z prawa do spisywania testamentów. Macie do tego prawo - jak my wszyscy, ale z niego nie korzystacie. A chcecie stworzenia dla siebie nowego, specjalnego prawa, no sorry ale to niepoważny argument. Po prostu zacznijcie korzystać z praw jakie Wam przysługują, a nie krzyczcie o dyskryminacji.

Wszystkim w tym kraju przysługują takie same prawa, żadna ustawa nie pozbawia nikogo praw ze względu na homoseksualizm. Dywagacje na temat "dyskryminacji", tak często i niestety bezmyślnie powtarzane, są pozbawione refleksji nie tylko nad aktualnym stanem prawnym, ale choćby i nad samym pojęciem prawa (konkretnie pojęciem prawa podmiotowego).

Do tego czy wierzysz, że ktokolwiek udzielił by mi ślubu? Wątpię. Albo by znaleziono jakieś kruczki prawne albo po prostu usłyszałabym "Nie". Co do prokreacji, to wymyślił to katolicki bóg. O tym śluby cywilne nie wspominają.

Nie zrozumieliśmy się. Polskie prawo konstruuje instytucję prawną małżeństwa i określa przesłanki jakie należy spełnić, żeby ten związek zawrzeć. I teraz zrozum, tam nie ma ani słowa o homoseksualizmie, Ty i ja mamy dokładnie takie same prawo do zawarcia małżeństwa cywilnego. Ale co jasne - małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, ale prawo do jego zawarcia mamy dokładnie takie samo zarówno ja, jak i Ty , czy ktokolwiek inny spełniający ustawowe przesłanki. Obojętnie kto jakie ma upodobania seksualne, czy kogoś kocha, czy wszystkich nienawidzi, czy chce czy nie chce żyć z innymi itd. Wszystkim przysługuje takie samo prawo do wstąpienia w cywilny związek małżeński.

Właśnie na tym polega kluczowa kwestia - mówicie o "zrównania praw", ale w rzeczywistości wy chcecie stworzenia nowej, specjalnie z myślą o was skonstruowanej instytucji, innej niż to co jest małżeństwem od momentu gdy to pojęcie powstało.

Na czym polega przyczyna nieporozumienia? W moim przekonaniu na niezrozumieniu czym jest małżeństwo.
Małżeństwo jako instytucja społeczna nie tyle powstało, co było zawsze odkąd istnieją ludzie. Samo pojęcie powstało gdy ludzie zaczęli analizować i opisywać rzeczywistość jaka ich otaczała i spostrzegli, że jest coś takiego jak rodzina, a podstawą tej rodziny jest dwoje ludzi - mężczyzna i kobieta, którzy żyją ze sobą, wspólnie gospodarują i łączy ich specjalny związek uczuciowy jaki nazywamy miłością (której istnienie nasz forumowy przyjaciel Judas neguje, jako "wymysł człowieka"). I właśnie ów związek jaki łączył tych dwoje ludzi i leżący u podstaw rodziny, nazwano małżeństwem.

Czym jest więc małżeństwo? Jest związkiem kobiety i mężczyzny, ale to nie wystarczy, bo musi to być związek specjalny, charakteryzujący się tym, że para wspólnie żyje i wspólnie gospodaruje. Ale i to nie wystarczy, bo np. przyjaciół obojga płci na wyjeździe wakacyjnym pomimo spełniania powyższych przesłanek nie nazywamy małżeństwem. Musi to być związek trwały młoda para ślubuje sobie wszakże, że będą razem "póki śmierć nas nie rozdzieli", ale i to nie wystarczy, gdyż nie mniej istotnym elementem małżeństwa jest specjalne uczucie - miłość łącząca ową parę. No dobrze, ale czy byłoby zasadne nazwanie małżeństwem pary zakochanych w sobie kochanków, którzy po kryjomu wynajęli sobie mieszkanie i od czasu do czasu wspólnie w nim pomieszkują, ale muszą to robić w tajemnicy ponieważ oboje mają rodziny, małżonków itd? No raczej intuicyjnie trudno byłoby nazwać ich sytuację małżeństwem.
I tu dochodzimy do ostatniego elementu - czyli celu małżeństwa. Otóż kochający się mężczyzna i kobieta żyją i gospodarują wspólnie z zamiarem kontynuowania tego przez resztę życia po to, żeby założyć rodzinę! Wspólnie doczekać się i wychować dzieci, doczekać się wnuków itd.

A czym jest rodzina? Rodzina jest podstawową komórką społeczeństwa, służy do tego, żeby gatunek nie zniknął, żeby powstawały następne pokolenia. A że u człowieka w przeciwieństwie niż u np. żółwi nie wystarczy zapłodnić i złożyć jajo, konieczne jest długoletnie wychowywanie i wspieranie potomstwa żeby nie zginęło i nauczyć umiejętności potrzebnych do tego, żeby było w stanie potem samemu stać się kolejny m ogniwem łańcucha pokoleń.

A nie ma takiego sposobu, żeby homoseksualista zapłodnił homoseksualistę. Para homoseksualistów nie może, nie ma biologicznych możliwości spłodzenia dziecka.
To oznacza, że nie są w stanie spełniać przesłanek definicji małżeństwa. I naprawdę żadna dialektyka, wsadzanie do więzień ludzi, którzy to przypominają, żadne ustawy, parady równości ani nic innego tego nie zmienią. Nie przeskoczycie tego, biologia nie przewiduje dla homoseksualistów opcji założenia rodziny.
Słowem, nie po to ludzie łącza się w pary, żeby było miło, fajnie i przyjemnie, a po to, żeby realizować narzucone nam przez naturę i biologię funkcje. Natura człowieka jest podobnie jak u innych stworzeń nakierowana na przetrwanie gatunku. Może nam się to podobać, albo i nie, ale tak właśnie jest. I nie jest tu potrzebne mieszanie Twojej wiary lub niewiary w Boga, wystarczy, że wierzysz że istnieje podręcznik od biologii :)

I nie jest zasadny argument sytuacji pary bezpłodnej, gdyż bezpłodność jest chorobą. Pary nią dotknięte nierzadko stają na uszach, żeby móc spłodzić dziecko i gdy okazuje się to niestety niemożliwe jest to dla nich wielkim dramatem. Ta sytuacja została wykorzystana przez społeczeństwo jako wentyl bezpieczeństwa dla zjawiska dzieci pozbawionych rodziców. Skoro mamy taką nieszczęśliwą parę, która nie jest w stanie stworzyć zwykłej rodziny, to żeby się "nie marnowali" i żeby mogli być z punktu widzenia biologii i dla społeczeństwa pożyteczni daje im się możliwość zaadoptowania dziecka. Ale uwaga! Adopcja nie jest dla nich, nie jest dla ich widzi mi się, żeby im było fajnie, czy żeby zaspokoić ich instynkty rodzicielskie! Adopcja jest dla dziecka, chodzi tu o jego dobro! Taka para ma stworzyć rodzinę zastępczą, która ma funkcjonować analogicznie jak zwykła rodzina, ma spełniać te same funkcje, czyli utrzymywać dzieci, wychowywać je, przygotowywać do spełniania w przyszłości ich biologicznych funkcji: mężczyzny albo kobiety, ojca albo matki. No i tu dochodzimy znowu do homoseksualistów, przykro mi, ale homoseksualiści z samej swojej natury nie dają koniecznej rękojmi, że przygotują dziecko tak jak należy do życia w społeczeństwie, rodzicielstwa itd. Homoseksualiści mogą jak najbardziej chcieć, ja w to wierzę, ale przekaz jaki wysyłają jest zaburzony, nie stanowią poprawnych wzorców mężczyzny/kobiety. A dziecko czerpie z wzorca rodziców, choćby bezwiednie, niesamowicie dużo!

Czasem mówi się o czymś takim jak "prawo do adopcji". Jest to skończony absurd! Nie ma i nie może być czegoś takiego jak prawo do do adopcji, nikomu się dziecko z sierocińca nie należy! Rodzina zastępcza jest dla dziecka, a nie dla rodzica! Tylko i wyłącznie interes dziecka może być brany pod uwagę w kwestii adopcji! Dziecko to nie jest nowa zabawka, która ma cieszyć posiadacza.

Tutaj dochodzimy do kolejnej kwestii, czyli do małżeństwa jako instytucji prawnej. Małżeństwo jako instytucja prawna jest skonstruowana jako swoista "nadbudowa" nad małżeństwo jako instytucję społeczną. Ludzie żyją w zbiorowości i rodzina również nie jest jakąś samotną wyspą i funkcjonuje w społeczeństwie, a życie w społeczeństwie wymaga jednak pewnego jego uporządkowania. Dlatego z biegiem lat utarło się, że żeby świat wiedział, że dana para jest małżeństwem i traktował ją jako małżeństwo i zaczątek rodziny z wszystkimi tego konsekwencjami, to konieczna jest jakaś forma formalnego ukonstytuowania małżeństwa.

Ale to absolutnie nie oznacza, że małżeństwo jako instytucja prawna może być rozważane w oderwaniu od małżeństwa jako instytucji społecznej, tak, jak usiłują to robić homoseksualiści!

Oczywiście bywa i tak, że instytucja prawna małżeństwa jest traktowana przez kogoś instrumentalnie, ale już starożytni Rzymianie mawiali, że nie wszystko co jest dozwolone, jest uczciwie. Dlatego, jeżeli ktoś zawiera cywilny związek małżeński dla jakichś celów innych niż założenie rodziny to trudno, bywa i tak. Ale to nie zmienia faktu, że celem małżeństwa jako instytucji prawnej jest formalna nadbudowa małżeństwa jako instytucji społecznej.

@blindcrow
Część tego co chciałem napisać do Ciebie jest zawarta także w mojej odpowiedzi skierowanej do Aylinn, żeby nie zaburzać przekazu i jednocześnie nie powtarzać się pozwolę sobie prosić, żebyś i tam zajrzał :)

Czy np. poligamiści żądający uznania za "małżeństwo" dowolnej liczby związanych ze sobą osób też powinni dostać to czego chcą? A ich żądania są coraz silniej akcentowane, np. w Kanadzie. Są ludzie, którzy autentycznie czują miłość do konkretnych przedmiotów, wg. waszych kryteriów powinniśmy to uważać za normalną kolejną "orientację seksualną", bo przecież nie żadne zboczenie... Są różne miłości, nie tylko takie jakie są wam wygodne do rozważań w omawianym temacie.
Są rożne rodzaje miłości i nie każda miłość zasługuje na usankcjonowanie prawne, powyżej wyjaśniłem dlaczego nie można odrywać instytucji prawnej, będącej jedynie formalną nadbudową od instytucji społecznej małżeństwa. Dodam jeszcze, że trudno, homoseksualiści niech sobie żyją razem, niech korzystają z przysługujących im praw żeby uporządkować swoja sytuację (czego nie robią, ba, krzyczą, że są dyskryminowani a nie wiedzą nawet co im wolno), ale nie będziemy przebudowywać instytucji społecznych dla ich widzi mi się. Nie są pępkiem świata i muszą zdać sobie sprawę, że istnieją ważne kwestie społeczne, którym my wszyscy się musimy podporządkować.

W tym wątku staram się unaocznić dlaczego homoseksualizm nie może być akceptowany ani afirmowany, nie widzę przeszkód jednak, żeby był tolerowany w tradycyjnym rozumieniu tego słowa (i przy uwzględnieniu słynnego aforyzmu Nicoli Gomeza Davili na temat tolerancji). Miłości nikt im nie broni. swoje sprawy mogą prawnie załatwić bez uciekania się do nowej instytucji prawnej, a jeżeli do miłości jest im potrzebny papierek z urzędu stanu cywilnego, to w takim wypadku nie jest to żadna miłość.
  • 0

#119

Clawius.
  • Postów: 10
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nazwijcie mnie zacofanym homofobem (homo - człowiek, fobia - lęk => homofobia - lęk przed ludźmi? ~,,~), ale ja gejów nie cierpię. Chcecie, to sobie bądźcie "inni", ale pomyślcie, zanim skażecie się na wyzwiska i dokuczliwość ze strony naszym cudownych polskich uczniów ;]

//spoiler
Czy gdybym zorganizował paradę heteroseksualnych, byłoby to normalne? O temacie adopcji już nie wspomnę, bo to jest z założenia... może nie chore, ale szkodliwe dla dzieci i chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, bo jak czułoby się dziecko słysząc na codzień ironiczne "widziałem twoich rodziców, mili panowie"? O skrzywieniu psychicznym nie wspomnę.

EDIT:
A co z zoofilami? Im nawet prawo nie może małżeństw zapewnić, bo jak ukochany zwierzak ma powiedzieć sakramentalne "tak", a poza tym ich partner(ka) żyłaby zazwyczaj zaledwie kilkanaście lat! To dopiero dyskryminacja, podajmy matkę naturę do sądu! :D I dlaczego w szkołach nie uczą budowy zwierzęcych narządów płciowych i opisów godów? Przecież każdy ma prawo wyboru, a oni nam je odbierają! Pozwijmy ministra edukacji narodowej! :D
  • 0

#120

Szert.
  • Postów: 59
  • Tematów: 23
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ta ankieta, tak naprawdę powinna mieć 2 odpowiedzi.

*Tak! To super.
i
*Nie mam zdania.

Jak powiem nie, zostanę pier******* homofobem i wyznawczynią rydzyka. Witamy w Polsce! Niektórzy tak mają. Choćby na własne oczy zobaczyli 3latki w koszulkach 'jestem pedałem' przyprowadzone przez 'rodziców' i tak zgodzili by się na adopcję przez Geja/lesbę. Trajan, taki jest ten świat. Niby mamy wolność słowa a za krzyknięcie 'komuna (nigdy jej nie wprowadzono (polecam wiki. Tam piszą na czym ona miała polegać)) jest extra!!' Idzie się siedzieć. Śluby? Pewnie! Zaraz po wprowadzeniu wolności słowa. I równo uprawnienie idzie w PiSdu.
.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych