Napisano 19.08.2009 - 09:19
Napisano 19.08.2009 - 11:03
Napisano 19.08.2009 - 19:25
Na samym początku, w zasadzie uczysz się kontroli własnych myśli, co wbrew pozorom jest trudne. Nie uda Ci się na początku, po prostu przestać myśleć o czymkolwiek. Spróbuj, to się przekonaszCzy ja po prostu mam usiąść, nie myśleć, całkowicie się wyciszyć,odganiać wszystkie myśli i widzieć cały czas "czarny ekran"? Pytam się,bo nie do końca rozumiem w czym mi to ma pomóc...
Wizualizacje w sensie wizje? Chyba nie ma reguły. U mnie pojawiają się (albo i nie) w określonym momencie, wcześniej nie, bo na to nie pozwalam.A jak to jest z wizualizacjami? Czy wizualizacje łatwiej przychodzą w stanie relaksacji niż w trakcie osiągania tego stanu?
Na pewno praktykowanie ułatwia ich osiąganie, ale wizje można już mieć za pierwszym razem. Myślę, że to zależy od tego w jak głęboki stan sie wprowadzimy i jaki cel ma medytacja.Co do czarnego ekranu to chyba po dłuższym okresie praktykowania medytacji można mieć wizje.
Napisano 19.08.2009 - 20:49
Napisano 20.08.2009 - 08:50
Napisano 21.03.2010 - 00:42
Napisano 27.06.2010 - 00:37
Napisano 11.08.2010 - 21:10
Ja jak zawsze usiłuję medytować, albo chociaż się zrelaksować, to nie ma opcji żebym o niczym nie myślał, bądź myślał o jednej rzeczy przez dłuższy czas (dłuższy: minuta, dwie...). Ogólnie mam straszne problemy z koncentracją i wysypianiem się (można by to podciągnąć pod bezsenność, bo jak chcę się położyć wcześniej, to nie mogę zasnąć, natomiast jak już czuję, że zasnę w miarę szybko - ok. godziny 1-2 - to po obudzeniu się koło godziny 12-13 mam uczucie strasznego zaspania. Kurde, ale w tym nawiasie offtopa narobiłem ;x. Szczerze to jeden z żywych przykładów mojego braku umiejętności skupienia się na jednym).
Nawet jak czytam książkę, to nie wytrzymam bez rozkojarzeń dłużej niż 10 minut. Jedyny sposób jaki odkryłem ostatnio to obciążenie danym tematem jak najwięcej zmysłów, tzn. czytając książkę słucham ja w tym samym czasie w audiobooku. To pozwala mi nieco bardziej 'utwierdzić' mój umysł przy jednej rzeczy.
Ogólne odczucie jest takie jakby mój umysł zapierniczał zbyt szybko, abym mógł nim 'kierować' (nie zawsze jest to aż tak krytyczne, ale szczerze mogę przyznać, że od długiego okresu nie zaznałem pełnego spokoju)
Jedynym pozytywnym aspektem tego jest multum pomysłów, które błyskawicznie potrafią mi przyjść do głowy.
Sam podejrzewam u siebie jakieś ADD, albo i nawet ADHD (na szczęście nie przekierowuję swojej nadpobudliwości w bójki itp.)
Znacie jakiś sposób, który by mi pomógł, bo naprawdę chciałbym zaznać medytacji - podobno pomaga w wielu dziedzinach życia...
Napisano 21.02.2011 - 21:26
Napisano 21.02.2011 - 21:39
Napisano 07.03.2012 - 23:51
Napisano 28.09.2012 - 21:07
ale tak to robiłem, by nie czuć złości
Bycie "TU i teraz" rozumiem jako niemyślenie o przyszłości ani przeszłości nawet dla +/- jednej sekundy.
i dla mnie to bardziej takie wyciszenie, rozluźnienie, tyle że tymczasowe
Czy w medytacji tego nie będzie?
W to, że "poznam siebie" nie wierzę w ogóle, jak mogę poznać lepiej siebie, skoro jestem zdany sam na siebie?
Napisano 29.09.2012 - 00:29
Użytkownik andar edytował ten post 29.09.2012 - 00:30
0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych