493 odpowiedzi w tym temacie

[Romczyn]

Od zarania dziejów kapłani byli uważani za mądrzejszych, ale wcale tacy nie byli, tylko się za takich podawali, a zwykli ludzie im wierzyli, bo gadali o rzeczach dla nich nie zrozumiałych [czyt. o głupotach].

[Aidil]

Jeśli było by tak jak się wypowiadasz, stosunki miedzy ludzkie możną byłoby ułożyć na racjach naukowych. Próbowali już to marksiści.
Etyka i moralnośc wypływają z potrzeb duchowych człowieka. A to już wymyka sie nauce. To jest sfera Boska.
Kiedy znajdowaliśmy się na poziomie człowieka plemiennego bardziej, niż teraz potrzebowaliśmy autorytetów. Wódz i szaman, później król i kapłan obecnie mamy kościół i premiera. Czyli człowiek teraz, i poprzednio posiadał potrzebę poszukiwania Boga i szanowania Prawa.
Nasza świadomość generalnie była na niskim poziomie, obecnie coraz częściej zadajemy pytania i staramy się sami znajdować na nie odpowiedzi. Poziom naszej świadomości znacznie się podniósł. Często jednoczymy w sobie rolę, jaką kiedyś spełniał dla nas samych kapłan i król.
Czymś innym jest poszukiwanie Boga, a czymś innym wiara w Niego.

[liwia]

Od zarania dziejów kapłani byli uważani za mądrzejszych, ale wcale tacy nie byli, tylko się za takich podawali, a zwykli ludzie im wierzyli, bo gadali o rzeczach dla nich nie zrozumiałych [czyt. o głupotach].

Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Kapłani byli mądrzejsi i także długo po starożytności przewyższali inne grupy społeczne pod względem wiedzy i umiejętności, choćby takich, jak czytanie i pisanie.

[judas666]

Kapłani nie musieli być mądrzejsi. Co najwyżej byli bardziej wykształceni. "On umie czytać z książki! Jego słowa muszą być prawdziwe!". Teraz tymi mądrzejszymi i lepiej wyedukowanymi są naukowcy. To oni kreują świat, bo gdyby nie oni nie pisalibyśmy teraz na forum, nie ubieralibyśmy się w sztuczne materiały i nie ogrzewalibyśmy "współczesnych jaskiń" kaloryferami. Owszem, pospólstwo może przyjmować ich słowa na wiarę, tak jak przyjmuje się słowa kapłanów. Jednak w obu przypadkach pamiętać trzeba, że nasi "guru" nie muszą mieć racji.

[Vaherem]

Kapłani byli mądrzejsi i także długo po starożytności przewyższali inne grupy społeczne pod względem wiedzy i umiejętności, choćby takich, jak czytanie i pisanie.

Jeśli mówimy o starożytności - Rzymianie traktowali fukcje kapłańskie jako dodatkową "fuche" na której można było zdobyć wpływy i zaufanie wsród ludów. Największymi rzymianami wcale nie byli żadni kapłani (potrafisz wymienic wielkich rzymskich kapłanów? Tak i Cezar, choć był pontifex maximus raczej się nie liczy biorąc pod uwagę jego stosunek do religi ) lecz politycy, historycy, mówcy. Egipcjanie? Fakt mieli mądrych kapłanów, nie na tyle jednak by nie mieszali się do polityki...

Co do przewyższanie po starożytności - taa chrześcijaństwo rozwaliło w trzy d*** rzym od środka (to mój prywatny pogląd, więc prosze na mnie nie krzyczeć ) a potem ich kapłani byli taaaacy mądrzy. Tak mądrzy, ze zfajczyli biblioteke aleksandryjską. A o Arabach w średnioweczu nie wspomne. Wcale nie byli mądrzejsi - przynajmniej z centroeuropejskiego punktu widzenia...

[Kocot]

Wierzący: jeżeli uważacie że ateiści są lepsi od was to znaczy że sami nie jesteście za bardzo wierzący. Wydaje się wam że ateiści są lepsi od was bo mają więcej pieniędzy, dupy na nich lecą bo są materialistami co wiąże się od razu z majątkiem? To tylko materia, która się rozpadnie, ja nie wierzę w pieniądze, i nie chciałbym zarabiać ich w dużej ilości, bo byłoby to za wielkie brzemię dla mnie. To że wierzycie w Boga to za mało musicie dążyć do jego poznania po przez miłość, medytację i czynienie dobra. A ateiści tkwią w tym swoim idiotycznym świecie epikurejskiej zabawy (bo z tym mi się od razu kojarzą ateiści). Pamiętajcie: Duch panuje nad materią. To powinna być myśl przewodnia każdego człowieka...

[Romczyn]

Kocot twoja wypowiedź świadczy o tym, że mylisz materializm rozumiany jako chciwość z materializmem ateistów. W takim materializmie chodzi o to, że ateista słysząc o duchach, energiach PSI, CHI, feng-shui lub magii popuka się w głowę, lub jak ktoś na tym forum powiedział nie przestraszy się czarnego kota. Po prostu nie wierzymy w jakiekolwiek nieudowodnione niematerialne rzeczy (bo są rzeczy niematerialne, ale prawdziwe, żeby mi zaraz nie wyskoczył ktoś z pytaniem czy wierzę w prąd, albo fale) Ten materializm nie polega na gromadzeniu pieniędzy, dóbr itp. żeby leciały na nas dupy jak to powiedziałeś.
Na koniec też uświadomię ci że ateiści mają takie same uczucia jak każdy inny człowiek.
Pokój z tobą.

[r3vo]

Romczyn - to chyba minąłeś się z celem rejestrując się na tym forum ?

zresztą podobnie chyba jak inni "ateiści i racjonalnie* zbuntowana młodzież" wszak tu się pisze o "nieistniejących*" duchach, bogach, energiach i innych takich



ps. Ivellinos - skoro edytujesz to po co mi jeszcze prv w postaci - ?

[Romczyn]

Wiesz, zarejestrowałem się, bo kiedyś trochę mnie wciągnęła kryptozoologia (odkryłem to forum, tylko dzięki temu, że szukałem informacji o chupie ), a są jeszcze inne ciekawe działy, poza tym możesz to powiedzieć każdemu sceptykowi, który jest tu zarejestrowany

[Kocot]

Sorry, rzeczywiście trochę ta moja wypowiedź nieskładna, ale było późno, nie kontrolowałem tego co piszę Rzeczywiście jest kilka pojęć ateizmu, ale niewątpliwie także jeden z tych który wymieniłem, czyli dążenie do posiadania Złotego Cielca. Są też oczywiście ludzie którym po prostu nie chcę się szukać Boga, a z dużymi pieniędzmi nie mają nic wspólnego.

Peace

[Vaherem]

Tyle, że ludzie, których celem jest złoty cielec wcale nie zastanawia się na na bogiem...po prostu nie mają czasu myśleć nad tymi sprawami.

Nigdy nie imponowały mi pieniądze...jak sobie wyobrażam, że miałbym nimi szpanować to mnie na wymioty zbiera. To jakieś takie pierwotne, krępujące. Byle by mi wystarczyło na przeżycie miesiąca i stałe powiększanie księgozbioru (ateistyczno-konsumpcyja-materialistyczna filozofia Vaherema )

[Aidil]

To się nam przysłużył KK - pieniądze są bee, brudne, biedny to zaraz błogosławiony... bogaty to zaraz do piekła.
Lubię pieniądze. Są po to abym mogła realizować cele. Całkiem dobrze to robię.

[Noone]

"Czy ateiści są lepsi od wierzących" no dżiżys co za pytanie. Ateiści jak i katolicy niech sobie żyją w przekonaniu własnych racji, niektórzy samozwańcy lubią określać mianem "ateista" i grać jedynego w tłumie ślepych wierców który widzi prawdę i jest "pro" że hej. Szanuje ziomków którzy spytani przyznają że są ateistami i nie obnoszą się z tym dookoła bo po co wywoływać niezdrowe dyskusje pomiędzy jedną a drugą stroną. Pamiętajmy też że wiara jest tym co motywowało powstanie wielkich wydarzeń historycznych i choćby (tu mówię o chrześcijaństwie) miała być to religia zmyślona dla potrzeb tłumu\jednostki to za formę i święcenie ważnych wartości zasłużenie winna być kultywowana w przyszłości nawet pod przykrywką "nagrody" jaką dostaniemy za nasze czyny. Pomyślcie sobie jak suchy byłby ten świat gdyby wszyscy byliby ateistami Dlatego, mogę się nawet odważyć i postawić religię wyżej niż sam ateizm. Porównałem poglądy, nie ludzi.

[Makbet]

Pomyślcie sobie jak suchy byłby ten świat gdyby wszyscy byliby ateistami grr2.gif Dlatego, mogę się nawet odważyć i postawić religię wyżej niż sam ateizm

Oj widzisz i nie grzmisz...

Niby dlaczego, co jest takiego w twoim chrześcijaństwie, że wykrzykujesz iż jest lepsze od ścieżki racjonalizmu? Czy ateizm, zrobił coś złego na przestrzeni wieków? Nie, za to chrześcijaństwo przyczyniło się do naprawdę wielkiego cierpienia... nadal to robi. Powiedz mi co zrobił takiego ateizm, że go krytykujesz? Nie ludzie typu Dawkins, ale sam ateizm? Ateizm nie wymaga wiary w coś za co będą Cię rozliczać księża a przy okazji sobie na tym zarobią. Ateizm nie mówi, wiemy wszystko... albo to wszystko sprawa Boga. Ateizm jest często źle rozumiany przez samych ateistów, chociaż to raczej pseudoateiści. Ateizm jest racjonalnym spojrzeniem na świat, bez bożków, rytuałów, piekła, raju... lecz TY sprowadzasz go do pojęcia antyteizmu.

To nie sam ateizm atakuję chrześcijaństwo, ale ludzie... (Przyznam, że to niezła zabawa a i dobry sposób na wymianę poglądów z wierzącymi). Krytykujesz ateizm i samych ateistów szufladkując wszystkich i wrzucając ich do jednego worka, ale czy kiedykolwiek zastanowiłeś się nad tym, dlaczego tacy ludzie nie wierzą. Z reguły ateiści to poważni ludzi, laureaci wielu nagród naukowych, nobliści i profesorowie... "Pro" to możesz sobie w CS'ie wykrzykiwać, wskaż mi prawdziwego ateistę, który twierdzi, że jest lepszy bo nie wierzy... Mówię tu o ludziach, którzy przemyśleli wiele rzeczy zanim przeszli na ateizm, a nie o zakompleksionych nastolatkach, którzy traktują to jako modę. Hymmm... rzeczywiście religia to niezła motywacja, jak tak patrzę teraz to się tego trochę uzbierało... krucjaty, inkwizycja, prześladowania, polowania na czarownice, zamachy terrorystyczne, średniowieczne tortury, robienie ludziom wody z mózgu... Fuck... zaczyna mi się to podobać -_- Proszę, Cię zanim zaczniesz głosić swoje dogmaty w sprawach wiary, zasięgnij księgarni lub biblioteki, tudzież rzetelnych stron internetowych(możesz też ebooki) i poczytaj trochę o zagadnieniach, do których się przyczepiasz.