Napisano 22.04.2009 - 18:22
Napisano 22.04.2009 - 18:30
A słyszał o takim wynalazku jak neurologia? Psychiatria? Budowa mózgu? Wytwarzanie myśli? My, nasze ja, dusza, to co wg. Ciebie jest niewyjaśnione to elektryczność skacząca między neuronami. "Jak ktoś nic nie wie musi wierzyć we wszystko".Jednakowoż, proszę o to, niech w tej, właśnie tej, chwili każdy skupi uwagę na swoim jestestwie, na tej chwili, w której każdy trwa, niech poczuje swoje bycie. Jeśli się to zrobi dokładnie, o to właśnie w tej chwili kontemplowałeś/łaś swoje istnienie. Czy to nie dziwne? Czy tę kontemplacje można uzasadnić racjonalnie. Owszem w tej chwili widziałeś/łaś oczyma, słyszałeś/łaś uszami, ale było coś jeszcze. Tego nie można wytłumaczyć racjonalnie. Nie jesteśmy robotami. Jest jeszcze coś więcej. To nie jest dowód na istnienie Boga, to nie jest wyznanie wiary, ale można to nazwać kontemplacją własnego istnienia, którą nie można wytłumaczyć racjonalnie. I tu z kolei, moim zdaniem, można podważyć ateizm. Przecież moja, Twoja, kontemplacja istnienia dowodzi, że nie mogliśmy powstać bez "jakiejś" głębszej, Transcendentnej Przyczyny. Obraz(oczy), słuch(uszy), to jeszcze nie wszystko. Istnieje w nas pewien pierwiastek, którego pochodzenie nie można wyjaśnić niczym innym jak tylko Transcendentną Przyczyną.
Napisano 22.04.2009 - 18:36
[A słyszał o takim wynalazku jak neurologia? Psychiatria? Budowa mózgu? Wytwarzanie myśli? My, nasze ja, to co wg. Ciebie jest niewyjaśnione to elektryczność skacząca między neuronami. "Jak ktoś nic nie wie musi wierzyć we wszystko".
Napisano 22.04.2009 - 18:54
Napisano 22.04.2009 - 19:08
Moje istnienie, moja JA, moje myśli to impulsy elektryczne skaczące z neuronu na neuron. Wspomnienia to połączenia neuronowe tworzone przez każdą, nawet najbardziej banalna rzecz. Kiedy przeczytasz ten tekst zostaną utworzone nowe połączenia. Kiedy będziesz o tym myślał impuls będzie przeskakiwał po tych połączeniach. Wszystko jest jak najbardziej wytłumaczalne i nie trzeba tu żadnej nadprzyrodzonej mocy.
Sama nazwa "grawitacja" nie wyjaśnia czym to zjawisko jest. Wyjaśnia to wyjaśnienie tego zjawiska.
Napisano 22.04.2009 - 19:12
Głównym argumentem ateistów, tak przynajmniej myślę, jest to, że "stamtąd" nikt jeszcze nie wrócił.
Napisano 22.04.2009 - 19:54
"A moja mamusia powiedziała, że Jezus mnie kocha." Taa... Czy wy naprawdę macie nas za takich płytkich, niedouczonych wykształciuchów? I co jeszcze; "Gdyby Bóg istniał bałbym się piekła. Nie boję się piekła, New Jersey jest znacznie gorsze. Ergo: Bóg nie istnieje."
Jak ktoś ma czas i chęci, i zna dobrze angielski, to niech sobie poczyta:
http://godlessgeeks....INKS/Humor.html
http://www.subgenius..._Hundred_P.html
http://www.tektonics...t/300proof.html
Napisano 22.04.2009 - 20:21
Napisano 22.04.2009 - 23:15
Napisano 23.04.2009 - 03:00
Napisano 23.04.2009 - 09:55
Ale przyznasz, że gdybyś był pewny, że "stamtąd" ktoś wrócił, byłby to dla ciebie dowód wystarczający. Można oczywiście obśmiewać te wszystkie dowody na istnienie Boga, od dowodu ontologicznego Anzelma, po powoływanie się na Biblię. Jednakowoż dla niektórych ludzi przeżycie fenomenu śmierci klinicznej stanowi impuls do przewartościowania całej swojej postawy życiowej. Tylko że niestety każdy musi na własnej skórze takie coś przeżyć.
Napisano 23.04.2009 - 10:24
Napisano 23.04.2009 - 11:38
Aton, to sarkazm czy może uderzyłeś się ostatnio w głowę? Co za odmiana.
Napisano 23.04.2009 - 11:54
Napisano 23.04.2009 - 13:46
Mógłbyś napisać o tym coś więcej?Ogólnie uważam, że ateizm jest też swoistego rodzaju aktem "wiary".
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych