Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ateizm, ateiści


  • Please log in to reply
493 replies to this topic

#286

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A wg mnie ateiście są lepsi ponieważ nie wierzą więc nie są z czymś związani,nie muszą uważać na "grzechy"i w ogóle.


Jakieś tam stereotypowe myślenie. To, że nie stoi nad tobą kat nie znaczy, że robić możesz co ci się żywnie podoba. Myślę, że jest to nawet bardziej zobowiązujące niż podążanie przetartymi ścieżkami i przestrzeganie wyznaczonych reguł. Ateiści nie mogą być Mad Maksami etyki i moralności.
  • 0



#287

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Baluk, nie wiem jak inni, ale ja będąc ateistą uważam na "grzechy". Niewiara nie zwalnia z moralności, jak niektórzy uważają, jest wręcz wymuszeniem na jednostce, by myśleć o niej, bo my wiemy, że nikt nam odkupienia nie wymodli.
  • 0

#288

Elfares.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Powiedzcie mi tylko jedną rzecz, chrześcijanie - są tylko kroplą istnień na tle życia, historii ludzi.
Co z ludami spokojnie żyjącymi przed wiekami? Co z ludźmi urodzonymi na innych terenach, czy to ich wina? A chorzy psychicznie? Co z chorobami? Jesteśmy informacjami, tak uważam. Jesteśmy tym co widzimy, słyszymy i czujemy przez całe nasze życie i tym co dostaliśmy od naszych rodziców. Więc gdzie miejsce dla boga? Skoro jest sprawiedliwy, a zbawienie mogą osiągnąć tylko wybrani, to chętnie oddam wieczność w hołdzie innym, którym się to nie udało. Ponieważ to nie była ich wina, więc jeżeli to prawda, oznacza to, że Bóg nie jest sprawiedliwy, a taki Bóg, nie jest potrzebny w tym świecie..
  • 0

#289

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Powiedzcie mi tylko jedną rzecz, chrześcijanie - są tylko kroplą istnień na tle życia, historii ludzi.
Co z ludami spokojnie żyjącymi przed wiekami? Co z ludźmi urodzonymi na innych terenach, czy to ich wina?



Po pierwsze - witam po bardzo długim okresie absencji na forum.

Pytasz co z ludźmi urodzonymi przed wiekami, czy gdzie indziej, odpowiem Ci Ewangelią:

"Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki . Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie".
(Mt 7:21-29)"

Rzadko to czynie, jako że uznaję Dzieje Apostolskie i listy jako mniej ważne, ale tu zrobię wyjątek :)

"Bo ci , którzy bez Prawa zgrzeszyli , bez Prawa też poginą , a ci , co w Prawie zgrzeszyli , przez Prawo będą sądzeni . Nie ci bowiem , którzy przysłuchują się czytaniu Prawa , są sprawiedliwi wobec Boga , ale ,ci , którzy Prawo wypełniają , będą usprawiedliwieni . Bowiem gdy poganie , którzy Prawa nie mają , idą za naturą , czynią to , co prawo nakazuje , choć Prawa nie mają , sami dla siebie są Prawem . Wykazują oni , że treść Prawa wpisana jest w ich sercach , gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek , a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające . Okaże się to w dniu , w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii” (Rz2,12-16). "

A chorzy psychicznie? Co z chorobami? Jesteśmy informacjami, tak uważam. Jesteśmy tym co widzimy, słyszymy i czujemy przez całe nasze życie i tym co dostaliśmy od naszych rodziców. Więc gdzie miejsce dla boga?


Miejsce dla Boga jest w Twoim sercu.

Skoro jest sprawiedliwy, a zbawienie mogą osiągnąć tylko wybrani, to chętnie oddam wieczność w hołdzie innym, którym się to nie udało. Ponieważ to nie była ich wina, więc jeżeli to prawda, oznacza to, że Bóg nie jest sprawiedliwy, a taki Bóg, nie jest potrzebny w tym świecie..


:)

Bardzo altruistycznie, ale Bóg zapewne nie potrzebuje Twojej ofiary za innych ;) bo On sam oceni, kto żył i był dobrym człowiekiem, a kto swoim życiem niszczył życia innym. Jeżeli przeczytasz Ewangelię znajdziesz tam tak naprawdę tylko trzy słowa, całą Ewangelię, wszystkie nauki Jezusa można określić trzema słowami - Miłość, Dobro, Przebaczenie. Omiń wszelkie pośrednie organizacje - dotrzyj do Jezusa przez przeczytanie Ewangelii, zobaczysz jak diametralnie różni się nauka Kościoła od nauki Jezusa.

Jesteś jeszcze bardzo młody - 17? 18 lat? W takim wieku się nawróciłem, i powiem Ci jedno - życie z Bogiem i życie bez Boga - to niebo a ziemia ;)

Pozdrawiam :)
  • 0

#290

Elfares.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pierwsze - witam po bardzo długim okresie absencji na forum.


Witam


Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?



Owszem, można tutaj nawiązać nawet do zbrodni popełnionych przez kościół w średniowieczu, przez wyprawy krzyżowe, zabijanie pogan. Powiedz mi tylko jedno, dlaczego Ci ludzie to robili? Bo serce im tak nakazywało? Człowiek nie rodzi się zły, człowiek nie jest z natury zły, to życie czyni go złym, nie oczekuj, że ktoś komu całe życie była wmawiana nienawiść do niewierzącym i robione było wielokrotne pranie mózgu zostanie na to obojętny. Chociaż nie, człowiek w pewnym stopniu jest zły, ale nawet jeżeli w chwili urodzenia ma do tego jakieś predyspozycje, to czyż nie Bóg go takim stworzył? Czy uległość jest grzechem? Jeżeli tak, to co z tymi którzy nie musieli być ulegli?


Miejsce dla Boga jest w Twoim sercu.

Więc czy w sercu człowieka który pod wpływem choroby zabija cała swoją rodzinę mieszka Bóg?


Jeżeli przeczytasz Ewangelię

Mówimy o chrześcijaństwie, więc czy inne religie się mylą? Nie mam na myśli tylko współczesnych religii, ale religie całego świata na przestrzeni historii. Dlaczego tak się dzieje, że starożytne religie są dla wielu przedmiotem kpin, a dla nich były tak samo ważne jak współczesne dla nas? Oni uważali tak samo, więc dlaczego? A co jeżeli się mylimy? Co jeżeli oni posiadali rację? Bądźmy szczerzy, to w co wierzymy zależy od tego gdzie nas wychowano.

Zasugerujesz, że większość współczesnych religii jest monoteistyczna i są to tylko różne interpretacje tego samego Boga? Więc powiedz mi proszę dlaczego przynoszą tyle zła? Np Islam? Wojny na tle religijnym, śmierć, po co to wszystkim? Śmiem stwierdzić, że lepiej byłoby gdyby wszystkie religie zniknęły.
A ludzie? Różnią się miedzy sobą, różnią się nawet kolorem skóry i innymi cechami spowodowanymi chociażby terenem na którym żyją, czyż to nie dowód na to, że natura ma na nas wpływ? Wpływ, natury, tak? Jest tak samo zepsuta jak my wszyscy, "zabij albo daj się zabić" - czyż to nie jest główne prawo natury? Czyż ludzie tak nie postępują?

Wiecie jakie była główne założenie wszystkich religii? Manipulacja ludźmi oraz lepsze przystosowanie do życia w społeczeństwie, a to wszystko w celu ukrycia jednej prawdy - jesteśmy zwykłymi zwierzętami, nie obrażając ich, one zabijają tylko w celu przeżycia, nie dla zabawy..
  • 0

#291

deth.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo altruistycznie, ale Bóg zapewne nie potrzebuje Twojej ofiary za innych ;) bo On sam oceni, kto żył i był dobrym człowiekiem, a kto swoim życiem niszczył życia innym. Jeżeli przeczytasz Ewangelię znajdziesz tam tak naprawdę tylko trzy słowa, całą Ewangelię, wszystkie nauki Jezusa można określić trzema słowami - Miłość, Dobro, Przebaczenie. Omiń wszelkie pośrednie organizacje - dotrzyj do Jezusa przez przeczytanie Ewangelii, zobaczysz jak diametralnie różni się nauka Kościoła od nauki Jezusa.


Jezus jest przenośnią czy potraktowałeś tą postać poważnie? Nigdy nie było go na tym świecie. Biblii nie cytuj - została napisana przez człowieka. Nie, nie natchnionego. Ludzie zdecydowali co ma znajdować się w Starym i Nowym testamencie, a co nie (zwyczajnie, co nie jest wygodne nie znajduje się w kanonie ewangelii). Sam kościół jest pomyłką.

Najlepszym wyjściem jest napisanie własnych zasad życia i trzymania się ich, wtedy możesz tak samo nazywać to Jezusem, Jehową itd.
  • 0

#292

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Owszem, można tutaj nawiązać nawet do zbrodni popełnionych przez kościół w średniowieczu, przez wyprawy krzyżowe, zabijanie pogan. Powiedz mi tylko jedno, dlaczego Ci ludzie to robili? Bo serce im tak nakazywało?



A dlaczego dzisiaj Amerykanie okupują Irak? Dlaczego Żydzi mordują Palestyńczyków?

Zrozum, że wszystkie wojny, każda jedna jaka toczyła się na przestrzeni dziejów, bez żadnego wyjątku - były zawsze wojnami o władze i bogactwa. Nie było takiej wojny w której ludzie nie walczyliby o to. I nie ważny jest pretekst, bo podczas wypraw krzyżowych pretekstem była religia, podczas I wojny zabójstwo księcia, a podczas drugiej napaść na radiostacje Gliwicką. I zawsze ludzie byli ślepą masą - tak jak Krzyżowcy wierzyli w to że "Bóg tak chce", tak naziści wierzyli że są rasą panów. Jeżeli dasz się omamić komukolwiek - przepadłeś. Możesz iść za kimś, ale nie bądź ślepą owcą, tylko przyjacielem, który uważa że idąc za kimś czyni zgodnie ze swoim sumieniem, ale sprawdza czy faktycznie wybrał dobrą drogę i dobrego przywódce.


Więc czy w sercu człowieka który pod wpływem choroby zabija cała swoją rodzinę mieszka Bóg?


Bóg nie jest kimś kto przyjdzie jak nieproszony gość do Twojego serca, wyważy drzwi i wejdzie na chama. Jeżeli zawołasz Go, On przyjdzie. Jeżeli otworzysz Mu serce On wejdzie. Jeżeli Go nie zawołasz nie przyjdzie, jeżeli Mu nie otworzysz - nie wejdzie. Po to właśnie dostałeś wolną wolę aby nie być niewolnikiem, tylko wolnym człowiekiem. Od Ciebie zależy tylko czy chcesz poznać Boga czy nie chcesz. Wiem o czym pisze - przez wiele lat nie zależało mi na kontakcie z Bogiem, nie był mi On do niczego potrzebny. A jednak mimo tego jak bardzo go lekceważyłem, jak bardzo mnie nie obchodził, kiedy znalazłem się w dramatycznej sytuacji, w ogromnym strachu i panice zacząłem się modlić - On przyszedł i uratował mnie. Widziałem autentyczne światło Boga - nie jakoś tam w przenośni, nie jakoś tam inaczej. Widziałem je dosłownie - miałem zamknięte oczy, ale pod powiekami miałem fantastyczną jasność. Myślę że podobne światło widzą ludzie przeżywający śmierć kliniczną. To światło było czymś nieprawdopodobnym, właściwie to nie było światło tylko autentyczny blask. Siedziałem o 22 w ciemnej, szpitalnej kaplicy i nie chciałem otworzyć oczu, ani odejść. To co widziałem sprawiało że czułem jakiś nieprawdopodobny stan zupełnego szczęścia, jakby wszystko było nieważne.

Rany znów się rozpisałem na ten temat - jeżeli Cie interesuje mój temat i to co przeżyłem to poszukaj sobie tematu "Dwie historie" w którym opisałem to wszystko o wiele bardziej szczegółowo. W każdym razie niesamowite, po prostu nierealne, mistyczne przeżycie.

Mówimy o chrześcijaństwie, więc czy inne religie się mylą? Nie mam na myśli tylko współczesnych religii, ale religie całego świata na przestrzeni historii. Dlaczego tak się dzieje, że starożytne religie są dla wielu przedmiotem kpin, a dla nich były tak samo ważne jak współczesne dla nas? Oni uważali tak samo, więc dlaczego? A co jeżeli się mylimy? Co jeżeli oni posiadali rację? Bądźmy szczerzy, to w co wierzymy zależy od tego gdzie nas wychowano.


:)

Odopowiedź na to jest jedna - Chrześcijaństwo nie jest religią drogi kolego! Chrześcijaństwo podobnie jak Buddyzm jest drogą życia. Domeną Starożytnych RELIGII jest wiara w cuda. Ktoś kto umiał czynić cuda musiał być Bogiem. Pioruny puszczali Bogowie. I Wy (przepraszam za wrzucanie do jednego worka) - ateiści myślicie, że My Chrześcijanie idziemy za Jezusem bo cuda czynił i po wodzie chodził. Takie wyobrażenie Chrześcijaństwa jest po prostu krzywe. Bycie Chrześcijaninem nie polega na wierzeniu w to że Jezus cuda czynił, ale na wypełnianiu Jego słów, na życiu tak jak On by chciał abyśmy żyli. Polega na próbach bycia takim jak Jezus. Esencją Chrześcijaństwa nie jest czynienie cudów, ale nauka. Mogę mówić tylko za siebie - ale ja nie traktuje Boga jako swojego Pana i Władcy, tylko jako dobrego Ojca :) Jezus sprzeciwiał się obłudzie takiej jaką obecnie propaguje Kościół -

?Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie?. [Mt 6,1-6.16-18]


Zasugerujesz, że większość współczesnych religii jest monoteistyczna i są to tylko różne interpretacje tego samego Boga? Więc powiedz mi proszę dlaczego przynoszą tyle zła? Np Islam? Wojny na tle religijnym, śmierć, po co to wszystkim? Śmiem stwierdzić, że lepiej byłoby gdyby wszystkie religie zniknęły.


To nie Świat jest zły, tylko ludzie są źli. To nie religia jest zła tylko ludzie są źli. Śmiem Ci odpowiedzieć ;) że żadna wojna w historii nie była tak naprawdę wojną o religię. Należy wyelminować prawdziwe przyczyny wojen - władze i bogactwo, a nie preteksty do nich. Bo pretekst znajdzie się zawsze.

Powtarzam że Chrześcijaństwo nie jest religią. Ludzie nie potrzebują żadnych religii. Religią jest - Katolicyzm, Protestantyzm czy Prawosławie. Ktoś je sobie wymyślił aby Cię oszukiwać, abyś nigdy nie dotarł do prawdy o Jezusie i Bogu. Kościół np głosi że Jezus jest Bogiem, tymczasem on sam temu zaprzeczał mówiąc że jest Synem Boga. Ludzi na ziemi nazwał swoimi braćmi - a to oznacza że i Ty i Ja jesteśmy synami Boga, może młodszymi, może mniej Oświeconymi, ale jednak. Niestety wielu ludzi woli wybrać Kościół niż szukać prawdy w nauce Jezusa, a kiedy zawodzą się na nauce Kościoła wydaje im się że zawiedli się na Jezusie i Bogu. Rozgranicz pojęcie Katolicyzmu i Chrześcijaństwa. Katolicyzm jest religią, Chrześcijaństwo ścieżką życia, polegającą na wypełnianiu nauk Jezusa. A jego nauki jak już pisałem można streścić w trzech słowach - Miłość, Dobro, Przebaczenie.

A ludzie? Różnią się miedzy sobą, różnią się nawet kolorem skóry i innymi cechami spowodowanymi chociażby terenem na którym żyją, czyż to nie dowód na to, że natura ma na nas wpływ? Wpływ, natury, tak? Jest tak samo zepsuta jak my wszyscy, "zabij albo daj się zabić" - czyż to nie jest główne prawo natury? Czyż ludzie tak nie postępują?


Kiedy przyjrzysz się dzikim zwierzętom - dlaczego zwierzęta zabijają? Czy lew jest zły? Czy tygrys jest zły? Nie. One są po prostu naturalne. Zabijają by żyć, by jeść. Widziałeś kiedyś grubego lwa? Grubego tygrysa? Nie? A widziałeś grubego człowieka? Ludzie nie jedzą by żyć, ale żyją by jeść. "Zabij albo daj się zabić" - czy człowiek aby żyć musi zabić innego człowieka?

Indianie z plemion Ameryki Północnej polowali na bizony, ale nigdy nie zabijali więcej niż było to konieczne. Żyli zgodnie z prawem natury - chcieli przeżyć i dlatego zabijali. Czy byli mniej szczęśliwi od dzisiejszych ludzi? Myślę że byli szczęśliwi o wiele bardziej choć nie posiadali komputerów, TV, ani samochodów. A zastanawiałeś się kiedyś że niemal nie zapadali na ciężkie choroby jakie mamy dziś? Rak, AIDS - czy wiesz że te choroby w przeszłości nie istniały, czy wiesz że to działalność człowieka je stworzyła? Pytasz się czyż ludzie tak nie postępują - jest to o tyle dziwnie u Ciebie sformułowane że wydajesz się być przekonany o tym że postępują zgodnie z naturą. A oczywistą odpowiedzia na to pytanie jest to że ludzie nie postępują zgodnie z natura. Bo nie jest zgodne z naturą zabijanie dla pieniędzy, bo nie jest zgodne z naturą jeść 10 big maców. Bo nie jest zgodne z naturą faszerowanie człowieka chemią dla pieniędzy - czy wiesz np że lekarstwo na raka i inne śmiertelne choroby istnieje? Obejrzyj film "Gerson Miracle" - nie było dla mnie tam żadnym zaskoczeniem że lekarz Max Gerson odkrył że wszystko czego potrzeba do leczenia człowieka - dostępne jest w naturze za darmo. Niestety senat USA zakazał praktykowania terapii Gersona u siebie w kraju z niewiadomych przyczyn. Spiker rozgłości ABC, który krzyczał w 1946r. że lekarstwo na raka zostało wynalezione został zwolniony z pracy po dwóch tygodniach, a sam Max Gerson został otruty arszenikiem.

Wiecie jakie była główne założenie wszystkich religii? Manipulacja ludźmi oraz lepsze przystosowanie do życia w społeczeństwie, a to wszystko w celu ukrycia jednej prawdy - jesteśmy zwykłymi zwierzętami, nie obrażając ich, one zabijają tylko w celu przeżycia, nie dla zabawy..


Relgii TAK. Ale Religii.

Ale co to w ogóle za podział? Nie ma ludzi, nie ma zwierząt, owadów, pająków, ryb, ssaków. Wszyscy i wszystko jesteśmy po prostu istotami żyjącymi. Każda istota bez względu na to czy jest mrówką, czy słoniem chce po prostu przeżyć. Dla każdej żywej istoty życie jest tak istotne jak dla Ciebie. Mrówka chce żyć tak samo jak Ty i Ja. Tak samo walczy o przeżycie antylopa i lew. Problem w tym że daliśmy sobie prawo do decydowania o życiu innych istot. Nie rozumiem jak zwierzęta czy owady mają przeczyć istnieniu Boga - dlaczego uważasz że wg Chrześcijan tylko człowiek jest ekspresją Boga? Że Bóg stworzył tylko człowieka? Bóg stworzył wszystko i jest wszystkim. Kościół może mówić co chce - kiedyś głosił że tylko mężczyźni mają duszę, teraz głosi że tylko ludzie mają duszę. A prawda jest taka że każda istota żyjąca posiada duszę. Człowiek jest zwierzęciem, ale jakie to ma znaczenie skoro wszystkie zwierzęta zostały stworzone przez Boga i obdarzone duszą?

Pozdrawiam i polecam zajrzeć do źródeł - czyli Ewangelii - omijając pośredników, którzy znieszktałcają nauczanie Jezusa (czyli religie i Kościoły)

Jezus jest przenośnią czy potraktowałeś tą postać poważnie? Nigdy nie było go na tym świecie. Biblii nie cytuj - została napisana przez człowieka. Nie, nie natchnionego. Ludzie zdecydowali co ma znajdować się w Starym i Nowym testamencie, a co nie (zwyczajnie, co nie jest wygodne nie znajduje się w kanonie ewangelii). Sam kościół jest pomyłką.

Najlepszym wyjściem jest napisanie własnych zasad życia i trzymania się ich, wtedy możesz tak samo nazywać to Jezusem, Jehową itd.


Dlaczego uważasz że przenośnią?:) Dlaczego uważasz że nigdy Go nie było na tym świecie? Tylko prosze - bez Zeitgeistów, bo przecież już dawno tu na forum wkleiłem tekst który całkowicie obalił pierwszą część tego filmu (były tam takie manipulacje (w tym filmie) jak to mówiące że Horus miał 12 uczniów jak Jezus, podczas kiedy Horus miał 4 uczniów - poszukaj sobie w temacie o Zeitgeist na tym forum Teorie Konspiracyjne - NWO - Zeitgeist - 3 albo 4 strona tematu.)

Oczywiście że zostały napisane przez ludzi - którzy znali Jezusa. Natomiast zupełnie nie interesuje mnie Stary Testament, bo jest sprzeczny z Nowym. ST - mściwy zły Bóg, NT - Bóg pełen miłości, dobra i wybaczenia. Kościoł? Za instytucją nie przepadam, ale jak wszędzie - zdarzają się tam i dobrzy i źli ludzie. Poznałem np. dwóch księży, którzy służyli z powołania. Fantastyczni ludzie.

Sam jestem wolnym Chrześcijaninem, nie wyznaje żadnej religii.

Zasady? Cóż zasada większości ludzi - Ja, JA, JA! i jeszcze...JA. A w Ewangeliach masz napisane - Bóg, Twoi Bliźni, Ty. Masz napisane - pomagaj, kochaj, wybaczaj. Traktuj innych jak siebie. Dbaj o siebie, ale i o innych. Bądź dobry, bądź miłosierny, bądź szczęśliwy. W Ewangeliach Jezus pomaga mi, podpowiada jak takim być.
  • 0

#293

4rt.
  • Postów: 54
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem wielu ateistów, bynajmniej nie większość, acz szczególnie ta część, która uważa, że ma w ważną rolę do spełnienia w życiu w postaci nawracania głupiutkich owieczek, które zbłądziły wchodząc na łąkę Pana, posługuje się przy tym niezbyt przyjemnym metodami w postaci ośmieszania biednych katoli(ków ^^ ) i wywoływania tym radosnych wrzasków gawiedzi. Posługują się oni ironią, szyderstwami, aby wykazać "oczywiste" błedy, atakują chcąc w ten sposób przekonać zbłądzonych.
I wcale nie uważam się tu za jakiegoś obrońcę katolików czy innej wiary, ale chciałbym zwrócić uwagę na sposób w jaki wielu przodowników ateistów wykazuje swoje rację w sporach.
Mój postulat jest prosty. Jeśli chcesz naprawdę pokazać jakim jesteś wspaniałym człowiekiem miast ośmieszać i ironizować na tematy religijne wykaż rzeczowo błąd, pokaż alternatywę, ale nie jako jedyną możliwą, ale jedną z wielu hipotez.
Bezsensem jest też wg mnie pobudzanie świadomości za pomocą śmiechu z ludzi, którzy mocno osadzeni w wierze ojców nie chcą zwrócić się w "jedyną słuszną drogę" jaką może jawić się ateizm. To tylko jedna z alternatyw.

Jeśli juz krytykujemy, róbmy to w sposób nie krzywdzący nikogo. Nic nie zdziała na zaciekłego katolika zaciekły ateista chcący tak jak Krzyżowcy za krucjat, nawracać zimnem stali i krwią "niewiernych".
  • 0

#294

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem wielu ateistów, bynajmniej nie większość, acz szczególnie ta część, która uważa, że ma w ważną rolę do spełnienia w życiu w postaci nawracania głupiutkich owieczek, które zbłądziły wchodząc na łąkę Pana, posługuje się przy tym niezbyt przyjemnym metodami w postaci ośmieszania biednych katoli(ków ^^ ) i wywoływania tym radosnych wrzasków gawiedzi.

Masz rację jest to tylko Twoje zdanie...

Ja osobiście nie mam zamiaru nikogo przekonywać czy indoktrynować, chyba nikt kto potrafi dumnie nazwać się ateistą i rozumie co się z tym wiążę, nie ma takich celów. Zrozum mi czy też nam, nie zależy na tym by każdy był tacy jak my. Ateizm to w głównej mierze indywidualizm, każdy ateista interesuję się w głównej mierze sobą i swoimi poglądami, poglądy innych to ich sprawa. Gdybyśmy indoktrynowali mózgi innych, tak jak robią to wielkie religie nie było by żadnego sensu w wolności jaką niesie za sobą ateizm, bo prędzej czy później ateizm zmienił by się w jakiś kolejny kult tudzież religię.

Odopowiedź na to jest jedna - Chrześcijaństwo nie jest religią drogi kolego! Chrześcijaństwo podobnie jak Buddyzm jest drogą życia. Domeną Starożytnych RELIGII jest wiara w cuda. Ktoś kto umiał czynić cuda musiał być Bogiem. Pioruny puszczali Bogowie. I Wy (przepraszam za wrzucanie do jednego worka) - ateiści myślicie, że My Chrześcijanie idziemy za Jezusem bo cuda czynił i po wodzie chodził. Takie wyobrażenie Chrześcijaństwa jest po prostu krzywe. Bycie Chrześcijaninem nie polega na wierzeniu w to że Jezus cuda czynił, ale na wypełnianiu Jego słów, na życiu tak jak On by chciał abyśmy żyli.

Zgodzę się z Rockym chociaż mam trochę inne zdanie mianowicie... Mówimy o szczęściu, o szczęściu, które może dawać chrześcijaństwo i w istocie rzeczywiście je dawało, lecz nie kościół i cała instytucja kościelna a Jezus Chrystus, który swoim zachowaniem pokazał nam jak żyć, nie bał się żyć w taki sposób jaki dawał mu szczęście, nie bał się przeciwstawiać ortodoksyjnych żydom... umarł na krzyżu nie dla naszego zbawienia, lecz dlatego iż nie bał się tego, czuł iż żył pełnią życia, osiągał wyznaczone cele, czuł że żył godnie i tak jak chciał, więc śmierć na krzyżu będzie przypieczętowaniem radości jaką chciał przekazać swym uczniom, którzy źle ją zrozumieli. W rzeczywistości był tylko jeden chrześcijanin, tylko jeden człowiek, który mógł rzeczywiście nazwać się chrześcijaninem, Jezus Chrystus, który pojął iż życie we własnym szczęściu daje nam poczucie "Boskości" czujemy się "Synami Bożymi"... Aż wstyd pomyśleć co zrobił z tym Kościół, albo raczej uczniowie, którzy źle go zrozumieli. Wyobraźmy sobie co musieli myśleć, gdy ich mistrz i nauczyciel zawisł na krzyżu...
Zaraz pojawiło się pytanie: dlaczego? Następstwem czego było wyniesienie Jezusa z zwykłego cieśli radującego się życiem, do majestatu Bożego... a co za tym idzie, wspaniały Jahwe nie mógł pozwolić do tego by zabito jego syna, wykreowali więc baśń o tym, że Bóg dobrowolnie poświęcił swojego syna by odkupić nasze grzechy... Nagle wszyscy prorocy Izraela już na długo przed narodzeniem się Jeszuy przepowiadali jego przyjście w chwale. Znów zatriumfowała żydowska chęć podporządkowania sobie innych i czerpania z tego zysku. Pomijając wykreowaną bajkę zmartwychwstania, myślę iż sam Jezus przewrócił by się w grobie, gdyby ujrzał co z jego nauki zrobili jego uczniowie. Ścieżkę miłości, którą on zapoczątkował przeistoczyli w coś, co dla chrześcijaństwa samo w sobie powinno być obrzydliwe, zapoczątkowali wymiar "kary" "sądu ostatecznego"... Zniewalając coraz większe rzesze ludzi, strachem przed bogiem i obietnicą bogactwa w niebie... Nagle Ci okrutni żydzi, którzy niegdyś wymordowali prawie wszystkie ludu sąsiaduję z Ziemią Święta, zaczęli być biednymi i chowającymi się w cieniu chrześcijanami. Ale cóż mogło powstać z strachu, gniewu, osądu i wchłonięcia wszystkich kultów tępionych przez Imperium Romanum, niż religia pełna miłości i chwały... Tak więc istota szczęścia i w tym aspekcie została zamazana...

Rockyyy miło, że wróciłeś. Brakowało na forum kogoś takiego jak Ty, obecnie muszę spadać... ale myślę, że polemika się jeszcze rozwinie, wtedy w pełni zabiorę głos :)
  • 0



#295

deth.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

4art

Przytocz historię Kościoła Katolickiego i zobacz ich metody 'nawracania'.

Wiara w Boga nie jest śmieszną rzeczą. Każdy ma prawo do niej.
Wiara w instytucję w żaden sposób nie popartą, wyłudzającą, gwałcącą po kolei prawa - to głupota, więc jak tu nie śmiać się z zaślepienia.
  • 0

#296

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Widzę żę dyskusja jest rzeczowa więc sam sie do niej dołączę.

Rockyy

Pretekstów do wojny było wiele. Jako polacy sami dobrze wiemy jak to jest (sfingowany atak na niemiecką radiostację). Jest również powiedzenia że historię piszą zwyciezcy, z którym trzeba się zgodzić. I wszystko z twoją teorią jest cacy, tylko że jedna z krucjat była nazwana dziecięcą bo ludzie w katolicy uznali że tak czyste istoty bez trudu pokonają niewierców. Wynik - dzieci ginęły z wycięczenia i głodu, nie mówiąc już o samej walce z arabami. Może i wyprawa była po bogactwa tylko jaki miało sens wysyłanie dzieci skoro na logikę sznas one nie miały, lecz religia (duchowni) mówili inaczej?

Twierdzisz że nie znajdziemy grube lwa czy innego zwierzaka. Jednak dobór naturalny tłumaczy to zjawisko. Otóż taki lew nie bedzie wystarczająco sprawny do polowania i w efekcie głodny, przez co chudszy. Ludzie dzięki potężniejszemu umysłowi potrafią sobie zmodyfikować środowisko do ich własnych potrzeb, dlatego nie muszą być sprawni fizycznie w takim stopniu jak jeszcze starożytni ludzie. Poza tym zwierzęta nie zabijają się w ramach tego samego gatunku żeby przeżyć tylko dla władzy. Walka o pieniądze u ludzi to poprostu efekt naszej ewolucji i element naszego świata, nie reszty zwierząt.
  • 0

#297

Elfares.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zrozum, że wszystkie wojny, każda jedna jaka toczyła się na przestrzeni dziejów, bez żadnego wyjątku - były zawsze wojnami o władze i bogactwa. Nie było takiej wojny w której ludzie nie walczyliby o to. I nie ważny jest pretekst, bo podczas wypraw krzyżowych pretekstem była religia, podczas I wojny zabójstwo księcia, a podczas drugiej napaść na radiostacje Gliwicką. I zawsze ludzie byli ślepą masą - tak jak Krzyżowcy wierzyli w to że "Bóg tak chce", tak naziści wierzyli że są rasą panów. Jeżeli dasz się omamić komukolwiek - przepadłeś. Możesz iść za kimś, ale nie bądź ślepą owcą, tylko przyjacielem, który uważa że idąc za kimś czyni zgodnie ze swoim sumieniem, ale sprawdza czy faktycznie wybrał dobrą drogę i dobrego przywódce.


Błąd, ludzie walczą w imię religii, wolności, swoich praw i rzadko władzy.. Mówisz o powodach, zresztą...
Szczególnie często walczą w imię religii, dlaczego tak się dzieje? Odp jest prosta, ponieważ zostali tak wychowani i na nic zda się ładne słowo określające wolną wole.


Bóg nie jest kimś kto przyjdzie jak nieproszony gość do Twojego serca, wyważy drzwi i wejdzie na chama. Jeżeli zawołasz Go, On przyjdzie. Jeżeli otworzysz Mu serce On wejdzie. Jeżeli Go nie zawołasz nie przyjdzie, jeżeli Mu nie otworzysz - nie wejdzie. Po to właśnie dostałeś wolną wolę aby nie być niewolnikiem, tylko wolnym człowiekiem. Od Ciebie zależy tylko czy chcesz poznać Boga czy nie chcesz. Wiem o czym pisze - przez wiele lat nie zależało mi na kontakcie z Bogiem, nie był mi


Ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co z człowiekiem który całe życie żył normalnie, a pod koniec zrobił właśnie coś takiego? Na co zasługuje? Czyż nie wolą Boga było to aby taka choroba spotkała właśnie jego?

Odopowiedź na to jest jedna - Chrześcijaństwo nie jest religią drogi kolego! Chrześcijaństwo podobnie jak Buddyzm jest drogą życia. Domeną Starożytnych RELIGII jest wiara w cuda. Ktoś kto umiał czynić cuda musiał być Bogiem. Pioruny puszczali Bogowie. I Wy (przepraszam za wrzucanie do jednego worka) - ateiści myślicie, że My Chrześcijanie idziemy za Jezusem bo cuda czynił i po wodzie chodził. Takie wyobrażenie Chrześcijaństwa jest po prostu krzywe. Bycie Chrześcijaninem nie polega na wierzeniu w to że Jezus cuda czynił, ale na wypełnianiu Jego słów, na życiu tak jak On by chciał abyśmy żyli. Polega na próbach bycia takim jak Jezus. Esencją Chrześcijaństwa nie jest czynienie cudów, ale nauka. Mogę mówić tylko za siebie - ale ja nie traktuje Boga jako swojego Pana i Władcy, tylko jako dobrego Ojca smile2.gif Jezus sprzeciwiał się obłudzie takiej jaką obecnie propaguje Kościół -


Powiedz mi która droga życia mówi nam o tym, że mamy wolną wole jednocześnie mówiąc, że jeżeli jej nie wybierzemy to zostaniemy potępieni na wieczność?

Obejrzyj film "Gerson Miracle" - nie było dla mnie tam żadnym zaskoczeniem że lekarz Max Gerson odkrył że wszystko czego potrzeba do leczenia człowieka - dostępne jest w naturze za darmo. Niestety senat USA zakazał praktykowania terapii Gersona u siebie w kraju z niewiadomych przyczyn. Spiker rozgłości ABC, który krzyczał w 1946r. że lekarstwo na raka zostało wynalezione został zwolniony z pracy po dwóch tygodniach, a sam Max Gerson został otruty arszenikiem.


Oglądałem i jak dla mnie codzienna lewatywa z kawy nie jest zbytnio "naturalna" chociaż to chyba oczywiste, że zdrowe jedzenie przyczyniłoby się do poprawy zdrowia całego społeczeństwa.



Kiedy przyjrzysz się dzikim zwierzętom - dlaczego zwierzęta zabijają? Czy lew jest zły? Czy tygrys jest zły? Nie. One są po prostu naturalne. Zabijają by żyć, by jeść. Widziałeś kiedyś grubego lwa? Grubego tygrysa? Nie? A widziałeś grubego człowieka? Ludzie nie jedzą by żyć, ale żyją by jeść. "Zabij albo daj się zabić" - czy człowiek aby żyć musi zabić innego człowieka?


Nie, ale zabija inne zwierzęta żeby żyć i innych przedstawicieli gatunku dla zabawy, żeby żyć lepiej lub dla władzy. Jak już ktoś pisał gruby lew nie poradziłby sobie, a człowiek owszem.

To nie religia jest zła tylko ludzie są źli.


Więc dlaczego Bóg miałby stworzyć taką istotę?
Poza tym, istnieje coś takiego jak manipulacja, człowiekiem można manipulować, zrobić mu pranie mózgu w taki sposób, że będzie zdolny nawet do

tak jak Krzyżowcy wierzyli w to że "Bóg tak chce", tak naziści wierzyli że są rasą panów.

- dlatego myślę, że cała wiara w sądzenie jest bezsensowna i stworzona tylko dla kierowania ludźmi. W końcu życie w społeczeństwie do czegoś zobowiązuje.


Wiara w Boga nie jest śmieszną rzeczą. Każdy ma prawo do niej.
Wiara w instytucję w żaden sposób nie popartą, wyłudzającą, gwałcącą po kolei prawa - to głupota, więc jak tu nie śmiać się z zaślepienia.

Masz rację, chociaż nie widzi mi się wyśmiewanie ludzi, każdy ma swoje poglądy.
I rockyy tak jak napisałeś, to wydarzenie zmieniło twoje poglądy, można to zaliczyć do wpływu środowiska, wychowania. Mówisz o tym, że nie należy wierzyć kościołowi, skoro tak to równie dobrze mogę nie wierzyć wcale, a i tak będę zbawiony.


I jeszcze jedno, czy dziecko wychowane specjalnie na walkę z przeciwnikiem ma grzech zabijając? Nie wydaje mi się żeby szło za głosem serca.
  • 0

#298

.?..

    Medicus

  • Postów: 974
  • Tematów: 89
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

tylko że jedna z krucjat była nazwana dziecięcą bo ludzie w katolicy uznali że tak czyste istoty bez trudu pokonają niewierców. Wynik - dzieci ginęły z wycięczenia i głodu, nie mówiąc już o samej walce z arabami.


Jeżeli w ogóle możemy ją nazwać krucjatą, po pierwsze zorganizowana była przez jakiegoś wieśniaka a dzieci nie zgłaszały się same, tylko rodzice chcący się spoufalić miejscowej kurii jak zwykle wiedzieli co dla dziecka najlepsze. Do morza śródziemnego dotarła tylko połowa, tam krucjata się zakończyła a reszta dzieci trafiła do niewoli lub została zabita.

Powiedz mi która droga życia mówi nam o tym, że mamy wolną wole jednocześnie mówiąc, że jeżeli jej nie wybierzemy to zostaniemy potępieni na wieczność?

Bóg Ci to powiedział? Zlazł z chmurki specjalnie dla Ciebie i powiedział Ci jak to się będziesz w piekle smażył ? Nie zauważyłeś, że jest to katolicki wymysł mający trzymać tępe owieczki w ryzach ? Wmawianie dziecku od kołyski, że jeśli zrobi źle jest rzeczywiście wielkim okrucieństwem, ale to nie Bóg wmawia to dzieciom tylko kochani rodzice, którzy postępują w myśl swoich przodków. Bo przecież co inni powiedzą, co powie ksiądz jak nasze dziecko nie będzie tego wiedzieć... Ludzie od zawsze mieli ciągotki do panowania nad innymi, piekło w ich rękach jest tylko narzędziem. Myślę iż chrześcijaństwo propagowane przez samego Jezusa, było bardzo zbieżne z buddyzmem jednakże to uczniowie, którzy źle zrozumieli nauki mistrza zrobili z niej "religię miłości".

Wiara w Boga nie jest śmieszną rzeczą. Każdy ma prawo do niej.

Za przeproszeniem g*wno prawda, mówię to jako ateista. Śmieszną rzeczą jest wmawianie dziecku od kołyski bredni, kształtowanie jego światopoglądu za niego. Straszenie piekłem i nagradzaniem niebem, to niczym szczucie cukierkiem. Śmieszną rzeczą jest następstwo tego, zamachy terrorystyczne czy też wysadzanie klinik aborcyjnych. Śmieszną rzeczą jest mówienie o katolickich dzieciach, czy też muzułmańskich dzieciach... są to jedynie dzieci katolickich rodziców i muzułmańskich rodziców. Nie to nie jest śmieszne to jest po prostu żałosne, śmieszne jest to co ludzie robią oddając się jakiemuś systemowi. Jednakże świadoma wiara nie jest zła... weźmy na przykład buddyzm(wiem, wiem buddyzm to nie religia :PP) Ale nie zmienia to piękna tego poglądu, miłość do bliźniego, jedność z innymi organizmami żywymi, spokój ducha, wyższe stany umysłu... ale nie, po cholerę nam to, wrzućmy tam jakiegoś Jahwe albo Mahometa, będzie ciekawiej...
  • 0



#299

Eternal Moonshine.
  • Postów: 119
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

wśród osób, które wierzą naprawdę i wiedzą w co wierzą - jest więcej wspaniałych ludzi niż wśród ateistów. Mówię to otwarcie i w 100% przekonany o tym.


Naprawdę wierzysz w to co mówisz? Jeśli tak to jesteś w błędzie. Wiara czy niewiara nie ma nic do tego czy człowiek jest dobry czy nie. Jeśli myślisz inaczej to jesteś po prostu debilem. :hm: Poważnie! Według ciebie jeśli teraz nagle zacznę wierzyć to stanę się lepszym człowiekiem? Kim trzeba być żeby tak pomyśleć?
  • 0

#300

Rockyyy.
  • Postów: 276
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zgodzę się z Rockym chociaż mam trochę inne zdanie mianowicie... Mówimy o szczęściu, o szczęściu, które może dawać chrześcijaństwo i w istocie rzeczywiście je dawało, lecz nie kościół i cała instytucja kościelna a Jezus Chrystus, który swoim zachowaniem pokazał nam jak żyć, nie bał się żyć w taki sposób jaki dawał mu szczęście, nie bał się przeciwstawiać ortodoksyjnych żydom... umarł na krzyżu nie dla naszego zbawienia, lecz dlatego iż nie bał się tego, czuł iż żył pełnią życia, osiągał wyznaczone cele, czuł że żył godnie i tak jak chciał, więc śmierć na krzyżu będzie przypieczętowaniem radości jaką chciał przekazać swym uczniom, którzy źle ją zrozumieli. W rzeczywistości był tylko jeden chrześcijanin, tylko jeden człowiek, który mógł rzeczywiście nazwać się chrześcijaninem, Jezus Chrystus, który pojął iż życie we własnym szczęściu daje nam poczucie "Boskości" czujemy się "Synami Bożymi"... Aż wstyd pomyśleć co zrobił z tym Kościół, albo raczej uczniowie, którzy źle go zrozumieli. Wyobraźmy sobie co musieli myśleć, gdy ich mistrz i nauczyciel zawisł na krzyżu...


Faktycznie Kościół bardzo wypaczył nauki Jezusa - tu sobie dodał, tu odjął. Cytowałem tutaj w kwestii Kościoła specjalnie fragment z Ewangelii, w którym Jezus mówi że jeżeli chcesz się modlić - "wejdź do swojej izdebki". Oznacza to że do kontaktu z Bogiem nie trzeba wznosić wielkich gmachów, słuchać księży, przyjmować komunii raz na tydzień, czy spowiadać się (choć to bardzo pomaga w kwestii psychologicznej - zwłaszcza w ciężkich sytuacjach wsparcie drugiego człowieka, choćby nieznajomego, choćby księdza - jest nieocenione). Czy uczniowie źle zrozumieli Jezusa? Jedni pewnie tak inni nie. Np. uważam że doskonale rozumiał Jezusa św. Jan, gorzej św. Paweł. Ale tak naprawdę największą rolę odegrał św. Paweł i to św. Paweł stworzył Kościół. Z jednej strony troche, moim zdaniem, źle zrozumiał nauki, z drugiej strony gdyby nie on być może nauki Jezusa nigdy nie zostały by tak rozprzestrzenione na cały świat.

Zaraz pojawiło się pytanie: dlaczego? Następstwem czego było wyniesienie Jezusa z zwykłego cieśli radującego się życiem, do majestatu Bożego... a co za tym idzie, wspaniały Jahwe nie mógł pozwolić do tego by zabito jego syna, wykreowali więc baśń o tym, że Bóg dobrowolnie poświęcił swojego syna by odkupić nasze grzechy...


Tutaj mam trochę inne zdanie - wierzę że Jezus jest Synem Boga, tak samo jak wierzę że wszyscy nimi jesteśmy. Natomiast przekonany jestem że umarł, by pokazać nam co znaczy bezwarunkowe poświęcenie dla innych. W przepowiedni Izajasza napisane jest o mesjaszu "Umarł abyśmy my byli oczyszczeni", co oczywiście ludzie zrozumieli dosłownie i wzięli za pewnik że Jezus umarł z powodu ich grzechów. A on umarł by pokazać nam jak powinniśmy żyć i co znaczy bezgraniczna miłość, taka jaką obdarza człowieka Bóg. To jest niesamowite gdy będąc przybitym do krzyża modli się za tych którzy Go przybili!

Nagle wszyscy prorocy Izraela już na długo przed narodzeniem się Jeszuy przepowiadali jego przyjście w chwale. Znów zatriumfowała żydowska chęć podporządkowania sobie innych i czerpania z tego zysku. Pomijając wykreowaną bajkę zmartwychwstania, myślę iż sam Jezus przewrócił by się w grobie, gdyby ujrzał co z jego nauki zrobili jego uczniowie. Ścieżkę miłości, którą on zapoczątkował przeistoczyli w coś, co dla chrześcijaństwa samo w sobie powinno być obrzydliwe, zapoczątkowali wymiar "kary" "sądu ostatecznego"


Cóż w zmartwychwstanie wierzę, bardzo mocno, utwierdziła mnie w mojej wierze w to zjawisko książka Josh'a McDowella pt. "Sprawa Zmartwychwstania", którą tu kiedyś wkleiłem. Polecam.

Natomiast zgadzam się co do tych "kar" i "sądu ostatecznego", faktycznie obrzydliwym jest to że Kościół uczy że bez Kościoła nie ma "zbawienia".

... Zniewalając coraz większe rzesze ludzi, strachem przed bogiem i obietnicą bogactwa w niebie... Nagle Ci okrutni żydzi, którzy niegdyś wymordowali prawie wszystkie ludu sąsiaduję z Ziemią Święta, zaczęli być biednymi i chowającymi się w cieniu chrześcijanami. Ale cóż mogło powstać z strachu, gniewu, osądu i wchłonięcia wszystkich kultów tępionych przez Imperium Romanum, niż religia pełna miłości i chwały... Tak więc istota szczęścia i w tym aspekcie została zamazana...


Tu też się zgadzam. Nie uznaje ST, dla mnie to w ogóle jest coś strasznego - to historia mordów, okrucieństwa, zła. Naprawdę potworna księga - jeżeli Jahwe był faktycznie taki jak go opisano to On nie jest Bogiem, tylko kimś zupełnie innym! Wiadomo kim ;)

Nie wiem czemu Kościół "adoptował" ST, skoro jest on sprzeczny z NT. Np. Żydzi kamienują tych co pracują w szabat, Jezus uzdrawia w szabat. Żydzi uważają że trzeba Bogu składać krwawe ofiary ze zwierząt, bo wg ST Jahwe tak pragnie. Jezus mówi że Boga brzydzą takie ofiary. W ST jest fragment mówiący o tym że Mojżesz i reszta widzieli oblicze Pana. Jezus mówi że Boga nikt nigdy nie widział i nie słyszał. Wg Żydów sam Jahwe dał im "zalecenie" aby kamienować cudzołożnice. Jezus ratuje cudzołożnice.

A tak tajemniczo mówi Jezus:

"Jana 8:33-59: Odpowiedzieli mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy u nikogo w niewoli. Jakże możesz mówić: Wyswobodzeni będziecie? Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie. Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, lecz chcecie mnie zabić, bo słowo moje nie ma do was przystępu. Mówię to, co widziałem u Ojca, a wy także czynicie, co słyszeliście u ojca waszego. Odpowiadając, rzekli mu: Ojcem naszym jest Abraham. Jezus im rzecze: Jeżeli jesteście dziećmi Abrahama, spełniajcie uczynki Abrahama. Lecz teraz chcecie zabić mnie, człowieka, który wam mówił prawdę, którą usłyszałem od Boga: Abraham tego nie czynił. Wy spełniacie uczynki swojego ojca. Na to mu rzekli: My nie jesteśmy zrodzeni z nierządu; mamy jednego Ojca, Boga. Rzekł im Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał. Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi. Któż z was może mi dowieść grzechu? Jeśli mówię prawdę, dlaczego nie wierzycie mi? Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście. Odpowiadając, Żydzi rzekli do niego: Czyż nie mówimy słusznie, że jesteś Samarytaninem i masz demona? Jezus odpowiedział: Ja nie mam demona, ale czczę Ojca mego, a wy mnie znieważacie. Ja zaś nie szukam własnej chwały. Jest taki, kto jej szuka i sądzi. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie ujrzy na wieki. Rzekli mu Żydzi: Teraz wiemy, że masz demona. Abraham umarł i prorocy, a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie zazna na wieki. Czyś Ty większy od ojca naszego, Abrahama, który umarł? Także prorocy umarli. Za kogo się uważasz? Odrzekł Jezus: Jeżeli Ja siebie chwalę, chwała moja niczym jest. Mnie uwielbia Ojciec mój, o którym mówicie, że jest Bogiem waszym. I nie poznaliście go, ale Ja go znam; i gdybym powiedział, że go nie znam, byłbym podobnym do was kłamcą. Ale Ja go znam i słowo jego zachowuję. Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował się. Wtedy Żydzi rzekli do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest. Wtedy porwali kamienie, aby rzucić na niego, lecz Jezus ukrył się i wyszedł ze świątyni. "


[q]Rockyyy[/b] miło, że wróciłeś. Brakowało na forum kogoś takiego jak Ty, obecnie muszę spadać... ale myślę, że polemika się jeszcze rozwinie, wtedy w pełni zabiorę głos :)


Miło słyszeć że tęskniliście ;) Dzięki.

Pretekstów do wojny było wiele. Jako polacy sami dobrze wiemy jak to jest (sfingowany atak na niemiecką radiostację). Jest również powiedzenia że historię piszą zwyciezcy, z którym trzeba się zgodzić. I wszystko z twoją teorią jest cacy, tylko że jedna z krucjat była nazwana dziecięcą bo ludzie w katolicy uznali że tak czyste istoty bez trudu pokonają niewierców. Wynik - dzieci ginęły z wycięczenia i głodu, nie mówiąc już o samej walce z arabami. Może i wyprawa była po bogactwa tylko jaki miało sens wysyłanie dzieci skoro na logikę sznas one nie miały, lecz religia (duchowni) mówili inaczej?


Polecam poczytać o Krucjatach. Świetną książke napisała Zofia Nałkowska - "Krzyżowcy" - książka fabularno-naukowa tak bym to określił. Naprawdę bardzo, bardzo wciągająca historia w której uczestniczą też rycerze Polscy.

Ale tutaj mówimy o krucjacie z 1212r. - faktycznie nie miała żadnego sensu. Podobnie jak wszystkie krucjaty. Dlaczego? To był niezależny ruch zorganizowany przez nawiedzonych duchownych, którym wode z mózgu robił Kościół. Wierzono że wróg nie skrzywdzi niewinnych dzieci. Ogólnie wszystkie wyprawy krzyżowe były pomyłką i tragedią.

Twierdzisz że nie znajdziemy grube lwa czy innego zwierzaka. Jednak dobór naturalny tłumaczy to zjawisko. Otóż taki lew nie bedzie wystarczająco sprawny do polowania i w efekcie głodny, przez co chudszy. Ludzie dzięki potężniejszemu umysłowi potrafią sobie zmodyfikować środowisko do ich własnych potrzeb, dlatego nie muszą być sprawni fizycznie w takim stopniu jak jeszcze starożytni ludzie.


Nie zgadzam się. Lew nie jest gruby dlatego że jak już się naje to po prostu kończy jeść. Człowiek napycha się choćby był przejedzony o 100% ;)

Zmodifikowaliśmy swoje środowisko. Nikt nam do tej modyfikacji prawa nie dał. Nie jesteśmy władcami ziemi - ona istniała przed nami i będzie istnieć po nas. Człowiek w rzeczywistości jest niszczycielem natury.

Poza tym wystarczy spojrzeć na nas i na zwierzęta i ocenić kto jest zdrowszy. To daje odpowiedź na pytanie kto je lepszą "zdrową żywność" ;)

Poza tym zwierzęta nie zabijają się w ramach tego samego gatunku żeby przeżyć tylko dla władzy. Walka o pieniądze u ludzi to poprostu efekt naszej ewolucji i element naszego świata, nie reszty zwierząt.


Niestety w przypadku ludzi jest to o wiele bardziej rozwinięte "zjawisko". U zwierząt ten przywódca stada, który zabił, albo wygnał (tak się dzieje o wiele częściej) poprzedniego opiekuje się słabszymi członkami swojego stada, jako najsilniejszy ochrania je. A człowiek? Chroni tylko siebie i swoją rodzinę. Najpotężniejsi ludzie tego świata mało troszczą się o słabszych, niewiele obchodzi ich np. los dzieci w Afryce. Jak już dają pieniądze to trąbi o tym cały świat, przez co stają się właśnie tymi obłudnikami o których mowa w Ewangeliach.

Błąd, ludzie walczą w imię religii, wolności, swoich praw i rzadko władzy.. Mówisz o powodach, zresztą...
Szczególnie często walczą w imię religii, dlaczego tak się dzieje? Odp jest prosta, ponieważ zostali tak wychowani i na nic zda się ładne słowo określające wolną wole.


Drogi kolego :)

Prostym ludziom da się wmówić - walczycie w imie nazizmu, komunizmu, tego, tamtego. Ale to tylko bajka dla ludzi. Prawdziwym powodem wszystkich wojen jest chęć zdobycia władzy i pieniędzy przez tych co te wojny robią. Należy zlikwidować prawdziwe przyczyny wojen - czyli pieniądze i władze, a nie preteksty, bo te się znajdą zawsze.

Ale nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co z człowiekiem który całe życie żył normalnie, a pod koniec zrobił właśnie coś takiego? Na co zasługuje? Czyż nie wolą Boga było to aby taka choroba spotkała właśnie jego?


Nie było wolą Boga. Choroby psychiczne powstają z różnych czynników - najczęściej LUDZKICH. Większość seryjnych morderców - albo była gnębiona przez inne dzieci, albo wykorzystywana sekusalnie, albo z patologicznych rodzin. Inne choroby z przyczyn zdrowotnych - mało osób wie że choroby nerek powodują bardzo często choroby umysłowe.

Powiedz mi która droga życia mówi nam o tym, że mamy wolną wole jednocześnie mówiąc, że jeżeli jej nie wybierzemy to zostaniemy potępieni na wieczność?


Na pewno nie Chrzęścijaństwo. Może Katolicyzm. W Ewangeliach masz jasno powiedziane - JAK BĘDZIESZ ZŁYM dla innych to zostaniesz sprawiedliwiedliwą odpłate za to co robiłeś za życia. I poza tym nie na wieczność, tylko do czasu aż zrozumiesz. O czym wyraźnie mówa tutaj:

"15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie8.
19 Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich?.


Obowiązek przebaczenia

21 Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: ?Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?? 22 Jezus mu odrzekł: ?Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy10.


Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu. (Mt 18,23-35)".

Oglądałem i jak dla mnie codzienna lewatywa z kawy nie jest zbytnio "naturalna" chociaż to chyba oczywiste, że zdrowe jedzenie przyczyniłoby się do poprawy zdrowia całego społeczeństwa.


Cóż, mi też ta sprawa z kawą niezbyt przypadła do gustu :D

Nie, ale zabija inne zwierzęta żeby żyć i innych przedstawicieli gatunku dla zabawy, żeby żyć lepiej lub dla władzy. Jak już ktoś pisał gruby lew nie poradziłby sobie, a człowiek owszem.


Gdyby wziąść grubego człowieka i grubego lwa i zostawić ich samotnie i sprawdzać, który lepiej radzi sobie w życiu, który zdobywa pożywienie łatwiej - lew nie dałby człowiekowi szans. Nie mówie o walce, tylko o porównaniu tego, który jest lepiej dostosowany do życia. Człowiek, gruby, normalny czy chudy potrzebuje innego człowieka by przeżyć. W środowisku naturalnym człowiek dzisiejszy by zginął, nie przetrwałby bo nie jest przystosowany. Oczywiście lew też miałby problem żeby odnaleźć się w "naszej" rzeczywistości. Ale mniejszy niż człowiek żeby odnaleźć się w "ich" rzeczywistości. Natura jest potężniejsza od nas.

Więc dlaczego Bóg miałby stworzyć taką istotę?
Poza tym, istnieje coś takiego jak manipulacja, człowiekiem można manipulować, zrobić mu pranie mózgu w taki sposób, że będzie zdolny nawet do


Bóg ją stworzył. Kto inny ją ukształtował.

- dlatego myślę, że cała wiara w sądzenie jest bezsensowna i stworzona tylko dla kierowania ludźmi. W końcu życie w społeczeństwie do czegoś zobowiązuje.


A ja popieram. Tylko że myli Ci się Kościół z Jezusem.

Masz rację, chociaż nie widzi mi się wyśmiewanie ludzi, każdy ma swoje poglądy.
I rockyy tak jak napisałeś, to wydarzenie zmieniło twoje poglądy, można to zaliczyć do wpływu środowiska, wychowania. Mówisz o tym, że nie należy wierzyć kościołowi, skoro tak to równie dobrze mogę nie wierzyć wcale, a i tak będę zbawiony.


To zależy od tego jak będziesz żył a nie w co wierzysz. Ja uważam że łatwiej mi osiągnąć "zbawienie" :D (tak naprawdę wierze w reinkarnacje, która wbrew temu co mówi Kościół - wcale nie jest niezgodna z nauczaniem Jezusa, co oczywiście nie znaczy że nie wierzę w istnienie nieba i zbawienie, ale dla mnie zbawienie jest osiągnięciem stanu najwyższego oświecenia poprzez szereg żyć)

I jeszcze jedno, czy dziecko wychowane specjalnie na walkę z przeciwnikiem ma grzech zabijając? Nie wydaje mi się żeby szło za głosem serca.


Ach te grzechy ;)

Oczywiście że ma "grzech", bo w gruncie rzeczy wie że zabijanie jest złe. Każdy człowiek to wie. Ja byłem kiedyś taki jaki byłem - czy myślisz że nie wiedziałem że źle czynie będąc złym? Wiedziałem. Wiedziałem że źle robie chociaż w mojej rodzinie mało uczono mnie tego co jest dobre a co złe. Niezależnie od wychowania - każdy ma sumienie. I to sumienie mówi Ci że jak kogoś krzywdzisz, to postępujesz źle. Jak go nie słuchasz to masz ten tak zwany "grzech".


Jeżeli w ogóle możemy ją nazwać krucjatą, po pierwsze zorganizowana była przez jakiegoś wieśniaka a dzieci nie zgłaszały się same, tylko rodzice chcący się spoufalić miejscowej kurii jak zwykle wiedzieli co dla dziecka najlepsze. Do morza śródziemnego dotarła tylko połowa, tam krucjata się zakończyła a reszta dzieci trafiła do niewoli lub została zabita.


To prawda. Katolicy wierzyli że wróg nie skrzywdzi niewinnych dzieci, dlatego też je posłali.

Bóg Ci to powiedział? Zlazł z chmurki specjalnie dla Ciebie i powiedział Ci jak to się będziesz w piekle smażył ? Nie zauważyłeś, że jest to katolicki wymysł mający trzymać tępe owieczki w ryzach ? Wmawianie dziecku od kołyski, że jeśli zrobi źle jest rzeczywiście wielkim okrucieństwem, ale to nie Bóg wmawia to dzieciom tylko kochani rodzice, którzy postępują w myśl swoich przodków. Bo przecież co inni powiedzą, co powie ksiądz jak nasze dziecko nie będzie tego wiedzieć... Ludzie od zawsze mieli ciągotki do panowania nad innymi, piekło w ich rękach jest tylko narzędziem. Myślę iż chrześcijaństwo propagowane przez samego Jezusa, było bardzo zbieżne z buddyzmem jednakże to uczniowie, którzy źle zrozumieli nauki mistrza zrobili z niej "religię miłości".


To prawda. W wielu sprawach jestem wdzięczny moim rodzicom, a w tej szczególnie - nigdy nie zmuszali mnie do wiary, nigdy nie opowiadali o religii. Matka powiedziała żebym dochodził do komunii na religię a potem żebym sam zdecydował. Nie trudno się domyślić że oczywiście zrezygnowałem z chodzenia na katechizm i do 18 czy 17 roku życia całkowicie zapomniałem o jakiejkolwiek wierze. Jak mnie pytano - raz odpowiadałem ateista, raz deista - w zależności od tego jak uważałem, oczywiście w rzeczywistości nie mając pojęcia ani o Bogu, ani o Jezusie. Jezus był dla mnie tożsamy z Kościołem (o nauczaniu którego miałem pojęcie na poziomie - wierz bo jak nie to pójdziesz do piekła) dopiero później kiedy sam sprawdziłem jak to jest naprawdę zrozumiałem że Kościół naucza czegoś innego niż Jezus. Wszystko to nie zdarzyłoby się gdyby nie tamto wydarzenie. Teraz pewnie bym grypsował, albo spał pod mostem, lub właśnie kończył kolejnego browara.

Za przeproszeniem g*wno prawda, mówię to jako ateista. Śmieszną rzeczą jest wmawianie dziecku od kołyski bredni, kształtowanie jego światopoglądu za niego. Straszenie piekłem i nagradzaniem niebem, to niczym szczucie cukierkiem. Śmieszną rzeczą jest następstwo tego, zamachy terrorystyczne czy też wysadzanie klinik aborcyjnych. Śmieszną rzeczą jest mówienie o katolickich dzieciach, czy też muzułmańskich dzieciach... są to jedynie dzieci katolickich rodziców i muzułmańskich rodziców. Nie to nie jest śmieszne to jest po prostu żałosne, śmieszne jest to co ludzie robią oddając się jakiemuś systemowi. Jednakże świadoma wiara nie jest zła... weźmy na przykład buddyzm(wiem, wiem buddyzm to nie religia P) Ale nie zmienia to piękna tego poglądu, miłość do bliźniego, jedność z innymi organizmami żywymi, spokój ducha, wyższe stany umysłu... ale nie, po cholerę nam to, wrzućmy tam jakiegoś Jahwe albo Mahometa, będzie ciekawiej...


I to też prawda - bo tak to właśnie jest że człowiek zaszczuty w końcu się zbuntuje. Młodego człowieka wkurzy to że ktoś go straszy i takie tam. W efekcie tego, uważając Kościół za zły, zrezygnuje też z Jezusa, który mu się kojarzy tylko z Kościołem. Podstawowym i największym błędem jest to że KK zamiast nauczać miłości o której mówił Jezus, naucza o nagrodzie i karze, które sam wymyślił ("poza Kościołem nie ma zbawienia!"). Ale tak to jest jak chcesz nad kimś mieć władze to musi się ten człowiek bać. Jak KK by nauczał tego co Jezus - czyli że każdy może osiągnąć zbawienie i nie potrzebny do tego żaden Kościół tylko bycie porządnym człowiekiem to by KK stracił swoją pozycje.

Naprawdę wierzysz w to co mówisz? Jeśli tak to jesteś w błędzie. Wiara czy niewiara nie ma nic do tego czy człowiek jest dobry czy nie. Jeśli myślisz inaczej to jesteś po prostu debilem. Poważnie! Według ciebie jeśli teraz nagle zacznę wierzyć to stanę się lepszym człowiekiem? Kim trzeba być żeby tak pomyśleć?


Czytanie ze zrozumieniem kolego i jak już to cytuj całość dotyczącą konkretnych zdań :)

Napisałem że wśród osób "które wierzą naprawdę, jest więcej wspaniałych ludzi niż wśród ateistów". Po pierwsze "wierzą naprawdę" nie jest równoznaczne z "wierzą" i "chodzą do Kościoła" :D Po drugie w dalszej części wypowiedzi napisałem "że wiem to z przykładów z własnego życia" i tak - właśnie z własnego życia znam. Po trzecie nie napisałem że wszyscy wierzący są lepsi od wszystkich niewierzących i że wiara jest jakimkolwiek wyznacznikiem tego kto jest jakim człowiekiem. Niewątpliwie zarówno wśród ateistów jak i wierzących są ludzie źli i są ludzie dobrzy. Jednakże wśród osób które jak napisałem "wierzą naprawdę i wiedzą w co wierzą" złych ludzi brak, za to wspaniałych wielu: tysiące Chrześcijan, które służą jako wolontariusze i misjonarze w Afryce. Ojciec Pio, św. Franciszek, Matka Teresa, Jan Paweł II, Ojciec Kolbe, Brat Roger, Irena Sendler, Jean Henri Dunant - założyciel Czerwonego Krzyża. Mało osób wie że także najdzielniejszy Polak w naszej historii - rotmistrz Witold Pilecki - był człowiekiem bardzo głęboko wierzącym. Mógłbym jeszcze długo wymieniać. Co nie znaczy że takich ludzi brak wśród osób niewierzących! Ale niewątpliwym faktem jest że jest ich mniej niż wśród ludzi wierzących. Nie wynika to z faktu że Ci są "lepsi" bo wierzą, a Ci "gorsi" bo niewierzą, ale z faktu że człowiek PRAWDZIWIE WIERZĄCY, opiera się na Bogu, ufa mu, wierzy w to że Bóg pomoże przetrwać mu najcięższe chwile, wierzy w swoją misję niesienia pomocy innym. Wierzy że dał mu ją Bóg i wypełnia to w co wierzy. A jak wiadomo nie ma większej siły niż wiara. Jeżeli mocno wierzysz, jeżeli masz niezachwianą pewność, że coś się uda to to się uda choćby nie wiem jak wielkie były przeszkody. Dlatego Ci, którzy wierzą są mocni jak dęby, żaden wiatr ich nie złamie. Może ich wyrwać huragan, mogą zginąć, ale nigdy sie nie poddadzą, bo wierzą że śmierć to po prostu droga do Boga.

A i po raz kolejny i ostatni: nie uważam że wśród ateistów wspaniałych ludzi nie ma! Są. Ale z MOICH OBSERWACJI i MOIM ZDANIEM jest ich mniej niż wśród osób PRAWDZIWIE, podkreślam PRAWDZIWIE wierzących.

Pozdrawiam wszystkich :)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych