Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ateizm, ateiści


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
493 odpowiedzi w tym temacie

#346

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Anarchia... I co jeszcze? Jest władza, są prawa, dla niektórych jest groźba potępienia po śmierci a i tak dwunastoletnia dziewczynka znajduje zgwałconego staruszka z roztrzaskaną czaszką. Niektórych trzeba kontrolować, a że normalni na tym "cierpią" to już trudno. Coś trzeba poświęcić.
  • 0

#347

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dobra koniec. Nie schodźmy z tematu bo to co napisałeś odniosi się do użytkownika który tak sądził a dominicus zaraz zacznie się bronić że on tak wcale nie mysli. Mnie chodziło tylko o pokazanie że nie może byc tak że wszyscy będą robic co chcą w odniesieniu do naukowców. Prosiłbym już się nie odnosić do tej kwesti dopóki domenicus się nie odezwie. Takie słowo sprostowania.
  • 0

#348

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dawkinsa traktuje jako nauczyciela ze szkoły, który potrafi w elegancki sposób przekazać wiedzę.


Acha - czyli wykształcony, pełen wiedzy (religijno-historycznej i biblijnej) to nawiedzony klecha.

Dawkins, który zamiast czapki proboszcza czy tuniki biskupiej, która jest zamieniona na garnitur, a kościół na Uniwersytet - jest oznaką, że jest elegancki i ma wiedzę.

Nie bronię klerykalizmu ani księży - nie zaprzeczam pewnym sformułowaniom Dawkinsa. Śmieszy mnie tylko, że ludzie wpadają z jednej skrajności w drugą.

Ateizm głównie wziął się stąd (zresztą Pan to powiedział i wielu innych), że ludzie widząc fałsz klerykalizmu, zbrodnie religii odeszli od nich, bo "skoro oni tak postępują, to Boga być nie może" - ruch ateistyczny wziął się i nadal się bierze z WYCHOWANIA w ateistycznych rodzinach (głównie).

Ja kiedyś też miałem poważne wątpliwości o co w tym wszystkim chodzi i czy mam chodzić do kościoła. Teraz znowu spokojnie chodzę do kościoła i mam z tego same korzyści:

a) analizuję to co mówi ksiądz i to jak postępuje (a bywa...różnie!)
b) zastanawiam się nieustannie nad tym wszystkim (wszechświat, Bóg, My)
c) wreszcie mam okazję być w cudownym, 400-letnim zabytkowym kościele, gdzie jest niezwykły krzyż
d) podtrzymuję kulturę i tożsamość moich przodków, którzy opiekowali się tym kościołem
e) jestem we wspólnocie kościelnej, bo gdyby miało się okazać po śmierci, że to Oni mieli rację, to chciałbym się załapać do Nieba :)

Pozdrawiam
  • 0

#349

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jest drobna różnica między wiedzą zdobytą za pośrednictwem lat albo i dziesięcioleci badań i doświadczeń a wiedzą niezmienną od tysiącleci będącą dogmatem.

e) jestem we wspólnocie kościelnej, bo gdyby miało się okazać po śmierci, że to Oni mieli rację, to chciałbym się załapać do Nieba :)

A jak się okaże, że ktoś inny miał rację co jest równie prawdopodobne jak racja kościoła? Każdy jest ateistą bo na pewno nie ma na świecie człowieka wyznającego każdą, nawet najmniejszą religię.
  • 0

#350

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

e) jestem we wspólnocie kościelnej, bo gdyby miało się okazać po śmierci, że to Oni mieli rację, to chciałbym się załapać do Nieba :)


Kwintesencja manipulacji. Wystraszyli cię piekłem i teraz chodzisz tak na wszelki wypadek. Ja straciłem wiarę zupełnie i jeśli pomyślę że powinienem chodzić do kościała po tak długo wytrwał i tyle ludzi chodzi itd. to w dalszym ciągu nie potrafię siebie przekonać że jest to dobra rzecz. Uciekłem spod manipulacyjnych łap kościoła i przejrzałem na oczy. W dodatku cała moja rodzina wierzy głęboko (ale różnie z praktykowaniem jest), a ja jestem jedynym ateistą. W dodatku o ateizmie nie dowiedziałem się ze źródeł zewnętrznych. Jako hasło tak ale do niewiary i zwątpienia sam doszedłem. Wszystko zaczęło się od lenistwa i niechęci chodzenia do kościoła. Okazało się że nic mnie tam nie ciągnie ani nie odczywam żadnej obecności sił wyższych. Potem dorosłem zaczął myśleć o tym wszystkim. Zawsze fascynowałem się nauką i trafiłem na programy wyjaśniające niektóre cuda. Zauważyłem hipokryzję wierzących i sposób w jaki są manipulowani. Już na lekcji historii w 4 klasie podstawówki gdy nauczycielka opowiadało o zaćmieniach i ich interpretajach przez kapłanów egipskich coś mi zaskoczyło. Poważnie zatraciłem kontakt z kościołem i bogiem w wieku 12 lat, a zadeklarowałem się jako ateista w wieku 15 lat. Czyli jednak można.
  • 0

#351

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

e) jestem we wspólnocie kościelnej, bo gdyby miało się okazać po śmierci, że to Oni mieli rację, to chciałbym się załapać do Nieba :)


Kwintesencja manipulacji. Wystraszyli cię piekłem i teraz chodzisz tak na wszelki wypadek.


Nie tylko nie zna się Pan na żartach, ale widzę, że jad z Pana wychodzi.
Nie boję się nikogo, prócz Boga.

Ja straciłem wiarę zupełnie i


Wątpię, czy Pan ją kiedykolwiek miał.

Uciekłem spod manipulacyjnych łap kościoła i


I wpadł Pan prosto w bardziej subtelne manipulacje przez innych...z deszczu pod rynnę...


W dodatku cała moja rodzina wierzy głęboko (ale różnie z praktykowaniem jest),


To już wiem skąd u Pana taka mocna "wiara"... pochodzi Pan z rodziny, która odświętnie traktuje religijność - jak 80 % Polaków. Bycie religijnym/chrześcijaninem od święta jest tak samo skuteczne, jak żołnierz bez karabinu...


do niewiary i zwątpienia sam doszedłem


Większość ateistów, w tym tutaj obecni to intelektualne lenie, które, ponieważ tak wypada na siłę szukają jakichś argumentów - a tamci zbijają na nich kasę - czym się różni wizytowanie przez jasnowidzów i wróżbitów oraz "rąk które leczą" od wizyty dystyngowanego profesora, który ględzi o tym, że ponieważ On BARDZO sobie nie życzy, aby Bóg nie istniał, więc trzeba dorobić ideologię do faktu...


Wszystko zaczęło się od lenistwa i niechęci chodzenia do kościoła.


TAK to się zgadza! Ateiści to lenie, którym nie chciało się chodzić do kościoła, więc większość z nich podorabiała sobie ideologie typu: "jak mam usprawiedliwić przed sobą lenistwo"? Zostanę więc ateistą...

Okazało się że nic mnie tam nie ciągnie ani nie odczywam żadnej obecności sił wyższych.


Już większej hipokryzji i przyznania się do dziadostwa to nawet w ostatnim 10-leciu nie widziałem... Przecież Pan się przyznał przed tysiącami Czytelników forum, że jest Pan śmierdzącym leniem! A potem to sobie Pan dorobił: "nie odczuwam sił wyższych", "nic mnie nie ciągnie" - jasne, jeśli bardzo się chce pograć na PlayStation, każda ideologia jest dobra. Ateizm tu pasuje jak "w pysk strzelił".

Dołączona grafika

Poza tym, kto Pana tak wierutnie okłamał, że w kościele, jak Pan przyjdzie to będzie Pan odczuwał "siły wyższe" - widać księża w rejonie kraju, w którym Pan mieszka słabo informują ludzi o tym, JAK szukać Boga i że każda moralna praca wymaga WYSIŁKU - widział Pan Jogina, buddystę czy w jakiejkolwiek religii, aby osiągnąć coś nie dając nic w zamian?? Przepraszam, Pan jeszcze do gimnazjum chodzi? Bo po powyższym poście mam wątpliwości, czy rozmawiam z człowiekiem dojrzałym.


Potem dorosłem zaczął myśleć o tym wszystkim.


Może Pan i dorósł - ale czy dojrzał...

Zauważyłem hipokryzję wierzących i


Też to zauważyłem, dlatego zacząłem szukać Boga i tego, dlaczego pozwala na istnienie takiego świata, jaki znamy, jaki ma w tym cel, dlaczego go TAK a nie inaczej stworzył - ale żeby od razu ateizm...łatwizna - lenistwo intelektualne (przepraszam wszystkich zagorzałych fanów ateizmu)

Poważnie zatraciłem kontakt z kościołem i bogiem w wieku 12 lat,


Wątpię, czy Pan w ogóle wie i czuje (czuł) czym lub kim jest Bóg - gdyby Pan czuł, nie gadałby Pan takich banialuków. Pan miesza kościół, księży i Boga. Bóg - a księża to 2 różne istoty.

Po prostu nienawidzi Pan wszystkiego, co się nazywa: ksiądz. Ponieważ często ich czyny odbiegają od tego, co sami "promują" - faktycznie, nie widzieć tej hipokryzji, która się tam dzieje, to obciach.

Jednak tylko na podstawie grzechów drugiego człowieka odchodzić od Boga? Muzułmanin, Buddysta czy Hinduista wstydziłby się z Panem rozmawiać. Nie ma Pan pojęcia, jak Muzułmanie mogą o 11-12 w nocy na chodniku stacji benzynowej rozłożyć dywanik przy ludziach i się modlić. To też są ludzie małej wiary? Szuka Pan religii, gdzie ludzie mocno wierzą? Czy po prostu nie pasuje Panu to, że trzeba (jeśli się jest w niej) pokazywać swoje przywiązanie? LENISTWO - oto główny powód dużej masy "ateistów".


a zadeklarowałem się jako ateista w wieku 15 lat. Czyli jednak można.


Krzycząc na balkonie: "Boże nie wierzę w Ciebie"? :)))))

Nie rozumiem jak to się stało, że wmieszał się Pan do rozmowy pomiędzy mną a (bayakus)? Niektóre sformułowania były wymieniane tylko między mną a (bayakus) - ale rozumiem, to jest forum i każdy może.

Dziękuję BARDZO, że przyznał się Pan przed tysiącami Czytelników tego forum, że ateistą się Pan stał, bo rodzina nie bardzo katolicka, tylko do kościoła nie chodzą (to rażąca sprzeczność jak mieć Maybacha i nie mieć na benzynę), że ateizm zrodził się w Panu w wyniku LENISTWA, do którego dorobił Pan ideologię - i teraz na siłę szuka Pan poparcia, żeby tylko się okazało, że się nie myliłem.

Myślę, że dalszy dialog z człowiekiem, który przyznał się do lenistwa ubranego w ideologię ateizmu jest zbędny.

No proszę, niby tylko forum, a człowiek dowiaduje się ciekawych rzeczy. I jak często bywa, potwierdzają one moje wcześniejsze obserwacje.

A na żartach i tak się Pan nie zna ;)


Dominik

(p.s.) a dowodem Pana dojrzałości ateistycznej (coś jak demokracja socjalistyczna;) jest fakt, że od 2006 roku, od momentu zalogowania się na paranormalne.pl napisał Pan AŻ 19 postów - musi fanatyk jaki... ;)

Ja przepraszam, ja ironii i podtekstów nie stosuję, nie lubię - ale są takie wyjątkowe sytuacje, że się po prostu nie da.... ;)
  • 0

#352

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

TAK to się zgadza! Ateiści to lenie, którym nie chciało się chodzić do kościoła, więc większość z nich podorabiała sobie ideologie typu: "jak mam usprawiedliwić przed sobą lenistwo"? Zostanę więc ateistą...


Za to co najmniej należy Ci się minusowy punkt reputacji... po pierwsze, nie każdy odchodzi od religii bo mu się nie chce są to wyjątki. Po za tym po odejściu z lenistwa prędzej czy później trafiają na właściwą ścieżkę ateizmu, opierając swoją niewiarę na twierdzeniach i przekonaniach. A to, czy są bardziej lub mniej mądre zależy od człowieka a nie od ateizmu.



Też to zauważyłem, dlatego zacząłem szukać Boga i tego, dlaczego pozwala na istnienie takiego świata, jaki znamy, jaki ma w tym cel, dlaczego go TAK a nie inaczej stworzył - ale żeby od razu ateizm...łatwizna - lenistwo intelektualne (przepraszam wszystkich zagorzałych fanów ateizmu)


Eghh... obrażasz nas na każdym lepszym kroku a kiedy dojdzie do riposty ze strony pokrzywdzonego to właśnie ty starasz się wzbudzić u wszystkich przekonanie, że jesteś pokrzywdzony daną sytuacją. Zostałem ateistą między innymi dlatego, że szanuję waszą religię... uznałem iż lepiej dla obu stron jest abym odszedł, niż ciągle wytykać błędy i hipokryzję kleru, za co pokutowali by moi bliscy... Słowo ateista jest napiętnowane, ale jeżeli takimi frazami w kierunku Kościoła rzuca ateista, ludzie przymykają oko na jego rodzinę i na to, że w ich mniemaniu został źle wychowany. Jednakże gdy takimi frazami posługuję się katolik, już wszyscy patrzą na niego i jego rodzinę krzywo...


Po prostu nienawidzi Pan wszystkiego, co się nazywa: ksiądz. Ponieważ często ich czyny odbiegają od tego, co sami "promują" - faktycznie, nie widzieć tej hipokryzji, która się tam dzieje, to obciach.


Aghh... tu już nie chodzi o samą hipokryzję, chociaż to też strasznie denerwuję nawet nie chodzi już o indoktrynację... ale o to, że kler wpycha się łapami tam gdzie nie powinien. Takim miejscem jest np. polityka. Ja rozumiem, że dawniej wystarczyło powiedzieć iż jest się księdzem i już było się uważanym za autorytet. Czasy się zmieniły na szacunek i miano autorytetu trzeba sobie zasłużyć, choćby ze względu na coraz liczniejsze ataki ze strony ateizmu. A szacunku nie zyskuję się złotym krzyżem na szyi...

Drogi Dominiku, dwie sprawy... po pierwsze przepraszam, iż wtrąciłem się do waszej dyskusji z Bayakus'em, ale jak już wspomniałeś to jest forum tematyczne i każdy może się wypowiedzieć. Po za tym raziły mnie pewne kwestie w Twoich postach. Po drugie, przejdźmy na "Ty" będzie wygodniej ;)
  • 0



#353 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Acha - czyli wykształcony, pełen wiedzy (religijno-historycznej i biblijnej) to nawiedzony klecha.

Dawkins, który zamiast czapki proboszcza czy tuniki biskupiej, która jest zamieniona na garnitur, a kościół na Uniwersytet - jest oznaką, że jest elegancki i ma wiedzę.

Nie bronię klerykalizmu ani księży - nie zaprzeczam pewnym sformułowaniom Dawkinsa. Śmieszy mnie tylko, że ludzie wpadają z jednej skrajności w drugą.


Z tego co pan powiedział wnioskuje, że każdy nauczyciel choćby w szkole podstawowej jest przedmiotem czci i skrajności religijno-naukowej.
Nie wiem, czy pan wie o tym, czym różni się teolog od naukowca.
Obydwoje mogą być nauczycielami tylko jeden z nich stanął w miejscu i nie rusza się ze swoją wiedzą od ponad 2000 lat.
Co więcej jeden ma dowody, dlatego istnieje edukacja.Drugi teorie zamienia w fakt, choć nie ma do tego prawa, wykorzystują tabu religijne, które iż jest święte nie może być w żaden sposób naruszone.
Faktem jest inteligentny projekt, teorią pozostaje ewolucja która nie zebrała wystarczającej ilości dowodów.
I kto tutaj kłamie czy wprowadza w błąd gdzie popadamy w jednej skrajności w drugą.
Żaden nauczyciel nie naucza teoria ewolucji dzieci jest już faktem a ma do tego większe prawo niż kreacjonista.
Kto jako pierwszy sprzeciwił się teorii ewolucji, czyżby nie teolodzy.Dziś jest im wygodniej mówić, że jest to prawda.


Ateizm głównie wziął się stąd (zresztą Pan to powiedział i wielu innych), że ludzie widząc fałsz klerykalizmu, zbrodnie religii odeszli od nich, bo "skoro oni tak postępują, to Boga być nie może" - ruch ateistyczny wziął się i nadal się bierze z WYCHOWANIA w ateistycznych rodzinach (głównie).


Ateizm był od zawsze.Dlaczego?
Ponieważ obecna nazwa nie wiary w Boga nosi nazwę ateizm.
Wiara w danego Boga jest cechą nabytą i nie sposób się z tym nie zgodzić.Zależna tylko i wyłącznie od miejsca urodzenia.Jaki człowiek rodzi się muzułmaninem, wiedzę o swoim jedynym Bogu przekazują mu jego rodzice, w żaden sposób nie odziedzicza tego gdy się rodzi tak jak choćby kolor włosów.

Ja kiedyś też miałem poważne wątpliwości o co w tym wszystkim chodzi i czy mam chodzić do kościoła. Teraz znowu spokojnie chodzę do kościoła i mam z tego same korzyści:


To jest osobista sprawa.
Natomiast chciałem się tutaj zwrócić do pana ostatnich wypowiedzi, pomimo tego, że nie były skierowane do mnie.

Większość ateistów, w tym tutaj obecni to intelektualne lenie, które, ponieważ tak wypada na siłę szukają jakichś argumentów - a tamci zbijają na nich kasę - czym się różni wizytowanie przez jasnowidzów i wróżbitów oraz "rąk które leczą" od wizyty dystyngowanego profesora, który ględzi o tym, że ponieważ On BARDZO sobie nie życzy, aby Bóg nie istniał, więc trzeba dorobić ideologię do faktu...


Lenie?
To dość zabawne, zdecydowanie łatwiej jest chodzić do kościoła, przeczytać biblię co robi bardzo mała część pańskiej wspólnoty i mieć spokój.
Jeżeli nauka jest dla leni to pana wypowiedź staje się jeszcze bardziej zabawna.
"Ateista to człowiek który przeczytał biblię i ją zrozumiał".

Ale który?
Bo jest ich bardzo wielu.
To na tej zasadzie gdybym powiedział każdemu z wierzących z tego świata, twoja wiara opiera się na strachu przed piekłem, czy też miejscem gdzie zostaniesz wysłany za niegrzeczne sprawowanie.
Wiem z własnych obserwacji.
Takie szufladkowanie ludzi to tylko przykład pańskiej wypowiedzi.Indoktrynacja zrobiła swoje, są jednak ludzie którzy wybrali Boga za to, iż znajdują w tej istocie nadzieje, i chwała im za to, nawet jeśli się mylą.
Dlatego mówienie komuś ty wierzysz albo ty nie wierzysz dlatego bo...
Jest zwykłym chamstwem i wmawianiem komuś na siłę wyników swoich obserwacji, które opierają się na tym, jeden jest taki dlatego wszyscy już tacy muszą być.

Wszystko zaczęło się od lenistwa i niechęci chodzenia do kościoła.



TAK to się zgadza! Ateiści to lenie, którym nie chciało się chodzić do kościoła, więc większość z nich podorabiała sobie ideologie typu: "jak mam usprawiedliwić przed sobą lenistwo"? Zostanę więc ateistą...


To samo co pisałem wyżej.
Każdy rodzi się bez wiary w danego Boga.Jeśli powrócił do swojego pierwotnego stanu, oznacza to, że zaczął myśleć.Nie każdy doszedł do tego tą samą drogą.
Jest wiele osób które przez lenistwo, wolało powiedzieć:
"To dobry pretekst, nikt nie będzie miał do mnie pretensji"
Jednak taki człowiek nie wie tak naprawdę, dlaczego przestał wierzyć w istotę Boga.Jeśli sam tego nie zrozumie, to Dawkins może gadać ile wlezie.

Wątpię, czy Pan w ogóle wie i czuje (czuł) czym lub kim jest Bóg - gdyby Pan czuł, nie gadałby Pan takich banialuków. Pan miesza kościół, księży i Boga. Bóg - a księża to 2 różne istoty.

Dziwne, to po co dzieci idą do komunii przecież też niczego nie rozumieją.Einstein w tym wieku nazwał właśnie biblię dziecinną.
  • 0

#354

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Za to co najmniej należy Ci się minusowy punkt reputacji... po pierwsze, nie każdy odchodzi od religii bo mu się nie chce są to wyjątki. Po za tym po odejściu z lenistwa prędzej czy później trafiają na właściwą ścieżkę ateizmu,


Kwestia minusów jest dyskusyjna, uważam, że nie powinno ich być w ogóle, gdyż wartościowanie człowieka w ten sposób (lub jego niedowartościowanie) jest sprzeczne z naukowością, religijnością, z celem forum. Skoro jednak już są - każdy ma prawdo reagować jak uważa za stosowne.

Oczywiście, że nie każdy odchodzi od religii z lenistwa (fizycznego i intelektualnego) - średnio jakieś 94,%...chodzi o to, że takich ludzi, jak Dawkins czy faktycznie zaangażowani ateiści jest na palcach jednej ręki - reszta to ich uczniowie i apostołowie. Ej...zaraz, przecież ja mówiłem o ateistach a nie o...kościele? Tak, tak zaczyna się nowoczesna religia - ateizm. Nie musisz chodzić do żadnej świątyni, przesuwać żadnych paciorków, kontemplować, medytować czy robić czegokolwiek - wystarczy internet w międzyczasie grania w gry - przyjemne z pożytecznym. Łączenie ideologii z brakiem formy religijnej - wystarczy tylko zdeklarować się, że się jest ateistą, potem znaleźć swojego guru - a innym zarzucać dokładnie to samo.

W sumie DAWANIE minusa to i tak lepsze, niż palenie na stosie, które uprawiał podobny styl myślenia i niszczenie przez "naukowców" geniuszy historii.


Eghh... obrażasz nas na każdym lepszym kroku a kiedy dojdzie do riposty ze strony pokrzywdzonego to właśnie ty starasz się wzbudzić u wszystkich przekonanie, że jesteś pokrzywdzony daną sytuacją. Zostałem ateistą między innymi dlatego, że szanuję waszą religię... uznałem iż lepiej dla obu stron jest abym odszedł, niż ciągle wytykać błędy i hipokryzję kleru, za co pokutowali by moi bliscy...


CIĄGLE próbuję zwrócić WAM uwagę, że olbrzymia większość z Was została ateistami wyhodowanymi na nienawiści do kleru, ludzi, hierarchii - a nie Boga. Boga odrzuciliście w drugiej kolejności. Najpierw była nienawiść do klerykalizmu, tj. nadętej, sztucznej struktury, która tuszuje również swoje zbrodnie.

A propos...piszesz, że szanujesz "naszą" religię. Otóż staram się być chrześcijaninem - mniej zaś katolikiem. Ja, jako Ślązak jestem bardzo przywiązany do mojej Ojczyzny - Górnego Śląska, tutaj są moje korzenie i tak wierzyli moi dziadowie i pradziadowie. Dlatego też kultywuję ich historię i pielęgnuję, bo z nich się wywodzę. Oni wierzyli mocno, na Śląsku wiara była zakorzeniona wcześniej niż w Polsce i podtrzymywana poprzez struktury familijne. Bardziej mi więc ideowo odpowiada chrześcijaństwo w jego bardziej pierwotnym wydaniu, niż to, czym się stało chrześcijaństwo po przejściu przez magiel.


Aghh... tu już nie chodzi o samą hipokryzję, chociaż to też strasznie denerwuję nawet nie chodzi już o indoktrynację... ale o to, że kler wpycha się łapami tam gdzie nie powinien.


Wszystko to jedno i to samo...polityka, religia, nauka...wszyscy Nas trzymają w imadle, żeby Nami rządzić. Pozorność wolności ateizmu od indoktrynacji jest płonna...

Drogi Dominiku, dwie sprawy... po pierwsze przepraszam, iż wtrąciłem się do waszej dyskusji z Bayakus'em, ale jak już wspomniałeś to jest forum tematyczne i każdy może się wypowiedzieć. Po za tym raziły mnie pewne kwestie w Twoich postach. Po drugie, przejdźmy na "Ty" będzie wygodniej ;)


Pisz do mnie jak chcesz, mnie to nie przeszkadza, że ktoś mówi do mnie per Ty - ja jednak będę mówił per Pan (serio mi to nie przeszkadza).

Dobrze, że się wtrąciłeś, potwierdziłeś po raz stu tysięczny z rzędu, że w olbrzymiej większości ateizm wziął się z: lenistwa fizycznego i intelektualnego, ale co najważniejsze, bo tutaj ateistów jest najwięcej - ludzie stali się ateistami, ponieważ zbudowali swój ateizm na antyklerykalizmie, nie zaś na zaprzeczaniu Boga.

Mnie udało się na szczęście nadal wiedzieć o Bogu i próbować Go zrozumieć - co wcale mi też nie przeszkadza się czasem wściekać na zakłamanie kleru i struktury. Pytanie brzmi, czy w innych religiach jest inaczej? Cóż, wszędzie duchowni mają przywileje i wszędzie byli szanowani.

W Polsce zaś pewna część antyklerykalizmu bierze się z narodowych cech Polaków - nienawiści wobec drugiego Polaka, pewnej zawiści pozycji oraz innych nie najlepszych cech narodowych.

W sumie nie chciałbym wywoływać teraz szerszej rozmowy o przyczynach antyklerykalizmu - ale niestety ateizm w wielu sercach został zbudowany na niezgodzie przedstawiania i uzurpowania sobie łącznika między ludźmi a Bogiem.

Pozdrawiam, dominik
  • 0

#355 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Jest jeszcze coś takie jak tolerancja i to obowiązuje wszystkich ludzi.
  • 0

#356

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ateiści to lenie, którym nie chciało się chodzić do kościoła

A myślisz, że mnie się chcę? Nie, bo cotygodniowe "przynudzanie", które ma na wpływie comiesięczny datek na Katolicki Uniwersytet Lubelski jest nudne. To ja ci powiem, że Konstantyn Wielki też był leniem, bo zamiast dawania darów 12 bogom, wolał oddawać cześć jednemu :P.

Bóg - a księża to 2 różne istoty

Trudne do ukrycia ;).

Wątpię, czy Pan w ogóle wie i czuje (czuł) czym lub kim jest Bóg

Ja, ja, ja wiem! Bozia jest stwórcą, bogiem, ojcem wszystkich ludzi i V.I.P.'em w niebie. Ale nie czułem Boga... trochę nad tym ubolewam, bo mógłbym być ascetą.

"jak mam usprawiedliwić przed sobą lenistwo"? Zostanę więc ateistą

Lenistwo w chodzeniu do kościoła to nie powód do zostania ateistą. Mr. Makbet napisał np., dla czego jest ateistą, Bayakus też...

Wszystko to jedno i to samo...polityka, religia, nauka...wszyscy Nas trzymają w imadle, żeby Nami rządzić.

I ty piszesz, że nie jesteś anarchistą. W tym fragmencie jest wyraźna nienawiść do władzy :/.

domenicus, trochę trudno jest dostrzec jakie propagujesz poglądy. Z jednej strony atakujesz ateistów, a z drugiej nie zgadzasz się z kościołem.
  • 0



#357

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dawkinsa traktuje jako nauczyciela ze szkoły, który potrafi w elegancki sposób przekazać wiedzę.


Acha - czyli wykształcony, pełen wiedzy (religijno-historycznej i biblijnej) to nawiedzony klecha.

Generalnie różnica pomiędzy naukowcem (wychodzę z założenia, że ten "Dawkins" należy właśnie do grona naukowego - o samej postaci wiem bardzo niewiele) a klerykiem polega na tym, że ten pierwszy nie mówi czegoś, dopóki nie potrafi tego udowodnić (badania etc.), zaś drugi ślepo w coś wierzy, nie mając jakichkolwiek dowodów na to, czy to, w co wierzy, istnieje.

Dawkins, który zamiast czapki proboszcza czy tuniki biskupiej, która jest zamieniona na garnitur, a kościół na Uniwersytet - jest oznaką, że jest elegancki i ma wiedzę.

Nie bronię klerykalizmu ani księży - nie zaprzeczam pewnym sformułowaniom Dawkinsa. Śmieszy mnie tylko, że ludzie wpadają z jednej skrajności w drugą.

Gdzie tutaj skrajność? To oczywiste, że jeśli istnieje jakiś szerzej znany pogląd, to ktoś będzie chciał na tym zarobić - ludzka natura.

Ateizm głównie wziął się stąd (zresztą Pan to powiedział i wielu innych), że ludzie widząc fałsz klerykalizmu, zbrodnie religii odeszli od nich, bo "skoro oni tak postępują, to Boga być nie może" - ruch ateistyczny wziął się i nadal się bierze z WYCHOWANIA w ateistycznych rodzinach (głównie).

Taaak, to dlatego większość osób w temacie "wasza droga do ateizmu" (czy jakoś tak) twierdzi, że pochodzą z rodzin, które uważają się za rodziny katolickie.

Ja kiedyś też miałem poważne wątpliwości o co w tym wszystkim chodzi i czy mam chodzić do kościoła. Teraz znowu spokojnie chodzę do kościoła i mam z tego same korzyści:

a) analizuję to co mówi ksiądz i to jak postępuje (a bywa...różnie!)
b) zastanawiam się nieustannie nad tym wszystkim (wszechświat, Bóg, My)
c) wreszcie mam okazję być w cudownym, 400-letnim zabytkowym kościele, gdzie jest niezwykły krzyż
d) podtrzymuję kulturę i tożsamość moich przodków, którzy opiekowali się tym kościołem


a) po to, aby...?

Podpunkt d) - nie za bardzo rozumiem, gdzie w tym korzyść.

e) jestem we wspólnocie kościelnej, bo gdyby miało się okazać po śmierci, że to Oni mieli rację, to chciałbym się załapać do Nieba :)

Pozdrawiam

Równie prawdopodobne jest to, że okaże się, że Krystek jest tak naprawdę pomiotem szatana, a każdy, kto w niego wierzy, będzie cierpiał męki aż po wieczność. Jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, że jeśli absolut istnieje, to nie ma zbyt wiele wspólnego z wersją katolicką/muzułmańską/żydowską/Stalinistyczną/whatever.



(...)

Nie tylko nie zna się Pan na żartach, ale widzę, że jad z Pana wychodzi.
Nie boję się nikogo, prócz Boga.

Tak, według katolików bóg jest przebaczający, miłosierny i tak dalej - czyli trzeba się go bać! Jak nie będziesz postępował tak jak on chce, to jeszcze zamieni cię w słup soli albo ześle w otchłań, cóż za miłosierdzie!

(...)
I wpadł Pan prosto w bardziej subtelne manipulacje przez innych...z deszczu pod rynnę...

Czyli wychodzi na to, że nieważne, co człowiek zrobi, jest ciągle manipulowany. To pewnie wina tych Obcych należących do żydo-masono-komunisto-hitlerowsko-liberalno-homo-hetero-satanistyczno-nazistowsko-raptoro-jezusowo-stalinistyczno-żelkowego spisku!

Niektórzy potrafią myśleć sami i wyznają pewne poglądy nie dlatego, że ktoś tam sobie tak powiedział, ale dlatego, że sami sobie tak "wymyślili". (inna sprawa, że takie coś nie jest u ludzi zbyt częste - ale zakładanie, że 100% populacji tak postępuje, jest błędne)

W dodatku cała moja rodzina wierzy głęboko (ale różnie z praktykowaniem jest),


To już wiem skąd u Pana taka mocna "wiara"... pochodzi Pan z rodziny, która odświętnie traktuje religijność - jak 80 % Polaków. Bycie religijnym/chrześcijaninem od święta jest tak samo skuteczne, jak żołnierz bez karabinu...

Ależ jest skuteczne - wystarczy chodzić raz na jakiś czas do kościoła (i nie robić nic więcej), aby w razie czego nie było problemów z pogrzebem, aby zyskać społeczną akceptację (szczególnie widoczne w znacznej części małych miasteczek) etc. Ot, takie dosyć typowe zachowanie pokroju "jeśli znajdziesz się między wronami, kracz jak one".

(...)
Większość ateistów, w tym tutaj obecni to intelektualne lenie, które, ponieważ tak wypada na siłę szukają jakichś argumentów - a tamci zbijają na nich kasę - czym się różni wizytowanie przez jasnowidzów i wróżbitów oraz "rąk które leczą" od wizyty dystyngowanego profesora, który ględzi o tym, że ponieważ On BARDZO sobie nie życzy, aby Bóg nie istniał, więc trzeba dorobić ideologię do faktu...

Równie dobrze mógłbym stwierdzić, że jesteś intelektualnym leniem, bo nie interesujesz się modelarstwem i nie zastanawiasz się, czy wzory w fizyce kwantowej są prawidłowe. Nie każdy musi się zastanawiać (że o obsesji nie wspomnę) nad tym, czy jakieś tam bóstwo istnieje/która religia ma rację etc. - niektórzy mają po prostu gdzieś coś, czego nie da się w jakikolwiek sposób udowodnić albo po prostu się tym nie interesują.

(...)
TAK to się zgadza! Ateiści to lenie, którym nie chciało się chodzić do kościoła, więc większość z nich podorabiała sobie ideologie typu: "jak mam usprawiedliwić przed sobą lenistwo"? Zostanę więc ateistą...

A może nie chodzenie do kościoła oznacza, że prędzej czy później ktoś zauważa, że jednak nauki kościoła katolickiego, to co jest zapisane w biblii etc. są niespójne? Poza tym - jeśli ktoś nie interesuje się absolutem, to nie oznacza, że to lenistwo (patrz wyżej), ktoś może się tym po prostu nie interesować (tak jak ja nie interesuję się dualizmem kurpuskularno falowym światła na przykład).

(...)
Już większej hipokryzji i przyznania się do dziadostwa to nawet w ostatnim 10-leciu nie widziałem... Przecież Pan się przyznał przed tysiącami Czytelników forum, że jest Pan śmierdzącym leniem! A potem to sobie Pan dorobił: "nie odczuwam sił wyższych", "nic mnie nie ciągnie" - jasne, jeśli bardzo się chce pograć na PlayStation, każda ideologia jest dobra. Ateizm tu pasuje jak "w pysk strzelił".

Ja też nie odczuwam na sobie działania żadnej siły wyższej (żadne bóstwo mnie jeszcze nie sfajczyło, nie przemówiło do mnie etc.). Poza tym - nie rozumiem, dlaczego można nazywać kogoś leniem tylko dlatego, że woli pograć na konsoli niż pójść do kościoła. xP

Poza tym, kto Pana tak wierutnie okłamał, że w kościele, jak Pan przyjdzie to będzie Pan odczuwał "siły wyższe" - widać księża w rejonie kraju, w którym Pan mieszka słabo informują ludzi o tym, JAK szukać Boga i że każda moralna praca wymaga WYSIŁKU - widział Pan Jogina, buddystę czy w jakiejkolwiek religii, aby osiągnąć coś nie dając nic w zamian?? Przepraszam, Pan jeszcze do gimnazjum chodzi? Bo po powyższym poście mam wątpliwości, czy rozmawiam z człowiekiem dojrzałym.

Patrz wyżej - niektórzy mają to gdzieś (podobnie jak ja mam gdzieś politykę rolniczą w Nowej Zelandii).

Większość ateistów wychodzi z założenia, że jeśli nie ma dowodów na istnienie danego boga - to znaczy, że nie ma sensu brać pod uwagę istnienia takiej istoty. Jakby nie patrzeć - podejście dosyć logiczne i nie mające z lenistwem zbyt wiele wspólnego. Gdyby podążać dalej takim torem myślowym, to można by dojść do wniosku, że to ty jesteś leniwy, bo nie robisz niczego, aby uwierzyć, że Marsh zbudowany jest z galaretki truskawkowej i budyniu.

(...)

Też to zauważyłem, dlatego zacząłem szukać Boga i tego, dlaczego pozwala na istnienie takiego świata, jaki znamy, jaki ma w tym cel, dlaczego go TAK a nie inaczej stworzył - ale żeby od razu ateizm...łatwizna - lenistwo intelektualne (przepraszam wszystkich zagorzałych fanów ateizmu)

Nikt mi nie udowodnił, że wokół Jowisza krąży dwanaście księżyców zbudowanych ze słoniowych nóg, i dlatego nie wierzę w te księżyce. Czy to oznacza, że jestem leniwy?

(...)
Wątpię, czy Pan w ogóle wie i czuje (czuł) czym lub kim jest Bóg - gdyby Pan czuł, nie gadałby Pan takich banialuków. Pan miesza kościół, księży i Boga. Bóg - a księża to 2 różne istoty.

Katolicki bóg - miłosierny, przebaczający, niszczący całe miasta, łatwo wpadający w gniew, bawiący się życiami swoich wyznawców (Hiob) etc., do tego biblia zarzuca mu, że stworzył człowieka (co jest według mnie bardzo poważnym oskarżeniem).

(...)

a zadeklarowałem się jako ateista w wieku 15 lat. Czyli jednak można.


Krzycząc na balkonie: "Boże nie wierzę w Ciebie"? :)))))

Nie za bardzo rozumiem, co ma wspólnego deklarowanie się jako ateista i hipokryzja - domyślam się, że "zadeklarowanie się jako ateista" oznacza, że nie wierzy się w bóstwa, zrywa się kontakty z jakimkolwiek kościołem etc. Taka deklaracja była prawdopodobnie kierowana do otoczenia/samego siebie, a nie do bóstwa (które - według tego, kto tą deklarację składa - nie istnieje).

Nie rozumiem jak to się stało, że wmieszał się Pan do rozmowy pomiędzy mną a (bayakus)? Niektóre sformułowania były wymieniane tylko między mną a (bayakus) - ale rozumiem, to jest forum i każdy może.

Doprawdy? To jest forum? A ja cały czas myślałem, że czytam poradnik "1001 sposobów na przyrządzenie ludzkiego płodu". Teraz już wiem, dlaczego nie znalazłem tutaj żadnych informacji na temat przypraw etc.!

Jeśli nie chcesz, aby ktoś się do twojej "rozmowy" wcinał, sugeruję skorzystać z systemu prywatnych wiadomości.

Dziękuję BARDZO, że przyznał się Pan przed tysiącami Czytelników tego forum, że ateistą się Pan stał, bo rodzina nie bardzo katolicka, tylko do kościoła nie chodzą (to rażąca sprzeczność jak mieć Maybacha i nie mieć na benzynę), że ateizm zrodził się w Panu w wyniku LENISTWA, do którego dorobił Pan ideologię - i teraz na siłę szuka Pan poparcia, żeby tylko się okazało, że się nie myliłem.

Raz - z tego, co wiem, to można być katolikiem, który z kościołem nie ma zbyt wiele wspólnego - w końcu pan, proszę pana, już wcześniej wspomniał, proszę pana, że księża, proszę pana, to hipokryci, proszę pana, którzy, proszę pana, nie trzymają się, proszę pana, tego, proszę pana, co mówi biblia. Pan, pan, pan, pan, pan (niech żyje Państwowa Akademia Nauk! xP).

(...)
No proszę, niby tylko forum, a człowiek dowiaduje się ciekawych rzeczy. I jak często bywa, potwierdzają one moje wcześniejsze obserwacje.

A na żartach i tak się Pan nie zna ;)

Ależ oczywiście, jeśli ktoś ma inne poczucie humoru i preferuje inne żarty niż ty, to znaczy, że się nie zna. Zawsze mi się wydawało, że humor to rzecz subiektywna, ale tyś mnie oświecił, twierdzą, że istnieje tylko jeden rodzaj humoru, na którym wszyscy muszą się znać! Każdy inny, wszyscy równi!

Dominik

(p.s.) a dowodem Pana dojrzałości ateistycznej (coś jak demokracja socjalistyczna;) jest fakt, że od 2006 roku, od momentu zalogowania się na paranormalne.pl napisał Pan AŻ 19 postów - musi fanatyk jaki... ;)(...)

Teraz uważaj - słyszałem o ateistach, którzy nawet... Nie zarejestrowali się na tym forum! *dramatyczna muzyka* Ci to dopiero muszą być nie-fanatyczni (afanatyczni?).
  • 1

#358

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

domenicus, trochę trudno jest dostrzec jakie propagujesz poglądy. Z jednej strony atakujesz ateistów, a z drugiej nie zgadzasz się z kościołem.


CONGRATULATIONS!

Odkrył Pan wreszcie tajemnicę, którą staram się przekazać tutaj na forum. Nie zgadzam się po części z kościołem i jego sposobem zarządzania religią, nie zgadzam się z "władzą" - ani też z "nauką" - ponieważ każdy normalnie myślący człowiek MUSI dojść do wniosku, że WSZYSCY nas oszukiwali i nadal oszukują, aby utrzymać władzę nad ludźmi.

NIE odpowiada mi to, czym jest Nasza Cywilizacja - dlatego też Pan stwierdził, że trudno dostrzec, jakie poglądy, bo niektóre wyglądają na nawzajem wykluczające się.

Ano, po prostu KOMUŚ zależy na tym, abyśmy mieli tylko wybór pomiędzy nauką, religią, KTOŚ wywołuje sztuczne konflikty celowo, aby nie dać ludziom innej drogi wyboru, abyśmy myśleli: albo jesteś w religii, albo ateistą-niby-naukowcem (?) - zrobili dwa korytarze i ganiają Nas po nich tak, jakbyśmy nie mieli 3, 4, 5 drogi wyjścia.

Oprócz srebra i złota są inne szlachetne metale, pierwiastki, minerały. Da się stworzyć lepszą cywilizację opartą na szacunku i zrozumieniu.

Komuś zależy na tym, aby Nam wmówić, że się nie da - i jak dotąd odnosi sukcesy.

Pozdrawiam, dominik
  • 0

#359

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dominiku, zgodzę się z Tobą iż komercja zaczyna się wkradać w ateizm. Jednakże postarajmy się znaleźć dziedzinę gdzie jej nie ma? Jeżeli mówię o ateistach mam na myśli siebie i tych, których naprawdę można powiedzieć iż są ateistami. Dużo jest prawdy w tym iż nowe rzesze oświeconych i wyzwolonych, podążają za prekursorami bardziej znanymi, ale czy ja nazwałem ich ateistami? Dla mnie to tylko pseudo-ateiści...

Ja bardzo dobrze rozumiem i dostrzegam do czego dążysz swoimi postami, wiem, że znaczna część "moich braci" to po prostu dzieciaki, którym nie chciało się chodzić do Kościoła...ale czy chodzenie do Kościoła jest aż tak wielkim wymogiem, wszak Bóg nie jest istotą cielesną skoro jest wszędzie... w takim razie to gdzie się modlimy nie ma najmniejszego znaczenia. Nie trzeba stawiać pałaców ze złota by głosić słowo Chrystusa, które i tak zostało już na przestrzeni wieków cholernie zmienione.

A propos...piszesz, że szanujesz "naszą" religię. Otóż staram się być chrześcijaninem - mniej zaś katolikiem. Ja, jako Ślązak jestem bardzo przywiązany do mojej Ojczyzny - Górnego Śląska, tutaj są moje korzenie i tak wierzyli moi dziadowie i pradziadowie. Dlatego też kultywuję ich historię i pielęgnuję, bo z nich się wywodzę. Oni wierzyli mocno, na Śląsku wiara była zakorzeniona wcześniej niż w Polsce i podtrzymywana poprzez struktury familijne. Bardziej mi więc ideowo odpowiada chrześcijaństwo w jego bardziej pierwotnym wydaniu, niż to, czym się stało chrześcijaństwo po przejściu przez magiel.


I tu wkraczamy w sferę miłości do ojczyzny i swojej kultury, bowiem czy będąc ateistą nie można być patriotą? Przecież to kraj bardzo religijny... który oddał się pod opiekę Matki Boskiej, więc jak taki ateista może mieć czelność nazywać się patriotą. Jestem ciekaw czy ktokolwiek zadałby to samo pytanie, gdyby w obliczu wojny taki ateista uratował mu dupsko albo poświęcił własne by ochronić jego. Jednakże nie odskakujmy od głównego nurtu tematu, potwierdziłeś tylko iż twoja wiara wywodzi się z tego, że została Ci przekazana. Jednakże mam i tutaj pytanie, czy trwasz dalej w pierwotnych dogmatach kościelnych. Czy tak jak np. użytkownik Rockyyy, którego to szanuję(Warto nadmienić :)) rozgraniczasz Boga i Kościół? Bo jako ateista jestem w stanie przyznać iż to najmądrzejszy pogląd w granicach wiary...

W Polsce zaś pewna część antyklerykalizmu bierze się z narodowych cech Polaków - nienawiści wobec drugiego Polaka, pewnej zawiści pozycji oraz innych nie najlepszych cech narodowych.


Czytałem dzisiaj bardzo ciekawy artykuł na racjonaliście, tam wszystko zostało ładnie wyjaśnione, polecam :)
My antyklerykalni
  • 0



#360

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak, według katolików bóg jest przebaczający, miłosierny i tak dalej - czyli trzeba się go bać! Jak nie będziesz postępował tak jak on chce, to jeszcze zamieni cię w słup soli albo ześle w otchłań, cóż za miłosierdzie!


Boję się nie samego Boga, a swojej niewiedzy i braku rozmaitych talentów, aby zobaczyć Jego wielkość i głębię. Boję się, że On jest inny. Jednak uspokajam się, bo jednak jest sprawiedliwy.

Poza tym staram się wyznawać filozofię typu totalizm.

Pozdrawiam, d.,

p.s. miłosierdzie (czyli nieustanne wybaczanie win i grzechów) dorobiono na przestrzeni wieków, przeinaczając jakby istotę Boga.

Ja jestem za tym, aby ludzie ciągle mieli na uwadze Prawo Bumerangu, bo Bóg, na szczęście, niczego nie wybacza - to jest ta zasadnicza różnica pomiędzy totalizmem, a katolicyzmem
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych


    Bing (1)