Wątpię, czy Pan ją kiedykolwiek miał.
Kiedyś wierzyłem bardzo głęboko i nie ma pan prawa mówić w ten sposób gdyż jest poprostu bezczelne kłamstwo. Nie zna pan mojej historii, a pana wnioski są błędne.
I wpadł Pan prosto w bardziej subtelne manipulacje przez innych...z deszczu pod rynnę...
Zupełny brak zrozumienia czytanego tekstu. W zasadzie cały tamten post miał na celu pokazanie że można SAMEMU! dojśc do ateizmu. Przecież napisałem że zanim się dowiedział ze źródeł zewnętrznych że coś takiego istnieje i się tak nazywa to, to już moja wiara była bardzo chwiejna.
To już wiem skąd u Pana taka mocna "wiara"... pochodzi Pan z rodziny, która odświętnie traktuje religijność - jak 80 % Polaków. Bycie religijnym/chrześcijaninem od święta jest tak samo skuteczne, jak żołnierz bez karabinu...
Napisałem że rodzina wierzy głęboko ale z praktykowaniem jest różnie. Tak jest właśnie dlatego że książa się dziwnie zachowują. Pisze pan dalej w poście że trzeba to oddzielić. Moja rodzina właśnie tak zrobiła. Wszyscy wierzą oprócz mnie ale nie zawsze chodza do kościoła. Na 10 osób w mojej najbliższej rodzinie, 2 w tym niepraktukują. Poprostu nie chciałem się rozdrabniać dlatego napisałem że różnie z tym jest.
[
TAK to się zgadza! Ateiści to lenie, którym nie chciało się chodzić do kościoła, więc większość z nich podorabiała sobie ideologie typu: "jak mam usprawiedliwić przed sobą lenistwo"? Zostanę więc ateistą...
Gdyby nie to lenistwo nigdy bym się nie zastanowił głębiej nad religia więc uważam że to miało niebagatelne znaczenie.
Większość ateistów, w tym tutaj obecni to intelektualne lenie, które, ponieważ tak wypada na siłę szukają jakichś argumentów - a tamci zbijają na nich kasę - czym się różni wizytowanie przez jasnowidzów i wróżbitów oraz "rąk które leczą" od wizyty dystyngowanego profesora, który ględzi o tym, że ponieważ On BARDZO sobie nie życzy, aby Bóg nie istniał, więc trzeba dorobić ideologię do faktu...
Nie bardzo rozumiem. Dotychczas kupiłem tylko jedną książkę o ateizmie i był to bóg urojony. Kupiłem ja dlatego że w ksiażka jest lepsza od tego chaosu informacyjnego w sieci. Zanim przestałem zupełnie praktykowac dużo rozmawiałem z księdzem żeby pomógł mi wyjaśnić te sprawy jednak kaazał on poprostu wierzyc i nie zwracać uwagi na takie błahostki bo - "czyż bóg nie jest piękny?". Jak Pan w ogóle śmie nazywać nas intelektualnymi leniami? Po pierwsze niektórych zaczęło się od niechodzenia do kościoła to gdzie tu jest intelektualne lenistwo? Po drugie skoro SAM doszedłem do zwątpienia to jak nazwać to lenistwem? Akurat to my najwięcej myślimy jak tu wasze bzdurne argumenty odrzuć a wy it ak wszysko odwrócicie do góry nogami tak jak pan to zrobiłem z sensem mojej wypowiedzi w ostatnim poście.
Wątpię, czy Pan w ogóle wie i czuje (czuł) czym lub kim jest Bóg - gdyby Pan czuł, nie gadałby Pan takich banialuków. Pan miesza kościół, księży i Boga. Bóg - a księża to 2 różne istoty.
Jednak tylko na podstawie grzechów drugiego człowieka odchodzić od Boga? Muzułmanin, Buddysta czy Hinduista wstydziłby się z Panem rozmawiać. Nie ma Pan pojęcia, jak Muzułmanie mogą o 11-12 w nocy na chodniku stacji benzynowej rozłożyć dywanik przy ludziach i się modlić. To też są ludzie małej wiary? Szuka Pan religii, gdzie ludzie mocno wierzą? Czy po prostu nie pasuje Panu to, że trzeba (jeśli się jest w niej) pokazywać swoje przywiązanie? LENISTWO - oto główny powód dużej masy "ateistów".
Będąc małym naprawdę głęboko wierzyłem i zawsze MYŚLAŁEM i zastanawiałem się co kieruje ludźmi którzy nei wierzą i nie mogłem znaleść żadnego powodu bo byłem zafascynowany dobrocią boga. Dopiero później to do mnei dotarło. Rozgranicza pan teraz księży od samej religii a przed chwilą zarzucił pan mojej rodzinie powierzchowną wiarę BO nie wszyscy chodzą do kościoła, co już wyjaśniłem wcześniej. Teraz przy dyskusjach z teistami nie posługuję się argumentami przedstawiającymi hipokryzję księży lecz same logiczne przemyślenia dotyczące boga.
Krzycząc na balkonie: "Boże nie wierzę w Ciebie"? )))
Może by pan chciał żeby tak było. Oczywiście chodziło mi o przyznanie się przed sobą że już niewierze i nie potrafię wrócić do wiary. Rok później powiedziałem to rodzinie która nie była zadowolona (ale bez nawiedzeń się obeszło).
Dziękuję BARDZO, że przyznał się Pan przed tysiącami Czytelników tego forum, że ateistą się Pan stał, bo rodzina nie bardzo katolicka, tylko do kościoła nie chodzą (to rażąca sprzeczność jak mieć Maybacha i nie mieć na benzynę), że ateizm zrodził się w Panu w wyniku LENISTWA, do którego dorobił Pan ideologię - i teraz na siłę szuka Pan poparcia, żeby tylko się okazało, że się nie myliłem.
Pierwszy "fakt" to KŁAMSTWO. Tak, zwątpienie zaczęło się od praku praktyk religijnych. Powód tego juz naisałem w poprzednim poście czyli brak obecności boga. Dopiero sta wzięło się lenistwo gdyż jak inaczej może zachować się człowiek jeśli wydaje mu się że to co robi nie ma sensu a może tego nie robić?
Myślę, że dalszy dialog z człowiekiem, który przyznał się do lenistwa ubranego w ideologię ateizmu jest zbędny.
No proszę, niby tylko forum, a człowiek dowiaduje się ciekawych rzeczy. I jak często bywa, potwierdzają one moje wcześniejsze obserwacje.
A na żartach i tak się Pan nie zna
To pan jest leniem intelektualnym gdyż nie potrafi pan przemyśleć z logicznegu punktu widzenia boga i jedyne co pan mówi to stałe slogany które pan usłuszał od innych teistofanatyków. (pan przegina to czemu ja mam tego nie robić?) Moje obserwacje też się potwierdzają. Zamiast zastanowić się co mwimy to wy poprostu uznajecie że i tak nasza mowa sensu nei ma więc dam im kolejny argument i niech się męcza a potem napiję się herbatki zajrzę na forum i zobaczę co wymyślili ci ateiści. O sporo napisali, no to kolejną sprawę niech badają. I tak w kółko bo wy nigdy nie próbujecie zrozumieć tego co my piszemy.
Na żartach się nie znam bo wystarczy mi że w szkole jest pełno debili co uwaza że nauka to obciach i jak próbujesz się nad czymś zastanowić to cię wyśmiewają bo myślisz. Przykład: księdzu pożyczyłem boga urojonego to jak mi go oddał przy całej klasie to się wszyscy dziwili jak ja mogłem przeczytać coś tak grubego?
(p.s.) a dowodem Pana dojrzałości ateistycznej (coś jak demokracja socjalistyczna;) jest fakt, że od 2006 roku, od momentu zalogowania się na paranormalne.pl napisał Pan AŻ 19 postów - musi fanatyk jaki...
Tu się pan typowo ośmieszył gdyż to właśnie świadczy o czystym ateiźmie. Nie wojuję jak to reszta fanatyków tylko najpierw się zastanawiam nad kwestią. Od 2006 obserwuję to forum od kilku lat i co w tym złego. Czy każdy musi spamować we wszystkich tematach żeby miec u pana respekt? Dyskusje o aborcji, ufo, 9/11, pustej ziemi, psi itd są ciekawe lecz po tych kilku latach widze że oprócz ufo żadna inna dyskusja nie ma odpowiednie poparcia w swoich załozycielach. Kiedyś wierzyłem w inside job 9/11 lecz po kilku wykładach na tym forum przez mariusha jakiegoś chyba nabrałem wątpliwości. Nigdy nei byłem tego pewien i dalej nie jest więc po co mam pisać?
Radziłbym kupić jakieś worki na ta pana żółć bo tak bardziej skrajnie przekolorować i zmanipulować moją wypowiedź już się nie dało.