obejrzał ktoś z ateistów lub wiątpiących w Boga film który poleciłem? jak tak to mógłby się cos wypowiedzieć czy to zmienia Jego punkt widzeni czy etam ;-)
Film obejrzałem - nic ciekawego.
Owa "podróż w zaświaty", która jest opisywana w filmie, mogła równie dobrze być halucynacją (biorąc pod uwagę zatrucie i śmierć kliniczną - najbardziej prawdopodobna opcja), zostać zmyślona i tak dalej. W filmie nie ma jakichkolwiek dowodów na to, że opisywane przeżycie w ogóle miało miejsce.
Poza tym w filmie są pewne nieścisłości - skoro owe bóstwo jest rzekomo takie miłujące i tak dalej, to dlaczego gotowe było zesłać swoje "ukochane dziecko" w ciemność? Jak widać miłość owego bóstwa ma swoje granice. Zastanawia mnie także, dlaczego nikt nie próbował utrzymać tego Jana rozbudzonego kiedy leżał na łóżku, zaraz po podaniu mu antidotum. Najpierw lekarz mówi mu, żeby nie zamykał oczu, bo wpadnie w śpiączkę, a później zostawia pacjenta i nie rozkazuje jednej z pielęgniarek rozmawiać z Janem etc. Takiemu konowałowi powinni dyplom odebrać.
Ja natomiast polecałbym Ten występ George'a Carlina (Tutaj znajduje się wersja z polskimi napisami - tłumaczenie średnie, ale powinno wystarczyć do tego, aby zrozumieć sens wypowiedzi).