ONZ musiałby stawic opór z jednej przyczyny. Powstał po to, by stac się przeciwwagą dla Rosji. Gdyby dopuścili do atakowania innych krajów, jak Polska, to daliby sygnał, że nie posiada argumentów militarnych, a to jest przyznanie się do słabości. To nie czasy drugiej wojny światowej, że wszyscy srali przed Hitlerem i Stalinem. Wtedy było dwóch szaleńców. Dziś czasy są inne i wszyscy wiedzą w obecnych czasach jakie konsekwencje dałaby wojna nuklearna. Te tereny byłyby niedostępne dziesiątki lat. Bez sens !! Moim zdaniem wojny nie będzie, bo tak naprawdę nikt na tym nie zyska.
Niestety ONZ nie stawi oporu. To instytucja międzynarodow, a nie sojusz militarny. Nie ma wojska, działa powoli i tylko w ramch uchwał zgromadzenia i Rady bezpieczeństwa, w której jest ROSJA
na charakterze nuklearnym wojny nikt nie zyska. Straty wśród walczących będa zbyt duże wobec zdobyczy terytorialnych skazonej na kilkaset lat bezludnej ziemii.
jedynie wojna konwencjonalna jest "opłacalna". na skalę jaka lubi Rosja [tak jak w II wojnie] duzo jednostek ,sprzętu wojska, to wojna będzie kosztowna gospodarczo.
Piszemy tu o wojnie jako potencjalnej, ale
ona juz sie toczy. Fajnie się pisze o czołgach, atomówkach i polityce, lecz rzeczywistośc jest bardziej SZARA
. Teraz NIE JADĄ NA EUROPę TANKI, ale
jedzie biznes rosyjski powiązany z FSB. Prze na zachód Łukoil, Gazprom, i inne nikle. Jakiś czas temu los Dreamlinera - nowe cacko boeninga - stał pod znakiem zapytanie, bo nie było pewności czy Rosja/Kreml/Putin sprzeda jakis metal,niezbędny do silników samolotu.
Jeden Gazprom trzyma za mordę Białoruś
i Ukrainę, a resztę państw UE zniewoli Nordstreamem.
tak wiec nasza przyszłość może wyglądac nie kolorowo w dominacji kremlowsko-chińskiej. USA będą w odwrocie, a
UE jest po prostu mało zaradna.