1561: UFO nad Norymbergą
Pomiędzy 1561 i 1566 rokiem mieszkańcy Norymbergi, Niemczech i Basel oraz Szwajcarii byli świadkami spektakularnych "pokazów" kul, dysków i tub (prawdopodobnie chodzi o obiekty w kształcie cygara) przemykających po niebie, wykonujących swoistego rodzaju "powietrzny balet". W rezultacie religijnej interpretacji, średniowieczni artyści zinterpretowali kadłuby i skrzydła jako krzyże, a rakiety stały się cygarami pełnymi kul. Obrazkowa relacja która zdaje się być sporządzona przez dwóch ludzi, którzy byli świadkami przynajmniej jednego wypadku któregoś z obiektów przedstawionych na drzeworycie.
Pod wieczór 4 kwietnia na norymberskim niebie (Niemcy) wiele kobiet i mężczyzn widziało bardzo alarmujący spektakl w którym zaangażowane były przeróżne obiekty, włączając w to kule o wielkości w przybliżeniu 3 metrów, cztery w kwadracie, wiele wyglądało na izolowane i pomiędzy tymi kulami jeden z obserwatorów widział wiele różnych krzyży w kolorze krwi.
Wtedy zobaczyli dwa duże obiekty w kształcie rurek (pipes) w których małe i duże rurki, były 3 kule, również 4 lub więcej. Wszystkie te obiekty zaczęły ze sobą walczyć jedna przeciwko innej. (Gazette of the town of Nuremberg).
Wydarzenia trwały przez godzinę i wywarły taki wpływ że artysta Hans Glaser odzwierciedlił to na drzeworycie (podczas tego wydarzenia). Na drzeworycie widzimy dwa ogromne, czarne cylindry wystrzeliwujące wiele niebieskich i czarnych kul, czerwonokrwistych krzyży oraz latających dysków. Wyglądają one jakby walczyły w powietrznej bitwie, to również wygląda jakby niektóre z tych kul i obiektów rozbiło się poza miastem.
Styczeń 1878, Denison, Texas Daylight UFO
Określenie "latający talerz" zostało spopularyzowane przez dziennikarza zajmującego się sprawą 9 zaobserwowanych przez Kennetha Arnoldsa
latających dysków w czerwcu 1947 roku. Dziennikarz źle zacytował Arnolda, który nie opisał obiektów jako spodko-kształtnych, ale opisał ich dziwne ruchy jako podobne do spodku rzuconego na wode i odbitego pare razy cyt."flew like a saucer would if you skipped it across the water."
-> Latały jak spodek, który podskoczy kilka razy na wodzie.
Ale teksański rolnik Johm Martin użył określenia "spodek" 69 lat wcześniej do opisania latającego obiektu, który widział na polowaniu w pobliżu miasta denison w Teksasie 2 stycznia 1878 r. W tym przypadku słowo "spodek" również nie jest przyrównaniem do kształtu ale do wielkości zaobserwowanego obiektu, jego kształt był opisany jako kształt balonu. John Martin widział czarny obiekt wysoko na południowym niebie.
Najpierw zaznaczył, że było to wielkości pomarańczy, to stało (stawało) się większe kiedy się do niego zbliżyło (zbliżało). Po tym jak pozwolił odpocząć swoim oczom i wrócił do patrzenia obiekt znacznie zwiększył swoją wielkość i wyglądało na to że leci całkiem szybko. Kiedy to było nad nim, było wielkości dużego spodka, obiekt był wieeeeele wyżej od obserwatora.
Ponieważ to UFO było ciemne, a nie było jakimś tajemniczym światłem, odbiciem czy też w srebrnym kolorze wielu naukowców sądzi że widział duży obiekt przesłaniający niebo ze światłem za nim.
Obserwacja została zrelacjonowana przez lokalną gazete Denison Daily News 25 stycznia 1878 roku pod tytułem "Dziwny fenomen" Artykuł pochodził z pierwszej ręki od farmera, a jego pełny text brzmi następująco:
Od Pana Johna Martina, rolnika mieszkającego około 6 mil na południe miasta dowiedzieliśmy się o dziwnej historii: Wtorkowego poranka podczas polowania, jego uwagę przykuł ciemny obiekt wysoko na południowym niebie. Dziwny kształt i prędkość z którą obiekt wydawał się zbliżać przykuły jego uwagę i wytężył swoje oczy aby odkryć charakter zjawiska.
Kiedy najpierw stwierdził że kiedy to się pojawiło było wielkości pomarańczy, która regularnie wzrastała. Po jakimś czasie wpatrywania się w dziwny obiekt Pan Martin oślepł od długiego patrzenia i odstąpił od tego na chwile w celu dania chwili wytchnienia swoim oczom. Kiedy ponownie skierował swoj wzrok na UFO to było już prawie nad jego głową, znacznie zwiększyło swe rozmary i wyglądało że przecinało przestrzeń z niesamowitą prędkością.
Kiedy to było dokładnie nad nim było mniej więcej wielkości dużego spodka i było ewidentnia na ogromnej wysokości. Pan Martin opisał to najlepiej jak potrafił przyrównując to do balonu. To odleciało tak samo niespodziewanie i szybko jak się pojawiło. W niedługim czasie ukryło się w niebiańskich obłokach. Mr Martin jest gentlmanem o nieposzlakowanej opinii. Nie ma wątpliwości co do jego prawdomówności. Jeżeli to niebył balon to zasługuje na uwage naszych naukowców.
Oczywiście stare raporty jakoś mają braki w dokładnych informacjach i żaden ze świadków wywiadu nie da nam brakujących informacji, nie możemy również sprawdzić wiarygodności świadka opisywanego zjawiska ale te stare raporty ISTNIEJĄ ,czasami nawet brakuje daty czarno na białym, czasami niemogą być łatwo zinterpretowane.
Kto wie? Może nawet jakiś starszy raport może istnieć gdzie UFO jest opisane jako spodek.
Napisane przez B J Booth
Poachers sent packing by flying ball! (1880s)
Obserwacja UFO miała miejsce w latach osiemdziesiątych XIX wieku. UFO było obserwowane przez górników-kłusowników [?] (miners-turned poachers) przy Padeswood (<- bliska forma near mold). Kłusownikom tym przeszkodziła "wirująca kula dymu z językami ognia". Richard Holland wyjaśnia... To jest wspólne przypuszczenie, że UFO jest współczesnym fenomenem należącym do ery kosmicznej, ale to nie przypadek.
Dziwne światła na niebie powodują przeróżne rozmyślania i gdybania od wieków.
Zgodnie z Buckley (prawdopodobnie jakaś książka lub magazyn ) historyk James Bentley jacyś uderzający [?] (striking) poszukiwacze węgla napotkali coś co dziś nazwalibyśmy UFO. Dawno temu w latach '80-tych XIX w. Pan Bentley usłyszał historie od dwóch naocznych świadków.
Wygląda że zagłodzeni przez niskie płace i przez to przez jedzenie (a raczej jego brak) grupa górników miała czelność zaryzykować kłusownictwo na ziemiach należących do jednego z węglowych potentatów (ich szefa).
Jeżeli zostaliby złapani to oznaczałoby eksmisje i być może konieczność wyjazdu. Dlatego ta historia była trzymana w sekrecie przez tak długi czas.
Jednej ponurej bezksiężycowej nocy górnicy zakradli się na pola Padeswood żeby zebrać łup z sideł, które tam wcześniej zastawili. Nagle poczuli napięcie i wystraszenie, tak jakby ktoś ich obserwował. Rzucając okiem w góre zobaczyli dużą purpurowo-czerwoną świecącą kule wiszącą w powietrzu dokładnie nad nimi! Obieky cicho zszedł do następnego pola.
Najpierw przerażeni kłusownicy ukryli swoje głowy pod siatkami ale wkrótce na uczucie zmniejszania się napięcia w powietrzu jeden z nich nabrał śmaiałość do spojrzenia w górę.
Wirująca kula dymu z małymi językami ognia wyłaniającymi się z podstawy startowała z ziemi. Mężczyźni uciekli do domu i poprzysięgli sobie dochowanie tejemnicy. Kilka dni później najodważniejszy z nich powrócił aby zabrać silnik, który w panice zostawili za sobą.
Nie było żadnych śladów UFO, ale tam gdzie widzieli londowanie obiektu był szeroki, czarny krąć wypalonej trawy...
Źródło: www.ufocasebook.com