4 replies to this topic

[above]

Marrs Jim ''Oni Rządzą Światem''



Opis:
W tej intrygującej książce słynny reporter New York Times’a i autor bestsellerów Jim Marrs wnikliwie bada najpilniej strzeżone sekrety świata, rozszyfrowując tajne intrygi i mechanizmy władzy, jaką na nich z czasem zbudowano. Odważnie przekopując się do prawdy, odkrywa zaskakujące dowody na to, że o rozpoczęciu i kończeniu wojen decydują zmawiający się za kulisami prawdziwi animatorzy wydarzeń; oni też manipulują notowaniami giełdowymi i oprocentowaniem kredytów, utrzymują podziały klasowe, a nawet cenzurują dzienniki telewizyjne. A wszystko to robią pod światłymi auspicjami Rady Polityki Zagranicznej, Komisji Trójstronnej, grupy Bilderberg, CIA, a nawet Watykanu.

Data wydania: 2005

Polecam ksiązke jest dostepna prawie w kazdej internetowej księgarni

Spis Treści, zobacz

[Mr. Mojo Risin']

To dlaczego ta książka przedostała się przez cenzurę tych "rządzących światem!!!", a autor nadal żyje, skoro dotarł do takich tajnych informacji odkrywających cały ten spisek?

[wieslawo]

bo zaraz Ci wytłumaczą że w ten sposób lepiej bo autor sam się ośmiesza a ONI nie muszą nic robić, i że zabójstwo go i niedpuszczenie tej książki wywołałoby zamieszki i tłumy nabrałaby podejrzeń.

A prawda jest takak, że 99,99% ludności nie przejełaby się. Mało to ludzi ginie każdego dnia? A czy ten człowiek jest szerzej zanny komuś poza portalami paranormalne pl,com,eu,us,ru,co.uk i wszelkiej maści odmian tego typu portali w innych krajach? Otóż nie. Zaginięcie tego człowieka by spłyneło po wszystkich. Ludzie mają większe problemy niż martwić się czymś takim, więc rząd nic by nie ryzykował pozbywając się go. A dlaczego dopuścił? Bo braci Grimm i Andersena też nikt nie miał zamiaru eksterminować, a że ten pan bajki innego rodzaju pisze to cóż, jedni piszą takie bajki a inni lubią jak im nogi śmierdzą, a jeszcze inni zbierają taborety.

[above]

Ta ksiązka nie jest napewno jakas ''zła''. Z cała pewnością nadaje sie do biblioteczki domowej, nie tyle z powodu jej tresci i ''zeby kazdy przejrzał na oczy'' bo to nie o to chodzi, to sa wlasne interpretacje autora, który podaje dowody tak, dowody, naprawdę ciekawe na niemówienie i robienie za plecami społeczenstwa róznych rzeczy z róznych dziedzin, naprzykład szeroko pojętego terminu: ekonomii, ale i trochę sam z siebie dodaje (własne przemyslenia na temat tychze zjawisk). Nie mozna, a nawet NIE WOLNO wierzyć bezgranicznie autorowi i popadać w paranoję, ale większość przykładów jakie nam tutaj serwuje ma faktycznie tzw. drugie dno, na które to są rzeczowe dowody.

Poprostu ta ksiazka pozwala wykreować w sobie pewien dystans do tego co nam mówią i o czym jesteśmy informowani i z tego względu ją Polecam tylko z tego. Lecz rewelacje jakie odsłania nam autor takze dają duuuzo do myślenia, chociaz większości zainteresowanych tym zagadnieniem jest to znane, wiec mozna rzec - ta ksiązka to zebrane materiał, dostępne w jednej kupie (sięgajace nawet do roku 2003-4 o ile się nie mylę) na temat tego interesującego zjawiska jakim jest Nowy Światowy Ład.

Mam nadzięję ze wyjaśniłem

--
a OGÓLNĄ odpowiedzią na zadane przez kolege pytanie

To dlaczego ta książka przedostała się przez cenzurę tych "rządzących światem!!!", a autor nadal żyje, skoro dotarł do takich tajnych informacji odkrywających cały ten spisek?

Nie ma takiej mocnej cenzury jak kiedyś, male wydawnictwa nie sa kontrolowane. Chociaz słowo 'kontrolowane' jest nawet za ciezkim określeniem do obiektywnego komentarza jaki miał być

Użytkownik above edytował ten post 08.11.2008 - 23:40

[Kawon]

Książka jak dla mnie świetna, choć w pewnych sprawach przynudza. Najbardziej ciekawe były wydarzenia i spiski dotyczące religii, albo fakty, które pokazują ingerencje tajnych stowarzyszeń w strukturę państwa lub nawet jej całkowitą kontrole przez posadzenia na stołkach swoich ludzi. Książka jest źle zrobiona pod względem chronologicznym, co da się zauważyć od pierwszych stron, a niekiedy sprawia trudność w zrozumieniu.
Książka otwiera oczy i już nie spojrzy się tak przychylnym okiem na rządy jak dawniej.
Pozdrawiam...