Moje pierwsze ćwiczenia w ewakuacji z calkowicie zadymionej sali( dym oczywiści to taki sam jak w dyskotekach czy teatrach tylko kilkanaście razy bardziej stężony). Mój oddział był chyba najlepszy na 16 oddziałów .Wyszło nawet nieźle

. Nie pogubilismy się nawzajem, o dziwo odnaleźliśmy wszystkich 5 pozorantów , nie pozwoliliśmy uciec im w panice(pozorantami byli inni strazacy z PSP grajacy spanikowanych ,przerazonych pracowników fabryki) i wyprowadziliśmy ich z zadymionej całkowicie sali.Nikt z naszego oddziału nie wpadł z do kanału remontowego (symulacja odbywała się w sali warsztatowej PSP dodatkowo "upiększonej" wywalonymi taczkami , krzesłami i wywalonymi i innymi pakamelami. Za linie produkcyja robił wrak cinqeczento z otwartym bagażnikiem i pokrywą silnika. Nikt nie zgubił ferworze walki krótkofalówki , rekawic czy hełmu , nie zaczął posuwać się wokół filaru w kółko(myślac że to sciana i tak dojdzie do drzwi) ani nie zdeptał pozoranta (bo i takie rzeczy zdarzają sie na ćwiczeniach).
Jedyny zgrzyt: ja i kumpela czyli dowódcy obu rot złapali w jednym czasie tego samego pozoranta w dymie nie widzac się na wzajem .

. Ponieważ było to w strefie o zerowej widoczności oboje zaczeliśmy ciagnąc do w swoje "jedynie słuszne strony"strony zaś pozorant próbował uciec coś bredzac" że niechce umierac w dymie" to o mało go nie znokautowaliśmy by spacyfikować go na tyle by dał się wyciagnąć z strefy niebezpiecznej . Nastrój potegowali nasi koledzy walacy i kopiący w blaszane drzwi od warsztatu, piszczacy i krzyczacy "nieludzkimi" igłosami rzucający petardy po kątach sali.
ZAJEFANIE BYŁO.
Tuż przed "wejściem smoka"



Za ok 2 minuty zaczniemy szarpac się o jednego pozoranta:

Po "występie" naszego oddziału żywi pozoranci odmówili dalszej współpracy i niestety reszta oddziałów ratowała manekina na szybko zrobionego z nomexowego skafandra , granulatu, pakuł i hełmu. Pozorant później zdefasonaował się nieco gdy niosący (wciąż trzymajac się za kukłę) wpadł do kanału remontowego.

Za tydzień mam egzamin w "dymnym labiryńciku"
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=fTGud_TfqnQ#t=82s