Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Nie wierzysz w Boga? Nie jesteś sam"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
165 odpowiedzi w tym temacie

#91

r3vo.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak też stwierdzenie: "po prostu Wierzący i Ateiści nie mają prawa ze sobą walczyć skoro nie mają wspólnego problemu (wszak wg Ateistów Boga nie ma)" nie ma według mnie sensu. Nie Bóg jest obiektem kłótni(jak kto woli, to może być i "rozmów") ateistów i wierzących, lecz to czy istnieje. Tak samo możemy sprzeczać się o istnienie UFO;zawsze będzie dużo osób po obu stronach barykady.


kłócić czy też rozmawiać można nt korzyści z posiadania psa albo kota

Skoro Ateista zakłada brak Boga - a WIERZACY jego istnienie - to jedynym punktem wspólnym jest słowo BÓG
Ani jedna ani druga strona nie ma szans udowodnienia konkurentowi racji dlatego ze glownym argumentem jest:

- nie masz dowodu na istnienie Boga
- Ty nie masz dowodu na brak jego istnienia

Bardziej istotnym problemem jest brak szacunku jednej strony wobec drugiej (i nie chodzi mi o inwektywy pod adresem konkretnych osobnikow - ale w wolnosci w dobieraniu sobie ideologii - a wiec ingerowanie w wolnosc jednostki do podejmowania decyzji)
  • 0

#92

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

r3vo, mówisz dużo o swoim balansie, itd, o niepopadaniu w skrajności itd:

kłócić czy też rozmawiać można nt korzyści z posiadania psa albo kota

Skoro Ateista zakłada brak Boga - a WIERZACY jego istnienie - to jedynym punktem wspólnym jest słowo BÓG
Ani jedna ani druga strona nie ma szans udowodnienia konkurentowi racji dlatego ze glownym argumentem jest:


Ale ciągle negujesz sens rozmowy ateisty z katolikiem/innym wierzącym na temat Boga.Według mnie rozmowa uczy, jest potrzebna, nawet jeśli nie przekona drugiej strony - dobrym przykładem są debaty na forum. Wygląda mi na to, że popadasz w skrajność, której tak bardzo się boisz.
  • 0

#93

apo5.
  • Postów: 773
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Też kiedyś myslałem, że jestem ateista ale jednak z wiekiem stwierdzam że to strasznie głupie i nie dojrzałe. Tak naprawde bycie ateista jest strasznie nudne i jednak stwierdzam na dzień dzisiejszy, że wiara jest dośc ciekawym wyzwaniem. Bo wierzyć to nie znaczy akceptować tylko fakt że jest Bóg "aa ok, jest Bóg i jest git..." wiara to przede wszystkim starać się życ zgodnie ze słowem Bożym a to już jest wyzwanie. Aktualnie jestem w trakcie przygotowań do małżeństwa i zapewne również to sprawiło, że bardziej się tym wszystkim zainteresowałem i zbliżyłem. Do wiary trzeba dojrzeć przede wszystkim. Takie jest moje zdanie.
  • 0

#94

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Twój "ateizm" okreslam na podstawie tego co piszesz. widzac B-klasowego czlowieka nazwe go kopaczem a nie pilkarzem, moge? moge, i takie jest moje zdanie. Biore tylko pod mlotek sprzeczność postawy Ateistycznej z podszywaniem się pod nią.


Jak ja lubię tych "oświeconych i postępowych" katolików. Widzę, że wszechwiedza waszego boga się wam udziela. Nie masz prawa mówić mi o "prawdziwym" ateizmie, wszak ateistą nie jesteś, więc jakie możesz mieć o tym pojęcie?

Inspring ale ja też doszedłem sam do tego że odpowiada mi moja wiara. To ze urodziłem się w takiej a takiej rodzinie nic nie znaczy. Na początku rodzice mną kierowali ale po pewnym czasie przestali się mieszać i pozwolili mi samemu wybrać. I przecież nie dokonałem wyboru rzucając monetą - był mój własny i świadomy.


Czyżby? Czy nie uważasz, że lata katechezy katolickiej w placówkach nauczania naprawdę nie miały tu chociaż najmniejszego znaczenia? Wątpię.
  • 0



#95

apo5.
  • Postów: 773
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Cóż. Jeżeli jesteś prawdziwym zatwardziałym ateistą to pozostaje mi tylko współczuć. Współczuję Ci, że nie wierzysz w Boga. Pozdro :)
  • 0

#96

r3vo.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak ja lubię tych "oświeconych i postępowych" katolików. Widzę, że wszechwiedza waszego boga się wam udziela. Nie masz prawa mówić mi o "prawdziwym" ateizmie, wszak ateistą nie jesteś, więc jakie możesz mieć o tym pojęcie?


o czym Ty w ogole piszesz i do kogo ?
tym postem kolejny raz dales wyraz swej ignorancji - czytasz co pisze ? na jakiej podstawie uwazasz mnie za katolika - potrafisz uargumentowac ? czy moze Muzułmanie poprzez wiare w Boga tez dla Ciebie są "oswieconymi i postepowymi" katolikami ?

nie neguje sensu rozmowy pomiedzy katolkiem i ateistą (uwazam ze jest ona zbedna) - neguje sposob dobierania argumentacji pokroju nie wierze w Boga bo ksiadz pije wino i dupczy chlopcow - to jest ta skrajnosc
  • 0

#97

Papercat.
  • Postów: 109
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Też kiedyś myslałem, że jestem ateista ale jednak z wiekiem stwierdzam że to strasznie głupie i nie dojrzałe. Tak naprawde bycie ateista jest strasznie nudne i jednak stwierdzam na dzień dzisiejszy, że wiara jest dośc ciekawym wyzwaniem.


Człowieku, co ty piszesz? :x To twoje zdanie, szanuję je, co nie zmienia faktu, że się z nim nie zgadzam i muszę, po prostu muszę, to skomentować.

Ateizm jest głupi i niedojrzały? Niedojrzałe jest tupanie nóżką w sklepie, kiedy rodzice nie chcą kupić zabawki. Niedojrzałe jest chlanie na umór z kumplami w wieku lat 15, bo to cool. Niedojrzałe jest ciągłe myślenie jakby tu zaliczyć itd. Ateizm to świadomy wybór, którego nie podejmuje się, bo to jest cool czy dlatego, że ładnie brzmi. To jest właśnie pseudoateizm. Do tego trzeba dojść samemu. Ja przez trzy lata długich rozważań zamieniłem się z wierzącego katolika w ateistę, zahaczając po drodze o agnostycyzm.

Ateizm jest nudny? To od kiedy wierzy się dlatego, że inaczej jest nudno? Mam nadzieję, że rzeczywiście nie traktujesz wiary jako wyzwania, tak jak napisałeś. To musi być coś więcej.

To czy wierzymy, czy nie zależy od naszego osobistego wyboru. Dojrzałego wyboru.

Nie współczuj ateiście, że jest ateistą, tak też ja nie współczuję Tobie, że jesteś wierzącym. To byłaby głupia postawa, nie uważasz?
  • 0

#98

JaToJa.
  • Postów: 132
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak ja lubię tych "oświeconych i postępowych" katolików. Widzę, że wszechwiedza waszego boga się wam udziela. Nie masz prawa mówić mi o "prawdziwym" ateizmie, wszak ateistą nie jesteś, więc jakie możesz mieć o tym pojęcie?


Miesz obosieczny..Skoro nie jesteś katoliekiem to na jakiej podstawie opisujesz "ciemnotę" katolików?
  • 0

#99

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

pokroju nie wierze w Boga bo ksiadz pije wino i dupczy chlopcow


Myśle, że to tyczy się mnie. To nie jest istota mojego ateizmu, choć dobierane przezemnie wcześniej argumenty mogą na to wskazywać. Nie lubię mówić o Bogu, bo wiem, że moje zdanie na jego temat może kogoś urazić. Wole skupić się na materialnych aspektach religi, namacalnych (ughm, ale to brzmi:P) dowodach.

nie neguje sensu rozmowy pomiedzy katolkiem i ateistą (uwazam ze jest ona zbedna)


Dla mnie to zdanie jest sprzeczne. Skoro jest zbędna, to jest bez sensu, nie?
  • 0

#100

r3vo.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla mnie to zdanie jest sprzeczne. Skoro jest zbędna, to jest bez sensu, nie?


z logicznego punktu tak - wiec punkt dla Ciebie

aczkolwiek w tym przypadku zbędność rozumiałem jako - brak możliwości dojścia do kompromisu - czyli bezowocność tejze dyskusji, bo ani ateista nie zacznie troche wierzyc, ani wierzacy nie powie fakt Boga troche nie ma.
  • 0

#101

Vaherem.
  • Postów: 705
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

aczkolwiek w tym przypadku zbędność rozumiałem jako - brak możliwości dojścia do kompromisu - czyli bezowocność tejze dyskusji, bo ani ateista nie zacznie troche wierzyc, ani wierzacy nie powie fakt Boga troche nie ma.


Zakładasz, jakby ludzie byli jedynmi, niezmienymi monolitami bez zdolności do zmian kształtu. Ateista może stac się wierzącym (przykładm apo5), a wierzący ateistą (dajmy na to mnie).

"Przyszłość w ciągłym ruchu jest"
  • 0

#102

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

JaToJa, r3vo - nie mam specjalnych zastrzeżeń do katolików, czepiam się wszystkich religii; katolików po prostu jest w tym kraju najwięcej.
  • 0



#103

Ban.
  • Postów: 352
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

CYTAT(Ban @ 20.11.2008, 14:35) *
Antykelrykalizm nie wyklucza Ateizmu. Czy jeśli komuś się nie podoba to co robi kościół to nie może być Ateistą? Ateizm polega na nie wierzeniu w Boga, a nie olewaniu tego co robi Kościół, Jehowi, czy jakieś sekty. To są dwie odrębne kwestie. Nikt nie opiera swojego ateizmu na antyklerykaliźmie, bo tak się po prostu nie da.


Oczywiscie ze nie wyklucza i nigdy tego nie napisalem. Caly czas podkreslam przyczynowość danej postawy. Jeśli bazujesz swój ateizm na tym, że ksiądź Cię molestował, na tym że dzwony kościelne biją za głośno, na tym że nie odpowiada Ci radio Ojca Rydzyka- tzn że większy wpływ na postawę mają czynniki zewnętrzne, aniżeli własne przemyślenia. Jak można znienawidzic Boga (albo z niego zrezygnować) dlatego, że przedstawiany jest przez bandę nieudaczników?

No właśnie i znów to samo. Ja nienawidzę Boga, czy kto inny? Jak mogę nienawidzić Boga, skoro dla mnie Boga nie ma? Ty wiesz najlepiej kto na czym buduje swój ateizm. To ja ci powiem jak było naprawdę, choć pewnie uznasz to za kłamstwo. Ksiądz mnie nie molestował, dzwony kościelne mi nie przeszkadzają, ksiądz przechodzący na ulicy również. Radio Ojca Rydzyka owszem, bo na nim same same kłamstwa i wpajanie ludziom nienawiści (m.in. do żydów.) można usłyszeć, do tego mijanie się z prawdą i rozłączanie tych którzy prawdę mówią, głupio udając, że samo się rozłączyło. Zapraszam na youtube by pooglądać sobie fanatyków RM. Myślisz, że stanąłem pod drzewem i się oświeciłem? To trwało kilka lat. Kiedyś bałem się nie iść z kolegami na miasto zamiast do kościoła, bo uważałem to za złe. Za brak szacunku do Boga.... tak mnie uczyli. To wszystko opierało się na strachu przed Bogiem. Zawsze słuchałem tego co ksiądz mówi na kazaniu, czy gdy czyta ewangelię. I zawsze widziałem tą wielką sprzeczność. Zastanawiałem się, skąd wzięły się zasady dotyczące rzeczy których za czasów Jezusa nie było. Z powodu wiary robiłem wiele rzeczy niezgodne z własnym sumieniem. W końcu życie zmusiło mnie do poważniejszych refleksji. Zacząłem się interesować na poważnie sprawami wiary, dużo czytałem itd. Był okres, że wierzyłem w Boga takiego jak ty... ale to również minęło. To była długa droga. Teraz żyje mi się lepiej, wtedy życie takie piękne nie było.

Dlaczego wy nie potraficie przyjąć do siebie krytyki? Każdy kto powie coś na temat Boga, katolicyzmu zaraz jest obrzucany bluzgami. Mówiłeś, że to ateiści bluzgają na katalików? Pokaż mi gdzie. Ja widzę zupełnie co innego.

Cóż. Jeżeli jesteś prawdziwym zatwardziałym ateistą to pozostaje mi tylko współczuć. Współczuję Ci, że nie wierzysz w Boga. Pozdro smile2.gif

Apo5: Współczuć? Powiedz czego. My z całego serca współczujemy tobie, że uważasz wiarę za zabawę....
  • 0

#104

r3vo.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bam Ty chyba jednak nie czytasz moich postow

- po pierwsze nie mam nic do ateistów - nie podoba mi sie jedynie gdy ktos swoij ateizm buduje na antyklerykalizmie - i o tym pisze juz od kilku stron
- co za tym idzie nie obrazam ateizmu jako postawy (co nie zmienia faktu ze Z MOJEGO PUNKTU widzenia jest ona postawą błędną) a jedynie kwestionuje wypowiedzi poszczegolnych osob
- po trzecie wciaz i wciaz wypisujesz o obuzaniu sie gdy ktos cos zlego powie na katolikow - hola - setki razy pisalem ze samemu jestem przeciw instytucjom koscielnym ? wiec nie rozumiem do kogo kierujesz te posty ?
- dam Ci przyklad obrazania wierzacych - (jeden z wielu) jako calosci

r3vo: -pojęcie Boga i Bóstw pojawia się od początków istnienia ludzkosci - jako siły nadprzyrodzonej
Don Corleone - I o czym to ma świadczyć? O ludzkiej głupocie tylko.

  • 0

#105

Arahyll.
  • Postów: 99
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Don Corleone - jasne ze chodzenie na katechezy jakoś wpłynęło...ale miałem w życiu taki "przykry" okres gdy prowadziła nas babka ze wspólnoty kościelnej (a takie osoby uważam akurat za fanatyków i to dość wysokiego stopnia). Ogólnie skończyło się na tym ze na jednych zajęciach pokłóciłem się o mojego brata(astmatyk). Babka powiedziała ze leki dla astmatyków to...uwaga uwaga - SZATAN. Tego nie zdzierżyłem i wygarnąłem jej wszystko. Od tego czasu nie chodziłem na religie i ogólnie miałem pretensje do kościoła (ahhh zapomniałem dodać ze mnie też nazwała szatanem a tytuł kilka lat później odziedziczył i mój brat z tym ze jego chciała na egzorcyzmy wysłać). To spowodowało że miałem uraz nie tylko do tej babki ale również do kościoła. Pamiętam ze kombinowałem wtedy jak tu nie chodzić do kościoła. Zamiast na msze chodziłem w niedziele do kumpli i tyle. Aczkolwiek w końcu zrozumiałem że tu chodzi o wiarę a nie placówkę i ludzi. Sama wiara dla mnie nie miała nic wspólnego z tym co mówiła ta babka. Tak więc jeśli chciałeś spytać to mówię ze ja swój okres "próby" przeszedłem. Zresztą widzę ze zakładasz jednak stereotypowo że chrześcijanie to ciemniaki a ateiści z tego mroku wyszli (coś jak warhammer fantasy battles a warhammer 40k ;] ). Dlaczego nie potrafisz przyjąć do siebie tego że same religie też robią się coraz bardziej nowoczesne - i to nie w sensie sprzętu w świątyniach. Ja np nie trzęsę się jak galareta przed Bogiem i nie patrzę w niebo ze strachem czy przypadkiem nie strzeli do mnie piorunem. Do Boga mam szacunek a biblię i przykazania traktuje jako drogowskaz a nie nakazy - nie mam więc na sobie żadnych łańcuchów.

Zresztą chciałem spytać ateistów na tym forum, o co chodzi w waszej "niewierze". Pewnie większość napisze że o to aby być szczęśliwym. Ja napisze że w mojej wierze chodzi o to samo. Gdy głębiej się zastanowię to wiem ze chcę aby moja wiara zaprowadziła mnie i wszystkich ludzi których kocham w miejsce gdzie zawsze będziemy razem. Jeśli się mylę to oczywiście niczego takiego nie uświadczę ale żalu też wtedy nie będzie.
Odnoszę dziwne wrażenie ze ateiści idą w tą samą stronę tylko po swojemu. Wy pewnie też chcecie aby wasi bliscy zawsze z wami byli i aby było pięknie. Tyle ze wy chcecie dojść do tego drogą naukową a my swoją wiarą.
Różnica między nami jest taka że religie mają już swoja kulturę którą ateizm dopiero wypracowywuje. Uważam ze ta kampania "Nie wierzysz w Boga? Nie jesteś sam" jest po prostu jedną z wielu zmian w ateizmie który chcecie lub nie, kiedyś będzie religią. Będziecie mieć jakieś zwyczaje itd ale zamiast Boga będziecie wyznawać kult umysłu.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych