Skocz do zawartości


Zdjęcie

Los samobójców po śmierci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

tomasz.czerka.
  • Postów: 87
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 44
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich forumowiczów.
Chciałbym zaproponować Wam lekturę ciekawej interpretacji pośmiertnych losów tych, którzy odebrali sobie życie. Oczywiście daleki jestem od twierdzenia, że poniższy artykuł wyczerpuje temat lub jest najbardziej zbliżony do prawdy. Jednak było w nim coś, co skłoniło mnie do jego przetłumaczenia...

LOS SAMOBÓJCÓW PO ŚMIERCI

Chociaż istnieją udokumentowane relacje z wielu pozytywnych doświadczeń z pogranicza śmierci (ang. NDE) wywołanych próbami samobójczymi, to istnieją również świadectwa o doświadczeniach przerażających.
Dowodzi to, że akt samobójczy sam w sobie nie decyduje, czy dana osoba ma NDE rajskie czy piekielne.

Możliwe, że negatywny stan ducha, jakim charakteryzuje się dany człowiek trwa również po śmierci. Wiele samobójstw popełnianych jest przez ludzi, którzy z różnych powodów doznają piekła już tu, na Ziemi. W takich sytuacjach śmierć nie usuwa istniejącego wcześniej negatywnego stanu duchowego, chyba że jego przyczyna ma charakter somatyczny. Liczne osoby popełniające samobójstwo są chore umysłowo, a ponieważ choroba umysłowa jest spowodowana złym funkcjonowaniem mózgu, kończy się ona wraz ze śmiercią tego organu i dlatego nie trwa po śmierci.
Prawdziwość tej tezy potwierdza fakt, że niektórzy niewidomi odzyskali wzrok podczas doświadczeń NDE, podobnie miało się to w przypadku innych niepełnosprawnych fizycznie.

Przedstawiciele różnych religii głoszą, że samobójstwo jest grzechem niewybaczalnym, którego konsekwencją jest wieczne potępienie w piekle, jednak nie zgadza się to ze świadectwami osób, które przeszły NDE, z których wynika, że życie jest nieuniknionym doświadczeniem, którego celem jest nauka. Samobójstwo uniemożliwia dokończenie tego procesu edukacji. Tzw. “Experiences” opisują piekło jako przejściowy stan duchowy, nie zaś jako miejsce niekończących sie tortur. Dr George Ritchie, autor “Powrotu z Jutra”, oraz “Moje życie po tym, jak nie umarłem”, dowiedział się podczas NDE, co dzieje się z samobójcami. Według niego, początkowa jakość życia człowieka po samobójczej śmierci uzależniona jest motywu, dla którego się zabił. Ritchie dzieli samobójców na trzy kategorie:

1.Do pierwszej kategorii należą ci, którzy odebrali sobie życie, aby skrzywdzić innych, zemścić się lub ogólnie z nienawiści do innych osób. Dusze te nawiedzają żyjących, aby uświadomić sobie straszne konsekwencje, jakie ich samobójstwo wywołało u innych ludzi.

2.Do drugiej kategorii należą osoby, które popełniają samobójstwo na skutek choroby umysłowej, konfuzji czy też w ostatnim stadium nieuleczalnej choroby. Według Ritchiego, Bóg pozwala im wzrastać w Miłości dokładnie tak, jak wszystkim zmarłym z przyczyn naturalnych. Innymi słowy, nie ponoszą one żadnej negatywnej konsekwencji.

3.Do trzeciej kategorii należą ci, którzy zabili się przy pomocy leków, alkoholu czy narkotyków. Mogą oni zostać zablokowani w swego rodzaju otchłani, gdzie bezskutecznie usiłują zaspokoić swoje potrzeby wynikające z uzależnienia do czasu, aż ktoś ich nie uwolni. Taka dusza zwana jest często “eatrhbound”, czyli "przyziemna".

Doświadczenia NDE pokazują nam, że Bóg nie potępia nikogo za jego czyny. Największym problemem dla samobójców jest trudność w byciu wyrozumiałymi wobec samych siebie ze względu na straszliwy ból, na jaki skazali własne rodziny i przyjaciół swoimi czynami. Sposób pomocy samobójcy w poradzeniu sobie z tym problemem znaleźć można w Tybetańskiej Księdze Zmarłych, antycznym dziele buddyjskim na temat życia po śmierci, które należy do najstarszych tekstów mówiących NDE; należy traktować ją z wielkim szacunkiem.
W Księdze wspomina się ludzi, którzy popełnili samobójstwo i stali się więźniami własnego negatywnego doświadczenia. Z tego stanu mogą zostać uwolnieni jedynie dzięki modlitwom żyjących, którzy wyobrażają sobie, że wylewają na nich strumienie Światła. Poza tym samobójcy nie mają innego wyjścia, jak poddać się negatywnej karmie, która jest konsekwencją ich czynu.

Z doświadczeń NDE dowiadujemy się również, że sami wybieramy sobie los przed narodzinami. Może to być prawdą, chociaż możliwe jest również, iż zmieniamy go, decydując się na samobójstwo. Wynikało by z tego, że nikt z nas nie jest predestynowany do popełnienia samobójstwa. Z woli Boga istnieje uniwersalny, doskonały plan, którego raczej nie zmieni akt samobójczy. Nie ma powodu, by uważać inaczej, aczkolwiek jeśli ktoś antycypuje kres swojego życia, ponieważ ma problemy egzystencjalne, niekoniecznie kończą się one dla niego po śmierci – co więcej mogą się one skomplikować przez straszne konsekwencje jego samobójstwa, które ponoszą inni.

Ten, kto myśli o popełnieniu samobójstwa wiele rzeczy może nauczyć się z doświadczeń NDE. Niektóre z nich sugerują, że samobójstwo jest jedną z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić, ponieważ w ten sposób odrzuca się boży dar życia, oraz wielką okazję rozwoju duchowego. Nie tylko: niektórzy świadkowie widzieli dusze samobójców żyjące w stanie czasowego zniewolenia związanego z konsekwencjami ich czynu. Widziano te dusze znajdujące się w pobliżu członków ich rodzin, bezskutecznie usiłujące uzyskać ich przebaczenie. Inne przebywały w szarej mgle, gdzie poruszały się z trudem, ze spuszczoną głową. Być może zostają one uwolnione z tego jakże bolesnego stanu dopiero wówczas, gdy nadchodzi właściwy czas ich śmierci. Mimo to ich sytuacja jest jedynie prowizoryczna. Niektórzy z “experiencers” opowiadają, ze inne duchy pomagają tym biedakom.

Historia NDE Sandry Rogers jest dobrym przykładem na to, co może przytrafić się temu, kto świadomie kładzie kres swojemu życiu. Po próbie samobójczej Sandry, Świetlany Byt dał jej tylko dwie możliwości do wyboru: wrócić do życia i przeżyć wszystkie dni, które jej jeszcze pozostały (co wybrała) lub zostać w Świetle pod warunkiem, że wcieli się w przyszłości, aby na nowo doświadczyć tego wszystkiego, co wcześniej doprowadziło ją do samobójstwa. Historia ta uczy nas, że musimy przezwyciężyć wszystkie problemy w tym życiu, gdyż w innym przypadku natkniemy się na nie w życiu przyszłym. W przypadku Sandry samobójstwo niczego nie rozwiązało, pokazując, że jedynie pogłębia ono problemy, zamiast je eliminować. Być może największym wrogiem, na jakiego możemy się natknąć jesteśmy my sami.
Nasze problemy nigdy nie znikną, jeśli nie podejmiemy się ich rozwiązania. NDE ujawnia, że ludzie zabierają ze sobą na drugą stronę swoje problemy nie fizyczne. Być może urodziliśmy się na tym świecie właśnie dlatego, aby je rozwiązać i jeśli nam się to nie uda, będziemy musieli inkarnować się tak długo, aż nam się to wreszcie uda.

Bohaterką innej, interesującej historii związanej z NDE wywołanym przez próbę samobójczą jest Angie Fenimore. Znalazła się ona w piekielnym miejscu psychicznej udręki. Lęk, który dręczył ją za ziemskiego życia przetrwał w jej duszy. Świetlany Byt, który jak utrzymuje Angie, był Bogiem, zapytał ją:
-Czy rzeczywiście tego chcesz? (Angie wiedziała, że żaden z samobójców znajdujących się w tamtym miejscu nie wie o obecności Boga).
Następnie Bóg dodał: - Nie sądzisz, że to najgorsza rzecz, jaką mogłaś zrobić? Zrozumiała wówczas, że poddała się, przez co oddaliła się od Boga i swojego przewodnika. Czując się w potrzasku, powiedziała: - Ale przecież życie jest tak ciężkie.
- Myślisz, że jest ono bardzo ciężkie? To nic w porównaniu z tym, co cię czeka, jeśli odrzucisz to życie, które musi być ciężkie. Nie można uciec przed swoimi obowiązkami, jeszcze nikt z nas przed nimi nie uciekł. Musisz zasłużyć na to, co chcesz otrzymać.
Historia ta dobrze wyraża prawdę, że samobójstwa nie można usprawiedliwić, gdyż jednym z celów życia jest wzrastanie poprzez cierpienie. Prawdziwe jawi się w tej perspektywie powiedzenie: “Bez cierpienia nie ma nagrody”. Również w Biblii napisane jest, że cierpienie kształtuje charakter, mądrość, wytrwałość, oraz wzmacnia wiarę. Dzięki doświadczeniom NDE rozumiemy, że każdy z nas ma swoje przeznaczenie do wypełnienia i “misję” do spełnienia, oraz że w część tego przeznaczenia może stanowić cierpienie, którego doświadczanie poszerza naszą świadomość. Prawdopodobnie częścią tego procesu rozwoju jest uczenie się na błędach z poprzednich wcieleń, kiedy to spłaca się długi i otrzymuje wynagrodzenie związane z karmą. Fakt, że bardzo często ludzie, którzy doświadczyli NDE słyszą, iż ich czas jeszcze nie nadszedł sugeruje, że moment naszej śmierci jest wcześniej wyznaczony. Prawdopodobnie samobójstwo uniemożliwia całkowite wypełnienie wyznaczonej człowiekowi misji. Historia Sandry Rogers sugeruje, że jedynym rozwiązaniem tego problemu jest reinkarnacja.

Wiele osób popełnia samobójstwo w następstwie choroby umysłowej.
Być może lekcja w takim przypadku polega na stawieniu czoła depresji i jej pokonaniu. Nieustanne pragnienie popełnienia samobójstwa jest jednym z największych objawów depresji klinicznej. Istnieje wiele lekarstw, które pomagają w jej zatrzymaniu. Skorzystanie z pomocy lekarza, w przypadku ciągłych myśli samobójczych, może okazać się najlepszą decyzją w życiu. Nie zmienia to faktu, że - według opinii dr George'a Ritchie'ego - osoby, które popełniają samobójstwo w następstwie choroby umysłowej są po śmierci traktowane tak samo jak te, które samobójstwa nie popełniły.

“Podczas gdy samobójca umiera tylko raz, członkowie rodziny, które zostały na tym świecie często umierają tysiące razy, pytając się “dlaczego”.

Źródło: ampupage.it
  • 0



#2

SapereAude.
  • Postów: 276
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Artykuł ciekawy, choc nie widzę w nim zbyt dużo prawdy, w którą mógłbym lub chociaż chciał uwierzyc ;) . Historie o Niebie i Piekle, podziale na Dobro i Zło to raczej dla mnie dział fantastyki, a cały ten artykuł wydaje mi się pisany w duchu chrześcijaństwa (albo ściślej - katolicyzmu). Co mogłoby dowodzic, że owe doświadczenia z pogranicza śmierci mogą byc jedynie wytworem mózgu nasuwającym obrazy nawiązujące do religii tych osób :) Ale przeczytac zawsze warto. kto wie. ;)
  • 0

#3

Chessman.
  • Postów: 1031
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie powiedziałbym, że artykuł jest napisany w duchu chrześcijaństwa, owszem są odniesienia, ale nie tylko do chrześcijaństwa. Wszak reinkarnacja i karma nie są uznawane przez ten nurt religijny. Sam artykuł czytałem już dawno temu i wydaje mi się być wiarygodny pod względem logicznym i moich przekonań. Trochę okrutne, ale niewątpliwie mniej niż koncepcja piekła. No i przede wszystkim ma to jakiś sens i chyba każdy to może przyznać niezależnie czy w to wierzy czy nie.
  • 0

#4

Avion.
  • Postów: 312
  • Tematów: 18
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No nie wiem. Jakoś ciężko mi uwierzyć w te "świetlane istoty", jak dla mnie to z lekka naciągane.
W depresji najgorsze jest to, że czasami leki, nie pomagają. Dużo zależy od nas. Większość nie chce walczyć, ani dla bliskich, ani dla siebie. Źle jest kiedy depresja nie jest jedyną chorobą lub problemem z którym się borykamy w codzienności.
Skoro Bóg nie potępia samobójców... Hm, może inaczej. Załóżmy że wybieramy sobie życie, np. z depresją i rakiem (uleczalnym, jednak ciężka droga przed nami). Nie wytrzymujemy, popełniamy samobójstwo. Umieramy, wg. tego (jeśli dobrze zrozumiałam) musimy przeżyć takie życie jeszcze raz. Skoro Bóg nas rozumie i nie potępia, powinien zauważyć, że my nie zniesiemy takiego życia. A jeśli zabijemy się ponownie, Bóg będzie nas tak męczył do końca świata?
To tylko teoria, ale pomyślcie. Mnie osobiście to trochę zastanawia. :...:
  • 0

#5

pazuzu.
  • Postów: 767
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

z artykulu wynika ze zycie to swego rodzaju zadanie do zaliczenia
mamy cos przezyc doswiadczyc i wyniesc z tego nauke
jesli je zaliczymy to mozemy sie inkarnowac dalej i zaliczac nastepne zadania
jesli nie to powracamy z tym samym zadaniem
w takim razie co jesli samobojstwo jest wlasnie takim zadaniem?
co jesli samobojca zalicza wlasnie zycie w ktorym ma doswiadczyc samobojstwa?

generalnie tekst miesza strasznie roznego rodzaju systemy religijne i przez to traci calkowicie sens
  • 0

#6

Świlo.
  • Postów: 15
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedyś mój wujek popełnił samobójstwo i jakiś rok później przyśnił się mojej siostrze stojący w korytarzy za drzwiami pokoju mówiący "Nie martwcie się, jestem w czyśćcu. Módlcie się o mnie". Nie sądzę żeby Ona zmyślała. Kilka tygodni chodziła przerażona i oczywiście opowiedziała Babci i Dziadkowi co jej się przyśniło....
  • 0

#7

Bigben.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Załóżmy, że moja dusza postanowiła przeżyć życie ziemskie w biedzie i ogólnym cierpieniu, natomiast ja- człowiek pragnę przeżyć życie w bogactwie i przyjemnościach, zupełnie odwrotnie niż założenia mojej duszy. Zarówno jej pragnienia jak i moje są szczere i prawdziwe. Ale moje życie (to tylko przykład) jest pasmem cierpienia i ogólnej biedy, dlatego że tak zdecydowała wcześniej dusza. Jeżeli tak jest, to rodzi się pytanie: kim ja naprawdę jestem, ja człowiek? Bo jeżeli wszystko jest wcześniej napisane, a ogólna wola to bzdura, to kim jest człowiek i jego świadomość? Czy nie występuje tu niespójność i czy nie odnosi się wrażenia, że coś jest tu nie tak? Może ktoś umyślnie wprowadza w błąd zniewoloną duszę i zniewolonego człowieka, pod pretekstem uczenia się i doskonalenia duszy. czy naprawdę cierpienie powoduje że stajemy się szlachetniejsi czy raczej bardziej upodleni. Może w całym procesie reinkarnacji wcale nie ma prawdziwego Boga, może ktoś się pod niego tylko podszywa, by czerpać z życia ludzkiego i jego nieświadomości jakieś korzyści. A może to jednak prawdziwy Bóg, tylko że ustanowił w tym wszystkim jakiś haczyk, który my musimy odnaleźć.


  • 0

#8

Trala.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Straszne niedorzeczności z tym wykonywaniem jakichś misji i nabywania doświadczenia w czasie życia ziemskiego. Podobnie jak twierdzenia o cykliczności Wszechświata - nie daje to odpowiedzi skąd się to wzięło a tylko oddalają w czasie tajemnicę początku i kierują dyskusję w inny temat. Nie potrzebujemy żadnego świata "astralnego", drugiego świata - jak zwał tak zwał. A wszystkie bolączki tego materialnego świata rozwiązałyby podróże w czasie.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych