Nie jest tak, że konsekwentnie bronię wcześniej opublikowanego zdania z 'zasłoniętymi oczyma'. Zauważam nawet pozytywne strony rozszerzenia dostępności broni palnej. Jedyne co mnie martwi to wątpliwa niezawisłość sądów, nieudolność prawa oraz obojętność ludzi. To smutne, lecz nie mam niemalże żadnego zaufania do służb/władzy sądowniczej, dlatego oddanie im szerszego gruntu do manewru jest wg mnie niezwykle ryzykowne. Ktoś cię sprzątnie i nikt za tobą płakać nie będzie/na odwrót itp.
Bardzo dobrze, że podjąłeś ten temat. To fakt. Ja również mam małe zaufanie nie tylko do trzeciego filaru władzy w tym kraju. Nie zmienia to faktu, iż żyjąc w kraju "powiedzmy demokratycznym", jako powiedzmy "wolny człowiek" każdy z nas ma prawa i obowiązki. Państwo nie jest niczym innym jak bardzo skomplikowaną wersją stowarzyszenia. Jeżeli się nad tym głębiej zastanowimy to konstytucja jest niczym innym jak takim statutem tego państwa - "stowarzyszenia". Proszę zauważyć, że aby istniało państwo potrzebne są trzy podstawowe fundamentalne sprawy: terytorium (czyt. siedziba), społeczeństwo - naród (czyt. członkowie) oraz prawo (czyt. statut). Idealnie jeszcze będzie jak jest bogata historia. Jakie stąd wnioski??? Takie, że każdy z nas rodzi się wolny i z racji miejsca urodzenia zostaje jakby automatycznie członkiem takiego państwa - stowarzyszenia oraz podporządkowuje się jego statutowi (czyt. prawu). Bierze udział w wyborach do władz tego państwa (czyt. stowarzyszenia), sam również może kandydować. Ma również prawo do tego by przestrzegano jego praw. A prawo do bezpieczeństwa jest jednym z podstawowych praw człowieka i w tym zakresie nie ma prawa państwo tworzyć sobie dowolnych ograniczeń ani rezerwować pewnych przywilejów dla wybranych grup ludzi. Jest prawo równości wobec prawa (czyt. statutu) tego państwa - stowarzyszenia dla każdego jego obywatela (czyt. członka).
Nie chcę się tu za bardzo rozpisywać, ale jeżeli rozumiecie o co mi chodzi to jedynie o to by każdy obywatel w sposób liberalny, sprawiedliwy i powszechny na równych prawach, zasadach i uwarunkowaniach mógł ubiegać się i uzyskać bez względu na status społeczny prawo do zapewnienia sobie w sposób praworządny indywidualnego dla siebie i najbliższych prawa do obrony. A broń jest niczym innym jak narzędziem do tego celu. Na razie mamy system uznaniowości więc nie można mówić o liberalnym i sprawiedliwym dostępie. Dlatego dziś jest tak, że obywatel spełniający te same kryteria, mający taką samą motywację oraz zestaw dokumentów w jednym Wydziale Postępowań Administracyjnych KWP otrzyma pozwolenie na broń, gdyż policjant - urzędnik uzna jego argumenty za zasadne i wystarczające, a w drugim adekwatnym WPA KWP nie otrzyma takiego pozwolenia. Dziś jest tak, że wpływające do WPA KWP pismo - wniosek o wydanie pozwolenia na broń, z góry jest rozpatrywane odmownie. Dlaczego??? Bo istnieje paraliż decyzyjny, i niechęć do ponoszenia odpowiedzialności przez urzędujących komendantów wojewódzkich za wydane decyzje (mogą zaszkodzić w karierze zawodowej). Więc lepiej odmawiać i zniechęcać ludzi do tego typu działań.
Ale bandyci mają, a niektórzy będący zaufanymi współpracownikami (czyt. informatorami) mają ją do tego legalnie, choć jest to zaiście dziwny proceder. Więc jak to jest w tym naszym stowarzyszeniu - państwie ???
Nie dziwię więc się Tobie takiego stosunku. Jednak podchodząc w ten sposób do problemu, każda myśląca tak osoba (nie tylko w kwestji broni) pozwala by takie rzeczy działały na niekorzyść nas uczciwych, praworządnych i ciężko pracujących obywateli (czyt. członków) takiego państwa - stowarzyszenia. Władza (może z wyjątkiem niektórych świadomych polityków) nie jest zainteresowana żadnymi pozytywnymi działaniami na rzecz poprawy i jakości życia społeczeństwa, a tym bardziej poprawy świadomości tego społeczeństwa i tworzenia samorządnego społeczeństwa obywatelskiego. Jest zainteresowana tymi obszarami, które powodują wzrost jej notowań i zwiększają szansę na dalsze trzymanie władzy i stanowisk, które są opłacane z naszych pieniążków - z podatków. Władza nie jest w żadnej mierze produktywna dla państwa. Co najwyżej poprzez wewnętrzne walki i indywidualne aspiracje znaczących osób życia politycznego często zachowuje się wręcz destrukcyjnie. Władza to biznes i do tego dochodowy. Mamy prawo, a nawet obowiązek tej władzy patrzeć na ręce i domagać się od niej realizacji tego, czego większość społeczeństwa od tej władzy oczekuje. A tak jest choćby w przypadku liberalizacji dostępu do broni dla obywatel tego państwa - stowarzyszenia (patrz ankieta).
Ja z mojej strony chciałem (bo Kukhuri Sirupate napisał resztę) jeszcze tylko dodać że w tym kraju (i nie tylko) od małego wmawia się nam że im bardziej jesteśmy bezbronni tym bardziej jesteśmy bezpieczni... Jeżeli tutaj nawet nasz dom nie jest naszą twierdzą to aż brak słów.
Gdzieś widziałem raport FBI dotyczący spadku tzw. "gorących" napadów po wprowadzeniu obowiązku posiadania broni palnej w domu. Jak tylko go znajdę to na pewno wrzucę na forum.
A tak trochę faktów to tutaj :
http://predatorxl.sa....pl/107025.html
Też go widziałem tak samo jak wyniki z badań o których pisałem wyżej. Jak odszukam artykuł postaram się go tutaj zacytować. A Ty postaraj się znaleźć ten raport FBI.
To ja mam prośbę do zorientowanych - podajcie - ale w miarę rzetelne - statystyki
dotyczące ilości napadów rabunkowych w Polsce w miesiącu, albo w roku.
Może być rozbite na napady na dom, lub uliczne. Ale nie wyrwy złodziejskie
tylko napady bandyckie.Proszę
http://www.policja.p...j_kazdego_.html
A tak w ogóle to google nie boliZa stary jestem, żeby mi się chciało grzebać po goglach tongue1.gif
hmmm... rozbój, kradzież rozbójnicza i wymuszenie rozbójnicze 19.619
na 38 milionow ludzi... normalnie dziki zachod... zaraz jutro sobie sprawie ze trzy klamki i kalacha...
i jeszcze obrzyn dla pewnosci.Dokładniejszych danych nie będzie a 19.619 to nie jest wcale taka duża liczba - przyznam że sam jestem zaskoczony
Pójdę dalej:
Statystyka dotyczy okresu od stycznia do listopada 2008 roku. Proszę zauważyć co następuje:
* duży spadek liczby zabójstw - o 14 proc. (ze wzrostem wykrywalności o 0,1 proc. do poziomu 94,3 proc), co oznacza, że było ich mniej o 86
Dlaczego!? Bo największe grupy zorganizowane zostały rozbite, a odbudowa ich struktur będzie procesem czasochłonnym lecz w sposób naturalny, nieunikniony nastąpi. To PZ były najczęściej zleceniodawcami zabójstw na zamówienie. Na szczęście grupy te zostały rozbite, a większość funkcjonujących na nieoficjalnym rynku płatnych zabójców została osadzona z ZK na długotrwałe wyroki. Nie oznacza to jednak, że zabójstwa zniknęły prawda, nadal było ich w definiowanym okresie 530, wyłączając z tej kategorii dzieciobójstwo - 10 przypadków. W liczbie 530 zabójstw, 8 z nich było na zlecenie.
Ponad pół tysiąca ludzi straciło życie!!!.
Zadaje pytanie, czy gdyby jakaś część z tych ofiar miała w chwili napadu (szczególnie kobiety które padły ofiarą zabójstwa na tle seksualnym - 16 przypadków) czy osoby zabite na tle rabunkowym (choć statystyka nie uwzględnia tu miejsca tego rodzaju zabójstwa, zakładam że większość z nich miała miejsce w domu ofiary - 46 przypadków) o ile mniej osób by straciło swoje życie??? Pół tysiąca ludzi traci życie nie mogąc skutecznie się obronić i idąc dalej nie mogąc liczyć na to że państwo, policja i inne służby skutecznie ją chronią. Więc powiem dalej - nie mogąc liczyć na skuteczność ochrony państwa te same państwo nie może mi zabronić chronić się samemu. Ktoś powie 530 przypadków w ponad 38 - milionowym państwie to tylko jakiś marny promil. Tylko weźcie pod uwagę że to mógł być każdy także, Ty, Twoja żona, dziecko, matka, ojciec inna osoba najbliższa. To znaczy, że każdego dnia około 1,46 osoby było zabijane (najczęściej w sposób bezwzględny i okrutny) to znaczy, że gdyby 1 osoba z tych 1,46 miała broń, i skutecznie by się obroniła to liczba ofiar wyniosła by tylko 168 osób (i tak o tą liczbę zbyt wielu). Ta statystyka nie uwzględnia na pewno ciemnej liczby przestępstw, a jest ona zazwyczaj znaczna. W przypadku tej kategorii będą to osoby, które zaginęły, nie wiadomo co się z nimi dzieje, nie znaleziono ciała, nic o nich nie wiemy, a także osoby które zaginęły a ich zaginięcia nie zostały zgłoszone. I tak można w nieskończoność.
* bardzo duży spadek kradzieży samochodów - aż o 20,4 proc. (ze wzrostem wykrywalności o 4 proc. do poziomu 24,3 proc), co oznacza, że było ich mniej o 3.189
Sądzicie, że jest to tylko i wyłącznie zasługa policji. Według mnie bardziej odegrały tu rolę takie czynniki jak spadek cen używanych samochodów zachodnich kupowanych za granica oraz łatwość ich sprowadzania. Po prostu przestało się opłacać, choć nadal istnieje zapotrzebowanie na kradzieże aut luksusowych z przeznaczeniem na rynek wschodni. Jakaś część z tych procentów to także zasługa policjantów, ale jest to zdecydowanie mniejsza część.
* duży spadek kradzieży z włamaniem - o 14,8 proc (ze wzrostem wykrywalności o 2,1 proc do poziomu 32,2 proc.), co oznacza, że było ich mniej o 15.632
Blisko 15% spadek jest znaczący, lecz nie powala z nóg. To są dotkliwe, dokuczliwe przestępstwa pospolite lecz zazwyczaj niosą one ze sobą zdecydowanie najmniejsze ryzyko dla ofiary jeżeli chodzi o utratę zdrowia czy życia. Włamywacze najczęściej dokonują przestępstw pod nieobecność swoich ofiar. A strata rzeczy materialnej, czy pieniędzy jest najmniej dotkliwa jeżeli chodzi o skutki tego przestępstwa dla ofiary. Poza tym, wzrosła skuteczność wykrywalności tego rodzaju przestępstw gdyż policja dysponuje coraz lepszym sprzętem oraz lepiej przygotowanymi ludźmi. Jednak jest jedno "ale" w tej kategorii - najczęściej mamy tu do czynienia z wysoką ciemną liczbą przestępstw, sięgającą często 100% a nawet ponad 100% liczby przestępstw zgłoszonych.
* duży spadek kradzieży cudzej rzeczy - o 11,8 proc. (ze wzrostem wykrywalności o 1.7 proc. do poziomu 27,8 proc.), co oznacza, że było ich mniej o 20.928
Podobnie jak powyżej.
* spadek przestępstw rozbójniczych - o 5,5 proc. (ze wzrostem wykrywalności o 1,4 proc. do poziomu 66,8 proc.), co oznacza, że było ich mniej o 1.148,
Bardzo nieznaczny spadek. Poza tym, są to zdarzenia niosące ze sobą największe ryzyko utraty zdrowia i życia dla ofiary. 19.619 przypadków to potencjalnie prawie tyle sytuacji zagrożenia życia i zdrowia ofiary. Nie mamy tutaj rozbicia na rozboje (art. 280 do art 286 kk) z użyciem niebezpiecznego narzędzia, w tym między innymi przy pomocy noża, broni palnej. Nie mamy także wyszczególnionych przypadków porwań, wymuszeń (haraczy) czy szantaży. Ponadto jest to liczba przypadków zgłoszonych, gdzie sprawcy zostali wykryci, a sądy wydały wyroki. Druga taka liczba lub niewiele mniejsza będzie stanowić ciemną liczbe tej kategorii przestępstw.
* bardzo duży spadek przestępstw zgwałcenia - o 19,6 proc. (ze spadkiem wykrywalności o 5,6 proc. do poziomu 81,4 proc.), co oznacza, że było ich mniej o 268
Mógł by być jeszcze większy, gdyby jakaś część z tych kobiet miała broń i potrafiła by się obronić. Poza tym, podobnie jak przy kradzieżach z włamaniem będziemy mieli tu do czynienia z bardzo dużą ciemną liczbą tej kategorii przestępstw ze względu na stygmatyzację ofiary w otoczeniu społecznym (chore to jest naprawdę) a więc z niezgłoszeniem na policje takiego zdarzenia lub w ogóle nie ujawniania nikomu, że takie zdarzenie miało miejsce. Często nawet mężowie, czy partnerzy ofiary nie wiedzą o tym, że ich żona czy partnerka zostały zgwałcone. Dlaczego??? Odsyłam do psychologii.
Więc nie ujmując policjantom ale to żaden sukces!!!
* spadek przestępstw uszczerbku na zdrowiu - o 3,5 proc. (z niewielkim spadkiem wykrywalności o 1,9 proc. do poziomu 86,9 proc.), co oznacza, że było ich mniej o 371
Podobnie jak powyżej. 3,5% to żaden spadek. do tego spadek wykrywalności. Gdyby część z tych ofiar miała broń i potrafiła by się obronić statystyki były by jeszcze lepsze dla ogółu społeczeństwa i policji.
Teraz chciałbym Wam przedstawić pewną prawidłowość. Jeżeli w 2001 roku mieliśmy około 1 mln 300 tyś. wszystkich przestępstw, to tylko około połowa z nich była zgłoszona na policji i w organach ścigania. Z tych 650 tyś. tylko około 200 tyś. kończyło się skierowaniem sprawy przez organy ścigania do rozpatrzenia przez sądy. Sądy z tych 200 tyś. wydawały wyroki skazujące w przypadku około 60 tyś. spraw. Z tej początkowej liczby 1 mln 300 tyś. przestępstw zgłoszonych druga połowa przestępstw znajduje się w tak zwanej ciemnej liczbie to ogrom tych wszystkich nie zgłoszonych lub nie wykrytych przestępstw daje dosyć ponury obraz.
Dla ogólnego poglądu poniżej zestawienie tabelaryczne przestępstw od stycznia do listopada 2008 roku:
Wybrane kategorie przestępstw Liczba przestępstw stwierdzonych
zabójstwo o motywie rabunkowym 46
zabójstwo o motywie seksualnym 16
zabójstwo o motywie „na zlecenie” 8
zabójstwo o motywie nieporozumień rodzinnych 177
zabójstwo o motywie nieustalonym 125
zabójstwo o motywie innym 158
dzieciobójstwo 10
uszczerbek na zdrowiu 10.217
udział w bójce lub pobiciu 10.480
zgwałcenie 1.097
znęcanie się nad rodziną 15.220
kradzież cudzej rzeczy 156.181
- w tym kradzież samochodu 12.465
kradzież z włamaniem 89.862
rozbój, kradzież rozbójnicza i wymuszenie rozbójnicze 19.619
oszustwo kryminalne 25.270
uszkodzenie rzeczy 51.510
krótkotrwały zabór pojazdu 3.799
paserstwo 9.438
fałszerstwo kryminalne 28.986
przestępstwa narkotykowe 44.080
przestępstwa korupcyjne 6.160
oszustwo gospodarcze 31.343
fałszerstwo gospodarcze 13.907
przestępstwa z prawa autorskiego i własności przemysłowej 8.233
przestępstwa drogowe 123.143
Razem: 661.550
***kolorem czerwonym wyróżniłem kategorie przestępstw które w znacznej części kwalifikowały by się do zastosowania obrony koniecznej oraz stanu wyższej konieczności przez ofiary ale również przez osoby trzecie będące świadkami takiego przestępstwa.
I dla podsumowania. Statystyka to piękna nauka. Pozwala dobierać sobie składowe i rozkłady w taki sposób, by zawsze obraz końcowy był taki jakiego oczekujemy. Czyż nie??? Dlatego oprócz suchych liczb należy zawsze umieć zinterpretować podane wyniki. Do tego trzeba pewnej wiedzy. Ja taka mam z racji swojej pracy zawodowej. Dlatego powyżej chętnie się nią dzielę w celu poprawy być może tego co już dawno powinno być poprawione. Do tego, żeby mieć rzeczywisty obraz sytuacji należało by podane wyniki zestawić w porównaniu z wynikami z poprzednich co najmniej 3 lat. wtedy mamy jako takie wyobrażenie. A tu mamy suche cyfry, którymi niektórym z Was statystyka ta już na wstępie zablokowała rozsądną analizę tejże statystyki i szersze spojrzenie na problem. Jeżeli jak już pisałem w 2001 roku ilość wszystkich przestępstw wynosiła około 1 mln 300 tyś, z tego około 650 tys to były przestępstwa ujawnione a za 11 m-cy 2008 roku ujawniona liczba przestępstw wynosi 661.550 to mamy wzrost czy spadek przestępczości za okres 7 lat. A proszę dodać do tego liczbę przestępstw jaka została popełniona w grudniu 2008 roku.
Więc skąd ten Wasz optymizm i euforia, że to tak niewiele w 38 - milionowym państwie. No i jeszcze jedno. Mamy tylko około 86 tyś miejsc w ZK i AŚ gdzie przestępcy (zgodnie z prawem międzynarodowym 4 m.kw a jeszcze obowiązującym polskim kkw 3 m.kw na osadzonego) mogą odbywać wyroki.
Resztę dopowiedzcie sobie sami.