Napisano 28.05.2009 - 07:42
Napisano 28.05.2009 - 08:07
18:34, 27.05.2009
Broń pod specjalnym nadzorem
NIEMCY ZAOSTRZAJĄ PRZEPISY
Fot. sxc.hu
Niemiecki rząd zdecydował się na zaostrzenie przepisów dotyczących posiadania broni. To między innymi konsekwencja strzelaniny, w której przed dwoma miesiącami 17-letni napastnik zabił 15 osób.Nowe przepisy muszą teraz zostać zatwierdzone przez parlament. Wprowadzane obecnie zmiany w przepisach dotyczących broni mają utrudnić dostęp do broni zwłaszcza ludziom młodym i sprawić, aby dostęp do niej miały tylko osoby uprawnione.
Co dokładnie mówią nowe regulacje? Właściciele broni będą poddawani surowszym kontrolom, a poważne uchybienia wobec przepisów dotyczących jej przechowywania mogą być karane więzieniem.
Ograniczenia dotyczyć będą również młodzieży - osoby poniżej 18. roku życia nie będą mogły posługiwać się bronią o dużym kalibrze. Dotychczas broni takiej na strzelnicach mogli używać nawet 14-latkowie.
Rejestr broni
Niemcy chcą zarządzić również ogólnokrajowy rejestr broni. Są też plany wprowadzenie "biometrycznych" zabezpieczeń domowych schowków na broń. Ale to dopiero, kiedy dostępne będą odpowiednie technologie.
Dokładnie oznacza to, że będą one otwierane za pomocą odcisku palca właściciela.
Ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało również, że nowe przepisy przewidują amnestię dla osób nielegalnie posiadających broń, które oddadzą ją do końca 2009 roku.
- Wprowadzane obecnie zmiany w przepisach dotyczących broni mają utrudnić dostęp do broni zwłaszcza ludziom młodym i sprawić, aby dostęp do niej miały tylko osoby uprawnione - wyjaśnił minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble.
Gry zostają
Niemieckie władze chciały podjąć jeszcze dalej idące kroki, a mianowicie zakazać gier symulujących walkę, takich jak np. paintball. Pomysł jednak upadł, bo okazało się, że nie zdobędzie on poparcia większości w parlamencie.
Wprowadzenie ostrych przepisów dotyczących broni ma miejsce w dwa miesiące po tym, jak 17-letni Tim Kretschmer, zastrzelił w miejscowości Winnenden 15 osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Należąca do jego ojca Beretta 9mm, z której strzelał, nie była zabezpieczona zgodnie z przepisami. Ojciec nastolatka miał pozwolenie na broń i należał do miejscowego klubu strzeleckiego.
kj//kwj
Źródło: www.tvn24.pl
Polacy mają prawo do posiadania broni
Włodzimierz Chróścik 07-05-2008,
ostatnia aktualizacja 07-05-2008 06:45
Tylko zacietrzewienie pozwala na akceptację sytuacji, w której hobby polegające na strzelaniu do zwierząt usprawiedliwia posiadanie broni, a chęć obrony żony przed gwałtem już nie – pisze znany radca prawny Włodzimierz Chróścik.
Kierownictwo Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej odcięło się od projektu zmian przepisów o dostępie obywateli do broni już 48 godzin po jego zaprezentowaniu przez Andrzeja Czumę. Pozawerbalny komunikat liderów PO był czytelny – jako eksces na miarę internetowych wynurzeń Janusza Palikota propozycję posła Czumy należało spektakularnie spacyfikować.
Uzbrojony Polak straszy
To źle dla zwolenników liberalizacji, a i dla Platformy nie najlepiej, bo bezrefleksyjne odrzucenie projektu było ze strony tej partii naruszeniem obietnic zaufania oraz szacunku państwa wobec obywateli. Poniechano powołania zespołu ekspertów, odstąpiono od analizy skutków proponowanej regulacji i podjęto polityczną decyzję.
Jeśli jest ona merytorycznie błędna (co pozostaje kwestią otwartą), to domagającej się szerszego dostępu do broni mniejszości odebrano jej prawa bez żadnej przyczyny. A dotyczy to praw nie byle jakich, bo prawo do obrony życia i zdrowia własnego oraz członków rodziny przed bezprawnym zamachem są podstawowymi prawami obywatelskimi. Nawet jeśli konstytucja – zapewniając każdemu ochronę życia – nie gwarantuje dostępu do skutecznych narzędzi tej ochrony. Podkreślić również należy, że polskie przepisy normujące możliwość uzyskania pozwolenia na broń należą obecnie do najbardziej restrykcyjnych w Unii Europejskiej.
W społeczeństwie, któremu od ponad dwu stuleci (z wyjątkiem międzywojennego epizodu) posiadania broni zabraniano, podstawową trudność sprawia większości już samo zrozumienie, że zakaz dostępu obywateli do broni nie jest dogmatem, a argumenty zwolenników jej posiadania nie muszą być z definicji niepoważne. Od PO należy oczekiwać, że wzniesie się ponad uprzedzenia i uważnie sprawę zbada. Wciąż jest to możliwe, warto więc zrelacjonować pokrótce najważniejsze racje zwolenników liberalizacji.
Zakazy dostępu do broni narodziły się jako gwarancje kontroli nad narzędziami przymusu wobec maluczkich, którym wmawiano zresztą, że nie o ową kontrolę chodzi, tylko o to, by będące atrybutem pozycji społecznej miecze nie trafiły w ręce niegodnego plebsu. Ta ideologia ewoluowała następnie, przybierając postać teorii, iż człowiek jest z natury zbyt agresywny i nieprzewidywalny, by można było mu pozwolić na posiadanie broni. Szczególnie akcentowały to formacje ustrojowe traktujące obywateli jak element państwu wrogi. Do dziś zresztą niechęć wobec wizji uzbrojonego społeczeństwa najsilniejsza jest w większości krajów postkomunistycznych. W Polsce koncepcja owej szczególnej niedojrzałości społecznej dodatkowo przez dwieście lat z okładem rozwijana była przez kolejnych okupantów, którym uzbrojony Polak był solą w oku. Starali się wpoić mu niechęć do broni argumentami siłowymi i wykorzystując demagogiczną indoktrynację.
Kto chce zabić, zabije
W Wielkiej Brytanii broni innej niż myśliwska od wielu lat posiadać nie wolno, lecz liczba nielegalnych pistoletów i rewolwerów rośnie lawinowo wraz z przestępczością. Natomiast np. w Czechach czy Niemczech, w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców, legalnej broni jest kilkakrotnie więcej niż w Polsce, bez szkody dla publicznego bezpieczeństwa. To ważne przykłady, bo z krajów bliskich nam kulturowo. Dowodzą, że to nie legalna broń jest przyczyną przestępczości, lecz nierozwiązane problemy społeczne, etniczne itp.
Tezę tę dodatkowo potwierdzają statystyki poszczególnych krajów, z których wynika, że przestępstw z wykorzystaniem legalnej broni nieomal się nie popełnia, a i migracja broni pomiędzy białą a czarną strefą jest niewielka. Analogiczne wnioski wyciąga się z porównania USA ze Szwajcarią i Kanadą – krajów podobnych pod względem dostępności broni, a tak różnych w statystykach przestępczości.
Stany Zjednoczone stanowią zresztą osobne zagadnienie. Kraj ten, z wysoką liczbą zabójstw popełnianych z użyciem broni palnej, przedstawia się jako koronny dowód na fatalny związek pomiędzy rozpowszechnieniem broni a przestępczością. Niesłusznie, skoro i tam przestępstwa popełnia się głównie z użyciem broni nielegalnej, a feralne statystyki windowane są przez mieszkańców różnorakich gett żyjących w warunkach niewyobrażalnej dysfunkcji społecznej.
Oczywiście przestępstwa oraz wypadki z użyciem legalnej broni też się zdarzają, stąd pytanie, czy nie należałoby zakazać dostępu do broni, gdyby miało to uratować choćby jedno życie. Analiza statystyk prowadzi jednak do wniosku, że nasycenie bronią ma wpływ na liczbę zabójstw z jej użyciem, ale nie na liczbę zabójstw ogółem. Jeśli ktoś chce kogoś zabić, zrobi to dowolnym dostępnym narzędziem (nożem, młotkiem czy siekierą) albo i gołymi rękami. Jeżeli zaś takiego zamiaru nie ma, morderstwa nie popełni.
Ponadto dostęp obywateli do legalnej broni wiąże się ze znacznym zmniejszeniem przestępczości. Jak wynika z niedawnych amerykańskich doświadczeń, w trzydziestu kilku stanach w ciągu kilku lat od wprowadzenia prawa pozwalającego na noszenie ukrytej broni przestępczość kryminalna systematycznie malała. W pozostałych zaś rosła lub utrzymywała się na dotychczasowym poziomie. Ponieważ nowelizacje prawa były dokonywane w różnym czasie (co wykluczyło wpływ jakiegoś innego czynnika), wynika z tej prawidłowości wniosek, że licząc się ze zbrojnym oporem, przestępcy mniej spontanicznie podejmują ryzyko bezprawnego zamachu.
Ludzie pozbawieni moralnej konstytucji zawsze zabijali. Jeśli ktoś chce zabić, zrobi to młotkiem, siekierą albo gołymi rękami
Czy Ziemia jest płaska
To wymowne dane, zwłaszcza w świetle odwrotnej tendencji obserwowanej w Wielkiej Brytanii, gdzie liczba przestępstw kryminalnych regularnie wzrasta od czasu wprowadzenia zakazu dostępu obywateli do broni. Ta sama prawidłowość objawiła się w Australii. Z punktu widzenia kryminologii nie zaskakuje statystyczna reguła, że rozpowszechnienie legalnej broni ogranicza przestępczość – logiczne jest, że ryzyko natychmiastowej, bezpośredniej i dotkliwej odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa zbrodnicze zamiary studzi. Jeśli – jak mówią prawne autorytety – najlepszą prewencją jest wysokie prawdopodobieństwo ukarania przestępcy oraz dolegliwość kary, co może skuteczniej przeciwdziałać przestępczości niż realny strach, że ewentualna ofiara zrani lub zabije napastnika?
Dlatego amerykańscy policjanci w większości są zwolennikami szerokiego dostępu praworządnych obywateli do broni. W USA w dziewięciu przypadkach na dziesięć samo wydobycie broni przez niedoszłą ofiarę zapobiega przestępstwu.
Warto wspomnieć, że mimo usilnych starań przeciwnicy dostępu obywateli do broni nigdy nie obalili tych danych, a wszystkie ich argumenty opierają się na twierdzeniach ignorujących statystykę. Dotyczy to także tezy rodzimych oponentów, wedle której światowe prawidłowości nie potwierdzą się nad Wisłą, bo Polacy są głupsi, bardziej niż inne nacje agresywni i nieodpowiedzialni. Niedawno w USA w ten sam sposób przestrzegano przed liberalizacją przepisów, jak się okazało bezpodstawnie. Zaklęcia „powszechnie wiadomo, że” bardzo przypominają w wykonaniu przeciwników dostępu obywateli do broni niegdysiejsze „każdy wie, iż Ziemia jest płaska, bo jakby nie była, wszyscy byśmy z niej pospadali”.
Mordercze skłonności chirurga
Przy głębszej analizie projektu posła Czumy należałoby odróżniać fakty od filozoficznych założeń, by uniknąć jałowych rozważań, czy broń powinna być zakazana, bo jest przedmiotem przeznaczonym do zabijania. Takie dogmatyczne myślenie pozwala bowiem wierzyć, iż w obronie przed napaścią obywatel musi polegać wyłącznie na państwie, gdyż skuteczna samoobrona jest niecywilizowaną eskalacją przemocy.
Takie rozumowanie prowadzi do wniosku, że osoba zawodowo ciesząca się wystarczającym zaufaniem, by przeprowadzać medyczne operacje czy pilotować samoloty, prywatnie jest a priori podejrzana o mordercze skłonności. Ba, umożliwia nawet głoszenie poglądów, że dwudziestoletni, źle wyszkolony chłopak w policyjnym mundurze ma ten szczególny dar wiarygodności, który nie jest dostępny np. architektowi biurowców, w ramach treningów strzelectwa praktycznego oddającego miesięcznie więcej strzałów niż tenże chłopak w całym swoim życiu. Wreszcie ów myślowy zaułek daje nawet wiarę, iż ten sam policjant, który na służbie i ze służbową bronią jest stróżem porządku publicznego, prywatnie i z prywatną bronią przeistoczyłby się w zabójcę.
Utarło się naiwnie uważać, że głos za dostępnością broni jest głosem za brutalnością, a przeciwko cywilizacji, że wystarczy posiadania broni zakazać, by świat stał się doskonały. Cała historia gatunku homo sapiens pokazuje jednak, że ludzie pozbawieni odpowiedniej moralnej konstytucji zawsze zabijali i nadal będą zabijać. Rzecz więc w tym, by ofiara nie była bezbronna w starciu z agresorem, który wszelkie zakazy ma za nic i swych zbrodniczych narzędzi nie zwykł nabywać w legalnie działającym sklepie.
Poszerzenie dostępu do broni wiąże się i z negatywnymi skutkami – więcej broni to nieuchronnie więcej niepotrzebnych śmierci. Jednakże są i skutki pozytywne – więcej legalnej broni to także znacznie mniej innych niepotrzebnych śmierci.
Samotna szarża posła Czumy
Więcej tragedii to więcej, a mniej to mniej, decydować winna ostateczna liczba – jeśli tysiące śmiertelnych wypadków komunikacyjnych nikomu nie przywodzą na myśl konceptu wprowadzenia zakazu posiadania samochodów, niech i pojedyncze wypadki z udziałem legalnej broni nie będą głównym argumentem w dyskusji o jej dostępności. Jeśli wolność przemieszczania się jest wystarczającą wartością, by dla niej poświęcić wiele istnień, czemu ocalenie wielu istnień nie jest warte zaryzykowania kilku?
Tylko brakiem chłodnej refleksji tłumaczyć można tak wielki opór przeciwko liberalizacji w kraju, w którym każdy może broń posiadać, jeżeli zostanie myśliwym. Tylko zacietrzewienie pozwala na akceptację sytuacji, w której hobby polegające na strzelaniu do zwierząt posiadanie broni usprawiedliwia, a chęć obrony żony przed gwałtem już nie.
Nie jest objawem namysłu ignorowanie zdecydowanie pozytywnych skutków liberalizacji i uleganie argumentom, które w dziedzinie informatyki przekładałyby się na żądanie wprowadzenia zakazu posiadania komputerów, by przeciwdziałać sytuacji, w której zamiast czaić się po gościńcach, zbójcy atakują bankowe strony internetowe. To droga donikąd.
Argumenty za liberalizacją są wystarczająco poważne i liczne, by bez ryzyka śmieszności pochylić się nad inicjatywą Andrzeja Czumy z większą niż dotychczas starannością, mając też świadomość, że podobnie jak nikt inny, i on nie domagał się wprowadzenia w Polsce nieograniczonego dostępu do broni. Zaproponował jedynie, by pozwolenia na broń nie można było uznaniowo odmówić praworządnemu i zdrowemu na umyśle obywatelowi. Ustawowy mechanizm zamiast administracyjnej uznaniowości, co do zasady wszak przez Platformę Obywatelską krytykowanej – oto sedno samotnej szarży posła Czumy.
Autor jest radcą prawnym w firmie Kancelaria Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik
Źródło: Rzeczpospolita
Napisano 28.05.2009 - 12:53
“Prawdy” i mity o broni palnej
Wielu przeciwników posiadania przez normalnych obywateli broni palnej usiłuje, co gorsza z niezłym skutkiem, wpoić ludziom trochę specyficznych “prawd” i mitów dotyczących broni palnej. Oto parę z nich:
1. Zakaz posiadania broni palnej działa bardzo dobrze, choć z jakiegoś powodu policja musi posiadać broń.
2. Nie można dać obywatelom broni, bo jakiś szaleniec mógłby w napadzie szału zabić wielu ludzi. Ale pomysł, że można chcieć posiadać broń, aby zapobiec atakowi szaleńca, uznawany jest za niedorzeczny i paranoiczny.
3. Im bardziej jesteśmy bezbronni, tym bardziej jesteśmy bezpieczni.
4. Bandytę da się zawsze spokojnie obezwładnić gazem, ale jakby został postrzelony, to z pewnością wpadłby w szał i nas zabił.
5. Zgwałcona i uduszona kobieta ma moralną przewagę nad kobietą z dymiącym pistoletem stojącą nad zwłokami niedoszłego gwałciciela.
6. Nie potrzeba broni do obrony przez gnębiącym nas rządem, bo w Konstytucji i innych ustawach jest wystarczająco zabezpieczeń przed tym.
7. Broń nie jest potrzebna obywatelom do obrony Ojczyzny. Z jakiegoś jednak powodu, armia ma jej bardzo dużo.
8. Cywilni obywatele nie muszą posiadać broni ręcznej, bo nie ma ona zastosowań wojskowych. Nie muszą też posiadać karabinów wojskowych, bo to broń wojskowa.
9. Broń jest tak skomplikowana, że wymaga specjalistycznego szkolenia, ale jednocześnie tak prosta w użyciu, że ułatwia zabijanie (szczególnie przypadkowe, podczas zabawy).
10. Obsługa broni, zazwyczaj wymagająca opanowania do 4 dźwigni, jest za skomplikowana dla przeciętnego człowieka, ale obsługa samochodu, który ma dźwigni i kontrolek znacznie więcej, już nie.
11. Normalni ludzie w obecności broni zamieniają się w żądnych krwi rzeźników, ale stają się znów normalnymi, gdy broń znika.
12. Broń jest źródłem przemocy, stąd masowe zabójstwa na targach broni, w wojsku i policji.
13. Większości ludzi nie można ufać, dlatego też potrzebujemy zakazu posiadania broni, co do przestrzegania którego trzeba będzie większości jednak zaufać.
14. Prawo do wolności słowa daje nam dostęp do gazet, radia, telewizji, komputerów, ale prawo do samoobrony pozwala używać jedynie gołych rąk.
15. Policjanci, którzy używają swej broni służbowej kilka razy w roku, mają do niej jakieś specjalne predyspozycje, podobne do tajemnic rycerzy Jedi, których zwykli obywatele nigdy nie posiądą.
16. Broń automatyczna nie służy do niczego innego, jak masowe uśmiercanie ludzi. To pewnie dlatego wyposażona jest w nią policja.
17. Broń dobrze zabezpieczona (np. w sejfie) doskonale spełnia swoje zadanie w samoobronie. To pewnie dlatego policja trzyma swą broń w sejfach, gdy jest na służbie.
18. Nie można ludziom pozwolić na posiadanie broni, bo nie wszyscy mogą sobie na nią pozwolić.
Napisano 28.05.2009 - 13:14
Napisano 28.05.2009 - 13:17
Do jasnej cholery, napisane jest, że nie wolno użyć sztuk walki, bo będzie to wbrew mojemu przykładowi.
Tak trudno to pojąć? Myślcie!
Zwykły obywatel "żeby czuć się bezpiecznie" kupuje broń i na walce się nie zna
strzela sobie od czasu do czasu na strzelnicy
Ale co mu ta broń da jeśli ktoś mu nóż do pleców przyłoży?
Bardziej łopatologicznie już chyba nie potrafię. Jak dalej nie rozumiecie to oznajmiam, że nie gadam z kimś z IQ poniżej 80pkt.
I tak jak napisałem, używając sztuki walki udowodnisz, że mam rację
iż nie broń, a właśnie zupełnie legalne i ogólnie dostępne sztuki walki jak najbardziej nadają się do obrony
czyniąc pistolety niepotrzebnymi.
I jakoś wiatrówek replik nie skomentowałeś, ciekawe czemu.
Znowu zaczynam się czuć jakbym gadał z Trajanem udającym, że nic do niego nie dociera.
Z nonsensopedii to wziąłeś?
W ogóle post pod postem, bana mu
Napisano 28.05.2009 - 13:18
Nikt i o tym cały czas piszę. Ty natomiast zdajesz się pisać tylko o broni dla wyszkolonych osób.A kto powiedział, żeby móc skutecznie się bronić i używać broni do samoobrony posiadacz broni musi być wyszkolony na poziomie profesjonalnego komandosa jednostki AT albo bodyguarda.
Jak może nie dopuścić jak napastnik podejdzie od tyłu i będąc przy nim przyłoży mu nóż? Zastanów się. Chyba, że napastnicy to idioci.duzo jezeli opanuje umiejętności posługiwania sie bronią i podstawy taktyki obrony to broń mu na 100% pomoże bo na pewno nie zaszkodzi. A poza tym jak sie ma broń to nie dopuszcza się do sytuacji o jakiej piszesz. To jest Twoja chora fantazja.
I po raz kolejny, co da Ci broń jak tych kilku, nawet nieuzbrojonych napastników będzie już koło Ciebie? Odpowiesz mi w końcu, do cholery, czy dalej będziesz unikał?Nie nie masz bo nawet będąc mistrzem sztuk walki nie poradzisz sobie z kilkoma napastnikami, a uzbrojonymi w Twój ulubiony nóż juz tym bardziej. Mając zaś broń masz bardzo duże szanse wyjść z opresji.
Wzajemnie. Absolutnie nic do Ciebie nie dociera, łącznie z prostymi przykładami.Jesteś jak koń pociagowy z klapkami na oczach byle nie zboczyć z utartej trasy. Masz zamknięty umysł.
Do czego jest potrzebna?Broń jest tak samo potrzebna jak samochody, widelce, łyżki, kombinerki, wiertarki itp, itd.
Te kalibry mają być większe czy mniejsze żeby były legalne?Dopuszczalnym kalibrem broni palnej do ochrony osobistej jest kaliber od 7,62 mm do .357 Sig. Jeśli Ci to cos mówi smile2.gif
Napisano 28.05.2009 - 13:31
Wg. Ciebie każdy kto będzie miał broń będzie przeszkolony w sztukach walki? Nie wiem jak prostacko mogę to napisać żebyś zrozumiał, tudzież przestał robić z siebie idiotę i udawać, że nie rozumiesz.
Nikt i o tym cały czas piszę. Ty natomiast zdajesz się pisać tylko o broni dla wyszkolonych osób.A kto powiedział, żeby móc skutecznie się bronić i używać broni do samoobrony posiadacz broni musi być wyszkolony na poziomie profesjonalnego komandosa jednostki AT albo bodyguarda.
duzo jezeli opanuje umiejętności posługiwania sie bronią i podstawy taktyki obrony to broń mu na 100% pomoże bo na pewno nie zaszkodzi. A poza tym jak sie ma broń to nie dopuszcza się do sytuacji o jakiej piszesz. To jest Twoja chora fantazja.
Jak może nie dopuścić jak napastnik podejdzie od tyłu i będąc przy nim przyłoży mu nóż? Zastanów się. Chyba, że napastnicy to idioci.
Nie nie masz bo nawet będąc mistrzem sztuk walki nie poradzisz sobie z kilkoma napastnikami, a uzbrojonymi w Twój ulubiony nóż już tym bardziej. Mając zaś broń masz bardzo duże szanse wyjść z opresji.
I po raz kolejny, co da Ci broń jak tych kilku, nawet nieuzbrojonych napastników będzie już koło Ciebie? Odpowiesz mi w końcu, do cholery, czy dalej będziesz unikał?
I znów mnie obrażasz.
Napisano 28.05.2009 - 13:33
Jeśli poczułeś się obrażony, to uważasz się za głupiego, bo ja, w przeciwieństwie do Ciebie do nikogo tego nie skierowałem. Ty natomiast obraziłeś mnie dwa razy w jednym poście.A Ty obrażasz mnie i innych uważając, że ktos kto Cię nie rozumie jest mało inteligentny. Widać tylko Ty sam siebie rozumiesz.
Co to wg Ciebie są normalne miejsca? Pusty parking gdzie nie da się kogoś nie zauważyć i owy napastnik będzie jedyną osobą? Słyszałeś o czymś takim jak miejsca publiczne, chodniki, o takich ludziach jak przechodnie?Mówimy o normalnych ludziach, w normalnych miejscach i normalnie myślących.
Napisano 28.05.2009 - 13:37
“Prawdy” i mity o broni palnej
hahah, świetne to jest Kukhuri, już to gdzieś czytałem.
Zgadzam się w całej rozciągłości ze wszystkimi Twoimi postami w tym temacie.
Judas, ustąp bo zostałes zdissowany na argumenty niestety, posłuchaj się starszego doświadczonego kolegi
Napisano 28.05.2009 - 13:39
Z pierwszego wyniku w google.A “Prawdy” i mity o broni palnej" zaczerpnąłem stąd
Napisano 28.05.2009 - 13:40
Jeśli poczułeś się obrażony, to uważasz się za głupiego, bo ja, w przeciwieństwie do Ciebie do nikogo tego nie skierowałem. Ty natomiast obraziłeś mnie dwa razy w jednym poście.A Ty obrażasz mnie i innych uważając, że ktos kto Cię nie rozumie jest mało inteligentny. Widać tylko Ty sam siebie rozumiesz.
Co to wg Ciebie są normalne miejsca? Pusty parking gdzie nie da się kogoś nie zauważyć i owy napastnik będzie jedyną osobą? Słyszałeś o czymś takim jak miejsca publiczne, chodniki, o takich ludziach jak przechodnie?Mówimy o normalnych ludziach, w normalnych miejscach i normalnie myślących.
Swoją drogą odnośnie ankiety, większość tutaj to dzieci lub ludzie wierzący w zabobony zdecydowanie nie jest to dla mnie "hołota miarodajna".
No i tak jak napisałem wcześniej, ja chcę mieć broń, jestem za ułatwieniem dostępu. Najlepiej w przeciągu kilku miesięcy.
JESTEŚ PROSTAKIEM
CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM - SKOŃCZYŁEM DYSKUSJĘ Z TOBĄ
ZARYZYKUJĘ OSTRZEŻENIE OD AMINA POD WARUNKIEM, ŻE TY DOSTANIESZ SWOJE ZA NAZYWANIE
UCZESTNIKÓW FORUM
"hołota miarodajna"
Napisano 28.05.2009 - 13:43
Napisano 28.05.2009 - 13:49
Napisano 28.05.2009 - 13:50
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych