Eliza, Justyna i Norbert w jednym dniu zostali sierotami. Ich ojciec zabił matkę, a następnie się powiesił - podaje serwis nowiny24.pl. Rodzina mieszkała w Przeworsku. Ojciec - 40-letni Wiesław pracował w Irlandii. Matka - 37-letnia Wioletta zajmowała się domem, właśnie niedawno dostała pracę. Dzieci, 20-letnia Justyna studiuje w Rzeszowie, 14-letnia Eliza i 16-letni Norbert chodzą do szkoły. Mieszkali w odnowionym, zadbanym domu, wyglądali na normalną rodzinę.
Jednak jak mówi przyjaciółka zamordowanej Wioletty D., jej mąż był o nią chorobliwie zazdrosny. - Kiedy był w domu, dochodziło do awantur a nawet rękoczynów - mówi kobieta.
Dzieci były świadkiem jeszcze gorszych scen. - Nieraz groził mamie, że ją zabije. Zapowiadał, że obleje ją benzyną. Już raz omal nie doszło do tragedii. Ojciec gonił za nią z siekierą - opowiadają. Jeszcze gorzej się zrobiło, jak mąż się dowiedział, że żona chce się z nim rozwieść.
Feralnego dnia w domu była tylko najmłodsza córka. Nie słyszała jak w drugim końcu domu ojciec znęca się nad matką. Żyjącą jeszcze żonę, Wiesław D. wywlókł do ogrodu, a następnie dobił ją betonowym bloczkiem. Następnie zadzwonił do swojej matki, której powiedział, że zabił Wiolettę i poinformował, ze sam tez się zabije.
Kilka godzin później, jego ciało znaleźli policjanci.
Jak mówią sąsiedzi, mężczyzna mógł zaplanować zabójstwo. Poprzedniego dnia szedł wieczorem ulicą. Nie chodnikiem, tylko jezdnią, ze wzrokiem utkwionym w asfalt. Na nic nie reagował. Może coś planował - domyśla się jedna z sąsiadek.
(meg)
http://wiadomosci.wp...mosc_prasa.htmlTrzeba wprowadzić zakaz posiadania cegieł i ustanowić nakaz lepienia domów z błota.