Nigdy, podkreślam nigdy nie byłem zwolennikiem swobodnego dostępu do broni jak to ma miejsce w USA. Chodzi tylko o stworzenie takich zasad i kryteriów dostępu (wydawania pozwoleń) do broni, że obywatel po spełnieniu nawet najbardziej zaostrzonych kryteriów formalnych, zdrowotnych będzie miał we wszystkich WPA KWP jasną sytuację i szansę na równe a nie uznaniowe traktowanie. Są różne grupy użytkowników broni. A w tym wątku mowa tylko o broni do celów obrony i ochrony osobistej. A co z pasjonatami historii (kolekcjonerami), co ze strzelectwem tak piękną i wyrabiającą wiele pozytywnych cech dyscypliną, co ze strzelcami praktycznymi IPSC / IDPA, co z myśliwymi, którym dziś odmawia sie prawa do broni krótkiej (mogącej służyc do dostrzałów w sposób bezpieczny zwierzyny i obrony w razie próby odebrania broni długiej często bardzo niebezpiecznej takiej jak sztucery na silną i bardzo nosną amunicję). I w końcu najważniejsze co z dostosowaniem wymogów naszego prawa do prawa UE, której członkiem w końcu nasz kraj jest od kilku lat.
Zdaję sobie sprawę, że interes publiczny jest interesem nadrzędnym do indywidualnego. I nie walczę o to prawa dla siebie. Chcę wypwoedzieć swoje zdanie w tej kwestji. Po prostu bardzo niepokoi mnie zagarnianie przez państwo coraz to nowych obszarów wolności i zaufania władzy i państwa do obywateli. Z drugiej strony podnosi się argumenty, że Polska lezy w centrum Europy, mienimy się państwem demokratycznym, obywatelskim (tu mam wielkie wątpliwości) z drugiej strony przyświecają nam cały czas pozostałości lewackiego, socjalistycznego państwa ze wszelkimi jego wadami. Chcemy wolności, a z drugiej strony nie ufamy nikomu, sąsiadomi, koledze, nawet sobie. Jak łatwo manipulować naszymi pogladami, wartościami. Jesteśmy tak zniewolonym społeczeństwem, że aż to przeraża. Pozwalamy wcale nie najbardziej nadającym się do tego ludziom, tworzyć zasady, wartości kierujące naszym życiem. To naprawdę frustrujące. Nie ma żadnej ciągłości władzy, nie ma prawdziwego przywódcy narodu, nie ma jasno wyznaczonych celów narodowych. Tkwimy w tym czymś od lat. Marazm kieruje nami. I przykro to mówić ale nadejdzie taki czas kiedy obudzimy się z reką w nocniku. I tak jak pisałem już wcześniej jasne, klarowne ramy prawne, równość wszystkich wobec prawa, zaostrzone ale jasne do spełnienia przez przeciętnego obywatela zasady w zakresie dostępu do broni są jednym z elementów (bazowych, podstawowych) tego jak nasza władza, instytucje, urzędnicy postrzegają obywateli. Nikt, podkreślam nikt, a tym bardzie ludzie tworzący ramy prawne poprzez swoje frustracje, obawy, kompleksy, paranoje jak by tego nie nazwać nie powinni miec wpływu na to jakim wartością, zgodnie z jakimi zasadami ludzie będą życ w wolnym, demokratycznym kraju. Jeżeli jest inaczej to mamy do czynienia z anarchią, z tyranią władzy wobec obywatela.
Eksperci szacują, że w krajach UE znajduje się co najmniej 83 miliony sztuk broni palnej:
17 proc. znajduje się w rękach wojska,
3 proc. w rękach policji,
80 proc. należy do osób prywatnych.
Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce oficjalnie znajduje się 315 tysięcy sztuk zarejestrowanej prywatnej broni i około 200 tysięcy sztuk broni nielegalnej, to w przeliczeniu na stu mieszkańców mamy współczynnik 1,5 sztuki broni palnej. Żaden naród w UE nie jest tak słabo uzbrojony jak Polacy. Więcej broni w prywatnych rękach znajduje się też u naszych sąsiadów - na Słowacji trzech na stu cywilów jest uzbrojonych, w Rosji, czterech na stu, a w Czechach - pięciu. Okazuje się, że obywatele Niemiec kupują legalnie każdego roku milion sztuk broni palnej, czyli - proporcjonalnie do ilości mieszkańców - niemal tyle samo co Amerykanie. Autorzy raportu o dostępności broni palnej na świecie, zamówionego przez europejskie rządy przyznają, że sami są zaskoczeni wynikami swych badań.
Kochający broń palną Amerykanie i pacyfistyczni Europejczycy to mit niemający nic wspólnego z rzeczywistością !
Oczywiście USA z niemal 90 pistoletami i sztucerami na 100 mieszkańców wciąż są najbardziej uzbrojonym narodem świata. Europa jednak należy do światowej czołówki. Np. w Finlandii na stu mieszkańców aż 39 posiada broń palną, co plasuje ten kraj na trzecim miejscu w światowym rankingu (drugi jest Jemen).
Wbrew ogólnemu przekonaniu, w wielu europejskich państwach prawo regulujące posiadanie broni jest bardzo liberalne, a władze nie mają pojęcia kto, gdzie i jaką broń posiada. Np. we Włoszech osoba, która uzyskała pozwolenie na posiadanie broni, może kupić jej nieograniczoną ilość. We Francji obowiązkową rejestrację broni wprowadzono dopiero osiem lat temu. W efekcie zarejestrowanych jest "zaledwie" 2,8 milionów sztuk broni palnej. Tymczasem zdaniem ekspertów Francuzi tak naprawdę posiadają 17-25 milionów sztuk takiej broni. Francja ma też proporcjonalnie najwięcej w UE broni krótkiej. Gdy np. w Danii jeden pistolet lub rewolwer przypada na 15 sztuk broni myśliwskiej, u Francuzów stosunek ten wynosi 1 do 2,7.
Warto też przeczytać analize na temat liberalizacji dostępu do broni Biura Analiz Sejmowych. Pouczajaca lektura wiele wyjaśniająca dlaczego w naszym kraju jest jak jest, i dlaczego obecne organa wydajace pozwolenia na broń w żadnym razie nie są zainteresowane liberalizacja rzeczonego dostępu.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 13.11.2010 - 17:07