To się nazywa odpowiedzialność. U nas coś takiego nawet gdyby dostęp do broni był tak ułatwiony jak w USA nie miało by miejsca. Jak właściciel legalnie zarejestrowanej broni mógł ją udostępnić osobom postronnym i do tego jeszcze na imprezie pełnej alkoholu. Ciekawa jak to jest w USA, że właściciel tej broni nie poniesie odpowiedzialności za przyczynienie się w sposób świadomy według mojej oceny do nieumyślnej śmierci kolegi.
10:06, 12.07.2011 /BBC
Zagrał w rosyjską ruletkę. Myślał, że nie ma kuli
TRAGICZNY FINAŁ ZABAWY KOLEGÓW
Młody mieszkaniec stanu Kolorado zmarł po tym, jak strzelił sobie w głowę podczas zabawy z kolegami w rosyjską ruletkę. Policja uznała, że to nieszczęśliwy wypadek i nikogo nie zatrzymała. 21-letni Anthony Martin był jednym z uczestników mocno zakrapianej alkoholem nocnej imprezy - relacjonuje sierżant Eric Bravo z policji w Pueblo.
Na stole pojawiła się broń. W pewnym momencie padła propozycja gry w rosyjską ruletkę. Martin jako pierwszy chwycił za rewolwer. Przyłożył lufę do skroni i pociągnął za spust. Ku przerażeniu pozostałych uczestników "zabawy", rewolwer wystrzelił.
Śledczy są przekonani, że mężczyzna myślał, że rewolwer nie jest naładowany. Uznali, że jego śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem. W związku z tym, nikogo z pozostałych uczestników imprezy nie aresztowano.
Ustalono, że broń była legalnie zarejestrowana jako własność jednego z kolegów Martina.
//gak/k
Źródło: www.tvn24.pl
Ten news niestety świadczy o tym, jak bardzo amerykanie są "umysłowo" i "światopoglądowo" ograniczeni. I tam państwo uznaje, że to był nieszczęśliwy wypadek, bo była to decyzja gościa, który strzelił sobie w głowę bo miał ochotę na zabawy w rosyjską ruletkę, tam państwo ufa swoim obywatelom i nie wnika w ich decyzje. Tam każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. I nikogo to nie bulwersuje, że jakiś "idiota" zrobił to sobie sam.
W Europie zaraz podniosło by się larum, że to przez dostęp do broni takie rzeczy się dzieją, że nalezy ludziom zabrać nawet noże i widelce. Guzik prawda. Według mnie światopoglądowo, mentalnie, intelektualnie wyprzedzamy amerykanów o wiele lat. To europejczycy i inni imigranci zbudowali potęgę USA.
W Europie, w Polsce wiele razy ktoś podnosił argumenty, że jesteśmy nieodpowiedzialni, za głupi, zbyt porywczy, że europejczycy to alkoholicy i narkomani. Że liberalizacja dostępu do broni to tak jakby dać legalne przyzwolenie na popełnianie "masakr" z uzyciem broni. Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury.
Mamy kompleksy na tle USA. Amerykanie, przy całej swojej ewidentnej "głupocie" i "ograniczeniach" są narodem, społeczeństwem obywatelskim, rozumiejącym podstawowe zasady i wolności jednostki i jej indywidualnej odpowiedzialności. Są przy tym odważni i się nie okłamują, że są inni.
My europejczycy, chcemy uchodzić za takich cywilizowanych, światowych, pełnych humanitaryzmu, a tak naprawdę jesteśmy tchórzami, jesteśmy zakompleksieni, tworzymy kolejne reguły i ograniczenia w postaci zapisów dyrektyw UE (np. o krzywiźnie banana, albo o tym, że slimak to "ryba") bo chcemy mieć ten świat pod kontrolą, poukładany, taki super stabilny i bezpieczny. Udajemy innych, niż w rzeczywistości jesteśmy, oszukujemy siebie. I dokąd nas to zaprowadziło, to widać najlepiej dziś po Grecjii i innych upadających krajach europejskich.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 12.07.2011 - 11:47