Sentinel "holster"
Liberalizacja dla środowiska strzeleckiego tak ale nie dla każdego prawego obywatela.
Striker - "holster"
. Jednak proponuje merytoryczną dyskusję na argumenty OK? Masz prawo się nie zgadzać i masz prawo być przeciw. Tylko proszę przedstaw swoje argumenty dlaczego nie? Ja zaś postaram się je obalić z "mitów" i przekonać Cię, że jest naprawdę inaczej także poprzez rzeczowe argumenty i wyniki prowadzonych badań i ankiet.
Może nie odwołujmy sie do argumentów emocjanalnych, bo raz że to nie sprzyja poziomowi dyskusji, dwa że powyższy można łatwo odwrócić. Sądzę że ludzie mają prawo do obrony przed wszelkimi foramami bezpodstawnej przemocy, takimi środkami jakie uznają za stosowne. Dodatkowo, regalmentowanie broni uczciwym obywatelom jest po prostu obraźliwe, gdyż nie ma innego wytłumaczenia odmowy wydania im pozwolenia na broń niż, takie że są a priori podejrzewani o niecne zamiary jej użycia. Ale czego się spodziewać po kraju w którym służby państwowe mogą bez jakichkolwiek ceregieli przeglądać bllingi telefoncizne i logi internetowe obywateli, i masowo to robią ? Nie łudźmy się, ale pod płaszczykiem przyjaznych uśmiechów, i wielkodusznych deklaracji władza traktuje nas jak bydło, dojne krwoy które trzeba ścisle kontrolować i pacyfikować żeby się nie zbuntowały przy dojeniu. Śmieszą mnie ludzi tacy jak Striker, którzy biorą za dobrą monetę rządowa propagandę mającą na celu przekonianie nas że odebranie obywatelom jakichkolwiek możliwści obrony przed bandytyzmem jest dla ich dobra. Smieszą mnie również "gadające głowy" w TV które nie mogą się nadziwić jak to się dzieje że rozbrojony naród, skrępowany głupkowatymi przepisami o "granicy obrony koniecznej" popada w "znieczulicę".
Bardzo dobre Aventarius. Zasłużyłeś in plus
W tej dyskusji często przywołuje się "autorytet" JKM. Warto więc przypomnieć, że ten zwolennik uzbrojenia społeczeństwa miał ileś lat temu przypadek, kiedy otrzymał cios nożem w brzuch od "chłopaka" jednej ze swoich córek, jednak nie wystąpił z oskarżeniem, bo uznał sprawę za "honorową". Nie wiadomo, czy miał wówczas przy sobie broń, a gdyby nawet miał - nie zdążyłby po nią sięgnąć, aby przynajmniej powstrzymać napastnika. [...]
Niestety tutaj się mylisz. Jest wiele przykładów skutecznej obrony (śmierć napastnnika - zastrzelenie, skuteczna weliminowanie poprzez ostrzał z broni palnej), są nawet filmy na youtube, które pokazują całą sytuację z kamer systemu CCTV. Obrona ta była skuteczna mimo odniesienia obrazeń przez broniącego się czy to od noża czy też od broni palnej. I to się liczy !!!
Nie wyobrażasz sobie nawet przed jakim problemem stali ludzie w Norwegii na wyspie Utoya gdy bezbronni, bezradni umierali patrząc w lufę broni Brevika, w jego oczy, jakie pytania sobie stawiali i jaki strach ich paraliżował.
Wolę zginąć ze świadomością, że miałem szanse jednak trafiłem źle albo nie miałem szczęści niż ze świadomością, że nie miałem czym się obronić, bo miałem za mało desperacji by walczyć o swoje prawo do obrony i ochrony siebie, swoich bliskich i ludzi słabszych. A państwo - choćby nie wiem jak sprawne, jak skuteczne nigdy nie da mi takiej ochrony jaka ja sobie potrafię zapewnić sam. To by oznaczało, że każdy z nas powinien mieć swojego anioła stróża, prywatnego policjanta - czyż nie? .
Państwo to "MY" i wybrańcy narodu mają stanowić takie prawa jakie pozwalają temu narodowi się rozwijać i skutecznie zapewnić sobie bezpieczeństwo. Liberalizacja dostępu do broni na pewno temu służy.
[...]Tak samo staniesz po drugiej stronie barykady, gdy zaczniesz nosić ze sobą broń palną i tutaj właśnie dochodzimy do sedna absurdu w tej kwestii.
O tym po której stronie barykady stoisz z bronią palną, czy też bez, z umiejętnościami walki wręcz czy nie zapewne nie decyduje to czy masz te umiejętności ani tym bardziej czy umiesz się posługiwać i posiadasz broń palną.
O tym decyduje mentalność i zasady jakim człowiek hołduje, jakie prowadzą go przez życie. To nie broń, będąca w końcu wytworem człowieka, przedmiotem martwym, narzędziem jest zła. To zależy od tego, kto korzysta i w jakim celu z tego narzędzia.
Bandyta strzelający w głowę staruszce w banku by wymusić otwarcie sejfy przez ochronę, czy szefa (kierownika) banku może korzystać z tego samego typu, marki pistoletu co policjant, który ratując życie zakładnika śle w jego klatkę piersiową i głowę trzy pociski.
Jeden działa w złych zamiarach, świadomie i z premedytacją kieruje się niskimi pobudkami, gdzie dla osiagnięcia wartości materialnych pozbawia życia, wartości najwyższej niewinną, przypadkową osobę.
Ten drugi kieruje się dobrem wyższego rzędu, stanem obrony koniecznej, stanem wyższej konieczności gdzie aby uratować życie niewinnej osoby pozbawia go osobnika nie potrafiącego żyć w zgodzie z zasadami obowiązującymi w "stadzie".
Mimo to jeden i drugi może strzelać z pistoletu Glock.
Czy to ten pistolet jest zły?
Użytkownik Sentinel edytował ten post 26.08.2011 - 18:42