Napisano 12.01.2012 - 21:06
Napisano 13.01.2012 - 18:28
16:06, 13.01.2012 /BBC News
Zamiast drewna na opał kupił 79 kałasznikowów
ZASKAKUJĄCY REZULTAT POKĄTNEJ TRANSAKCJI
Rolnik z wioski niedaleko rosyjskiego miasta Iżewsk dokonał nietypowej transakcji. Chciał kupić drewno na opał. Kilka dużych drewnianych skrzyń wiezionych przez kierowcę ciężarówki z pobliskich zakładów produkujących broń było jak znalazł. Ale ku swemu zdziwieniu rolnik podczas rąbania skrzyń znalazł w nich coś więcej niż drewno.
Mężczyzna zakupił łącznie 64 skrzynie służące do przewozu karabinów. Gdy chciał porąbać jedną z nich, w środku ku swojemu zdziwieniu natrafił na karabinek AK-47, czyli słynnego kałasznikowa. Po przeszukaniu całego swojego świeżo nabytego drewna na opał odkrył kolejne 76 sztuk broni. Na dodatek okazało się, że nabył także 254 magazynki do AK-47 i zapas części zamiennych. W drodze z fabryki kierowca zdecydował się trochę dorobić na boku i sprzedał skrzynie. Myślał, że są puste - Policjant z Iżewska
Zaskoczony rolnik postanowił zgłosić swoje znalezisko na policję. Funkcjonariusze szybko dotarli do kierowcy ciężarówki, który sprzedał skrzynie. 39-latek tłumaczył się, że chciał sobie po prostu dorobić sprzedając skrzynie w drodze z fabryki, ponieważ był przekonany, iż są puste. Trafiły one do fabryki Izmasz wcześniej, wyładowane kałasznikowami przeznaczonymi na złom.
Po wyjęciu broni, korzystano z nich podczas transportu różnego rodzaju odpadków z fabryki na wysypisko. Jednak jak się okazało, ktoś nie do końca je sprawdził przed oddaniem prywatnej firmie transportowej, w której pracował 39-latek.
Policja rozpoczęła śledztwo, ale nie z powodu sprzedaży broni rolnikowi, lecz ze względu na podejrzenie, że kałasznikowy nie znalazły się w skrzyniach przypadkowo. Służby podejrzewają, że tym sposobem szmuglowano je z fabryki i sprzedawano na czarnym rynku.
mk//gak
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 13.01.2012 - 18:29
Napisano 13.01.2012 - 18:37
bravo dla Policjanta i bravo dla kobietyCzy w Polsce było by to możliwe???
12:32, 05.01.2012 /FOX News
"Mam dwie bronie. Mogę go zastrzelić?"
ZABIŁA NAPASTNIKA, ROZMAWIAJĄC PRZEZ TELEFON Z POLICJANTEM
Późnym wieczorem do przyczepy, w której mieszka 18-letnia Sarah McKinley, zbliżyło się dwóch mężczyzn. Po chwili zrozumiała, że chcą się włamać. Przerażona kobieta zabarykadowała drzwi i zadzwoniła na policję.
- Mam w rękach dwie bronie. Czy mogę go zastrzelić, jak stanie w drzwiach? - zapytała funkcjonariusza. Po chwili padły strzały. Kobieta mieszka z 3-miesięcznym synkiem w przyczepie na obrzeżach Oklahoma City. Jej mąż zmarł pierwszego dnia świąt, w wyniku komplikacji po przejściu raka płuc. Pierwszego stycznia była w swoim domu tylko z dzieckiem.
Obrona konieczna
McKinley: Mam w rękach dwie bronie. Czy mogę go zastrzelić jak stanie w drzwiach?
Policjant: Musi pani zrobić wszystko co możliwe, aby zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku. Nie powiem pani, że może pani strzelić, ale musi pani zrobić co tylko możliwe w swojej obronie
Ffragment telefonicznej rozmowy McKinley z policjantem.
Więcej tutaj ... i tutaj ...
Napisano 15.01.2012 - 15:49
07.01.2012
Prokurator Aleksander Herzog
o ustawie o broni i amunicji
Prokurator Aleksander Herzog napisał w specjalistycznym czasopiśmie "Prokuratura i Prawo" (nr 10 z 2011 r.) artykuł na temat ustawy o broni i amuncji:
"Ustawa o broni i amunicji po nowelizacji"Więcej tutaj ... i tutaj ...11.01.2012
PZSS publikuje wyjaśnienie
związene z licencjami terminowymi
Na stronie internetowej Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego ukazało się „Wyjaśnienie związane z licencjami terminowymi”, w którym tenże Związek generalnie stwierdza, że nie naruszył prawa unieważniając bezterminowe licencje zawodnicze i na dowód tego zamieścił potwierdzającą to decyzję Ministra Sportu i Turystyki z 30.12.2011 r.:
Użytkownik Sentinel edytował ten post 15.01.2012 - 19:07
Napisano 15.01.2012 - 18:59
Projekt Ustawy o Broni i Amunicji Komisji Sejmowej Przyjazne Państwo. Oprócz tekstu ustawy materiał zawiera pismo do Marszałka Sejmu wnoszące projekt ustawy. Na końcu dokumentu znajdziesz uzasadnienie ustawy, ocenę skutków regulacji, analizę finansową wraz z tabelami.Porównanie kryteriów obecnej ustawy z projektem Komisji Przyjazne Państwo. Teraz widać wyraźnie, że mówienie o liberalizacji to kłamstwo. Bardzo przydatne narzędzie do przekonywania ludzi mających wątpliwości i do udowadniania wszelkiej maści hoplofobom, że kłamią!. Każdy powinien to wiedzieć!
Więcej tutaj ... i tutaj ...Pobierz kalendarz na rok 2012 czeskiej firmy S&B w rozdzielczości:1280x800 | 1280x1024
17:07, 15.01.2012 /PAP
Zwłoki 54-latka znalezione w aucie
ZMARŁ NA SKUTEK POSTRZAŁU?
Zwłoki 54-letniego mężczyzny, który zmarł prawdopodobnie na skutek postrzału, znaleziono w samochodzie w miejscowości Gzowice - Kolonia k. Jedlni-Letniska (Mazowieckie). Ciało mężczyzny znaleziono w sobotę po południu, a o zdarzeniu poinformowała media w niedzielę Justyna Leszczyńska z zespołu prasowego radomskiej policji.
Mężczyzna zginął prawdopodobnie od postrzału. Prokurator zarządził sekcję zwłok. Policja i prokuratura ustalają, czy było to samobójstwo czy zabójstwo. Policja nie ujawnia przy tym, czy przy mężczyźnie znaleziono broń.
//kdj
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 15.01.2012 - 19:08
Napisano 18.01.2012 - 22:54
Rozporządzenie MSWiA w Trybunale Konstytucyjnym
Użytkownik Sentinel edytował ten post 18.01.2012 - 22:55
Napisano 25.01.2012 - 20:32
Potem sprostowanie i się okazuje, że w naszym cudnym kraju broni nie maja tylko ludzie prawi. 17 - latek w Krakowie jednak strzelał z broni ostrej (ciekawe skąd ją miał - WoW - WoW - WoW) Bo na nielegalu to nawet sztccery można mieć, z których i zonę zabić się da.25.01.2012 11:26
Strzelał w autobus z ostrej amunicji?
17-latek zatrzymany
17-latek, który we wtorek ostrzelał autobus miejski w Krakowie, jest już w rękach policji. Z najnowszych informacji policjantów wynika, że nastolatek mógł strzelać ostrą amunicją, a nie jak wcześniej informowano - gumowymi kulami. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty o nicku [...]. Do ostrzelania autobusu doszło we wtorek po południu. Nikomu z pasażerów nic się nie stało, ale zniszczone zostały szyby pojazdu. Wcześniej 17-latek ranił także przypadkowego gimnazjalistę.
Z najnowszych informacji policjantów wynika, że nastolatek mógł strzelać ostrą amunicją, a nie jak wcześniej informowano - gumowymi kulami. Policja nie wyklucza też, że ostrzelania mogła dokonać więcej niż jedna osoba - mówił na antenie TVN24 reporter Leszek Kabłak./**/
Jak mówił na antenie TVN24 Dariusz Nowak z krakowskiej policji, zatrzymany 17-latek jest znany funkcjonariuszom. "Na podstawie pobieżnego rysopisu policjanci zorientowali się, o kogo może chodzić i pojechali do domu chłopaka. Ten przyznał się do winy. Policjanci zabezpieczyli broń - pistolet na plastikowe kule, z których gimnazjalista oddał strzały. Jak zeznał 17-latek, najpierw strzelał do przypadkowego chłopaka, gdy ten wychodził z gimnazjum. Kula otarła się o jego czoło, rozcinając naskórek" - mówił Nowak.
"To był rodzaj zabawy"
Później 17-latek za cel wybrał autobus komunikacji miejskiej. Gdy autobus przejeżdżał ul. Mackiewicza, chłopak zaczął strzelać w kierunku pojazdu. "To był dla niego rodzaj zabawy" mówił Nowak. Nikt z pasażerów autobusu nie został ranny. Uszkodzeniu uległy cztery szyby. Po ostrzale autobusu napastnik spokojnie oddalił się z miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie towarzyszyli mu koledzy, którzy byli świadkami zajścia. Policjanci zabezpieczyli pistolet pneumatyczny, z którego mogły zostać oddane strzały. Zatrzymany przebywa obecnie w Policyjnej Izbie Dziecka. Jutro zostanie przesłuchany.
Źródło: www.kontakt24.tvn.pl
Więc dalej szanowny rządzie, dalej Panie Ministrze SWiA, dalej Panie i Panowie posłowie, dalej Policjo zabierajcie uczciwym ludziom broń. Będzie dobrze !!!14:01, 25.01.2012 /tvn24.pl
Zabił żonę, potem siebie. Osierocili sześcioro dzieci
ŚLEDZTWO WS. ZBRODNI POD TERESPOLEM
Rodzinna tragedia w w miejscowości Połoski pod Terespolem. 41-letni Mariusz M. najpierw strzelił do żony, potem sam się zabił. Sześcioro dzieci w wieku od 2 do 20 lat zostało bez rodziców. Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku zabójstwa.
Do tragedii, jak powiedziała tvn24.pl Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, doszło w poniedziałek ok. godz. 23. W domu wybuchła awantura. W pewnej chwili Mariusz M. wyszedł na zewnątrz i wziął z zabudowań gospodarczych broń samodziałową, z lunetą (nie miał pozwolenia na broń, wcześniej był karany za kłusownictwo). Wrócił do domu strzelił do żony. 40-letnia Dorota M. zmarła na miejscu.
Kiedy mężczyzna zobaczył, co zrobił, strzelił sobie w głowę. Żył jeszcze, gdy do domu przyjechała policja, zaalarmowana przez jedno z dzieci. Zmarł jednak w szpitalu. Prokuratury Rejonowej w Białej Podlaskiej wszczęła już śledztwo w sprawie tragedii rodzinnej. - Trzeba wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia - powiedziała Syk-Jankowska. I dodała, że w najbliższych dniach odbędzie się sekcja zwłok obu małżonków.
Trafili do domu dziecka
Wiadomo, że Mariusz M. nie mieszkał z rodziną, ale pojawiał się w domu. Policja dwukrotnie interweniowała tam z powodu przemocy, jakiej wobec bliskich dopuszczał się mężczyzna. Obecnie sześcioro dzieci w wieku od 2 do 20 lat zostało bez rodziców. Trafiły do domu dziecka. Są pod opieką psychologa.
mac\mtom
Źródło: www.tvn24.pl
18:08, 25.01.2012 /ktla.com
Zastrzelony przez policję. Wideo trafiło do sieci
POLICJA: CHCIAŁ ZAATAKOWAĆ FUNKCJONARIUSZY
Przed jedną z restauracji w Monterey Park w Kalifornii (USA) policjanci zastrzelili mężczyznę, który, według nich, szykował się do ataku metalowym narzędziem przypominającym łom. Funkcjonariusze oddali łącznie 10 strzałów, napastnik zmarł w szpitalu. Całą akcję nagrali świadkowie zdarzenia. Policjanci zostali wezwani we wtorek do rozboju w jednej z restauracji szybkiej obsługi - podaje lokalny serwis ktla.com.
Kiedy policjanci znaleźli się na miejscu, podejrzany mężczyzna wyszedł z baru z metalową rurą, a funkcjonariusze kazali mu rzucić ją na ziemię. Mimo to mężczyzna zignorował wezwanie. Został porażony paralizatorem, lecz mimo to nadal szedł. W pewnym momencie wykonał gwałtowny ruch, co jak tłumaczyła później policja, funkcjonariusze zinterpretowali jako próbę ataku. Policjanci momentalnie otworzyli ogień. Jeden z nich oddał pięć strzałów, drugi, jak donosi ktla.com, po tym jak napastnik upadł na ziemię - kolejne pięć. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili zgon.
ab\mtom
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 25.01.2012 - 20:37
Napisano 26.01.2012 - 01:39
Napisano 26.01.2012 - 17:44
Napisano 26.01.2012 - 19:28
Użytkownik lambo edytował ten post 26.01.2012 - 20:15
Napisano 27.01.2012 - 21:04
Styczeń 2012
W związku z faktem, iż dotarła do nas końcem 2011r. informacja , że w dniach 25-27 stycznia 2012 odbędzie się w Radomiu szkolenie „Realizacja ustawowych obowiązków Policji w zakresie nadzoru nad dostępem, przechowywaniem i obrotem bronią i amunicją oraz wynikających z ustawy o cudzoziemcach” wystąpiliśmy z wnioskiem o umożliwienie udziału w tym szkoleniu naszym przedstawcielom oraz o uzupełnienie szkolenia o "o tematykę konieczności ścisłego przestrzegania zasady praworządności (art. 7 Konstytucji RP oraz art. 6 kpa) oraz zasadę trwałości decyzji (art. 16 kpa) i powierzyło realizację tego tematu ekspertowi z poza organów Policji." Pragniemy nadmienić, że oferowaliśmy nieodpłane przeprowadzenie szkolenia z tego zagadnienia przez któregoś z naszych prawników.
Źródło: www.romb.org.pl
22/01/2009 - Robert Wit Wyrostkiewicz
Broń palna jest dla ludzi! Fakty i mity
W Polsce broń palną posiada nieco ponad 3 obywateli na 1000, w sąsiednich Niemczech 18, a w Czechach aż 30. Tylko 150 tys. Polaków oficjalnie posiada broń. Nie wiadomo ile razy użyto jej w sposób niezgodny z prawem, ponieważ są to tak rzadkie przypadki, że nie prowadzi się takich statystyk. Jesteśmy krajem o najsurowszych w UE regułach wydawania pozwoleń na broń.
Policyjna praktyka dorzuca tu swoje gigantyczne utrudnienia. O pozwolenia mogą być spokojni tylko myśliwi. Zwykły obywatel czy nawet sportowcy (strzelcy) w większości przypadków mogą jedynie pomarzyć o legalnym posiadaniu broni. Temat jasnych reguł dotyczących wydawania pozwoleń na broń powrócił z projektem poselskim Andrzeja Czumy z PO. Niedługo własny projekt nowelizacji ustawy o broni przedłoży Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Okazuje się, że poza jałową dyskusją w mediach, fobiami, mitami i zwykłym kłamstwem istnieją dane statystyczne, zdroworozsądkowe argumenty i twarde, niemalże matematyczne analizy, które dobitnie pokazują rację w tej sprawie.
Posiadanie broni to spadek przestępczości
Polska mająca 3,5 pozwolenia na 1000 mieszkańców ma wyższy współczynnik zabójstw niż sąsiadujące z nami Niemcy i Czechy mające odpowiednio pięć i dziesięć razy więcej broni. Klasycznym przykładem są USA. W tych stanach, gdzie istnieje łatwy dostęp do broni pospolita przestępczość spada nawet o 10 proc. Widać więc jasno, że straszenie Polaków uzbrojonym po zęby sąsiadem, który porachunki z sołtysem zechce rozwiązywać za pomocą kałasznikowa to histeryczny quasi argument przeciwników normalnego podejścia do wydawania pozwoleń na broń. Poza tym gros przestępstw popełnianych z użyciem broni palnej jest popełniana z użyciem narzędzi pochodzących z nielegalnego obrotu. Okazuje się, że większość broni trafia do przestępców z systemu zaopatrzenia zanim broń trafi do handlowego obrotu.
Źródłem broni w mafii są najczęściej wojskowe i policyjne magazyny. Czasami broń trafia w ręce przestępców prosto z fabryk. Bardzo rzadko legalnie posiadana broń trafia do świata przestępczego. Pyza tym psycholodzy podkreślają, że mordercą jest się nie przez fakt posiadania broni, ale przez mentalne nastawienie. Statystyki pokazują dobitnie, że tam gdzie nie ma broni palnej, zabójstw w tej samej liczbie dokonuje się za pomocą innych narzędzi. Żona nie posiadająca kolta zawsze może męża otruć, a pijany dresiarz bez klamki za pazuchą zawsze może zaszlachtować przechodnia nożem. No, chyba, że ten nieszczęśnik posiada broń, ale to się w Polsce raczej nie zdarza.
Warto postawić podstawowe pytanie: co powoduje dodatkowo zwiększenie przestępczości w krajach o trudnym i skomplikowanym systemie legalnego pozyskiwania broni? Otóż czynnikiem tym jest bezbronność, która czyni ofiarę zdaną na gołe pięści i sękaty kij. Ta sytuacja wyraźnie ośmiela przestępców i czyni ich bezkarnymi, a wszyscy wychowawcy wiedzą, że najlepszą karą jest kara wymierzona natychmiast. Obecnie złoczyńca bez problemu dokonać może zakupu broni na czarnym rynku, a uczciwy obywatel możliwości zakupu i posiadania broni w celach obrony koniecznej nie ma. Co więcej, procedury i praktyki policyjne traktują uczciwych obywateli jako niepełnosprawnych umysłowo ludzi, w których głowach kryje się myśl o zabójstwie i rozboju z bronią w ręku.
Policyjna łapa na broni
Obecnie w Polsce funkcjonuje ustawa o broni i amunicji z 1999 roku. To niemal żywcem przepisana kopia z komunistycznej ustawy z 1961 roku. Jej podstawowy mankament to brak obiektywnych kryteriów do przyznawania pozwolenia na broń więc skutkiem niejasności legislacyjnej jest niemal wszechobecna uznawalność. W praktyce to policja decyduje komu może zezwolić na broń; kto jest wystarczająco odpowiedzialny; kto ma faktyczne powody, by czuć się zagrożony przez napad czy rozbój.
Po ilości odmów można wnioskować, że policjanci uważają znakomitą większość Polaków za jednostki, które po otrzymaniu broni staną się potencjalnymi bandytami. NCz! dotarł do statystyk z 2007 roku dotyczących ilości broni przypadającej na 1000 mieszkańców zamieszkujących tereny nakładające się z administracją policyjnych komend wojewódzkich (to te jednostki odpowiedzialne są za wydawanie pozwoleń). To co wydaje się uderzające w danych policyjnych to skrajne i nieracjonalne zróżnicowanie polityki pozwoleniowej pomiędzy różnymi komendami. W jednym „księstwie” policyjnym przykładowo zarejestrowano 6000 sztuk broni pneumatycznej, a w innym 14.
W jednej komendzie sportowcy mogą liczyć na pozwolenie na broń sportową, a w drugiej nie mają szans przebrnąć przez dodatkowe policyjne wymogi - nota bene idiotyczne – jak np. wymóg przedstawienia zaświadczenia o braniu udziału w sportowych zawodach międzynarodowych. Z ustaleń „NCz!” wynika, że w skali kraju 90 proc. podań sportowców o broń jest rozpatrywana negatywnie przez policję. Miesięcznik „Strzał” rozwikłał zagadkę bezkarności odmów wystosowanych przez policję. Mechanizm jest prosty. Osoba której odmówiono pozwolenia na broń może napisać odwołanie do komendy wojewódzkiej, ta przekazuje sprawę do komendy głównej. Góra policyjna maksymalnie długo przetrzymuje sprawę i o ponowne rozpatrzenie wnosi ponownie do policji wojewódzkiej.
Komenda wojewódzka po ponownym maksymalnym rozpatrzeniu tym razem polecenia komendy głównej pozwala obywatelowi ponownie złożyć wniosek. Po złożeniu wydana zostaje ponowna odmowa, a jeśli zdeterminowany wnioskodawca składa ponownie zażalenie trafia ono do komendy głównej. I tak w kółko. Za to policja jest proceduralnie czysta, gdyż „sprawa jest w toku”. Zasługuje na uwagę również fakt, że według policyjnych statystyk w Polsce najbardziej dolegliwe przestępstwa mają miejsce w obszarze funkcjonowania KWP w Katowicach i tam też wydano najmniej pozwoleń na broń (ok.4 razy mniej niż np. w Warszawie). W tej dość patologicznej sytuacji pojawił się projekt posła Czumy z Platformy Obywatelskiej.
Poselski projekt Czumy
To co w tym projekcie najważniejsze to to, że każdy miałby równy dostęp do broni; musiałby spełniać obiektywne kryteria a pozwolenie wydawałaby cywilna jednostka administracyjna a nie policyjna jak dotąd. Najistotniejszym więc punktem projektu Czumy jest zlikwidowanie policyjnej uznaniowości. Projekt posła Andrzeja Czumy wbrew temu co sugerowały media nie jest amerykanizacją polskiego prawa. Przeciwnie, projekt zaostrza kryteria przyznawania pozwolenia na broń. Przykładowo likwiduje możliwość nabycia broni przez osoby poniżej 21-ego roku życia i wprowadza pojęcie „podstawowego pozwolenia na broń” ograniczonego tylko do posiadania broni w domu. O takie „zabezpieczenie miru domowego” postulował nawet SLD w 2001 r., ale zdaje się, że nikt z polityków Sojuszu już o tym nie pamięta. Na posła Czumę padła też masa zarzutów o to, że chce uzbroić naród pełen psychopatów. On sam jednak logicznie zauważył: - od 1 stycznia 2004 roku każdy obywatel RP, w tym gangsterzy i osoby psychicznie chore mogą bez pozwolenia nabyć i używać sprawne repliki broni czarnoprochowej, którą walczyli Powstańcy Styczniowi i przy pomocy której toczono w USA wojnę secesyjną.
I - wbrew czarnym prognozom - nie doszło do masowych mordów na ulicach Polski przy pomocy takiej broni. Od 1 stycznia 2004 roku każdy obywatel RP tylko na podstawie rejestracji może posiadać i używać broń pneumatyczną o energii pocisku powyżej 17J, która potrafi przebić ciało ludzkie na wylot. I znowu nie doszło do masakr czynionych z pomocą tej broni - podkreśla. Trudno odmówić posłowi racji.
Zwłaszcza, że w uzasadnieniu swojego projektu Czuma delikatnie pokazuje, gdzie może tkwić ruch oporu przeciwko normalizacji prawa dotyczącego posiadania broni: „Sytuacja pełnej uznaniowości uprawdopodabnia powtarzające się zarzuty, iż wokół osób decydujących o zezwoleniu na broń stworzyły się łańcuszki pośredników wywodzące się ze środowisk służb specjalnych z czasów PRL, które bronią status quo i pobierają pożytki z mętnych regulacji.”
Oczywiście projekt Czumy pozostawia wszystkie dotychczasowe wymogi jak niekaralność (ale za przestępstwa jak gwałt czy morderstwo a nie źle wypełniony PIT przez panią księgową) czy psychiczna niestabilność. Do tego dochodzą obostrzenia jak wiek (21 lat), przygotowanie, egzaminy teoretyczne i praktyczne a także możliwość posiadania broni jedynie we własnym domu w celu zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie (większość pozwoleń byłaby tego typu).
Poza tym wprowadzenie w życie projektu Czumy nie doprowadziłoby do masowego zbrojenia się przez Polaków. Z analiz eksperckich wynika, że zwiększenie potencjalnych posiadaczy broni byłoby co najwyżej dwukrotne. -Wszyscy, którzy mieli fantazję zostać myśliwymi, już nimi zostali, a możliwością dysponowania bronią w celach sportowych i obronnych większość obywateli w ogóle nie byłaby zainteresowana. Wielu odstraszyłyby egzaminy i administracyjne procedury. Inni nie byliby skłonni wydać niemałych pieniędzy na zakup broni. Jeszcze inni nie spełniliby ustawowych przesłanek. Nie zdarzyłoby się w Polsce nic, co nie miało miejsca w żadnym innym kraju (również w USA ogromna część broni znajduje się w rękach wąskiej liczby osób, które w ramach realizowania kolekcjonerskich zamiłowań niejednokrotnie dysponują tysiącami egzemplarzy) – stwierdził dobitnie Jarosław Lewandowski, redaktor naczelny miesięcznika „Strzał”.
Projekt policyjny
Policja szykuje już kolejny projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji. Pierwszy był rygorystyczną wersją dotychczasowego prawa i nie spełniał norm unijnych. Obecny jest podobnym gniotem prawnym („NCz!” jest w posiadaniu nowego policyjnego projektu nowelizacji wspomnianej ustawy) i – co ciekawe – dalej nie spełnia najnowszych wymogów Brukseli. Zmieniono w istotny sposób brzmienie wykluczenia możliwości wydania pozwolenia oraz rejestracji broni dla osób karanych.
Do tej pory zapis brzmiał: „skazanych prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo przeciwko zdrowiu, życiu lub mieniu”, a w myśl policyjnej propozycji ma być obecnie „skazanych prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe popełnione z winy umyślnej”. W tym wydaniu policyjnej ustawy każde przestępstwo, nawet drogowe nie z winy umyślnej wyklucza Polaków z dostąpienia zaszczytu posiadania broni w obawie przed przestępcami, złodziejami, mordercami. Z drugiej strony nie dziwi wykluczenie z grona tych, którzy o broń mogą się ubiegać sprawców wypadków drogowych skoro ustawę przygotowuje departament prewencji i ruchu drogowego. I tak dobrze, że nie chcą odbierać broni także tym, którzy przekroczyli prędkość o 30 km/h.
Inne nowinki policyjnej ustawy wymieniają jednym tchem eksperci: Wszędzie tam, gdzie do tej pory w ustawie było „miejsce stałego pobytu” wstawiono miejsce stałego zameldowania. Nie mamy już w naszym pięknym kraju obowiązku meldunkowego, który odszedł w niebyt wraz z peerelem, ale widać nie wszystkim to odpowiada. Poza tym chyba ważniejsze jest, gdzie się faktycznie mieszka i przechowuje broń, a nie gdzie się jest teoretycznie zameldowanym.
Nie dość, że nie zamierza się odejść od idiotycznego podziału na broń „do celu”, to wręcz się go jeszcze ubogaca, rozdzielając broń do ochrony osobistej od broni do ochrony osób i mienia. Czyli albo chronię siebie, albo swój dom. Wprowadzono powszechne badania lekarskie, odnawiane co pięć lat, dla wszystkich posiadaczy broni, w tym broni czarnoprochowej! To żadna nowość, takie badania próbowano już wcisnąć przy poprzedniej nowelizacji i zostało to odrzucone w Sejmie, ale jak widać wyciąganie wniosków nie należy do mocnych stron policyjnych autorów nowelizacji. Lobby lekarzy orzeczników jest jak widać mocne i wytrwałe. Wprowadzono możliwość wykluczenia nabywania amunicji do broni posiadanej w celu kolekcjonerskim. Do tej pory wpisywano takie zakazy tylko tym, którzy nie umieli się postawić policjantom.
Wprowadzono obowiązek pisemnej formy użyczenia broni, jednocześnie rozwiązując kwestię możliwości krzyżowego jej użyczania (myśliwi, sportowcy i vice verso). Teraz będzie można użyczać broń tylko w ramach jednego „do celu”. Czarny proch i „spłonki inicjujące, przeznaczone do broni ładowanej odprzodowo” (chodzi oczywiście o kapiszony) mają stać się amunicją. Ciekawe, że odpuszczono skałki. Teraz będzie „kto posiada bez rejestracji… podlega karze…”. Repliki broni czarnoprochowej można będzie używać tylko na strzelnicach i tylko po zarejestrowaniu ich na komendzie wojewódzkiej.
Żegnajcie, inscenizacje historyczne z przeprowadzane dziś w całym kraju. Rejestrację czarnoprochowej repliki uzależniono od całej litanii warunków (badań, zaświadczeń, certyfikatów producenta itp.), wprowadzając możliwość odmowy rejestracji! Czyli tak naprawdę stało się ono pozwoleniem na broń, tylko zamaskowanym. Najciekawszy jest jednak wymóg obowiązkowego szkolenia, odbytego w „podmiocie posiadającym broń do celów szkoleniowych” – czyli kolesie policyjnych autorów projektu, akurat przypadkiem prowadzący szkółki dla ochroniarzy, będą teraz odpłatnie (a jakże) uczyć odprzodowców, jak mają się swoimi Hawkenami posługiwać. To jest naprawdę niezłe i byle kto na taki pomysł by nie wpadł.
Czarnoprochowcy będą mogli być poddani kontroli warunków przechowywania broni, pod groźbą utraty karty rejestracji broni. Na pewno poranne wizyty funkcjonariuszy, kontrolujących broń bez pozwoleń ucieszą wiele osób. Czytelnicy „NCz!” zamówili budzenie? Jeśli nie to jest już zamówione… Tyle o konkretach nowelizacji ustawy o broni i amunicji do której dotarła nasza Redakcja. Warto zaznaczyć i zapamiętać, że inspektor Jarosław Karabin, Naczelnik Wydziału Nadzoru nad Formacjami Ochronnymi i Strażami oraz pani nadkomisarz Agnieszka Rosiak, która jest ekspertem tegoż wydziału i która bezpośrednio kierowała pracami nad nowelizacją to twórcy opisanego projektu. Zapamiętajmy te nazwiska.
Jak jest naprawdę?
Najlepiej ilustruje polską rzeczywistość przykład Waldemara Nowakowskiego – uczestnika Powstania Warszawskiego, syna dowódcy „Żywiciela”, majora Wojska Polskiego, kawalera Orderu Odrodzenia Polski, który po wojnie po prostu zaczął kolekcjonować mundury i broń wojskową. Już za czasów PRL policja zainteresowała się bronią Nowakowskiego, ale wydała zaświadczenie, że broń nie pozasiada cech użytkowych ponieważ ma przewiercone lufy i uszkodzone zamki. Jednak to co jeszcze niedawno bronią nie było jest nią dzisiaj, bowiem od kilku lat należy jeszcze posiadać aktualny certyfikat o niezdatności takiej broni. Powstaniec przegapił nowy policyjny przepis i o 6 rano do jego drzwi zapukali policjanci z Wydziału ds. Zwalczania Terroru Kryminalnego i Zabójstw.
A pan Nowakowski dowiedział się, ze stanie przed sądem i grozi mu więzienie – jemu, powstańcowi i kolekcjonerowi. Brawo policja. Takich wypadków jest wiele, żeby wymienić chociażby rusznikarza z Dębe Wielkie, który zajmował się wyrobem broni zabytkowej. Policja nagłośniła rozbicie zakładu rusznikarskiego, zrobiła z tego zakładu siedlisko terroryzmu i wykazała się wybitnym dyletanctwem w opisie skonfiskowanej broni, o czym pisała strzelecka prasa branżowa. Podobno nawet posiadanie łuski bez pocisku i prochu, ale z aktywną spłonką uznawane jest przez policję za posiadanie amunicji i zagrożone jest karą pozbawienia wolności. Takich przykładów są setki.
Absurd polega też na tym, że subiektywne kryterium „ponadczasowego zagrożenia” stosowane przez polską policję sprowadza się do tego, że do celów obrony ewentualnie może pozwolenie dostać ten, kogo życie było już celem napaści. Wcześniej nie. Teraz, kiedy istnieje poselski projekt posła Andrzeja Czumy (PO); kiedy Jacek Kurski (PiS) sam dostał pozwolenie na broń i obiecuje, że będzie sprawę równego dostępu do broni popierał; kiedy od lat do tego przekonuje Janusz Korwin Mikre (UPR), być może znajdzie się w końcu ponadpartyjny blok popierający wprowadzenie normalnych, obiektywnych kryteriów zezwalania na broń. Niezadowolona zostanie jedynie policja, która straci część swojej wszechwładzy i… no przecież nie jest tajemnicą, że również monopol na załatwienie pozwoleń, za który kartel policyjny kazał sobie płacić pod stołem słone pieniądze.
Źródło: www.nczas.home.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 28.01.2012 - 14:27
Napisano 28.01.2012 - 13:36
Napisano 28.01.2012 - 20:25
Więcej na temat zmian w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.[...]Artykuł 3
Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby także do posiadania i zastosowanie takich środków i urządzeń technicznych lub zdobyczy cywilizacyjnych jakie uzna za wystarczające by skutecznie chronić powyższe przynależne mu wartości.
Żaden rząd nie ma mocy prawnej nadanej ani przynależnej aby przez zapisy prawa lokalnego ograniczać człowiekowi możliwości indywidualnej czy zbiorowej, zorganizowanej ochrony życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego. Rząd zawsze powinien kierować się dobrem całości wspólnoty narodu i dążyć do takich rozwiązań by te prawa człowieka były przestrzegane mając jednak na uwadze prawa indywidualne człowieka.
[...]
Artykuł 12
Nie wolno ingerować samowolnie w czyjekolwiek życie prywatne, rodzinne, domowe, ani w jego korespondencję, ani też uwłaczać jego honorowi lub dobremu imieniu. Każdy człowiek ma prawo do ochrony przeciwko takiej ingerencji lub uwłaczaniu.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 28.01.2012 - 20:29
Napisano 29.01.2012 - 20:56
Art. 30.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkowa.
Art. 31.
1. Życie, wolność i bezpieczeństwo osobiste człowieka podlega obowiązkowej ochronie prawnej a także do posiadania i zastosowania takich środków i urządzeń technicznych dopuszczonych innymi ustawami jakie obywatel uzna za wystarczające by skutecznie chronić powyższe przynależne mu wartości.
2. Każdy obywatel Rzeczpospolitej Polskiej spełniający warunki określone w innych ustawach ma prawo do posiadania broni palnej.
3. Rząd REzeczpospolitej Polskiej nie ma mocy prawnej nadanej ani przynależnej jemu aby przez zapisy prawa ograniczać obywatelowi Rzeczpospolitej Polskiej możliwości indywidualnej ochrony życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego.
4. Rząd zawsze powinien kierować się dobrem całości narodu Rzeczpospolitej Polskiej i dążyć do takich rozwiązań by te prawa obywatelskie były przestrzegane mając jednak na uwadze prawa indywidualne każdego obywatela Rzeczpospolitej Polskiej.
5. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
6. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w drodze powszechnych referendów i ustaw tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa zewnętrznego lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 29.01.2012 - 20:56
Napisano 31.01.2012 - 14:06
Na podstawie podanych informacji trudno stwierdzić fakty.2012-01-31
Tragedia na strzelnicy urzędu celnego. Zginął kursant
Instruktor śmiertelnie ranił celnika
Tragiczny wypadek w Legnicy. Podczas szkolenia celników na strzelnicy instruktor postrzelił śmiertelnie w głowę 39-letniego kursanta.
Do wypadku doszło w poniedziałek po południu w strzelnicy na trzecim piętrze Urzędu Celnego w Legnicy. Odbywało się tam szkolenie grupy mobilnej z wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej. Zajęcia dla grupy 10 funkcjonariuszy z Legnicy i Jeleniej Góry prowadził wykwalifikowany instruktor strzelecki: 40-letni pracownik Izby Celnej we Wrocławiu, mieszkaniec jednej z podwrocławskich miejscowości. Ich tematem było stosowanie technik przymusu bezpośredniego.
- Przed zajęciami instruktor polecił wypiąć magazynki z pistoletów - relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Potem udzielał kursantom indywidualnego instruktażu. W trakcie takiego instruktażu, gdy prowadzący i jeden z uczestników szkolenia stali w bezpośredniej bliskości od siebie, trzymany przez instruktora pistolet wypalił. Pocisk trafił kursanta w głowę. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
Jak ustalił prokurator, w jednym z magazynków należących do broni instruktora - pistoletu Walter P 99 - brakowało jednej sztuki amunicji. Pozostała w komorze nabojowej i to ona śmiertelnie raniła celnika.
Zabity miał 39 lat. Mieszkał w Jeleniej Górze. Instruktor został przebadany na obecność alkoholu w organizmie. Był trzeźwy. Po wypadku zatrzymano go na polecenie prokuratora.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy wszczęła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Powołani zostali biegli z zakresu medycyny sądowej i z zakresu balistyki. Zabezpieczono broń od instruktora i pozostałych uczestników szkolenia w legnickim Urzędzie Celnym. Policjanci od razu przystąpili do przesłuchania świadków. - Jutro zostanie wykonana sekcja zwłok jeleniogórzanina - mówi prokurator Liliana Łukasiewicz.
- Również jutro lub pojutrze poznamy opinię biegłego z zakresu balistyki.
Jeszcze dzisiaj prokurator prowadzący sprawę zadecyduje czy i jaki zarzut postawić instruktorowi.
Źródło: www.polskatimes.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 31.01.2012 - 20:37
0 użytkowników, 9 gości, 0 anonimowych