Bardzo dobry odcinek "Wolności pod ostrzałem" na temat broni palnej w naszym kraju. Nie oczekujmy oczywiście po nim czegoś w rodzaju pracy naukowej a raczej pewnego konceptu nad którym - w mojej ocenie - warto się zastanowić.
Napisano 09.12.2015 - 12:13
Rozprawiamy się dalej z hoplofobią. Tym razem wyręcza nas sam Gan-Ganowicz i jego wspomnienia z Jemenu.
Hoplofobia: Jemen – wolność ludzi zbrojnych
Rafał Gan-Ganowicz, “Kondotierzy”:
Arabowie handlują w kucki na płachtach i dywanach rozpostartych na gołej ziemi. (…) Dwanaście gwinei – kałasznikow. Sześć – porządny colt 45M1A1. Za talara sześć sztuk amunicji do colta, dziesięć do kałasznikowa. Przed handlarzem, na rozesłanej płachcie, dwanaście pistoletów: wspaniały colt, niemieckie parabellum, belgijski piętnastostrzałowy GP 9 mm, hiszpańskie astry, sowieckie tokarewy i nagany. Piramidki usypane z nabojów. Rusznica turecka z 1880 roku, austriacki mannlicher. Trzy granaty obronne: dwa z rączką z Wermachtu. Jeden jajowaty – brytyjski. (…)
Wolność Jemeńczyków była zawsze wolnością ludzi zbrojnych. Od wczesnej młodości każdy Jemeńczyk jest uzbrojony. Krzywy kindżał, tak zwana dżambia, jest symbolem zarówno stanu wolnego, jak i męskości. Toteż najbiedniejszy ośmioletni pastuszek jemeński za pierwsze uciułane grosze kupuje sobie skórzaną pochwę do dżambii, którą nosi na początku pustą. Następnie zbiera na ostrze, które musi być z tureckiej stali, oraz na rękojeść, najpierw drewnianą, którą jak najszybciej wymienia na rogową. Później w miarę dorabiania się i zyskiwania pozycji w hierarchii społecznej, Jemeńczyk zdobi pochwę i rękojeść dżambii srebrem, złotem i klejnotami.
Ale dżambia to tylko symbol, chociaż zdarzają się pojedynki z jej użyciem. Każdy Jemeńczyk posiada broń palną. Może to być stara turecka rusznica lub niemiecki mauzer z czasów wojny światowej. Ale może to również być – szczyt szczytów w owych czasach – sowiecki szturmowy kałasznikow. Niemniej i tu są równiejsi między równymi. Kałasznikowy książąt bywają pozłacane, o kolbach inkrustowanych kością słoniową i drogimi kamieniami. To powszechne uzbrojenie obywateli stanowiło tu zawsze zaporę przeciw totalitaryzmom. Zarówno władza królewska, jak później czerwona, nie były wszechmocne. Przeciwwagą dla wszelkich zakusów było zbrojne społeczeństwo. Do dziś – poza miastami w górach – Jemeńczycy nie pozwolili się rozbroić. I dlatego zakusy rewolucjonistów nie dały tu nigdy wyników. Jakby w tym kraju sprawdziły się przewidywania ojców amerykańskiej konstytucji, gwarantujące obywatelom wolność posiadania broni…
Wspomnienia Gan-Ganowicza, spisane kilkadziesiąt lat temu, nie straciły nic ze swojej aktualności. W artykule z 2013 roku opublikowanym na stronach The Atlantic – Gun Control, Yemen-Style – autorzy cytują przywódcę jednego z lokalnych plemion z prowincji Ibb:
W Jemenie, bez względu na to, czy jesteś bogaty czy biedny, musisz mieć broń. Nawet symbolicznie jedną. Ja osobiście posiadam w domu 14 jednostek o dużej sile rażenia i trzy sztuki broni krótkiej. [In Yemen, no matter if you’re rich or poor, you must have guns. Even if it’s just one piece. I have maybe 14 high powered weapons, and 3 handguns at home.]
Oczywiście The Atlantic to wciąż medium o wyraźnym progresywnym skrzywieniu, a co za tym idzie, styl prowadzenia narracji o broni spreparowany został na potrzeby doraźnej propagandy (autorzy nawet nie próbują maskować aluzyjnego charakteru tekstu w odniesieniu do USA). W artykule nie ma ani jednego urywka znanego z “Kondotierów” o dumnym i wolnym narodzie. Zamiast tego jakieś smuty o rozbrajaniu cywilów, niestabilnej sytuacji politycznej w regionie i naturalnie święte oburzenie z powodu braku ścisłej kontroli nad handlem bronią. Gdyby to był felieton podejmujący wątek broni w, dajmy na to, Szwajcarii, czytałbym w nim pełne grozy sprawozdania o przemocy domowej i samobójstwach. Dla członków lobby rozbrojeniowego nie ma takiego zjawiska społecznego, którego nie dałoby się skojarzyć przyczynowo z bronią palną.
Co się zaś tyczy Jemenu, wbrew pozorom istnieją tam zadekretowane przepisy regulujące kwestie posiadania i noszenia broni (patrz s. 6 raportu SAS) i są one ponoć całkiem restrykcyjne jak na standardy świata arabskiego, na szczęście życie biegnie swoim torem i jeszcze do niedawna nikt się tam specjalnie nie interesował ich egzekwowaniem.
Sytuacja zmieniła się na chwilę w roku 2007. Wystartowała wówczas z wielkim impetem największa w historii jemeńskiej państwowości, sterowana odgórnie z poziomu rządu centralnego akcja wywłaszczeniowa – oficjalnie w związku z nasilającymi się atakami Al-Kaidy. Tamtejszy minister spraw wewnętrznych, generał Matahar Raszid al-Masri, nakazał służbom bezpieczeństwa zamykanie sklepów i konfiskowanie wszelkiej broni palnej, jaka wpadnie im w ręce (wcześniej unieważnione zostały wszystkie pozwolenia na broń niesygnowane przez resort spraw wewnętrznych). Nakaz konfiskaty objął także… sztuczne ognie. Na nic się jednak zdały wysiłki rządowych oficjeli – w stolicy republiki, Sana, sklepy z bronią ciągle stoją otwarte, kusząc klientów atrakcyjnymi cenami (zakup broni samoczynnej to koszt rzędu $500-1.500 w zależności od wieku/stanu) i bogatym asortymentem, od kompaktowych rewolwerów, poprzez karabiny maszynowe, a na ręcznych wyrzutniach rakiet kończąc:
Mimo iż w teorii zabójstwa wydają się najmniej podatną na manipulacje kategorią przestępstw, to już mierzenie bezpieczeństwa wskaźnikami zabójstw – choć bardziej sensowne niż operowanie surowymi, nieprzeskalowanymi liczbami – bywa i tak mocno zwodnicze (a w niektórych przypadkach wręcz zagadkowe). Dlatego nie lubię argumentować w ten sposób, staram się również nie wyciągać konkluzji ani nie uprawiać naiwnej komparatystyki kryminalnej w oparciu o takie dane. Niemniej gwoli formalności – pięć najbardziej nasyconych bronią palną krajów świata (średnia zabójstw na 100 tys. mieszkańców za oenzetowskim Global Study on Homicide):
Wbrew temu, co tak nieudolnie próbowała sugerować redakcja The Atlantic, nie istnieje żadna korelacja między nasyceniem bronią a współczynnikiem zabójstw z jej użyciem. Liczby bezwzględne mogą szokować tylko tych, których można przerobić na dowolną wiarę ładną gadką.
Źródło: http://libertarianin...udzi-zbrojnych/
Napisano 14.12.2015 - 17:53
Moim skromnym zdaniem, bardzo krótko i trywialnie:
Wszelkiej maści margines społeczny (wszelkiej maści Sebixy, menele, drobni złodziejaszkowie) na pewno by na tym skorzystali. Idziesz do sklepu i kupujesz spluwę. Ułatwiłoby to im zastraszanie, "zawładniencie dzielniom" tudzież inne akcje "ale pszypał". Powiedzmy, że byłby strach wyjść na ulicę. Ktoś stwierdza inaczej? Ano, można stwierdzić, że byłoby inaczej, jeśli na równi "dobrzy" obywatele mieliby broń. Wtedy Sebix nie zaatakuje, bo wie, że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. A jak nie wie, bo to zwykle osobnicy o intelekcie dość niskim, to się dowie Póki co chodzą cwaniaczki z kastetami, baseballami albo bawią się w nożowników. Gaz pieprzowy działa w zwarciu.. pałka teleskopowa może go utrzymać na jakąś odległość, niemniej dalej może dojśc do zwarcia
Rzecz ma się inaczej w przypadku zorganizowanych grup przestępczych bądź rzezimieszków wyższej rangi - im to obojętne raczej czy zakupią broń w sklepie czy na czarnym rynku. Sądzę, że broń z czarnego rynku wypada dla nich w zakupie i użytkowaniu korzystniej. Cóż mogę dodać - jeśli ktoś ma broń palną (bandzior) i potrafi się nią posługiwać, to szanse w zwarciu są nikłe.. na odległość zaś nie zrobimy takiej osobie raczej żadnej krzywdy, jeśli takowej broni nie mamy.
Ciężko jest tu cokolwiek rozsądzać - sytuacji może być naprawdę wiele. Martwi mnie, że:
-Państwo nie udostępni nam broni na zasadach liberalnych i nie poluzuje prawa odnośnie używania broni,
-wzrośnie liczba samobójstw w Polsce z wykorzystaniem broni palnej (strzał w głowę) jako metoda raczej pewna, szybka i bezbolesna.
Ot, moja opinia
Napisano 14.12.2015 - 17:55
Moim skromnym zdaniem, bardzo krótko i trywialnie:
Wszelkiej maści margines społeczny (wszelkiej maści Sebixy, menele, drobni złodziejaszkowie) na pewno by na tym skorzystali. Idziesz do sklepu i kupujesz spluwę. Ułatwiłoby to im zastraszanie, "zawładniencie dzielniom" tudzież inne akcje "ale pszypał". Powiedzmy, że byłby strach wyjść na ulicę. Ktoś stwierdza inaczej? Ano, można stwierdzić, że byłoby inaczej, jeśli na równi "dobrzy" obywatele mieliby broń. Wtedy Sebix nie zaatakuje, bo wie, że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. A jak nie wie, bo to zwykle osobnicy o intelekcie dość niskim, to się dowie Póki co chodzą cwaniaczki z kastetami, baseballami albo bawią się w nożowników. Gaz pieprzowy działa w zwarciu.. pałka teleskopowa może go utrzymać na jakąś odległość, niemniej dalej może dojśc do zwarcia
Rzecz ma się inaczej w przypadku zorganizowanych grup przestępczych bądź rzezimieszków wyższej rangi - im to obojętne raczej czy zakupią broń w sklepie czy na czarnym rynku. Sądzę, że broń z czarnego rynku wypada dla nich w zakupie i użytkowaniu korzystniej. Cóż mogę dodać - jeśli ktoś ma broń palną (bandzior) i potrafi się nią posługiwać, to szanse w zwarciu są nikłe.. na odległość zaś nie zrobimy takiej osobie raczej żadnej krzywdy, jeśli takowej broni nie mamy.
Ciężko jest tu cokolwiek rozsądzać - sytuacji może być naprawdę wiele. Martwi mnie, że:-Państwo nie udostępni nam broni na zasadach liberalnych i nie poluzuje prawa odnośnie używania broni,
-wzrośnie liczba samobójstw w Polsce z wykorzystaniem broni palnej (strzał w głowę) jako metoda raczej pewna, szybka i bezbolesna.
Ot, moja opinia
Dodałbym do tego, że w Polsce jest z 500 tysięcy rodzin patologicznych (sam w takowej żyje i wiem na czym to polega), może sobie policzyć do czego by to doprowadziło. My nie amerykanie, my w gorącej wodzie kąpani słowianie..
Użytkownik Universe24 edytował ten post 14.12.2015 - 17:55
Napisano 14.12.2015 - 20:23
Moim skromnym zdaniem, bardzo krótko i trywialnie:
Wszelkiej maści margines społeczny (wszelkiej maści Sebixy, menele, drobni złodziejaszkowie) na pewno by na tym skorzystali. Idziesz do sklepu i kupujesz spluwę. Ułatwiłoby to im zastraszanie, "zawładniencie dzielniom" tudzież inne akcje "ale pszypał". Powiedzmy, że byłby strach wyjść na ulicę. Ktoś stwierdza inaczej? Ano, można stwierdzić, że byłoby inaczej, jeśli na równi "dobrzy" obywatele mieliby broń. Wtedy Sebix nie zaatakuje, bo wie, że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. A jak nie wie, bo to zwykle osobnicy o intelekcie dość niskim, to się dowie Póki co chodzą cwaniaczki z kastetami, baseballami albo bawią się w nożowników. Gaz pieprzowy działa w zwarciu.. pałka teleskopowa może go utrzymać na jakąś odległość, niemniej dalej może dojśc do zwarcia
Te same Sebixy mają legalny dostęp do maczet, siekier, tasaków, kos, pił spalinowych, wiatrówek, noży do rzucania, noży kuchennych a masowych rzezi na ulicach nie widzimy. Ta sytuacja nie zmieniłaby się gdyby był powszechny dostęp do broni palnej, co prawda z pewnymi ograniczeniami jak obowiązkowe badania psychiatryczne i niekaralność pod względem zagrożenia życia innych osób.
Jeśli mam prawo do życia to powinienem mieć też prawo do skutecznej obrony swojego życia.
A i jeszcze ta polska mentalność... - Ma giwere to na pewno kryminał.
Napisano 14.12.2015 - 21:22
Sebastian.
Żeby zrobić komuś krzywdę tym co wymieniłeś to potrzeba po pierwsze bliskiego kontaktu, a po drugie troszkę się jednak napracować. Poza tym mało jest zadym z udziałem kiboli, gdzie w ruch idą młotki, maczety, itp? Od groma, szczególnie na meczach. Weź teraz, gdyby każdy z nich miał broń? Nie wiem, to musiałoby być jakoś wszystko dobrze zorganizowane - np zakaz wnoszenia broni na wielkie imprezy, a wiadomo jak taka organizacja w Polsce by wyglądała. Nie jeden kibol z pistoletem by wszedł.
Pomijając już kibiców, ja uważam, że Polacy nie są mentalnie gotowi do tego, by każdy miał broń, status naszego życia, a życia Amerykanina to przepaść. Tak samo jak na zachodzie. Jak ktoś ma dobrze i żyje mu się dobrze, to jest spokojny, dlatego np zachód jest tak tolerancyjny i bierny w wielu sprawach. Mało kto tam protestuje np w kwestii imigrantów, bo skoro mam dom, mam auto, mam pracę i zarabiam 3tyś ojro to co będę się rzucał o kilku arabów. U nas jest inaczej, poziom patologii, bezrobocia i innych takich czynników jest dużo wyższy. Wielu ludzi nie ma nic do stracenia, więc danie im broni to byłaby masakra.
Ja uważam, że powinniśmy mieć dostęp do broni palnej w wyniku prawdziwego zagrożenia - atak terrorystyczny, wojna, etc. Ale danie broni wszystkim Polakom, żeby sobie tak nosili na co dzień to byłaby rzeź i masakra w tym kraju.
Pomijam już, że trzeba by było całkowicie polepszyć sądownictwo, prawo ogólnie, służby porządkowe, itp, bo obecnie to byś postrzelił bandziora i byś dostał 15 lat, a on nic.
Napisano 15.12.2015 - 15:31
Żeby zrobić komuś krzywdę tym co wymieniłeś to potrzeba po pierwsze bliskiego kontaktu, a po drugie troszkę się jednak napracować. Poza tym mało jest zadym z udziałem kiboli, gdzie w ruch idą młotki, maczety, itp? Od groma, szczególnie na meczach. Weź teraz, gdyby każdy z nich miał broń? Nie wiem, to musiałoby być jakoś wszystko dobrze zorganizowane - np zakaz wnoszenia broni na wielkie imprezy, a wiadomo jak taka organizacja w Polsce by wyglądała. Nie jeden kibol z pistoletem by wszedł.
Ale ja nie jestem za tym żeby dostęp do broni był zupełnie powszechny, na zasadzie idę na zakupy do Biedronki bo Glocki są w gazetce. Mi chodzi o to że osoba ktora chce posiadać broń powinna być nigdy nie karalna, zdrowa psychicznie a broń którą bedzie posiadać powinna być zarejestrowana na policji. A jak wiemy kibole i osiedlowe cwaniaczki są dobrze znani policji i oni na pewno nie dostaliby zgody na broń.
Ja uważam, że powinniśmy mieć dostęp do broni palnej w wyniku prawdziwego zagrożenia - atak terrorystyczny, wojna, etc. Ale danie broni wszystkim Polakom, żeby sobie tak nosili na co dzień to byłaby rzeź i masakra w tym kraju.
W USA wiele osób ma broń i na co dzień nie strzelają do siebie na ulicy, od tak dla zabawy.
Pomijam już, że trzeba by było całkowicie polepszyć sądownictwo, prawo ogólnie, służby porządkowe, itp, bo obecnie to byś postrzelił bandziora i byś dostał 15 lat, a on nic.
No niestety taka prawda, u nas bandzior ma większe prawa niż ofiara. Dlatego takiego bandziora od razu lepiej zabić niż postrzelić, bo później bedzie udawał głupka w sądzie że po pijaku pomylił twój dom ze swoim a twoim obowiązkiem powinno być w takiej sytuacji zadzwonienie na policje z tekstem:
- Halo policja.
-Tak.
-Jakaś osoba w moim domu celuje do mnie z czegoś co przypomina broń i żąda gotówki, proszę o interwencje w tej sprawie.
-Dobrze zrozumiałem, zaraz wyślemy tam patrol policji, proszę się nie ruszać i pozostać na miejscu za 10min powinien sie zjawić u Pana policjant.
[attachment=1893:broń.jpg]
Napisano 15.12.2015 - 20:06
W USA wiele osób ma broń i na co dzień nie strzelają do siebie na ulicy, od tak dla zabawy.
Tu bym akurat polemizował:
"Kilkaset ofiar w tydzień, tysiąc w ciągu miesiąca. Tyle, według wyliczeń portalu "Huffington Post" amerykańskie społeczeństwo płaci za utrzymywanie powszechnego dostępu do broni palnej. Amerykańscy dziennikarze twierdzą, że krwawe strzelaniny przybierają wręcz postać epidemii."
Co akurat mnie osobiście nie dziwi, bo gdybym wiedział, że co drugi człowiek na ulicy ma broń, gdy sobie idę wieczorem to bym chyba paranoi dostał. Każde sięgnięcie za pas, czy pod kurtkę wywoływałoby panikę i pewnie nie jeden by nie wytrzymał i strzelił, spirala sama by się nakręcała.
"Amerykanie posiadają najwięcej broni palnej na użytek prywatny, ale też w USA jest najwięcej masowych strzelanin - wynika z badania przeprowadzonego przez prof. Adama Lankforda z Uniwersytetu Alabama."
"Naukowiec przeanalizował dane ze 171 krajów z lat 1966-2012. Odkrył on, że dotychczas to w USA było najwięcej szaleńców, którzy wywołali masowe strzelaniny w miejscach publicznych. Mowa tutaj o 90 osobach w ciągu 46 lat, które spowodowały 31% tego typu zdarzeń w skali świata."
Nawet ta spokojna i wydawałoby się mlekiem płynąca Szwajcaria jest w pierwszej 50tce pod względem strzelanin, a ta niby niebezpieczna Polska, gdzie nagle każdy potrzebuje broni, na dzień dzisiejszy nie jest nawet w pierwszej setce.
Napisano 15.12.2015 - 21:32
Co akurat mnie osobiście nie dziwi, bo gdybym wiedział, że co drugi człowiek na ulicy ma broń, gdy sobie idę wieczorem to bym chyba paranoi dostał. Każde sięgnięcie za pas, czy pod kurtkę wywoływałoby panikę i pewnie nie jeden by nie wytrzymał i strzelił, spirala sama by się nakręcała.
Dlatego potrzeba też zmiany mentalności Polaków. Tak jak pisałem wcześniej że broń w PL nie kojarzy się pozytywnie od razu przychodzi nam do głowy pewien schemat ma broń to pewnie przestępca(ewentualnie policjant w cywilu) ale częsciej na myśl przychodzi to pierwsze.
Taki mętlik w głowie pozostawił nam wszech opiekuńczy Komunizm który to zakładał że niewolnik nie może się bronić.
W Polsce niektórzy posiadają rewolwery czarnoprochowe a także współczesne repliki tych rewolwerów, które można kupić bez zezwolenia nawet na allegro. Jest to w pełni sprawna broń którą może nabyć każdy a pojedynków na ulicach nie widzimy.
http://allegro.pl/re...5863147233.html
Huffington Posta bym nie cytował w sprawie przestępczości z bronią palną w tle, jest to lewicowy blog a lewica ogólnie jest przeciwko posiadaniu broni.
Napisano 15.12.2015 - 22:18
Liczba przypadków "homicide" czyli zabójstw w domu rodzinnym, na członkach rodziny i ze sprawcą będącym członkiem rodziny lub krewnym (najczęściej w wyniku kłótni i innych sytuacji emocjonalnych):
http://www.humanosph...u-s-rest-world/
średniozielony pasek na górze - zabójstwa przy użyciu innych narzędzi,
ciemnozielony w środku - zabójstwa z użyciem ostrego narzędzia
jasnozielony na dole - zabójstwa z użyciem broni palnej.
Argument, że najwięcej strzelanin jest w miejscach gdzie nie można wnosić broni upada, bo w domach ludzie mają broń. I w tym problem, że też w domach jej używają.
Polecam też zajrzeć do porównania statystyk przestępczości/obronności/penalizacji w Polsce i USA:
http://www.nationmas...ed-States/Crime
W USA częstość morderstw z użyciem broni palnej na mln mieszkańców jest 11 razy większa,
W Ameryce mają zagęszczenie policjantów (na 100 tyś ludności) 2450 razy większe! Dziedzina w której znacznie wyprzedzamy USA to częstość przypadków korupcji, jest u nas 26 razy większa.
W Polsce przypadki "homicides" przy użyciu broni palnej to 5-7% wszystkich:
http://www.gunpolicy...on/quotes/10305
Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 15.12.2015 - 22:29
Napisano 24.12.2015 - 11:13
Przepraszam, ale w Szwajcarii mamy powszechny dostęp do broni. Wychodzi na to, że nie fakt posiadania broni jest tu kluczowy.
Napisano 21.02.2016 - 18:14
Przy statystykach w USA należy zwrócić szczególna uwagę na rasę ludzi wśród których jest najwięcej ofiar strzelanin. Niestety nie spodoba się to poprawnym politycznie,ale w "czarnych" gettach występuje 90% strzelanin. Mieszkam w Chicago i co tydzień ginie w strzelaninach około 10 osób. Zgadnijcie w jakich dzielnicach? Ja się nie boje jak tam (ktoś powyżej) ze każdy kto sięgnie pod kurtkę może mnie zastrzelić. Nonsens i paranoja. Do tego w niektórych stanach do noszenia broni przy sobie potrzebne jest specjalne pozwolenie (Concealed Carry Licence) jako dodatek do zwykłego pozwolenia na bron - FOID (Firearm Owners Identyfication Card). Delikwent jest bardzo dokładnie prześwietlany zanim dostanie takie pozwolenie. Gdyby w Polsce byly takie kary za nielegalne posiadanie broni jak w USA (10 lat bezwzględnego wiezienia, ale to tez zależy od stanu) to te Seby i inne kibole zastanowiłyby się czy warto zaryzykować
Napisano 21.02.2016 - 23:56
Myślę, że wraz z zalegalizowaniem dostępu do broni palnej powinni przywrócić karę śmierci. Myślę, że wielu patoli zastanowiłoby się nieco zanim zaczęliby paradować z bronią po ulicy.
Napisano 22.02.2016 - 13:25
Masz racje do broni ale nie amunicji jeśli dobrze pamiętamPrzepraszam, ale w Szwajcarii mamy powszechny dostęp do broni. Wychodzi na to, że nie fakt posiadania broni jest tu kluczowy.
0 użytkowników, 8 gości oraz 0 użytkowników anonimowych