(...) zarówno w USA, jak i w Polsce istnieje czarny rynek broni. Macie także prawo nie wiedzieć że również w Wielkiej Brytanie, gdzie jest całkowity zakaz posiadania broni palnej krótkiej i innej oprócz broni myśliwskiej istnieje potężny czarny rynek broni palnej. (...)
W Polsce, USA czy Wielkiej Brytanii istnieje czarny rynek produkcji i dystrybucji narkotyków. Czy to jest powód by zalegalizować narkotyki? Nie.
W Polsce, USA czy Wielkiej Brytanii kwitnie prostytucja i sutenerstwo, które są zakazane. Czy w takim razie trzeba to zalegalizować? Nie.
Działania jakie powinny podjąć władze to zlikwidowanie lub ograniczenie nielegalnego procederu: broni, prostytucji, prochów i wszystkiego co niezgodne z prawem.
Macie w końcu prawo nie wiedzieć, iż to właśnie w USA było wiele pozytywnych przykładów zachowań obywateli w sytuacji gdy zwariowany człek atakował osoby postronne a ktoś kto akurat w tym momencie był w pobliżu i miał broń zapobiegł potężnej tragedii.
To ma swoje plusy i minusy. Raz się zdarzy, że ktoś użyje broni w słusznej sprawie, innym razem może dojść do tragedii.
wypadkach samochodowych w ciągu jednego dnia ginie więcej ludzi na drogach niż w ciągu dwóch czy nawet trzech lat od broni palnej.
No niestety, ale transport kołowy jest niezastąpiony. Gdyby ludzie przerzucili się na rowery i konie, padłaby gospodarka. Natomiast zakaz posiadania broni nie spowoduje żadnych poważniejszych skutków, więc można obejść się bez broni.
I macie w końcu prawo nie wiedzieć, że istnieje coś takiego jak cena jaką się płaci za postęp cywilizacyjny.
Co prawda broń palna staje coraz nowocześniejsza, jednak jest to relikt przeszłości. Postęp byłby wtedy, gdyby wymyślono coś, co jest skuteczne i nie powoduje ofiar śmiertelnych. Taka alternatywą mógłby być nawet taser, gdyby wyeliminować w nim kilka niedogodności.
Co wy na to Panowie zagorzali przeciwnicy, lewacy i inni co marzy wam się ograniczanie wolności i praw obywatelskich. Co ludzie o takich poglądach ograniczonych i wąskim horyzoncie robicie na tym forum. Przeraża mnie sposób waszego myślenia.
Nie jestem przeciwny, bo jestem lewakiem, tylko obawiam się, że to może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Nie chcę nikomu ograniczać praw obywatelskich. Ale boję się, że łatwy dostęp ograniczy moje swobody.
Mam prawo do swoich poglądów, które zresztą nie uważam za ograniczone. Gdyby wszyscy myśleli podobnie, to nie myślałby nikt.