Skocz do zawartości


Liberalizacja dostępu do broni palnej w Polsce


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1307 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Czy jesteś za liberalnym dostępem do broni palnej w Polsce, opartym na równych zasadach dla normalnych, uczciwych i praworządnych obywateli? (476 użytkowników oddało głos)

Czy jesteś za liberalnym dostępem do broni palnej w Polsce, opartym na równych zasadach dla normalnych, uczciwych i praworządnych obywateli?

  1. Głosowano Tak (283 głosów [59.45%])

    Procent z głosów: 59.45%

  2. Głosowano Nie (158 głosów [33.19%])

    Procent z głosów: 33.19%

  3. Nie wiem (12 głosów [2.52%])

    Procent z głosów: 2.52%

  4. Nie jestem zdecydowany (23 głosów [4.83%])

    Procent z głosów: 4.83%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#946 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Opinia jedynego słusznego, godnego medialnego zaufania eksperta od wszystkiego w tym kraju. ;)

Pan Panie Dziwulski tkwi chyba mentalnie jeszcze w poprzednim ustroju i zapomniał Pan, że dziś juz nie ma w tym społeczeństwie ludzi równych i równiejszych. To niewątpliwa zaleta demokracji, wolności słowa oraz nadchodzącej liberalizacji zycia obywatelskiego.

Proszę nie opowiadać takich bzdur o jakich napisano w Newsweeku pod zamówienie. Proszę poczytać badania i statystyki związane z liberalnym i restrykcyjnym podejściem państwa do dostępu dla broni dla normalnych, uczciwych obywateli. Poza tym jak Pana tak broń zmienia to proponuję by swoja kolekcję na czele z DE oddał Pan czym prędzej do zezłomowania.

Rozmawiał Jakub Pacan - 03 sierpnia 2011

"Broń czyni z nas niewolników".
Dziewulski dla Newsweek.pl

- Byłem policjantem wiele lati proszę mi wierzyć: bandyta nie zrezygnuje tylko dlatego, że ktoś ma w domu broń, lecz wyposaży się w bazookę lub granatnik – mówi w rozmowie z Newsweek.pl wieloletni antyterrorysta i były poseł, który pracował nad ustawami o dostępie do broni Jerzy Dziewulski.

(dopisek: tak Panie Dziewulski ale to było wiele lat temu za poprzedniego ustroju. Tam był Pan osobą uprzywilejowaną. Tutaj proszę wyrównać w szeregu z pozostałymi obywatelami tego kraju)

Newsweek.pl: Czy nie dziwi Pana, że Anders Breivik, człowiek, który miał pozwolenie na broń i był zdrowy psychicznie, dokonał takiej masakry?
Jerzy Dziewulski:
Nie dziwi mnie to wcale. Od początku mówiłem, że ten człowiek był zdrowy, działał metodycznie, bardzo konkretnie i fachowo. Zachował profesjonalną ocenę sytuacji, oczywiście według swojego trybu postępowania. Dla mnie to osobnik metodycznie brutalny. Ten mord został zaplanowany, przemyślany i zrealizowany z żelazną konsekwencją. Co więcej Breivik do końca trwa w swojej ocenie. Natomiast szaleńca jest niezwykle trudno zidentyfikować, ponieważ ci ludzie potrafią się naprawdę nieźle maskować i zdają sobie sprawę, że choroba u nich przebiega falowo, tzn. są okresy, w których pewnych pewnych zachowań oni nie kontrolują i wiedzą, kiedy te okresy się pojawiają.

Newsweek.pl: Czyli w okresie, gdy wiedzą, że są zdrowi, idą na testy psychologiczne, by uzyskać pozwolenie na broń. Udaje im się?
Jerzy Dziewulski:
Niestety tak. W wielu przypadkach trudno wykryć chorobę psychiczną poprzez stosowanie testów. W Polsce np. rozpoznanie testu dla kandydatów, którzy występują o pozwolenie na broń, jest dziecinnie wręcz proste. Wszyscy, którzy zdawali te testy nie raz, m.in.ja wiedzą, że ich istotą jest udowodnienie, że nie jest się agresywnym. Innymi słowy w pytaniach „Czy w (...) przypadku użyłby pan broni?” Jak najczęściej należy odpowiadać "nie". Za fakt nie użycia broni w teście nic nie grozi, są nawet pozytywne efekty. Natomiast za fakt nie użycia broni w życiu można stracić głowę.

Newsweek.pl: Powiedział Pan, że broń zupełnie zmienia życie człowieka. Na czym ta zmiana polega?
Jerzy Dziewulski:
Niestety istota posiadania broni polega na tym, że nie broń ma się dostosować do nas, ale my do niej. W momencie, kiedy posiadłem to narzędzie, musiałem dostosować się do przepisów prawnych regulujących jego posiadanie. Przecież moja praca zmieniła mój styl życia. To moja broń i robota zdecydowały o tym, że zostałem abstynentem. Podam przykład: zdecydowałem się na posiadanie broni, bo czułem zagrożenie. Teraz gdy ją mam, czuję się już bezpiecznie.

I jeżeli jadę do cioci na imieniny, a tam będzie wódka i mam świadomość, że muszę wypić parę kieliszków, więc zostawiam broń w domu, to ulica przestała być nagle niebezpieczna, bo mam wypić wódkę? Nie! Przed chwilą mówiliśmy, że czuję się niebezpiecznie. Jeżeli ktoś czuje się niebezpiecznie to w każdej sytuacji, wychodząc z domu ma świadomość, że może zostać napadnięty i użyć broni. Idąc do cioci na imieniny także biorę broń, ale muszę już zdawać sobie sprawę, że nie można mi wypić ani kieliszka.

Newsweek.pl: Co się dzieje z człowiekiem, który wszedł w posiadanie broni? Czy niektórzy ludzie traktują pistolet jak magiczny przedmiot, który daje im moc decydowania o czyimś życiu lub śmierci?
Jerzy Dziewulski:
Ludzie bardzo zmieniają się w momencie, w którym dostają broń. Stanowi ona rodzaj gwarancji - posiadamy ją to prawie nic nam nie grozi. Nie mając broni nie poszlibyśmy w nocy na ulicę Ząbkowską, Kijowską, czy na dawne Szmulki, ponieważ wiedzielibyśmy, że to nieco ryzykowne. Człowiek, który ma broń, przestaje mieć takie opory, niknie gdzieś głos rozsądku, który podpowiadał, żeby tam nie zaglądać. Masz broń i zaczynasz prowokować los. Znam setki ludzi, którzy w taki sposób prowokowali los. W normalnych warunkach za Boga by tam nie poszli, bo nie było sensu, ale mając broń zmieniła im się optyka. Czując się mniej zagrożeni, byli coraz bardziej agresywni. Ten kto posiada broń, zaczyna się często zachowywać w sposób demonstracyjny. Pistolet przy pasie robi z człowieka w wielu przypadkach agresora.

Newsweek.pl: Czy to prawda, że człowiek, który znajdzie się nagle w posiadaniu broni przechodzi pewnego rodzaju inicjację, a po pewnym czasie zostaje nawet przez nią zdominowany?
Jerzy Dziewulski:
Absolutnie tak. Broń w pewnym momencie zaczyna dominować w życiu człowieka. Ona zaczyna decydować, jak się będzie zachowywał jej posiadacz. Być może w wielu przypadkach człowiek by się odwrócił na pięcie i odszedł lub nawet wziął nogi za pas i uciekł, ale jeśli ma broń nie zrobi tego, tylko wyciągnie pistolet. Będąc posłem pracowałem nad zezwoleniem na tzw. broń domową, tzn. kto chciał mieć broń proszę bardzo, ale tylko w domu, bo ma tam kosztowności i był wielokrotnie obrabowany. Proszę sobie wyobrazić, że 90 proc. ludzi, którzy mogli trzymać broń tylko w domu, powiedziało "nie" – ja chcę ją nosić na ulicy. Broń podnosi ego. Wielu ludzi bardzo chętnie demonstruje, że ma przy sobie pistolet. I to jest jeszcze najmniej niebezpieczne, bo ta demonstracja podnosi jego ego, ale nie podnosi jego agresji.

Newsweek.pl: Ze statystyk wynika, że wiele osób, które starały się o posiadanie broni i w końcu ich marzenie się spełniło, po jakimś czasie oddają ją do złomowania policji, bo zbyt często i intensywnie o niej myślały. Co oznacza, że broń komuś "ciąży"...
Jerzy Dziewulski:
Psychika człowieka zmienia się w momencie posiadania broni. Ludzie odpowiedzialni szybko zdają sobie sprawę, że to pistolet zaczyna pilnować ich, a nie oni jego. Posiadanie broni to masę obciążeń. Trzeba wiedzieć w jakim miejscu ona jest, czy jest odpowiednio zabezpieczona, przechowywana, etc. Posiadanie broni to nie tylko fakt administracyjny, ale też ogromne obciążenie kieszeni. Gwarancję bezpieczeństwa daje nie tylko samo jej posiadanie, ale przede wszystkim umiejętne posługiwanie się nią. Każdy strzał, to jakby pan zwinął kilka banknotów w lufę i wystrzelił w powietrze. Nie dziwi mnie więc, że po pewnym czasie ludzi z ulgą zanoszą broń na policję.

Newsweek.pl: A co Pan powie na argumenty zwolenników swobodnego dostępu do broni? Oni mówią m.in., że pozwolenia powinny być wydawane przez organy administracji samorządowej tak samo jak prawo jazdy i dowody osobiste i nie powinno być w tym zakresie żadnych elementów uznaniowości.
Jerzy Dziewulski:
Szaleńcy! Twierdzę, że to nieodpowiedzialni ludzie, którzy przekonują, że im więcej broni tym bezpieczniej. Dyskusja o tym, że gdyby wśród młodzieży na wyspie Uttoya choć jedna osoba miała broń to Braivik nie zabiłby tyle osób, bo wcześniej sam by zginął, jest kompletnym odwróceniem sytuacji. Czy bandyta wiedzący, że ja w domu mam broń, nie wejdzie do niego? Byłem policjantem wiele lat i proszę mi wierzyć, bandyta nie zrezygnuje tylko dlatego, że ktoś ma w domu broń, lecz wyposaży się w bazookę lub granatnik. To jest typowe działanie przestępców. Oni zawsze chcą być o jeden szczebel wyżej. Jeżeli on chce wejść do domu to tak to zaplanuje, żeby być lepszy od innych. W domu jest pistolet? To ja wezmę kałacha. Taki styl myślenia eskaluje przestępczość.

Często przytaczam taki przykład. Mamy powszechny dostęp do broni. Wchodzę pewnego dnia do knajpy czy dyskoteki, gdzie 40 proc. osób ma broń. Czy te 40 proc. nie pije? Po drugie czy wśród tych 40 proc. facetów nie znajdą się tacy, którzy chcą wywołać awanturę? A jeśli awantura, to czy zamiast nakładać się po mordzie dadzą sobie po kulce? Ktoś, kto chce powszechnego dostępu do broni, to jakby chciał powszechnego dostępu do kłopotów.

Newsweek.pl: A czy przez tyle lat służby spotkał się Pan z ludźmi, policjantami, którzy według Pana nie powinni obcować z bronią?
Jerzy Dziewulski:
Niestety tak. Czy broń powinien nosić policjant, którego przełożeni wiedzą, że nadużywa alkoholu? Nie powinien. Ale odbierając mu broń odbiera mu się prawo do obrony w warunkach wykonywania jego zawodu. Zdarzali się policjanci, którzy nosili broń po kielichu lub ją gubili. To gubienie często polegało na tym, że ktoś nosił broń w teczce, albo zostawił ją w toalecie, zdjął pas z kaburą powiesił na klamce i zapomniał. Każdy kto ma broń musi mieć świadomość, że może jej użyć w każdej minucie, taka jest zasada, jeżeli już ją mam, to mogę jej użyć. Dlatego zawsze muszę być w stanie, który nigdy nie będzie wątpliwy dla prawa.

Źródło: www.newsweek.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 03.08.2011 - 19:16

  • 2

#947

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Opinia długoletniego funkcjonariusza AT na temat pana Dziewulskiego : "Ten człowiek nigdy nie brał udziału w żadnych większych akcjach, pie***li trzy po trzy" ;).

Oderwanie od rzeczywistości, tyle w temacie. Ale tak to już jest kiedy autorytetem społecznym są tchórze.

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 03.08.2011 - 19:06

  • 1



#948

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wielki łysy komandos (Dziewulski) jakiś czas temu postrzelił się w stopę.
Jakim cudem superwyszkolony (albo wytresowany) "komandos" postrzelił się w stopę? Ja się nie postrzeliłem, a nawet w woju nie byłem.
Co do treści wypowiedzi tego osobnika - nie skomentuję. Komentowałem już wiele jego wypowiedzi, mam dosyć.

Bandyta się wyposaży w bazookę - co za idiota. :roll: Wiadomo, że w Texasie napady są tylko przy użyciu bazook i ciężkiej artylerii. :D

Użytkownik lambo edytował ten post 03.08.2011 - 19:23

  • 1

#949 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Na stronie gazety Newsweek.pl komentarze nieprzychylne prezentowanym poglądom są masowo usuwane. Prawo Newsweeka - jednak to pokazuje jakim medium jest Newsweek. Jeżeli chcą napisać rzetelny artykuł na temat broni to niech zaproszą i porozmawiają zarówno z przeciwnikami jak i zwolennikami liberalizacji dostępu do broni.

Pan Dziewulski wsród kadr zajmujących sie bezpieczeństwem, bronią, terroryzmem itp sprawami już dawno nie jest (i chyba nigdy nie był) żadnym autorytetem. Jak sądzi Pan Red. Pacan z Newsweek'a pewnie w jego ocenie Dziewulski wie wszystko. Miałem duży dystans do tej gazety ale po ostatnich artykułach nie tylko na temat broni dochodzę do wniosku, że to jakaś lewicowa propagandówka pisząca artykuły pod zamówienia.

[...]P.S. W sobotę (chyba o 17) na Discovery Channel będzie premiera programu "wystrzałowy biznes", zapraszam na teleaudycję, z zapowiedzi wynika że będzie to miód na serce miłośnika broni.

P.S.2. Ostatnio z nudów zrobiłem sobie tapetę, żebym nie zapomniał jak mnie traktuje w sumie obcy kraj.
http://img43.imagesh...15/pulpit4b.jpg

Ad PS 2 - miodzio ta tapetka. Dobry pomysł. Chyba zrobię podobną ale na tel flagi polskiej. :)
  • 0

#950

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A dziękuję, bardzo miło usłyszeć że się podoba.
Na tle flagi polskiej to możesz najwyżej dać rewolwer startowy i słabsze wiatrówki z tym podpisem - niestety.
Zrobiłem kolejną, tym razem z cytatem Benjamina Franklina: http://img198.images...usafranklin.jpg

Użytkownik lambo edytował ten post 03.08.2011 - 21:01

  • 0

#951 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

:) jasne lambo, że tak. Ale teraz przczytajcie ten artykuł - oczywiście tez z Newsweek.pl.
Chyba się zaczęła totalna nagonka. Elity chcą wziąść nas wszystkich za "twarz".

tow, PAP - 13 czerwca 2011

W Finlandii będzie trudniej o broń

Finlandia zaostrza przepisy dotyczące posiadania broni. To efekt licznych strzelanin z ofiarami śmiertelnymi, do których doszło w tym kraju w ostatnich latach.
Zgodnie z nowymi przepisami, by ubiegać się o pozwolenie na broń należy mieć ukończone 20 lat. Kandydat musi także udowodnić, że aktywnie uprawia strzelectwo sportowe lub poluje. Ponadto osoby posiadające pozwolenie co pięć lat muszą udowodnić, że nadal aktywnie uprawiają strzelectwo lub zajmują się myślistwem.

- W porównaniu z obecną sytuacją znacznie ograniczy to dostępność pozwoleń na broń - uważa Mika Lehtonen z fińskiego MSW. Po raz pierwszy apele o zmianę prawa pojawiły się po tym, jak 18-letni Pekka-Eric Auvinen zastrzelił w listopadzie 2007 roku osiem osób w szkole średniej w Jokela w pobliżu Helsinek, a następnie popełnił samobójstwo. Niespełna rok później, we wrześniu 2008 roku, 22-letni Matti Saari zabił 10 osób w szkole zawodowej w miasteczku Kauhajoki, a później się zastrzelił. Obaj zabójcy posiadali pozwolenie na broń.

Kolejnym impulsem do zmiany przepisów były wydarzenia z grudnia 2009 roku. Urodzony w Kosowie Ibrahim Szkupoli zasztyletował swoją byłą dziewczynę, a następnie zastrzelił cztery osoby w centrum handlowym w Espoo, koło Helsinek. Po strzelaninie Szkupoli popełnił samobójstwo.

Podczas ataku na centrum handlowe mężczyzna używał nielegalnie zdobytej broni.

Krytycy nowego prawa twierdzą, że podniesienie granicy wieku utrudni młodym ludziom naukę strzelania w kraju, gdzie polowanie na łosie, zające i ptactwo jest popularną rozrywką. Myśliwi wątpią, by nowe ograniczenia powstrzymały przemoc.

- Broń nie popełnia przestępstw, robią to jej posiadacze - powiedział szef związku fińskich myśliwych Teemu Simelius.

W 2009 roku na 5,3 mln Finów przypadało 1,6 mln sztuk broni. Finlandia plasuje się na czwartym miejscu po USA, Jemenie i Szwajcarii na liście krajów o najwyższym, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wskaźniku posiadania broni na świecie - wynika z danych genewskiego ośrodka studiów międzynarodowych.

Źródło: www.newsweek.pl

Za to Polska ze statystycznie 2 osobami na 100 posiadającymi broń plasuje się na 148 miejscu. Normalnie oaza pokoju, miłości i tolerancji. Co za "bull sheet".

Użytkownik Sentinel edytował ten post 03.08.2011 - 20:58

  • 2

#952

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe jakim cudem w Austrii, gdzie broń ma statystycznie co 3 mieszkaniec jest mniej morderstw per capita, niż w całkowicie rozbrojonej Japonii...
http://en.wikipedia....l_homicide_rate
W Meksyku też bardzo trudno o legalną broń, pewnie jest dużo bezpieczniej niż w "złych" Stanach Zjednoczonych...

Użytkownik lambo edytował ten post 03.08.2011 - 21:25

  • 0

#953

Stilgar.
  • Postów: 252
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Najpierw wypadałoby zmienić prawo co do obrony osobistej, bo co mi po niej jak pójdę siedzieć za postrzelenie kogoś broniąc się.
No chyba, że zamiast zmiany prawa do każdej broni w miejsce celownika będzie kamera która wszystko rejestruje, pewny dowód i większe poczucie bezpieczeństwa wiedząc, że wszystko jest nagrane. :lol :lol
  • 0

#954 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Musk - prawo w zakresie obrony koniecznej (art. 25 KK) już uległo zmianie. Osoba stajaca w obronie dóbr prawnie chronionych (zycie, wolność, zdrowie, mienie znacznej wartości) korzysta w tej chwili w trakcie podejmowania obrony z takich samej ochrony prawnej jaka przysługuje funkcjonariuszom państwowym. Natomiast warunki czyli bezposredniośc zagrożenia, zamachu, proporcjonalność i granica obrony koniecznej pozostaje.
  • 1

#955

Stilgar.
  • Postów: 252
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To wiem, tylko ile sie słyszy o tym, że w sądzie wychodzi na to, ze to poszkodowany jest strona atakującą. Jeden będzie miał lepszego prawnika a z drugiej strony brak dowodów, kto wie co sie może zdarzyć.
Jak byłem mały to dostawałem zawsze ochrzan za coś co robiła siostra ;] Lepsza argumentacja po stronie starszej siostry bach WINNY :D Mam złe wspomnienia z dzieciństwa wiec gdybym to ja postrzelił pedofila dobierającego się do kobiety na pewno bym okna nie zmrużył ;]


mienie znacznej wartości)

A jak wisiorek (mało wartościowy) po pra pra pra babci mi zabiorą a ja go postrzelę to pójdę siedzieć?
Jak jeszcze bardziej zmieni się prawo, tak, żebym nie bał sie konsekwencji ochrony swojej prywatności, własności i wolności będę na może tak :roll:

Użytkownik Musk edytował ten post 04.08.2011 - 13:59

  • 0

#956 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Proporcjonalność - oznacza, że srodki ochrony muszą być współmierne do zagrożenia. Wisiorek nie jest wart strzału a tym bardziej tego co potem. Bądź racjonalny Musk. Nikt dla wisiorka nie strzela do człowieka. Chyba, że ten człowiek ma w ręku nóz, maczetę, siekierę bądź broń. Wtedy liczy sie bezposrednie zagrożenie dla Twojego zycia, zdrowia i wolności.
  • 2

#957

Stilgar.
  • Postów: 252
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Są ludzie którzy bardziej cenią sobie przedmioty do których mają sentyment niż do powiedzmy 10 uncji złota.
  • 0

#958 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Może i tak, tylko prawo w pewien sposób wartościuje to co najcenniejsze dla ludzi i mówią o tym międzynarodowe traktaty takie jak choćby: - Karta Praw Człowieka, Europejska Konwencja Praw Człowieka, etc. Najpierw jest życie, potem wolność, zdrowie i tak dalej. Więc w przypadku gdybyś pozbawił życia człowieka stawiając jego życie niżej (nawet jeśli jest przestępcą) niż przysłowiowy wisorek, to przekroczysz granicę proporcjonalności a tym samym narazisz się na odpowiedzialność karną za przekroczenie granic obrony koniecznej.

I tutaj zgodzę się, że w sytuacji gdy ktoś podczas popełniania przestępstwa zagraża Twojemu życiu, wolności, zdrowiu i użyjesz broni w trakcie odpierania takiego bezpośredniego zagrożenia wszystko jest ok, nawet jeśli celem tego przestępstwa będzie Twój wart kilkaset złotych telefon czy wisorek.

Prawo musi być czytelne, jasne oraz ma za podstawowe zadanie chronić prawa osób uczciwych, praworządnych, broniących się, ale nie może jednocześnie zezwalać na dowolność interpretacji sytuacji bo nagle by się okazało, że samo wejście osoby postronnej na teren mojej posesji może być zagrożeniem, zamachem i używając broni bo nam sie nie podoba "twarz" tego osobnika działamy w obronie koniecznej.

Bez przesady ale to musi być precyzyjne i jasne. Jeżeli jest taka potrzeba to prawodawca powinien zdefiniowac prawnie, literalnie przypadki użycia broni na poziomie tzw. prawa instyktownego.

Użytkownik Sentinel edytował ten post 04.08.2011 - 18:22

  • 0

#959

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Przedmioty też są ważne. Jeśli ktoś na swojego wymarzonego Mercedesa ciężko pracował np. przez 5 lat wyrzekając się wielu przyjemności - myślę że ma prawo tego bronić.
W końcu dlaczego konwojenci przewożący gotówkę są ciężko uzbrojeni? Zawsze mogą w razie czego uciec, nikt ich nie będzie gonił.
W Polsce jest jak jest - wiem że tutaj bez obaw mogę bronić swojej własności.
A tak apropos, przed chwilą wróciłem z Lidla przy głównej ulicy, idąc do niego zobaczyłem mnóstwo policji (dziesiątki radiowozów, barykady, motocykle itd.), do tego tłumek rozwrzeszczanych kiboli.
Mimo iż akurat nie byłem uzbrojony - nie bałem się przejść, wiedziałem że w razie czego nic mi się nie stanie, w razie czego chroniły mnie setki uzbrojonych policjantów.
Co ma to do prawa do posiadania broni? Ano to, że policjanta wszędzie ze sobą nie będę nosił, a oni tam byli ze względu na mecz na pobliskim stadionie. Gdyby wtedy tam nie było policji - mogłoby być nieciekawie.

P.S. Gdyby ktoś mi chciał np. pasek od aparatu na szyi przeciąć nożem - nie ryzykowałbym, że mu się jednak ręka nie powinie. Nawet gdyby mnie zapewniał, że mi krzywdy nie zrobi, tylko sobie zabierze moją własność. Do czego to podobne, żebym ja miał oddać to, na co sobie zapracowałem, żeby przypadkiem złodzieja nie zdenerwować i nie wywołać w nim agresji?

Użytkownik lambo edytował ten post 04.08.2011 - 19:04

  • 1

#960 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

lambo, Musk - chyba nie do końca zrozumieliście to co napisałem.
Napiszę wprost. Czy jest mozliwy zabór jakiegokolwiek mienia przez osobę dopuszczająca się czynu przestępczego bez bezpośredniego zamachu na Wasze życie, wolność albo zdrowie ???

Odpowiedź brzmi - NIE !!!

A więc użycie broni (przez co rozumie się oddanie strzału w kierunku człowieka w celu jego obezwładnienia. Strzał ostrzegawczy nie jest w świetle przepisów prawa użyciem broni) zawsze może mieć zastosowanie pod warunkiem zachowania wszystkich pozostałych zasad stosowania obrony koniecznej.

Prawda ???


W nawiązaniu do tego postu

25.08.2010, 16:20

Sławomir Petelicki wytacza działa przeciwko Jerzemu Dziewulskiemu.
Strzelił sobie w nogę na ćwiczeniach


Żaden z niego ekspert - krytykuje w rozmowie Jerzego Dziewulskiego generał Sławomir Petelicki. I przypomina zdarzenie sprzed lat.
- To się stało jeszcze w czasie stanu wojennego w czasie ćwiczeń. Dziewulski sam postrzelił się w nogę - precyzuje
Petelicki.Więcej pamięta chcący zachować anonimowość policjant.
- Na strzelnicy w Strzeniówce Dziewulski postrzelił sobie udo. A potem chwalił się, że dostał odznaczenie za to, że został postrzelony - przypomina nasz informator.
- To pokazuje, że z Dziewulskiego jest żaden ekspert. On nie potrafi się obchodzić z bronią! - podsumowuje Petelicki.
O całą sprawę zapytaliśmy Jerzego Dziewulskiego, ale nie był skory do rozmowy.
- Nie mam zamiaru rozmawiać na ten temat. Głupot słuchał nie będę - uciął i rzucił słuchawką.

Źródło: Mój odnośnik


Użytkownik Sentinel edytował ten post 04.08.2011 - 21:14

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych