Piszę tutaj, bo jestem zaciekawiony jak i zaniepokojony moimi ostatnimi doznaniami. Odrazu mówię, że nie wzywałem duchów, nie uprawiałem tzw. OOBE, nie korzystałem z czakr.
Chodzi o to, że czasami, średnio raz na tydzień, podczas zasypiania, gdy leżę sobie spokojnie z 15 minut na łóżku, wyprostowany, na loozie, odprężony, i zamykam oczy, to czasami doznaję dziwnego uczucia; W jednej chwili zaczynają mi się drgawki, czuję jakbym się zapadał pod ziemię, mimo to że mam zamknięte oczy to "oddalam się od powiek" (inaczej tego nie mogę określić"), i słyszę dziwny, może nawet trochę straszny dźwięk w uszach. Coś pomiędzy ogromnym szumem, zmieniający co chwilę swą częstotliwość. Nie muszę wspominać, że nie jest to nic przyjemnego. I teraz nasuwa się pytanie, czy to jest dziwne? Może niebezpieczne? Proszę o rady, bo zaczynam się troche bać

P.S. Kończy się to w prosty sposób: Mówię sobie "nie chcę" (mam cały czas pełną świadomość), i jak się wystarczająco oddalę (w powiekach), to i szum mija, wszystko ustaje. Normalnie otwieram oczy.
P.S. 2 Nie wiem czy to ma coś wspólnego, ale od niedawno się zakochałem (w pełnym tego słowa znaczeniu), miłość jest nieodwzajemniona i trochę to przeżywam

P.S. 3 Zdarzyło mi się to 3 razy, po raz pierwszy nie mogłem się podnieść (tak jakby mięśnie brzucha były "za słabe" żeby podnieść tłów i głowę.)