Napisano 01.01.2009 - 23:01
Napisano 01.01.2009 - 23:17
Napisano 01.01.2009 - 23:30
Napisano 01.01.2009 - 23:43
Napisano 01.01.2009 - 23:55
Napisano 02.01.2009 - 00:01
Warto poznać okoliczności owego odkrycia, czyli m.in. to w jaki sposób w tych czasach wyglądał przepływ informacji i kim był Leeuwenhoek. Wtedy łatwiej będzie zrozumieć pewne rzeczy. Szukanie analogii w tym przypadku jest moim zdanie sporym nadużyciem. Trochę na ten temat: LINKTo może drogi Mariuszu będziesz konsekwentny i przypomnisz wszystkim na jakie drwiny ze strony ówczesnych naukowców narażony był Antonie van Leeuwenhoek. Mimo, że wielu naukowców mogło obserwować bakterie pod mikroskopem.
" Malutkie zwierzątka, jak je nazywano, cóż za niedorzeczność i to niby z ich powodu należ myć ręce i odkażać narzędzia? Co za bzdura!! ".
Nie zapętliłem się. Określenie "maszyna biologiczna" zostało użyte przeze mnie w pełni rozmyślnie. A Pana, jak mniemam, prywatna definicja nie jest dla mnie żadnym argumentem. Z całym szacunkiem, ale bardziej ufam Słownikowi Języka Polskiego i Encyklopedii:No, sam się Pan zapętlił - ptaki to maszyny???? Machine, maszyna - zespół elementów wytworzonych przez człowieka, które ze sobą współpracują - zna Pan jakiegoś naukowca, który stworzył z niczego ptaka?. Dobra, tu sam Pan sobie podstawił nogę, musi Pan to przyznać - ale ok, ja nie potępiam, bo chodzi o wymianę poglądów, a nie o pomyłki. Generalnie różnimy się opiniami, zajmijmy się nimi.
Proponuję więcej poczytać o Kelvinie, a później się wypowiadać. Na jego koncie można znaleźć więcej podobnych wpadek np. stwierdzenie, iż prześwietlanie ciała promieniami X jest mistyfikacją oraz to, że radio nie ma żadnej przyszłości. Po prosto zdarzało mu się czasami coś niezbyt mądrego palnąć. Einstein też początkowo sądził, że jego E=mc2 do niczego praktycznego się nie przyda.Zaraz zaraz... ten uznany fizyk, który miał poważanie - nagle, pisze pan, były cynicznym nienaukowym sądem? To jaką wartość miały pozostałe słowa Kelvina? Otóż nie, proszę Pana. Kelvin doskonale, bez cynizmu, ze świadomością naukowca, spokojem, kalkulatywnie doskonale wiedział co mówi i mówił to po przeanalizowaniu wszystkich danych, jakie był w stanie zebrać jego umysł. Jego umysł się mylił.
Jego światopogląd zabraniał mu "wierzyć" że nie da się zbudować maszyn cięższych od powietrza zdolnych latać.
Trudno kogokolwiek z oponentów Kopernika nazwać naukowcem, gdyż naukowców tak naprawdę jeszcze wtedy nie było. W sumie nie byłoby zbytnią przesadą stwierdzenie, iż to właśnie Kopernika można śmiało określić mianem jednego z pierwszych nowożytnych naukowców.A musi mieć Pan wiarygodne źródła informacji, aby stwierdzić "naukowo" że przeważająca większość naukowców wyśmiewała Kopernika? I jakie to są wiarygodne źródła informacji??? Ci sami naukowcy, którzy obśmiewają to, czego nie są w stanie pomieścić ich umysły?
Widziałem Neptuna. To dla mnie wystarczający dowód. Pan też może go zobaczyć. Starczy przyzwoita lornetka i wiedza, gdzie go szukać. Coś mi się zdaje, że ma Pan niezbyt szerokie pojęcie o tym, o czym mówi.Wracając do planety Neptun: Przedstawi Pan wiarygodne źródła informacji, że ona istnieje? A fakt, że Pan znajdzie zdjęcia jakiegoś obiektu, który widziało przez teleskop może 200 ludzi na ziemi, jest dla Pana wiarygodny?
Koncept, jak Pan to nazwał "monopolarnej grawitacji", sprawdza się w praktyce i w każdym dotychczas zaproponowanym doświadczeniu. Więc to nie wiara, tylko wiedza.Został przyjęty apriori, bez sprawdzenia i weryfikowania koncept monopolarnej grawitacji. I wszyscy im wierzą.
Każdy może przyjść i tak powiedzieć.Przyszedł jeden, który twierdzi, że tak nie jest.
To już jego problem, jak to zrobi. Jedno jest pewne - nikt mu na słowo nie uwierzy. Całe szczęście, że Einstein w ten sam sposób nie podchodził do sprawy uwiarygadniania swoich koncepcji. Gdyby zaczął od konstruowania jakiegoś hiperprzestrzennego, międzygwiazdowego Enterprise'a, też by nigdzie nie dotarł...I z czego ten bidny jak mysz kościelna Pająk ma to zrobić??? Najmniej kosztowna jest komora oscylacyjna. Dajcie mi 2-3 miliony złotych - a pojadę osobiście do Jana Pająka i mogę mu pomagać w budowie komory. Najprawdopodobniej na dzisiaj wystarczyłoby nawet około 500 tyś złotych do zaprojektowania pierwszej wersji Beta komory.
Tylko co z tego, że widać? Występowanie złotej proporcji (definiującej ciąg Fibonacciego) nie ma żadnej paranormalnej natury. To po prostu konsekwencja podstawowej zasady rządzącej wzrostem organizmów żywych (kiedyś już gdzieś o tym pisałem):Stary nie jesteś już expertem dla nikogo. Po pierwsze to widać w przyrodzie, po drugie o tym uczą w podstawówce - proszę się dokształcićPierwszy raz również usłyszałem o rozgałęzianiu się gałęzi zgodnie z ciągiem Fibonacciego
Żaden paradoks. Sercem nie kieruje mózg, tylko układ bodźcotwórczo-przewodzący. Jak cały system nerwowy zaczyna kształtować się już ok. 13 dnia ciąży (w 3 tygodniu istnieje już cewka nerwowa).Oto odwieczny paradoks: od chwili poczęcia jako pierwsze zaczyna bić ludzkie serce, zanim jeszcze ukształtuje się mózg. Fakt ten każe lekarzom zastanawiać się, gdzie właściwie rodzi się inteligencja i co reguluje pracę serca.
Serce posiada własny mózg. Jak to brzmi!!! Ciekawa określenie nerwowych węzłów sercowych, rzecz jasna wcale nie odkrytych przez HeartMath. No, ale przecież ile możliwości daje zmiana nazwy. Można od razu spekulować o inteligencji serca, o jego komunikowaniu się z DNA, i umysłem. I to wszystko, oczywiście, z prędkością większą od prędkości światła.Ku zaskoczeniu świata medycznego, uczeni z HeartMath odkryli, że serce posiada swój własny mózg - tak, prawdziwy mózg składający się z komórek mózgowych. Jest on bardzo mały, ma bowiem zaledwie czterdzieści tysięcy komórek, ale to prawdziwy mózg i najwyraźniej sercu wystarcza.
Cóż, każdy orze jak może...
Można coś więcej na ten temat?Mówiąc o "przesunięciu punktów skrętu" miałem na myśli punkty przecięcia wielu fal elektromagnetycznych...
Napisano 03.01.2009 - 11:58
Napisano 03.01.2009 - 13:02
Prawda ile fachowy język potrafi pozorów natworzyć? To nie jest poważny naukowiec.Widać że ten Ice to poważny naukowiec, bo zna się na tym co mówi
Właśnie dlatego Ci się to wydaje logiczne, bo się na tym nie znasz. Nie jesteś w stanie zrozumieć o czym mówi, więc jeśli mówi przekonująco to wydaje się logiczne.Ja się na tym w sumie nie znam ale wydaje mi się to logiczne
W sumie, gdybym przedstawił wykresy porównawcze, analizy budowy posągów Buddy, twierdząc, że to tak na prawdę przedstawiciel rasy Bibendum? Oczywiście okraszając to wyciągniętymi z kontekstu fragmentami mitów?W sumie to zaczynam powoli wierzyć w te jaszczury
Napisano 03.01.2009 - 15:18
Nieważne co mówi, ważne że mądrze mówi.Widać że ten Ice to poważny naukowiec, bo zna się na tym co mówi
Ja się na tym w sumie nie znam ale wydaje mi się to logiczne
W sumie to zaczynam powoli wierzyć w te jaszczury
Polecam gościu przedstawia powazne naukowe dowody...
Pozdrawiam...
Napisano 03.01.2009 - 15:51
Właśnie na takich jak Ty David Icke i jemu podobni najbardziej liczą. Takich, którzy bezkrytycznie stwierdzą: "Nie znam się, ale brzmi mądrze, więc pewnie to prawda".Ja się na tym w sumie nie znam ale wydaje mi się to logiczne
W sumie to zaczynam powoli wierzyć w te jaszczury>/
Napisano 03.01.2009 - 17:58
Napisano 03.01.2009 - 19:21
A ja zaś proszę ludzi, którym nie mieści się w głowach że są manipulowani przez pseudonaukowców i ich marketing o powstrzymanie się od prania mózgów następnym rzeszom wyznawców "nauki".Proszę jeszcze raz ludzi którym nie mieści się w głowach że człowiek ma nieograniczone możliwości o powstrzymanie się od wpisywanie tutaj swych jakże wiele wnoszących do tematu komentarzy.
Napisano 03.01.2009 - 21:06
Reagujesz jak fanatyczna moherowa babcia na krytykę ojca Rydzyka.
Napisano 03.01.2009 - 21:39
...pieprzona marionetko masonów i iluminatów, ty... jaszczurze ty jeden!!!Zupełnie tak jak ty na to co nie jest oficjalnie powiedziane w TVNie
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych