Aquila piszesz takie bzdury aż nie chce mi się tego czytac.
Kiedy Ty się ogarniesz ?
Nie ma ani jednego nagrania , które potwierdza to że był tam samolot.
Po drugie gdzie są zniszczone samochody przed pentagonem? Gdzie jest zniszczony trawnik?
Siła odrzutu silnika jest tak ogromna, że tam powinien byc jeden wielki bajzel na kółkach (uwzględniając sposób w jaki uderzył - teoretycznie - samolot).
Gdyby tam był samolot to silniki porozrzucałyby samochody i przed ogrodzeniem pentagonu a także za nim.
Chwileczkę przecież silniki samolotu nie sa umiejscowione w kadłubie więc nie rozumiem dlaczego lecący naprzód miałby porozrzucać samochody znad przeciwka. A akuratnie jest wiele zdjęć ukazujących spalone doszczetnie zaparkowane przed ściana Pentagonu samochody.
Otóż zgodzę się z Muhad'em.
Przejmijmy, że był to samolot. Jak wiemy masa samolotu jest ogromna, a żeby się uniósł potrzebuję dużej prędkości (pamiętajmy o oporze powietrza, która działa na samolot). By uzyskać prędkość potrzebuję mocnego silnika, który gdyby odpadł to zrobił by tam sajgon. Więc teoria z samolotem (przynajmniej jak dla mnie) wygasła na 100%.
Pozdrawiam
Chwileczkę przecież silniki samolotu nie sa umiejscowione w kadłubie więc nie rozumiem dlaczego lecący naprzód miałby porozrzucać samochody znad przeciwka. A akuratnie jest wiele zdjęć ukazujących spalone doszczetnie zaparkowane przed ściana Pentagonu samochody.
Nie ma to znaczenia. Chodzi o rozrzut który spowodowałby zniszczenia na swojej drodze. Przecież to "coś" nie wbiło się w pentagon pionowo tylko poziomo a taki samolot by zrobic tego typu dziurę musiałby przeleciec spory dystans. Nawet doświadczony pilot miałby znikome szanse na powodzenie takiego manewru i o tym też była mowa. Weź pod uwagę jeszcze to, że ogrodzenie pentagonu także zostałoby zdewastowane.
A maniakom, którzy bronią teorii samolotowej proponuję poszukac lepszego zajęcia. W tej materii nic nie wymyślicie.
Bez jaj prosze, byl caly temat o Pentagonie, gdzie krok po kroku bylo wyjasnione jak wszystko przebiegalo, analiza zniszczen, czesci. Takie teksty to w tej chwili zwykla ignorancja.
Nie ma ani jednego nagrania , które potwierdza to że był tam samolot.
Nie ma ani jednego WIARYGODNEGO nagrania, że tego samolotu tam nie było.
Po drugie gdzie są zniszczone samochody przed pentagonem?
Pewnie na złomowisku, ewentualnie wzieli w MacDonaldzie na hamburgery.
Gdzie jest zniszczony trawnik?
Zwineli. W Wąchocku zwijają asfalt na noc, więc co to zwinąć trawnik dla Amerykanów.
Siła odrzutu silnika jest tak ogromna, że tam powinien byc jeden wielki bajzel na kółkach (uwzględniając sposób w jaki uderzył - teoretycznie - samolot).
Teoretycznie, z tego co wiem, uderzył tak że przebił się przez środkowe "pierścienie" i wyszedł na zewnątrz. Żadnego bajzlu tam nie musiało być, i jak widzieliśmy nie było. Co do tych teorii spiskowych. Przecież gdyby tam walnął mały odrzutowiec czy rakieta, to i tak POWINIEN być bajzel tak jak mówicie. Gdyby tam wybuchły bomby czy ładunki, to zaręczam że z samochodów które stały obok Pentagonu zostałoby tyle co z ferrari Zientarskiego.
Muhad, teorie przeciwko samolotowi są strasznie naciągane i wiele faktów nie zostało do końca przemyślanych, a Twoje wypowiedzi nie brzmią w sposób pewny i rozważający, lecz coś w stylu "tak jest i kropka, a wy sie nie znacie". Co do jeszcze poprzednio poruszanego tematu o świadkach słyszących "świst jak rakieta"...który przeciętny amerykanin słucha lotu rakiet ziemia-ziemia, bądź powietrze-ziemia? Bo podejrzewam, że prócz filmów z Hollywoodu to nie mieli okazji. A świst to ja bym prędzej pod samolot podciągnął ^^ i podejrzewam, że prawie każdy był na lotnisku i miał okazje słuchać... Śmiesznym jest już wymyślanie "co to było, bo na pewno nie samolot". Lepiej się zająć czyj to był samolot i kto nim kierował jeśli już spiskować na poważnie...
A tak co do ataków na Pentagon. Bo troche poczytałem na forum.
Nie mam specjalnie czasu znowu pisać, ale z ciekawości sobie obejrzałem ten filmik demaskujący atak na Pentagon. W sumie przekonujący jest jedynie brak skrzydeł samolotu, ale cholera wie, co się mogło z nimi stać. Oglądałem kilka odcinków programu o katastrofach lotniczych, TVP nas kiedyś w ramach misji raczyło. Naprawdę różne rzeczy się dzieją z samolotami, kiedy się rozbijają. Brak skrzydeł po takim puknięciu trochę dziwi, ale można pewnie uznać, ja się tam nie znam.
Jeśli chodzi o dziurę - to dziura wewnątrz trzeciego pierścienia, zanim samolot by się tam wbił, musiał pokonać zdaje się dwa dość solidne pierścienie budynku. Stąd mała dziura w tym trzecim pierścieniu.
Jeśli chodzi o relacje świadków- znalazłem dziś przypadkiem relacje mówiące jednak o samolocie. Being 767 albo Airbus jakiśtam - jak mówił pilot samolotu transportowego który leciał nad Waszyngtonem oraz strażak obsługujący lądowisko strażakowego helikoptera. Skoro to znalazłem przypadkiem, to gdyby poszukać, znalazłoby się więcej. Odgłos to odgłos. Zapieprzający 460km/h samolot nie brzmi jak awionetka, brzmi zapewne właśnie jak pocisk. Byłem kiedyś u rodziny w Szwecji, niedaleko było lotnisko. Nawet wolniej lecące odrzutowce, oczywiście na odpowiedniej też wysokości, pobrzmiewały podobnie do rakiet, choćby tych z filmików na youtube (ta, z kumplami przy piwie czasem nie mamy czego oglądać ). No i skąd ci biedni amerykanie mają odróżnić dźwięk samolotu od rakiety?
Being ten zresztą był namierzany przez radary w chwili porwania, potem co prawda zniknął, ale namierzono go znów już nad Waszyngtonem, gdzie zresztą był zidentyfikowany właśnie jako lot 77. Gdzie jest samolot i 70ciu pasażerów, skoro nie dupnęli w pięciokąt?
No i tak dalej. Na każdy taki argument znajdą się co najmniej równie przekonujące kontrargumenty.
Hmmm. A więc twierdzicie, że samolot wyparował?
Jak powiedzieliście, że zawinęli trawnik to może samolot przerobili w kostke o rozmariach kostki rubika ?
Tak naprawde nie sądze, by był to samolot, lecz każdy ma swój umysł, swoją świadomość i co najważniejsze, swoje zdanie Ja się wypowiedziałem i nie mam zamiaru się kłócić .
Każdy ma swoje ziarnko prawdy...
A kiedy Ty w końcu zaakceptujesz fakt, że to, w co tak gorąco wierzysz to bzdura wymyślona dla pieniędzy? Na ludziach podobnych Tobie tacy jak Alex Jones i reszta zarabiają krocie.
Nie ma ani jednego nagrania , które potwierdza to że był tam samolot.
Muhad, wciąż uciekasz od tematu świadków. Dlaczego nie zaakceptujesz faktu, że ci świadkowie tam byli i na własne oczy ponad sto osób widziało jak wielki pasażerski Boeing wbija się w Pentagon? Że w środku były ciała i części samolotu?
Siła odrzutu silnika jest tak ogromna, że tam powinien byc jeden wielki bajzel na kółkach (uwzględniając sposób w jaki uderzył - teoretycznie - samolot).
Muhad, specjalnie dla Ciebie lotnisko na wyspie St. Maarten:
Można sobie ustać na plaży i podziwiać Boeinga 747 przelatującego tuż nad głową.
Gdyby tam był samolot to silniki porozrzucałyby samochody i przed ogrodzeniem pentagonu a także za nim.
Więc:
- świadkowie (ponad sto osób w tym pracownicy lotniska i piloci) nie widzieli tego, co widzieli, - silniki i inne szczątki samolotu wzięły się znikąd, - ciała pasażerów samolotu teleportowały się na miejsce tragedii, - latarnie ściął nie samolot, ale coś innego. Ale co, to już za Chiny mi nie odpowiesz, bo nie znajdziesz nic, co byś mógł tam zamiast samolotu wstawić. - generator wielkości przyczepy od TIRa zgniótł i przesunął w stronę Pentagonu (na dodatek pozostawiając ślady pasujące do skrzydła Boeinga) nie-samolot. Zapewne zrobiła to rakieta.
Muhad, zastanów się. Na podstawie tego, że nie widzisz dokładnie samolotu na nagraniu twierdzisz, że kilka innych, powyższych dowodów, które bezsprzecznie mówią, że to był Boeing odrzucasz lekką ręką.
Więc teoria z samolotem (przynajmniej jak dla mnie) wygasła na 100%.
Drugi mistrz szybkości w odrzucaniu besprzecznych dowodów.
Powiedzcie mi, czemu odrzucacie te dowody?
Weź pod uwagę jeszcze to, że ogrodzenie pentagonu także zostałoby zdewastowane.
Weź pod uwagę to, że zostało.
To zdjęcie było już wałkowane tyle razy, a Ty wciąż go nie widzisz (albo udajesz, że nie rozumiesz co na nim widać).
Wyjaśniam po raz kolejny - widać tam siatkę i generator, które stały na drodze Boeinga, którego widziało ponad 100 osób. Silnik wydarł dziurę w siatce i uderzył w generator, pozostawiając na nim ślad i przesuwając go w stronę Pentagonu.
Powiesz mi co zrobiło coś takiego i przy okazji sprawiło, że dla 100 osób w tym pilotów i ludzi z obsługi lotniska którzy akurat tamtędy przejeżdżali wyglądało zupełnie jak Boeing?
Muhad, powróciłeś na forum po długiej nieobecności, a tutaj wiele rzeczy się zmieniło. Teoria spiskowa jest w pełnym odwrocie, nawet nasi przeciwicy w debacie się jej wyparli, bo wiedzą, że jest absurdalna
Hmmm. Otóż muszę oddać Wam honor, gdyż nigdzie nie widziałem tego zdjęcia z tą siatką oraz generatorem.
To by wyjaśniało większość rzeczy. Tylko dalej mnie nurtuje pytanie gdzie się podział ten samolot po zderzeniu
Tylko dalej mnie nurtuje pytanie gdzie się podział ten samolot po zderzeniu
Najbardziej wytrzymałe części jak silnik i podwozie znalazły się w środku Pentagonu (fotki w debacie o 9/11 albo do poszukania na forum) a poszycie rozpadło się na setki małych kawałków poskręcanego aluminium (jak udowodnił crashtest samolotu F4 - fotki i z crashtestu i spod Pentagonu na których widać te kawałki aluminium, niektóre z fragmentami napisu American Airlines w debacie o 9/11 lub do znalezienia na forum).
Ale Muhad rzecz jasna powie, że ich tam nie było/zostały podrzucone/są nie z tego samolotu/cokolwiek. Zgadłem?
No skrzydła wypełnione paliwem uległy wybuchowi i stąd mnóstwo odpadków małej wielkości oraz części silników gdzieś hen hen daleko od ścian Pentagonu (fotografie był wcześniej ukazane przez Aquile), a sam samolot pogrzebany oraz również porozrywany pod gruzami (jeśli chodzi o zdjęcia). Obecnie pewnie wrak jest zrekonstruowany jak to często się robi po katastrofach...
Temat jest zamknięty
