EDIT: Widzę, że Mariush mnie uprzedził

W sumie ok, bo to on znalazł to zdjęcie
Aquila żuczku tylko żeby zrobic dokładnie taką dziurkę to samolot musiałby leciec dużo niżej niż na Twoim wspaniały zdjęciu

Na przykład tak?
Muhad, daj już spokój, bo ciągle tylko mówisz, że to ja się ośmieszam, a rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego.
... najbardziej śmieszą mnie nieosmolone (otwarte książki) wewnątrz pentagonu hahahahha
Więc...? Wydaje mi się, że każdy czeka teraz na Twoją wersję wydarzeń. Zatem mówisz, że ten cały wielki wybuch i pożar, który widzieliśmy na zdjęciach i nagraniach nie istniał, czy co? O czym ma świadczyć ta "książka"? Uwierzysz w pożar dopiero gdy zobaczysz osmoloną książkę, tak samo jak uwierzysz w to, że był to samolot tylko wtedy, gdy zobaczysz nagranie na którym go widać? I znowu pomijasz świadków, a wiesz dlaczego?
Bo świadkowie zadają kłam Twojej wersji "no plane". Proste. Tyle razy pytano Cię tutaj "a co ze świadkami" i zawsze była... cisza.
Kamery
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt że jest to siedziba Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, jeden z największych budynków biurowych na świecie.Pracuje tam około 23 000 osób, mając do czynienia z dokumentami o różnym stopniu tajności. Myślę że można śmiało założyć iż jest tam naprawdę dobry system monitoringu.
Zauważ Muhad, że jedynym Twoim argumentem w tej sprawie jest "Myślę, że śmiało można założyć...". Niestety, ale to co myślisz, to za mało, aby być sensownym dowodem w jakiejkolwiek sprawie.
W Pentagonie mamy do czynienia ze specjalnymi szybami, które uniemożliwiają podsłuch (na różne sposoby), zatem z zewnątrz nikt sobie niczego ani nie sfotografuje ani nie podsłucha. Do Pentagonu jest niewiele wejść i to one są głównie monitorowane przy pomocy kamer. Nikt nie kieruje kamer w stronę pustej ściany na której nie ma ani jednych drzwi, bo i po co? Dwójka strażników robiąca obchód co jakiś czas jest o nibo lepsza od kamer skierowanych w najgłupsze z punktu widzenia ochrony miejsce - ścianę o zerowej wartości dla potencjalnego włamywacza albo szpiega.
Ale okazuje się, że pan Muhad wie lepiej, ponieważ "śmiało zakłada, że było tak, jak jemu się wydaje".
Niemożliwe żeby w tak dużym budynku była tylko jedna kamera patrząca na interesujący nas fragment.
Niemożliwe tylko dlatego, że tak Ci się wydaje, prawda? A może podczas OOBE tam zajrzałeś i to wszystko zobaczyłeś?

Naprawdę nie zauważasz tego, że sprawę rzekomego "ukrywania nagrań, na których wyraźnie widać, że to była rakieta/bomba" uzasadniasz swoimi przypuszczeniami, że tam "powinno być więcej kamer"?
Jak widać budynek nie ucierpiał zbyt mocno (co jest najczęściej przytaczanym faktem przemawiającym na korzyść teorii że to nie Boeing 757 uderzył w Pentagon)
Budynek ucierpiał dokłądnie w takim stopniu, w jakim powinien był ucierpieć, co było na tym forum niejednokrotnie dowodzone.
Jak to możliwe że nie ma praktycznie śladów po skrzydłach samolotu na fasadzie?
Jak to możliwe, że po tylu dyskusjach na tym forum, po debacie i po tylu zdjęciach jakie tutaj był podane Ty wciąż nie widzisz zniszczeń jakich dokonały skrzydła?
Skrzydła uderzywszy w ścianę odłupały jej wierzchnią warstwę odsłaniając stalowe szyny. I co więcej, zasięg tych uszkodzeń odpowiada idealnie długości skrzydeł Boeinga.
A Ty po raz kolejny pytasz o to samo?
Dlaczego szpule z kablami leżące na trawniku są nietknięte?
A kto powiedział, że nietknięte? Wiesz, jak leżały przed uderzeniem, że twierdzisz, że nic sięz nimi nie stało? Czy może jedynie "one powinny stać/leżeć inaczej, bo myślisz, że można założyć, że tak powinny?" I co wg Ciebie z nimi nie tak? Rozumiem, że bomba albo rakieta powinna z nimi zrobić coś innego? A moze ten wybuch to taki udawany tylko był, albo go wcale nie było, skoro szpule leżą nie tak, jak chciałbyś? No bo ja nie wiem o co Ci chodzi z tymi szpulami, proszę, wyjaśnij mi to.
Dlaczego na trawniku przed Pentagonem nie ma śladów po uderzeniu samolotu?
Bo samolot w niego nie uderzył?
jednak żeby zobaczyć odpowiednią skalę samolotu zerknijcie na screenshot z symulacji komputerowej zrobionej na Uniwersytecie Purdue
Ekhm, no i? Nagle dostałeś jakiejś biegunki zdjęciowo oznajmującej ale nie mam pojęcia co konkretnie sugerujesz.
Nie podałeś ani jednego sensownego argumentu za tym, że tego samolotu tam nie było.
Zwróćcie uwagę na odległość od budynku - na jak niskim pułapie musiał on przelecieć cały ten dystans?
A Ty zastanów się najpierw nad tym, że żadna rakieta nie strąciłaby tylu lamp na takiej szerokości (dziwnym trafem odpowiadającej szerokości skrzydeł Boeinga). Więc - Boeing, czy rakieta?
Jak dla mnie te lampy to ostateczny cios dla teorii "no plane" bo w tym przypadku po prostu nie ma innego wytłumaczenia niż tylko Boeing i zwolennik teorii spiskowej nie ma tutaj żadnego pola do swoich pokrętnych manipulacji.
Mam naprawdę sporo uznania dla zdolności pilotażowych terrorystów - myślę że niewielu zawodowych pilotów potrafiłoby przelecieć tak wielką maszyną na tak niskiej wysokości tak dużą odległość, a następnie idealnie (!) trafić w podstawę budynku.
Znowu na potwierdzenie Twojego stanowiska mamy jedynie "myślę, że...". To fajnie, ale ja "myślę, że było zupełnie inaczej jak mówisz". Skoro traktujesz swoje domysły "myślę, że" jako racjonalny dowód, to musisz uznać też i moje "myślę, że" jako racjonalny dowód.
Jedyny większy fragment jaki został odnaleziony wyniesiono zasłonięty folią: http://www.american-...rikevideo27.jpg
Dlaczego?
Muhad, żuczku Ty mój

Ubawiłeś mnie i to setnie

Te Twoje "większe fragmenty wynoszone pod folią" to... namioty


Ale to też było już tyle razy tutaj wąłkowane, że moje wnioski są następujące:
Po prostu są ludzie, któzy jeszcze trzeźwo myślą, kiedy wierzą w teorię spiskową, i tych jeszcze można uratować. Ale są i tacy, co nawet jakby się cofneli w czasie i razem z tą setką innych świadków zobaczyli tego wielkiego Boeinga to od razu powiedziliby "fake".
Powtarzasz w kółko te same bzdury co zawsze (jak ta z tymi namiotami

) i nawet po ich wyjaśnieniu za parę miesięcy znów je wyciągniesz z rękawa jako "prawdę".
A jeszcze twierdzisz, że to ja mówię bzdury, a wydaje mi się, że wszyscy czytelnicy widzą, kto naprawdę te bzdury tutaj nam serwuje.
Pozdrawiam Cię Muhad
Piszecie o kamerach, nagraniach, trawnikach i tym podobnych szczegolach, ale jak na razie nikt nic nie pisze na temat swiatkow tego zdarzenia. Czy takowi w ogole sa?
Było ponad stu naocznych świadków, głównie przejeżdżajacych obok Pentagonu. Niektórzy z nich byli zawodowymi pilotami samolotów pasażerskich albo kontrolerami lotów. Wielu świadkó widziało nawet takie szczegóły jak to, że podwozie nie zostało wypuszczone i klapy nie wysunięte. Wielu też od razu rozpoznało samolot jako American Airlines. Paru od razu poznało model samolotu. Bardziej szczegółowa lista dostępna jest w moim już zamieszczonym wpisie w debacie.
Ale są ludzie, którzy wciąż pomijają zeznania naocznych świadków, którzy widzieli jak Boeing wbija się w Pentagon i ośmielają się śmiać z ludzi, którzy twierdzą, że jednak to był ten nieszczęsny Boeing
Są, ale tak szczerze z tym samolotem uderzajacym w pentagon jest wiele niejasnosci, nawet sceptycy powinni to zauwazyc, jakby wszystko bylo klarowne to by wylozono od razu wszystko na tacy.
Niejasności nie ma, ale jest pewien brudny mechanizm, który postaram się przyblizyć w moim następnym wpisie w debacie, proszę więc o troszkę cierpliwości
Alpha lyr to znaczy że Japonia zgłupiała do reszty, Włosi idą w ich ślady, nie mówiąc o reszcie, np coraz większej rzeszy obywateli USA
Wszystkie donosy o rzekomej trosce innych rządów o prawdziwość oficjalnej teorii to bzdura rozdmuchana przez zwolenników teorii spiskowej. Wystarczy, że jakiś człowiek w innym parlamencie powie cokolwiek o 9/11, to już urasta to w niektórych oczach za "bunt rządu jakiegoś państwa przeciwko kłamstwom Busha".
A wielu obywateli USA wierzy też, że świat powstał w 6 dni i że człowiek nie pochodzi od małpy. Wyciągniesz i z tego dla mnie jakieś fajne wnioski?