Napisano 10.01.2009 - 19:16
Napisano 18.01.2009 - 18:32
Napisano 24.01.2009 - 17:43
Podobnie jak nasze serce jest odbiornikiem uczuć.
Wiemy że uczucie miłości powstaje poza tym mięśniem, wiemy chociaż nasze, rysunki, piosenki czy wielkie poematy o miłości związane są z sercem.
Postarajmy Się zatem spróbować odpowiedzieć gdzie powstają uczucia a gdzie myśli.
Napisano 28.12.2011 - 20:37
Napisano 29.12.2011 - 10:34
Zatem Twoim zdaniem człowiek posiadający śladowe ilości tkanki mózgowej o IQ n a poziomie 126 jest tylko dowodem na zawodność testów?
Czekaj, bo to ważne. Uważamy, że mózg jest nośnikiem naszej inteligencji. (Nie tylko, bo odpowiada za utrzymanie procesów życiowych i ich regulację). Ale Twoim zdaniem brak mózgu, (Co oznacza, że ten student nie powinien żyć w zgodzie ze współczesną medycyną) dowodzi tylko tego, że mamy zawodne testy na IQ?
Napisano 29.12.2011 - 13:37
Napisano 15.04.2014 - 19:05
W wyniku badań naukowcy dowiedzieli się, że układ pokarmowy człowieka posiada taką samą ilość neuronów jak mózg. Jest to więc drugi mózg człowieka. Emocja to reakcja ciała na rzecz postrzeganą przez zmysły. No wiecie, to są jakieś napięcia. Wszystko to są napięcia, a więc wyładowania elektryczne w komórkach. Nie może taka reakcja powstawać poza ciałem, poza mózgiem. Myśli i emocje tworzą się w ciele, w całym ciele, tworzącym całego człowieka. Te dwie siły się spotykają tam, gdzie spotykają się wszystkie inne reakcje i wrażenia pochodzące z ciała tworząc całość, którą osobnik ocenia jako swoje "ja". Ale nie ma żadnego Ja. To wyssane z palca "ja" jest tak samo trwałe jak życie przed uderzeniem fali tsunami. Nieuchronne działania z zewnątrz (świat zewnętrzny) i wewnątrz (predyspozycje genetyczne, zdrowie, czas życia) powodują, że to "ja" jest wiecznie na pastwie losu. Ono się pląta i tworzy najdziwniejsze teorie. Jesteśmy po prostu jakimś napięciem, napięciem elektrycznym, które pobudza mięśnie, organy do życia, a które zniknie, gdy skończy się prąd. Człowiek jest jak taka bateria. Zjawiskiem paranormalnym była by możliwość doładowywania się i życia po 500, 1000 lat.
Napisano 16.04.2014 - 16:12
Pewnie chodzi o ten artykuł. Znalazłem też to. Coś jest pewnie na rzeczy, ale ja bym nie wysuwał pochopnych wniosków.
Napisano 16.04.2014 - 16:26
dla mnie osobiście, jak przyjąłem do siebie to
i jestem o tym przekonany chociaż nie potrafię tego udowodnić oczywiście,
że nasza świadomość nie 'zamieszkuje' tak naprawdę naszego mózgu,
jak już pisałem w innym poście, wrzucając teorię P. Szypowa,
że świadomość jest pierwotna a materia wtórna,
na co dowodów również brak tak na dobrą sprawę wykorzystując mainstreamowe metodologie,
zresztą tak samo jak na to że uczucia wyższe są produktem materii, także tutaj waga dowodów wskazuje idealnie poziom (równowagę),
wszystko nabrało sensu którego nie mogłem się doszukać nigdy wcześniej
Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 16.04.2014 - 16:27
Napisano 16.04.2014 - 21:20
Na przykład ten artykuł: http://theness.com/n...s-in-the-heart/
Przeczy on również założeniu, które pojawiło się w którejś z wypowiedzi, że serce nie ma nic wspólnego z czuciem, emocjami.
"It is true that the heart, like the rest of the body, especially the autonomic nervous system, provides sensory feedback to our brains. This can affect our emotions – when something physical is happening to our body we can feel anxious or depressed. Pain itself is a physical sensation that carries with it a specific emotional response, because pain pathways specifically send signal to the limbic system to create the negative emotional response to pain.
In the same way, in addition to anxiety making our heart race, when our heart races that makes us feel anxious. There is an obvious adaptive function here – our brains respond emotionally to the condition of our bodies, which might be telling us about a threat or danger."
Wszystko jest fizyczne i wszystko jest materialne. To, co nazywasz Dorty Frank 'wyższym', jest tylko innym poziomem materialności, jak na przykład promieniowanie.
Wystarczy zrozumieć, że człowiek ma wrażenia, myśli, emocje w rezultacie kontaktu z otoczeniem, bo mózg niczego nie odbiera, tylko interpretuje, a więc reaguje na to, co postrzegają receptory. Dlatego też każde spostrzeżenie jest interpretowane na swój sposób. Każdy coś tam cobie pomyślał o tym, czy o tamtym. Niestety, nie mamy i nigdy nie będziemy mieli bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością. Ale może właśnie o to chodzi. Może bez takiego właśnie kontaktu, jaki jest, w ogóle nie było by mowy o postrzeganiu. Musi być jakieś medium. To też jest prawo, zasada. Dlatego też należy się zastanowić - pod wpływem czego działam, myślę, czuję? Wrażenia przychodzą z zewnątrz, więc niektórym może się wydawać, że myśli pochodzą z zewnątrz. To zwykły dysonans poznawczy.
Tutaj jest o samym układzie pokarmowym:
http://www.psycholog...ur-backup-brain
Widocznie w sytuacji, gdy płód rodzi się z deficytem mózgowia pozostałe sieci nerwowe przejmują funkcje odpowiedzialne za myślenie, odczuwanie itd.
Napisano 16.04.2014 - 21:30
up
Spojrz na to co potrafią robić mnisi tybetańscy ktorzy cale życie poświecają się pracy z umyslem i cialem a nie na materialistyczny i kapitalistyczny świat zagubionych owiec ktore pędzą za $.
Napisano 17.04.2014 - 12:02
To, o czym mówisz przedstawia tragizm sytuacji, w której jesteśmy. Mamy dowody na to jak organizm ludzki jest niesamowity, ale nic z tym nie robimy, nie rozwijamy się, nie wchodzimy głębiej w świat emocji, tylko zatrzymujemy się na najbardziej powierzchownych, płytkich emocjach związanych z "lubię to, lubię tamto", "to bym kupił", "to bym chciał". Człowiekiem rządzi pożądanie, a nie ciekawość. Tylko ludźmi zainteresowanymi samorozwojem rządzi ciekawość i dlatego dla reszty wydają się dziwni, bo nie są jak te pstrągi, które popier...ją całe życie pod prąd, żeby tylko zrobić potomstwo, zestarzeć się i umrzeć. Mnisi raczej nie myślą o potomstwie Mi też swoją drogą się nie spieszy. To materialistyczne życie niszczy chęć do rozwijania swoich możliwości i niszczyło od tysiącleci. Dlatego obecnie jesteśmy puści. Ciekawość zastępują maszyny, które mają odkrywać rzeczywistość. Tylko to jest tak, jakby powiedzieć "niech teraz maszyna żyje i doświadcza za mnie, a ja będę patrzył na wyniki badań". Katastrofa.
Napisano 17.04.2014 - 12:10
Na przykład ten artykuł: http://theness.com/n...s-in-the-heart/
Przeczy on również założeniu, które pojawiło się w którejś z wypowiedzi, że serce nie ma nic wspólnego z czuciem, emocjami.
"It is true that the heart, like the rest of the body, especially the autonomic nervous system, provides sensory feedback to our brains. This can affect our emotions – when something physical is happening to our body we can feel anxious or depressed. Pain itself is a physical sensation that carries with it a specific emotional response, because pain pathways specifically send signal to the limbic system to create the negative emotional response to pain.
In the same way, in addition to anxiety making our heart race, when our heart races that makes us feel anxious. There is an obvious adaptive function here – our brains respond emotionally to the condition of our bodies, which might be telling us about a threat or danger."
Wszystko jest fizyczne i wszystko jest materialne. To, co nazywasz Dorty Frank 'wyższym', jest tylko innym poziomem materialności, jak na przykład promieniowanie.
Wystarczy zrozumieć, że człowiek ma wrażenia, myśli, emocje w rezultacie kontaktu z otoczeniem, bo mózg niczego nie odbiera, tylko interpretuje, a więc reaguje na to, co postrzegają receptory. Dlatego też każde spostrzeżenie jest interpretowane na swój sposób. Każdy coś tam cobie pomyślał o tym, czy o tamtym. Niestety, nie mamy i nigdy nie będziemy mieli bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością. Ale może właśnie o to chodzi. Może bez takiego właśnie kontaktu, jaki jest, w ogóle nie było by mowy o postrzeganiu. Musi być jakieś medium. To też jest prawo, zasada. Dlatego też należy się zastanowić - pod wpływem czego działam, myślę, czuję? Wrażenia przychodzą z zewnątrz, więc niektórym może się wydawać, że myśli pochodzą z zewnątrz. To zwykły dysonans poznawczy.
Tutaj jest o samym układzie pokarmowym:
http://www.psycholog...ur-backup-brain
Widocznie w sytuacji, gdy płód rodzi się z deficytem mózgowia pozostałe sieci nerwowe przejmują funkcje odpowiedzialne za myślenie, odczuwanie itd.
mogę się z Tobą zgodzić, że nawet świadomość jest 'materialna' ale na zupełnie innym poziomie 'materialności' jakkolwiek to głupio zabrzmi.
i dodam jeszcze, że tak na prawdę, zarówno ateiści i ludzie 'uduchowieni' nazwijmy to, nie lubię określenia 'wierzący'
(z tym tylko warunkiem że mają otwarte umysły i rozwijają się z szeroko otwartymi oczyma, zaglądają w samych siebie, poddają pod wątpliwość otaczający ich świat)
mają jedną wspólną 'rzecz' której cały masy niestety nawet nie dotkną przez całe swoje życie
samodzielne myślenie
Napisano 17.04.2014 - 13:23
Serce to tylko pompa. Narząd którego jedno jedyne zadanie polega na nieustannym przepompowywaniu krwi
Pochodzący z Nowego Jorku William Sheridan przeszedł transplantację serca. Po operacji ku zdumieniu swemu i lekarzy zauważył, że zawładnęła nim miłość do sztuki. Wkrótce sam zaczął tworzyć znakomite obrazy.
Szok był jeszcze większy, kiedy okazało się, że dawca, od którego otrzymał serce był artystą. Zdaniem niektórych ekspertów, przypadek Williama Sheridana może być dowodem na istnienie pamięci komórek. Tzw. pamięć komórek, to hipoteza zakładająca, że nasze wspomnienia, zwyczaje, umiejętności czy zainteresowania nie są przechowywane jedynie w mózgu, ale mogą być też "zapamiętywane" przez inne komórki w organizmie.
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych