"To wytłumacz mi dlaczego to nasz mózg ewoluował. " - nieprawda, mozgi generalnie ewoluowaly, pierwsze ssaki mialy wielkosc szczura i generalnie inteligencje nieporownywalnie mniejsza niz delfiny, psy czy szympansy. Ja naprawde proponuje poczytac troche o Teorii Ewolucji bo mam wrazenie ze nic o niej nie czytales.
"jest tak zwana luka w teorii darwina" - to bardzo ciekawe, mozesz rozwianac ten temat bo ja jakos nie trafilem w zadnej powaznej ksiazce na temat ewolucji na zadna "luke"?
luka kochany jest nagle pojawienie sie czlowieka naszych czasow.NIe wiadomo kiedy tak naprawde itp. ale widze ze wiesz lepiej.
teoria ewolucji mozgu moze byc nawet nagieta przez samego darwina, a to ze pasuje do naszego swiatopogladu to trzyma sie JESZCZE niezle
zapewne umiesz tez w rozsadny sposob wytlumaczyc kolory skory homo sapiens co?
tak , zaraz powiesz ze warunki klimatyczne mialy na to wplyw :
akurat to jest bledne myslenie bo to juz zostalo obalone.
sa szczatki czlowieka homosapiens znacznie starsze...proponuje bys sie zapoznal z zakazana archeologia.
a teorie darwina to przerabialem juz w wieku 7 lat takze opamietaj sie troche.
masz tu tez pewna ciekawostke:
Samuel: Podoba mi się dzisiejszy seans. Jak były stworzone istoty? Powiedzmy - dwie grupy Łucjo stworzone przez samego Boga Jahwe - i te przybyłe z planety znajdującej się pomiędzy Jowiszem a Marsem. Tam tez była planeta. Warunki na tej planecie były dokładnie takie same, jak na waszej Ziemi. Natomiast istoty ludzkie stworzone przez samego Boga Jahwe, który stwarzał w zespół z innymi, podlegającymi sobie aniołami. Tak, że kiedy sprowadzane były istoty z tamtej planety, na Ziemi już byli ludzie. Ci, którzy zostali stworzeni przez samego Boga. Pytasz, jak to się mogło dziać i czy Adam i Ewa to jest mit, czy fakt?? Jest to fakt, ale nie byli jedynymi tylko istotami, Łucjo. Adam i Ewa, kiedy zostali stworzeni - na Ziemi już były inne istoty, łącznie z tymi, którzy przybyli na Ziemię. Po to stworzył Bóg tych dwoje ludzi, żeby pokazać jak można żyć doskonale - w doskonałych warunkach. I nieprawdą jest, że Adam i Ewa nie opuszczali tego ogrodu. Wręcz przeciwnie. Wychodzili poza ten teren ogrodu.
Kolejne:
Andrzej: Kto, albo co, tchnęło pierwsze życie?
Samuel: Ludzkie?
Andrzej: Tak.
Samuel: Tak sobie właśnie ulepił Bóg Ziemię przez wiele, wiele miliardów lat wstecz. Gdy czytasz Biblię, to na pewno możesz się zagłębić. Nie było to w tysiącach lat tworzone, ale przez wiele miliardów lat. Kolejno chciał zapełnić pustą przestrzeń przestrzeni kosmicznej, więc tworzył sobie kolejno planety. Następnie Ziemię. Kiedy już stworzył to, co było potrzebne do funkcjonowania na Ziemi, doszło do zasiedlania. Na innych planetach już było życie, Andrzeju, więc wystarczyło wziąć komórki i przekazać na Ziemię. Kiedy to padło na odpowiedni grunt, zaczęło się rozwijać. Tak było z roślinnością, ze zwierzętami i wodnymi i tymi lądowymi. Każde zwierzę zostało albo sprowadzone na Ziemię, albo też drogą projektowania stworzone "w próbówce" - inaczej powiedziawszy, przywiezione na Ziemię. Na samym dopiero końcu, kiedy ta Ziemia była już zasiedlona przez zwierzęta lądowe i wodne, przyszedł czas na człowieka. I jest to też po części niedorzecznością, że człowiek powstał z małpy. Dlaczego to w tych dzisiejszych waszych czasach, kiedy macie dobrze wyposażone laboratoria, ponoć bardzo nowoczesne, i bardzo mądrych naukowców - dlaczego to drogą eksperymentów, nie stworzycie z małpy - człowieka? Małpa dalej pozostaje małpą. Na Ziemię człowiek, ludzie zostali sprowadzeni. Oczywiście - były to istoty bardzo prymitywne, gdyż drogą ewolucji mieli się doskonalić. Czyli można to tak byłoby nazwać - taki mały eksperyment zrobiony został przez bogów. Jak to będzie się rozwijać istota ludzka? Rozwijała się dobrze, aż do momentu, kiedy trzeba było przesiedlić istoty, też ludzkie, z planety, która znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem. I tam właśnie nastąpiła katastrofa, czyli zgasło ich źródło zasilania, ich słońce, a jak wiadomo, bez słońca nie ma życia. Więc po stworzeniu przez naukę sztucznego słońca, które tylko mogło działać przez jakiś czas, trzeba było szybko ewakuować wszystkich mieszkańców owej planety na planetę najbliższą. Najbliższą planetą była Ziemia i ewakuowali te istoty na Ziemię. Stąd też na Ziemi pojawiły się cztery kolory, czyli cztery rasy: żółta, czerwona, czarna i biała. Za czasów, kiedy to jeszcze istoty były tylko same, bez tych gości z kosmosu, kolor był powiedzmy nie czarny, ale o ciemnej karnacji skóry. Słucham dalej.
kolejna sprawa:
Barbara: Czy jesteśmy w kolejnym punkcie ewolucji wszechświata?
Samuel: Jesteście już jedynymi istotami, które podlegają prawu oczyszczania, doskonalenia się. Nie ma kolejnego punktu ewolucji. Jesteście w ostatnim punkcie - dlatego jest tak głośne wołanie ludzi obudzić, nadszedł czas ratowania siebie. Trochę dobrej woli i może być tak dobrze.
Barbara: Czy w naszym Układzie Słonecznym jest planeta z niższą niż ziemska cywilizacją?
Samuel: Tutaj Barbaro, Ryszardzie, musicie coś usłyszeć, czego nie chciałem mówić ze względu na ogromny szacunek do was i waszej pracy dla nas. Ale bardzo pociągnęłaś mnie za język, więc trochę powiem. Nie ma, Barbaro, w waszym Układzie Słonecznym. Jesteście obecnie jedynymi mieszkańcami. Jeszcze przed kilkunastu tysięcy laty była cywilizacja - też istoty ludzkie, inaczej o takim samym wyglądzie jak wy: biały, czerwony, żółty, czarny. Co się stało z ową planetą, to już wiesz. Co z jej mieszkańcami, też już wiesz? Przybyli na Ziemię. Dalej będę mówił i to może - kiedy będziecie czytać - wprowadzić w osłupienie. Otóż planeta Ziemia miała być klejnotem, a ludzie stworzeni drogą eksperymentów - doskonali. Tak też było. I takie też było życie na Ziemi. Było proste, gdyż ludzie otrzymywali wiedzę stopniowo. Można powiedzieć - eksperyment bogów udał się, ewolucja bardzo dobrych istot do momentu, kiedy na Ziemię przybyli ludzie. Rdzennych mieszkańców traktowano jak niewolników, choć nie znali gniewu, nienawiści. Przecież przynieśli wiedzę - lecz zamiast wykorzystać to do rozwoju planety, ruszyło to w odwrotnym kierunku. Bogowie widząc to, co się dzieje, podejmowali decyzje względem ludzi. Już wtedy byli tacy, co głosili opamiętanie. Nawet nie pomagała Atlantyda - wszystko, co robili ludzie doprowadzało bogów do coraz większego gniewu względem poczynań ludzi na Ziemi. Ludzie byli obserwowani, tym bardziej, że przyglądali się ludziom inne cywilizacje. Przyszedł czas Rady Bogów i posiedzenie. Jaka była decyzja - to już wiecie? Głosy były jednomyślne - usunąć wszystkich z Ziemi i eksperyment rozpocząć od nowa. Na dzień dzisiejszy zaczynam żałować tego, co zrobiłem - sprzeciwiłem się Radzie. Naraziłem się na gniew Boga Ojca i Rady. Postawiono mi warunek. Pozwolono mi przeprowadzić eksperyment poprawy ludzi. Tylko, że teraz przygląda mi się Rada Bogów. Otrzymałem czas, który już się kończy. Po tym czasie, po 012 roku, mam być odsunięty, a do akcji oczyszczania wkroczy Gabriel. Można jego nazwać aniołem oczyszczania. Tak, że Barbaro, Ryszardzie - jesteście ostatnimi istotami w ewolucji wszechświata i do tego najbardziej barbarzyńską rasą. Poza wami nie ma bardziej barbarzyńskiej cywilizacji w całej galaktyce. Dlatego wasz Układ Słoneczny jest pusty, aby zły rozczyn nie dostał się do dobrego ciasta... Dopóki Ziemia nie zostanie oczyszczona z tego kwasu, to dzieło zasiedlania innych planet nie będzie realizowane. Dlatego, Barbaro, macie tylko jedną drogę - oczyścić się, gdyż na przesiedlenie do innego wymiaru w obecnym stanie nie ma, co liczyć.
kolejna ciekawoskta, teraz o cyganach:
Łucja: Witaj, Samuelu, mam pytanie jeszcze od Basi - skąd się wywodzi rasa cygańska? Czy mógłbyś coś powiedzieć na temat korzeni Cyganów, ich pochodzenia?
Samuel: Mogę, Barbara prosiła - istota sprawy ma być wykonana. Mówiłem o góralach, mogę i powiedzieć o rasie cygańskiej. Czy to, co powiem zadowoli tych ludzi to się okaże. Cyganie całego świata, inaczej całej Ziemi, nie przybyli z planety i nie zamieszkiwali Atlantydy. Zamieszkiwali oczywiście ludy Ziemię wcześniej, niż to nastąpiło owe przesiedlenie, czyli inaczej mówiąc zostali ulepieni albo stworzeni przez Boga. To lud koczowniczy, gdyż Bóg stwarzając istoty ludzkie chciał istotnie zasiedlić, zaludnić całą Ziemię. Musiał stworzyć taką rasę i zakodować w ich umysły taki program, gdzie owi ludzie nie przykładaliby wagi do miejsca, ale z miłością mogliby się przemieszczać, podróżować po całej Ziemi. Działo się to - jeśli już mamy dalej rozwijać temat rasy cygańskiej - nie wiem, dlaczego tak właśnie został ten lud nazwany. Może, dlatego, że posiadają odmienne usposobienie i odmienny charakter. Pobyt ich na Ziemi szacowałbym jakieś 14 tysięcy lat od Ery Wodnika, czyli inaczej, co by było jaśniej - od narodzin Jezusa policzmy 12 tysięcy lat. I tak wyjdzie do Ery Wodnika lat 14 tysięcy. Otóż lud ten otrzymał dar, bo nazwałbym to darem. Otóż lud jest ten ufny, ufny jak dzieci, a także boja?liwy. (...) Lud ten podobnie jak i górale powracają do tej samej społeczności. Każdą reinkarnacją powracają do swoich korzeni. Zadałaś, Barbaro, pytanie, "Jacy oni są?"
Jak wspomniałem, potrafią ufać jak dzieci, ale kiedy stracisz zaufanie w ich oczach, wtedy stają się wrogami. Ale to nie dlatego, żeby być wrogiem, ale po prostu strach, ciągle ten strach. Są odmienni w zachowaniu, pod każdym względem różnią się od ludzi - jak to nazywacie - cywilizowanych. Tutaj mógłbym się trochę posprzeczać, kto bardziej posiada tę cywilizację. I coś jeszcze bardziej ważnego posiadają Cyganie. Otóż oni żyją w zgodzie z naturą, bardzo szanują przyrodę i ją kochają. To mieli zakodowane i to jest przekazywane przy każdym powrocie. Jeśli zdobędziesz zaufanie Cygana, masz przyjaciela wiernego jak psa. Jeśli stracisz zaufanie u Cygana - masz wroga. Posiadają podobnie jak górale ogromne serce. Są wyjątkowo wrażliwi i ten dar otrzymali. Posiadają bardzo wysoko rozwiniętą intuicję. I co jeszcze posiadają, o czym nie mówią, albo, czego się boją? Często odbierają myśli od drugiego człowieka. Nic innego jak telepatia i ten dar też przetrwał od ich pra- praojców. Jest po dzień dzisiejszy. Często ze zdumieniem stwierdzasz, że kiedy myślisz o swoim przyjacielu Cyganie, on się po prostu zjawia. Barbaro - i tutaj należałoby się i cieszyć i mieć na baczności, gdyż nawet, kiedy udają mało wiedzących, czytają wasze myśli. I to jest prawdą, oni sami się tego boją, gdyż jak wiadomo z pokolenia na pokolenie pewne dary i pewne nauki nie były przekazywane. Kiedy tak naprawdę ten dar telepatyczny Cyganów został przygaszony, albo też ukrywany, były to czasy takie mało powiedzmy, ciekawe, czyli czasy inkwizycji. Ileż to właśnie Cyganów popłynęło, raczej inaczej, było spalonych, poszło z dymem. Wiadomo, za co... Za "uprawianie czarów", magii.
Cyganie otrzymali następny dar. To nie czary, Barbaro, tylko najzwyklejsze medyczne wykształcenie, albo alchemiczne. Byli i są świetnymi zielarzami. Działają intuicyjnie, ta intuicja im pozostała. Więc teraz, kiedy się tak przyglądamy tym ludziom, ręce można załamać. Dlaczego, dlaczego ta społeczność tak się boi? Gdyby coś to dało, to mogę spokojnie powiedzieć. Cyganie, dumnie podnieście głowy, gdyż dar, jaki wy otrzymaliście jest klejnotem. Jako ta rasa koczownicza byliście pierwszymi mieszkańcami Ziemi. Właśnie ta rasa, nazwana teraz cygańska. Dlaczego cygańska? Proste - we krwi macie wędrowanie i to już wam pozostanie. Dlatego jeszcze raz powtarzam. Wykorzystajcie dokładnie dary, które zostały wam ofiarowane przez Boga. Jeszcze mogę dodać - właśnie ta rasa koczownicza (nie będę używał słowa Cyganie) jest utalentowana muzycznie. Posiadają wybitny słuch i niesłusznie jest te uzdolnienia taić, albo mają być odrzucane przez ludzi tych niby normalnych. Lud koczowniczy, który teraz staje się osiadły, ciągle tęskni za tymi wyprawami i podróżowaniem. Tego nie da się już z nich wykorzenić. Tyle mogę powiedzieć o Cyganach. Słucham.